W miesiącu Marcu 1885 roku umarł Jan Zwierewicz w mieście Yverdun, w kantonie Vaud w Szwajcarji. Był rodem z Zastawia /Zasławia?/ na Wołyniu. Powstaniec 1863 r. Jan Zwierewicz chlubnie walcząc w oddziale jenerała Edmunda Rożyckiego, dobrze się zasłużył Bogu, Ojczyznie i ludzkości! Wyszedłszy na emigrację, przybył z innymi do Szwajcarji. Pracowity a poczciwy, wziął się gorliwie do pracy i żyjąc skromnie z małego swojego zarobku robił oszczędności, ażeby mieć za co powrócić do Polski, do której tęsknić nie przestawał. Przez lat 16 był pocztylionem w Yverdun. Było to zajęcie, które najwięcej odpowiadało jego usposobieniu, bo i w kraju z końmi miał do czynienia. Tak wożąc podróżnych, listy i pakunki pocztowe, opatrując i karmiąc konie, był dla pilności w obowiązkach i uczciwości szanowany przez Szwajcarów. Umierając pozostawił kilkaset franków w kasie ubezpieczeń nażycie. Familia, a mianowicie brat zmarłego lub jego spadkobiercy mogą się zgłosić po odbiór tej małej sukcessji do poczt mistrza w Yverdun pana Kundiga. Cześć pamięci synowi polskiego ludu, który walczył za oswobodzenie Polski i wytrwał usgue ad finem na stanowisku emigranta politycznego, które jest stanowiskiem protestu przeciwko panowaniu obcych rządów w Polsce, w dawnych jej granicach.