Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Polacy w Jakucji

12.09.2010 17:01
Polacy w Jakucji

Powstańcy, rewolucjoniści, romantycy
Jakucja zajmuje znaczną część terytorium wschodniej Syberii. Wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej na prawach republiki autonomicznej. Jakuci nazywają kraj w swoim języku: Sacha. Zajmuje obszar ponad 3 tysięcy km2 i liczy około miliona mieszkańców. Znaczną grupę narodowościową stanowią Jakuci (ok. 30%), ale ważnym czynnikiem narodowym są też Rosjanie (ok. 47%). O wiele mniejszą rolę w życiu kraju odgrywają mniejszości narodowe: Ukraińcy, Ewenowie, Ewenkowie, Czukcze i Jukagirzy. Nie sposób pisać o Jakucji jako o monolicie. Warunki przyrodnicze sprawiły bowiem, że życie w różnych częściach kraju bardzo się od siebie różni. Z jednej strony mamy północną część z dwumiesięcznym latem i niewielką ilością karłowatej roślinności (przynoszącej i tak każdego roku ogromną ilość owoców bogatych w witaminę C). Środkowa część, gdzie leży stolica Jakucji, posiada klimat nieco bardziej łagodny, pozwalający wyhodować ziemniaki w ogródkach przy daczach (pomiędzy sosnami tajgi), jednak przy zaangażowaniu dużych środków. Gdy podróżujemy na południe, wraz ze zmianą temperatury i szaty roślinnej, zmienia się krajobraz południowej Jakucji, która rozciąga się od Ałdanu do Nierungrii.
Skąd jednak w tym egzotycznym kraju wzięli się Polacy? Stereotyp jest taki: potomkowie zesłańców. Ale nie tylko.
Pierwsi Polacy przybyli do Jakucji już kilkaset lat temu - z kozackimi wojskami, podbijającymi Syberię w XVI wieku. Kolejne, większe grupy Polaków - zesłańców, dotarły na Syberię po upadku powstania styczniowego. Następne fale zesłańców przybywały stopniowo aż do końca XIX wieku. Pod koniec ubiegłego stulecia byli to w znacznej mierze polscy rewolucjoniści. W tym też czasie zesłany został socjalista, Wacław Sieroszewski - w kraju onegdaj bardzo popularny pisarz, w Jakucji znany raczej jako autor dzieła o Jakutach (w polskim tłumaczeniu pt. "12 lat w kraju Jakutów"). Jego książka ma charakter kompleksowego - geograficznego, religioznawczego, socjologicznego i etnograficznego - opisu kraju i zamieszkującej go ludności. Obecnie znana jest w pierwotnej rosyjskiej wersji pt. "Jakuty".
Mimo upływu lat, dzieło Sieroszewskiego w bardzo istotny sposób kształtuje nadal świadomość kolejnych pokoleń Jakutów i ich stosunek do ojczyzny autora. "Jakuty" bowiem to jedna z najbardziej znanych prac naukowych, poświęconych wschodnio-syberyjskiemu ludowi. O jej znaczeniu - nielicznych przyjezdnych - informuje ks. Witold Bajor, salezjanin z Polski, który pracuje w Jakucku. Istotnie, dzieło stanowi obecnie ważną podstawę odradzającej się kultury jakuckiej. Jest w zasadzie jedynym źródłem przynoszącym w miarę szerokie informacje na temat odradzającego się w dzisiejszej Jakucji szamanizmu. Podobnie istotną rolę spełnia pierwszy słownik jakucki, opracowany przez innego Polaka, Edwarda Piekarskiego. Zaskakująca jest w Republice Sacha powszechna niemal znajomość wkładu Polaków w badania naukowe prowadzone na terenie Jakucji oraz udziału naszych rodaków w rozwoju kultury jakuckiej u schyłku XIX wieku. Ma to wyraźny wpływ na stosunek Jakutów do Polski oraz do zamieszkałych w Jakucji Polaków.
