Hermanówka, mko, pow. kijowski, znana pierwotnie pod nazwą Hlewachów, leży nad rz. Krasną.
Jeszcze za czasów Swidrygiełły Jursza (podobno Stanko-Hankowicz) otrzymał z daru tegoż księcia znaczny obszar ziemi w Kijowszczyznie, położony nad rz. Łukawicą, Stuhną, Krasną, Bobrycą aż do rz. Horochowej,
Jursza był wybitną osobistością swego czasu. Wierny stronnik ks. Swidrygiełły, służył mu niezmordowanie i wiernie przez całe życie. Toć zasługi jego względem tegoż księcia były przeważne. On to w 1431 r. wsławił się przezorną obroną Łucka, w 1436 r. zdobył Starodub, i pod Kijowem Litwinów nasłanych przez w. księcia Zygmunta pogromił. On to nareszcie jako już „mąż wielkiego imienia i jako wojewoda kijowski wspólnie z panami litewskimi ślubował ze swym księciem Świdrygiełłem, że wierni będą królowi polskiemu i Koronie, a po zgonie Swidrygiełły nikogo innego niechcą znać swym panem, tylko monarchę polskiego (Gołęb. Dzieje Polski 1.1, str, 268 — 871, t. II, str. 47).
Rodzina Jurszów była rodowo litewską, której znak pieczętny wyobrażał monogram nazwiska Jursza, jak chce Lelewel, lub cyfrę z liter biarmskich (?) jak twierdzi Narbutt (Dzieje star. nar. lii 1.1). Atoli obszar ziemi, który Jursza w darowiźnie otrzymał, leżał pustkowiem prawie; na całej tej ogromnej przestrzeni dwa tylko miejsca zamieszkałe się znajdowały i to daleko od siebie odstające, t. j. Łukawicą i Wepryn. Oprócz tych dwóch wiosek było tu jeszcze starożytne horodyszcze, może odnoszące się do pradziejów tej ziemi, a na którym obecnie siedział jeden tylko poddany nazwiskiem Obuch. W dokumencie zaś, z którego wiadomość o przeszłości tych miejsc czerpiemy, niema jeszcze wzmianki o Hlewachach czyli późniejszej Hermanówce, a więc to dowodzi, że jeszcze nie istniała. Po śmierci wojewody Jurszy posiadał tę majętność syn jego Iwan czyli Iwaszko.
Ale w r. 1483 kraj ten cały stał się ofiarą srogiego i długo pamiętnego najazdu Mendligireja. Dzicz łupiezka wybrała z siół ludzi, zniszczyła, spustoszyła kraj doszczętnie. Najazd ten w dokumentach miejscowych znanym jest pod nazwiskiem „wyniatja" t. j. wybrania, zaboru ludu sielskiego. Toż i maluczkie osady obszernego Jurszów dziedzictwa zostały też najzupełniej wybrane z ludu i opustoszone, i po których odtąd tylko próźne pozostały imiona. Dobra więc te, jako pustkę bezludną, która przez długi czas zdawała się być niczyją i do której i sam się dziedzic nie zgłaszał, Aleksander (Olełko) Włodymirowicz, książę kijowski, na rzecz własną zagarnął. Jednakże Iwaszko Jursza czyli Jurszyn poskarżył się o to królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi. Król pisał też do księcia Aleksandra, aby ten wrócił Iwaszkowi Jurszy zabrane nieprawnie pod Kijowem dobra; i tymże samym listem temuż Jurszy stałość dawniejszych nadań, co do tej jego ojcowizny, obwarował (dat. w Grodnie 21 septem. indykta 2). Ale przez długi jeszcze czas to przestronne dziedzictwo leżało pustynią,
Był to tylko rozłóg stepowy, na którym nie było widać ani jednej chaty, ani jednej skiby. Same chyba zwierzęta go zaludniały. Dokument prawny z XVI wieku, nazywa też te dobra „uroczyszczami i sełyszczami pusto leiuozmi". Tymczasem Iwaszko Jursza zostawił tylko jedyną córkę, poślubioną Olechnowi Monwidowi Dorohostajskiemu, którego ojciec Wojciech Monwid wojew. wileński był najpierwszym tej rodziny wiadomym potomkiem (Niesiecki). Od dóbr Dorohostaje na Wołyniu Monwidowie zaczęli się pisać Dorohostajskimu Olechno Dorohostajski z Jurszanki miał syna Piotra, a ten miał synów: Mikołaja, Sfcanisła* wa, Piotra i Jana, Między tymi czterema Dorohostajskimi w 1550 r nastąpił dział dóbr, i kijowska spustoszała posiadłość dostała się im schedę najmłodszego Jana9.
