Wczoraj, w poniedziałek, o godz. 9-ej wieczorem, umarł w Chicago ś. p. Franciszek Sapalski, weteran z 1863 roku. Urodził się w Kołaszycach pod Jasłem w Galicyi. W jesieni 1863 roku, licząc lat 22, pod wpływem demonstrancyi studentów uniwersytetu krakowskiego, ś.p. Franciszek, który był wówczas czeladnikiem w warsztacie krawieckim swego brata, wstąpił do powstania. Przeszło 100 powstańców z Galicyi przekroczyło pod Ojcowem Wisłę, w liczbie ich był Sapalski, "Moskale jednakowoż, uprzedzeni przez szpiegów, wyszli naprzeciw powstańców i odparli ich.
Wkrótce Sapalski, wraz z większym oddziałem pod dowództwem Kruczkowskiego ponownie przekroczył granicę i brał udział w bitwie po Muchowem. Po trzech tygodniach utarczek z Moskalami, Sapalski zachorował i do tego stopnia popadł w gorączkę, że odzyskał przytomność dopiero w Krakowie, dokąd się dostał, nie wiedząc sam, jakim sposobem. Wyzdrowiawszy, za staraniem weteranów powstania węgierskiego 1848 r. i weteranów powstania polskiego 1831 r., został zamianowany adjutantem „Czerwonych Żuawów" przy Katedrze. We Wielki Czwartek 1864 roku otrzymał wraz z innymi wiadomość, że wszystko skończone, — powstanie zostało stłumione.
Później Franciszek Sapalski przybył do Chicago i tu zajmował się krawiectwem. Pozostawił cztery córki, z których każda dziś jest żoną polskiego biznesmena.