Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.
Ludwik Żychliński
Powstaniec, sybirak, dowódca konnego hufca im Dzieci Warszawskich. W 3.1887 wytoczył proces o zniesławienie innemu powstańcowi i sybirakowi - Ludwikowi Zielonce. Ów udowadniał że Żychliński był donosicielem dla idei. Oskarżenie to poparł słowami Mikołaja Epsteina i Benedykta Dybowskiego. Podstawą oskarżenia było zdarzenie z Irkucka stawiające w złej sławie Żychlińskiego a które zostało opublikowane w czasopiśmie "Ognisko Domowe" 20.1.1887.
W Irkucku u Epsteina zbierało się towarzystwo z którego Żychliński został wyrzucony jako donosiciel, choć znali jego dowody męstwa. Zastanawiającym dla Epsteina był fakt, że wszyscy przywódcy powstania zostali powieszeni, a Żychliński tylko został zesłany (drugi R... sam przyznawał się kolegom że był donosicielem i przepraszał). Pogłoski mówiły że Żychliński robił zeznania w Cytadeli przez które wielu dostało się do niewoli. Miał on wśród zesłańców opinię "króla łgarzów" tak że istniało przysłowie "łże jak Żychliński". Epstein przytaczał opowieści Barosza - wiernego sługi Żychlińskiego, który zerwał z nim gdy ów zażądał pomocy w donosicielstwie i dostarczania informacji do kpt. Markowoa. Gubernator Dytmar miał ofiarować Żychlińskiemu pieniądze, których on nie wziął, mówiąc że czyni to z przywiązania do rządu rosyjskiego. O niecnym postępowaniu wspominała też jedna Polka zamieszkała w Irkucku. Moskal Fronckiewicz opowiadał Epsteinowi że Żychliński żalił mu się że rząd rosyjski mało go wynagradza. Ostatecznym dowodem miał być list który Epstein przez przypadek przeczytał a skierowany urzędnika do specjalnych poruszeń Lietkego, w którym Żychliński ostrzegał przed Epsteinem i Marczewskim jako ludźmi "bardzo niebezpiecznymi". List był mu wręczony przez pomyłkę przez chłopa z Kojdałowa gdzie przeniósł się Żychliński, a różnił się od właściwego listu zagięciem rogu. Po tych dowodach Epstein Żychlińskiego wyrzucił.
Źródło
Kuryer Lwowski, 25.3.1887
Nadawca
GP
Uwagi
Zupełnie inna sytuacja opisana jest w pamiętnikach Żychlińskiego, w których rodzina gubernatora Dytmara opiekowała się nim, a dzieci uwielbiały, natomiast Epstein przedstawiony jest jako ciągle robił mu wstręty tak, że prosił o przeniesienie do innego miasta. Pamiętniki te są uznawane za jedne z bardziej wiarygodnych. [uzup. GP]