Ojciec ich Piotr Dorohostajski był kuchmistrzem lit. i od niegoteż cała jego linia zstępna przezwała się! „Kuchmistrowiczami" a pusta majętność kijowska „Kuchmistrowszczyzną". Jeszcze w przeszłym wieku blisko Hermanówki i Obuchowa był tak nazwany las "Kuchmistrowski". Jan zaś Dorohostajski niedługo te pustki posiadał; umarł i zostawił małoletniego syna Jana Pawła. Piotr Dorohostajski, brat Jana a stryj małoletniego Jana Pawła został „Kuchmistrzyzny" opiekunem. Ale była to zawsze tylko pastewna pustynia, w wypasy i miodem płynące pasieki, obfitująca. A więc Trypolscy, dziedzice sąsiedniego Trypola wynajmy wali cały ten obszar pusty już dla wypasu bydła, koszenia siana, już dla pasiek i łowięnia bobrów nad rz, Krasną, i ryb i wjunow i piskorzyj w jeziorach.
Tymczasem Jan Paweł Dorohostajski był wysłany za granicę na nauki i długi czas nie wracał do kraju; aż tu rozchodzi się wieść, jakoby on umarł. A więc opiekun stryj Piotr Dorohostajski, niemając żadnego do tego prawa, w 1588 r. tak zwaną „Kuchmistrowszczyznę" całą sprzedaje księciu Konstantemu Ostrogskiemu, sławnemu z niezmiernych bogactw i majątku. „Kuchmistrowszczyzna" jak tylko cośmy mówili, był to step, który martwiał odłogiem. Książę Ostrogski postanowił go zaludnić. Jakoż w krótkim tedy czasie powstał cały szereg -osad, jako to: Obuchów, Krasna, Wasylów, Perchonówka, Deręmezna, i nareszcie Hlewachy, później dopiero nazwane jak to zobaczymy, Hermanówką. Ciekawem jest opowiadanie woźnego z 1591 o założeniu Hlewach. Oto książę pan kazał budulec z kilku starych rozebranych chałup na kilkudziesięciu wozach przywieść i zrzucić go na stepie nad rz. Krasną." Z tych kilku zaimprowizowanych chałup na stepie, powstała też doraźna wioska, pod nazwiskiem Hlewachy (wypis z zamku owruckiego z 1591 roku). Z czasem wzrósł ten zarodek osady Atoli wieść owa o śmierci młodocianego Pawła Dorohostajskiego za granicą, okazała się płonną, bo w kilka lat wraca prawy dziedzic tych dóbr, ale już ojcowiznę zastaje w cudzych ręku. Rozpoczyna więc proces i w 1598 r. wy grywa go. Ale w domu tym zabrakło męzkiego wkrótce potomka, bo Jan Paweł Dorohostajski zostawił jedne tylko córkę, która oddaną była w zamężcie Andrzejowi Firlejowi, wojewodzie wprzód bełskiemu, potem sandomierskiemu. A więc i Hlewachy (Hermanówką) wraz z całą kuchmistrowszezyzną przeszła w ten dom ostatni.
Dopiero teraz Hlewahy, już za Firleja, otrzymują swoje przemianowanie na Hermanówkę, Andrzej Firlej zaczął się krzątać nad uporządkowaniem tej własności, przemianował go na Hermanówkę i wzniósł w niej mały zameczek. Samą zaś wioskę podniósł na stopień miasteczka, ale nowy zastęp klęsk powściągnął ten pięknie rozwijający się wzrost tego miejsca.
Okolica ta znowu została po kilkakroć pastwą płomieni tatarskich. W 1639 r. jak dowiadujemy się z archiwalnych dokumentów, odłożono umyślnie sprawę rozgraniczenia dóbr Obuchowa i Hermanówki od dóbr ks. Koreckich Olszanki, „z powodu naporu tatarskiego'* (Op, akt. Nr/l, *tr. 8). W 1640. r„ zagon tatarski zapuszczony, znaczył swój pochód pożogą i zniszczył też .Hermanówkę (Jerlicz I, str, 44). W 1647 r. mieszczeanie hermanowieccy pozwali niejakiego Dąbrowskiego, mieszkającego w sąsiednim Neszczerowie o to, że ten zrabowane bydło przez tatarów w Hermanówce i zostawione przez tychże i błąkające się po stepie, zajął „w sposób dobyczy" i nie chce oddać (z saummaryusza arch, Lachowieckiego),
Andrzej Firlej umarł bezdzietny i Hermanówką i inne przyległe dobra t. j. Krasna, Obuchów, Wasylów przeszły na siostrę jego Zofię, która zaślubioną była Janowi Stanisławowi Tarnowskiemu i z nim miała synów: Stanisława, Aleksandra i Michała. Ale jeszcze za życia Andrzeja Firleja rozpoczęły się były wojny kozackie i Hermanówka wpadła w moc kozaków. W 1649 r. stała tu już sotnia kozacka, należąca do pułku białocerkiewskiego, której sotnikiem był Iwan Czernuszenko (rejestr wojska zapor. str. 120). W roku 1651 atoli gdy po zwycięstwie beretsckiem wojska polskie ruszyły się w głąb Ukrainy pod wodzą Mikołaja Potockiego hetm, w. kor., dnia 13 września stanęły one pod Hermanówką, kędy się z wojskiem litewskiem połączyły. Przy połączeniu się wojsk „salwę z dział" bito na samem rozświciu potrzykroć, mówi widz naoczny, z wielką radością serc rycerskich a postrachem nieprzyjaciela, gdyż przy posłach kozackich wojska się łączyły. D. 17 września wojska połączone z pod H. i wyruszyły dalej ku Białejcerkwi, gdzie z Chmielnickim owa sławna ugoda, białocerkiewską nazwana, podpisaną została.
Gdy się te wojska ruszały z pod Hermanówki i stepem przeciągały, widz naoczny, zapatrzywszy się na nie, takie w swym dyaryuszu obozowym, pełne znaczenia zapisał uwagi. „Pojrzawszyna te tak piękne, konne, zbrojne, pancerne,ogromne, ostrzelane i dobrze wprawione wojsko, jakeśmy z wyniosłych pogiądali mogił, potrzeba było zapłakać z Xerxesem, nie tegoże z tych ludzi i jeden za lat kilkadziesiąt zostać niema, ale że te siły i tak ogromne wojsko własne tfmszą szarpać wnętrzności, i żesię nie obracają na potęgę ottomańską, której prędko przy szczęściu Jego Królewskiej Mośoi mógłby przyjść koniec",
Tenże świadek chcąc zabezpieczyć swoje dziedzictwo obwa naoczny opowiada zajście dość charakterystyczne, jakie miała czeladź obozowa polska z kozakami pod Hermanówką "Wieczorem samym . mówi on, tu nadeszło z kilkadziesiąt kozaków, zaskoczyło 20 naszych w pasiece jednej: poczęli uchodzić czeladź nasza, potem kozak dopadłszy jednego czeladnika, zerwie z niego kontusz, a zawoła: Howorite z nami Lachy; i poczęli mówić kozacy: czemu to ziemię psujecie? czemu pasieki łupicie? a my wiemy, że u was otrąbowano abyście niepsowali, nie palili, pasiek zaniechali. Poczęła się czeladź wymawiać: żeśmy o tern nie wiedzieli. Replikowali kozacy: skazali starsi że już mir budę a wy zemli ne psujte, A w tern zobaczyli jednego cudzoziemca między czeladzią i wziąwszy go, poczęli bić samopałami, i włosy na nim rwać, wołając: A ty po co zemlu psujesz, insza Lacham. insza wam, bo ty pożyczany człowiek, i tak oberwawszy mu włosy na głowie, puścili go" (Ambr. Grab., Star. hist. polskie I, str. 247 — 305).
Ale w lat niespełna osiem jnna tu odegrała się scena. W roku 1659 Jan Wyhowski, hetman Ukrainy, usłyszawszy o buntach, uciekł z Czehryna według słów własnych jego „wierzchem i w jednej sukmance" i naznaczył radę czerniecką w Hermanówoe. Zjechało się też kozactwo na ową radę. On Sulimie i Wereszczace kazał czytać przed zgromadzeniem ugodę hadziacką, zawartą przez niego, i gotował się objaśniać kozakom, jakie zniej mogą wypłynąć dla kraju korzyści, aj także chciał zarazem zbić fałszywe przez niechętnych tej ugodzie rozsiane wieści. Ale w zebraniu podniósł się hałas i krzyk. Wielu z kozackiej starszyzny, gniewnych za to i pełnych zawiści, że z traktatu hadziackiego żadnych osobiście nie odnieśli korzyści, wtedy gdy inni z pomiędzy nich i szlachtą zostali i majętnościami obdarzeni byli, do tego stopnia zaburzyli zgromadzenie, że od krzyków przyszło do obelg i bójki krwawej — Sulima Wereszczaka w sztuki porąbani. Sam Wyhowski nie wybiegłby się był od śmierci, gdyby oddział najemnego wojska, który z sobą przyprowadził, był go nie zasłonił. Z oddziałem też tym swoim uciekł on z Hermanówki Jak oparzony". Następnie druga rada kozacka zebrała się w Uzinie, gdzie go też strącono z hetmaństwa (Kostomarow, Hetm. Wyhowskiego str. 109 — 110).
Roku 1661 Mechmet Girej stał jakiś czas pod E. z ordami swoimi, czekając na wojska polskie, aby się z niemi przeprawić za Dniepr (Jemiołowski str. 245). Ale jeszcze w 1653 r. straszna tu grasowała morowa zaraza, i już wtedy ludność H. w części się rozeszła, w części wygubioną została. Toż w 1656 Antoni Zdanowicz pułkownik kijowski pisał z prośbą do Cara, aby mu darował Hermanówkę jako „bezludną pustkę" Akty otn. k istoryi ZR i" III, str, 541). Ale nareszcie peryod kilkudziesięcioletni „hosticum" czyli ruiny" przeminął: oschły w końcu kałuże krwi i zagasły łuny pożarów. Szlachta ukraińska, zagnana przedtem w różne brzegi, wracać zaczęła do swoich „gniazd i popielisk". Toć i Tarnowscy, dziedzice H., powrócili do tej swojej posiadłości. Wojna jednakże tak dalece kraj zdziczyła. że powrót do jakiego porządku i regularności stosunków, z największą tylko mógł postępować powolnością. Wiele też skrzętu, kosztu i pracy z ich strony dołożyć musiano j zanim się te ich dobra urządziły i zasiedliły na nowo. Nie mieszkali oni tu jednak, ale sprawowali rządy przez swych zastępców t. j. tak zwanych gubernatorów.
Był wszakże czas iż H., wypuścili w dzierżawę niejakiemu Roguskiemu, który jednak wielu się nadużyć w ich majątku dopuścił i wiele szkód poczynił, a między innemi „wały erygowane niemałym sumptem dla obrony i fortecy, popsował, saletrę robiąc, i demoliował". W 1717 r. już się tu byli osiedlili żydzi.
Roku 1742 został dziedzicem H. Kajetan z Czobor hr. Tarnowski. W tymże roku w Hermanówce, jako w blisko położonej tak zwanych „kresów", które wdłuź granicy się ciągnęły, stał furwacht graniczny (Archiwum JZR, część III t. 3. str. 338). Następnie od Tarnowskich przeszła H. do Mierów, albowiem Tarnowska dziedziczka H. wyszła z Jana Miera, kasztelana inflanckiego, dziedzica Wozuczyna. On to uprosił u króla Stanisława Poniatowskiego, aby H. została mu zamienioną na ststwo tyszowieckie. „Ponieważ, mówi konstytucya, ur. Jan Miier starosta Witkowski o dobra nasze Tyszowce z wsiami i przyległościami, z wójtowstwem do niego należącem, oumane jurę leżące, suppiikował nam sejmującym stanom, aby mógł one dla przyległości sobie z łaski naszej za dobra swoje ziemskie dziedziczne t. j. miasto Hermanówka, wś Słobodka, Olszanka i Semenowka wwdztwie kijowskiem zostające modo communicationis pozyskać, przeto, mając wzgląd na zasługi jego, za powszechną stanów zgodą, tej zamianie pozwalamy, i dla poznania ekwiwalencyi jej, komisarze z senatu WW... nazńa»czarny, którzy to kommisarze według konstytucyi pod tytułem: Ostrzeżenie dóbr idących w zamianę, sprawić się będą powinni, a po nastąpionej zamianie przerzeczonego starostwanaszego tyszowieckiego, aby przy po3sessyi m. Hermanówką w królewszczysnę obrócon.przy prawie takowym, jakie miał do starostwa tyszowieckiego Ur. Mier, wraz z małżonką swoją był rachowany, mieć chcemy. Prawo ich obojga dożywotnie na wspomnione przyszłe dobra nasze królewskie Hermanówkę (przenosimy etc.17
Nie wszystka jednak majętność hermanowicka weszła w skład nowego starostwa, bo Mlrówka, Janówka, Teklówka pozostały dziedzicznemi Miera, które on następnie sprzedał Piotrowi Turkułłowi, podkomorzemu wendeńskiemu. W tych czasach) był w H. dwór i budynki inne mieszkalne, ogród włoski sadzawki, jabłonie, brzoskwinie, winograd, kanapy w ogrodzie pod olchami pięknie rozkrzewionem. Starostwo to trzymał w dzierżawie Słomowski rotmistrz kawaleryi narodowej, konsystującej na „kresach"'. Niejaki zaś Marcin Krajewski, chorąży kawaleryi narodowej był w tychże dobrach osadźcą i założył wieś Janówkę od imienia Jana Miera. Jan Mier, kasztelan inflancki, zmarł w r. 1790, pochowany w Wozuczynie w grobie familijnym. Miał on szczególne przywiązanie do króla Stanisława Augusta; czując się już bliskim zgonu, kazał pisać list pożegnalny do króla i drżącą ręką na chwilę przed zgonem dodał te słowa własnoręcznie: „królu niosę do grobu, nienaruszoną w mojem życiu wierność dla Ciebie".
Po jego zejściu objęła dożywocie na starostwie H. jego żona, Maryanna z Tarnowskich. W instrukcyi wydanej deputatom wysłanym na sejm 1791 r. z okręgu żytomirskiego, d. 13 sierpnia znajdujemy punkt następny: „dezyderya miast wolnych", w którym powiedziano, „Powtóre, dopomni się W. Irac. pan plenipotent (Lewandowski), miasteczkom pomniejszym w wdztwie kijów, leżącym, w przemocy starościńskiej dotąd zostającym, jako to: Hermanówce, Dymirowi i innym naprzód listy ochronne od króla JMoścei, et locationis, podług konstytucyi na sejmie teraźniejszym tytułem dop „miasta nasze królewskie" stanowionej, jeżeli ich nie mają, wyjednane były. Po trzecie, gdy wiele dóbr dziedzicznych wzamian za królewskie są obrócone, jako to: Hermanówka, Różów i inne, iżby te miasta, które przedtem były dziedziczne, a teraz królewskie prerogatywami i wolnościami, na wzór miast innych zaszczycone były i w tern pilność W.Imci Plenipotent przyłoży, aby w aktach metryki kor, i lit., takowe zamiany wyszukano i na przeświadczenie stanów sejmujących okazane były" (Aren. JZR., część 5 tom I, str. 522).
Według lustraoyi z 1787 r. miasteczko to starościńskie miało poddanych osiadłych 111, cerkiew unicką, dwór z drzewa pośród starego zamczyska, fossą obwiedziony, częścią palami, częścią płotem ogrodzony. Roku 1761 żydzi tutejsi wzaz z Kanonikiem i Wasylowem płacili rocznie złp. 360 pogłównego na wojsko polskiego zaciągu. Należeli do kahału ostrógskiego. W skład starostwa wchodziły wsie następne: Słoboda hermanowiecka, Olszanka i Semenowka. Starościna Mierowa odstąpiła dożywocia swego na stwie prezesowi Mórzkowskiemu, a po jej śmierci II. przeszła do skarbu.
Przed 1812 rokiem rząd rossyjski postanowił sprzedaż dóbr starościńskich i II. kupił Proskura, Olszankę Hudyma; Semenów ka nie została sprzedaną i pozostała przy skarbie, do którego i dziś należy, W 1740 roku było w Hermanówce 100 domów, i osób wyżej 7-mitt lat 100. W 1792 w 116 domach było męzkiej płci 711, żeńskiej 665, Jest tu stare horodyszcze i cała równina mogiłami pokryta.
Obecnie H. należy do kilku właścicieli, Cerkiew, Nikołajewska wymurowana w 1819 roku. Dawniej istniała tu cerkiew unicka zbudowana w 1726 roku. Hermanówka po łożona jest w gruntach wybornych, czarno ziemnych.
[SGKP]