"Nie wiemy wiele o Polakach. Wiemy to, co najważniejsze: że to naród, który nie poddał się Rosjanom" - mówi Jakutka, kierowniczka jednego z muzeów. Oprócz mitu "Polaków-uczonych" pielęgnowany jest także drugi mit - "wspólnoty polskich i jakuckich interesów" wobec rosyjskiego najeźdźcy.
Spora liczba Polaków przybyła na terytorium Jakucji w XX wieku. Byli to sowieccy obywatele polskiej narodowości, którzy w wyniku pokoju ryskiego nie znaleźli się w obrębie II Rzeczypospolitej i na wschodnio-syberyjskie tereny przybyli - głównie po 1936 roku - jako pracownicy kopalń złota (okolice Ałdanu) czy uranu (okolice Nierungrii). Znaczna liczba Polaków znalazła się na terenie Jakucji po sowieckim ataku na Polskę w 1939 roku, a byli to, rzecz jasna, w przeważającej mierze obywatele zamieszkujący wschodnie województwa II Rzeczypospolitej. Niemało napisano o zsyłce Polaków na Kołymę (północno-wschodnia Jakucja) w latach 1940-1943. Po II wojnie światowej przybywali Polacy, zazwyczaj już dobrowolnie: "za złotem", "za chlebem", a nawet "za romantyką".
Co to znaczy "za romantyką"?
"Fascynowała mnie wolność, którą czuje ludzka dusza na tak bezkresnej przestrzeni. Tu poznałem żonę, Ukrainkę, która przybyła z Dniepropietrowska" - mówi pan Stanisław z Ałdanu. Początkowo rozmawiamy po rosyjsku. Dopiero drugi kieliszek wódki przypomina polską mowę z okolic Lwowa. Matka pana Stanisława do dzisiaj zresztą mieszka pod Mościskami.
Szczególnie wielu Polaków przyjeżdżało w latach siedemdziesiątych, kiedy to na syberyjskich terenach szybko rozwijał się przemysł, głównie wydobywczy. Wśród Polaków współcześnie mieszkających w Jakucji zdają się przeważać właśnie przybysze z ostatnich lat.
Gdzie żyją obecnie jakuccy Polacy, w których częściach tego olbrzymiego kraju? Ilu ich jest? Nie wiemy za dużo na ten temat. Stosunkowo dobrze udało się rozpoznać ten problem jedynie w odniesieniu do Polaków i osób polskiego pochodzenia zamieszkałych w Jakucku i Ałdanie oraz w okolicach tych miast.
Stolicą Jakucji jest położony nad Leną Jakuck - największe miasto, liczące ok. 180 tysięcy mieszkańców. Można się do niego dostać w zasadzie jedynie drogą powietrzną. W sowieckich czasach był ważnym ośrodkiem przemysłu odzieżowego, skórzanego i spożywczego; do dziś istotną gałęzią przemysłu jest przetwórstwo ryb. Pracownicy większości państwowych zakładów w Jakucku, a takich jest tutaj najwięcej, od dwóch - trzech lat nie otrzymują pensji. Trudne warunki klimatyczne i małe możliwości wykorzystania do produkcji żywności tzw. daczy, jak i bardzo wysoki poziom, jeden z najwyższych wskaźników na świecie, przestępczości (w tym zorganizowanej) oraz wygórowane ceny żywności (ze względu na transport lotniczy) składają się na szczególnie trudną sytuację społeczną miasta i regionu. Lata biedy - bowiem czas prosperity odszedł stąd ostatecznie z reformami Gorbaczowa - nauczyły ludzi wiele. Owoce lasu i grzyby stają się nierzadko podstawą najwykwintniejszych potraw. "Bo w polskim domu, choć nie za bogato, ale musi być wszystkiego w obfitości" - mówi gościnna pani Pachalska z podjakuckiej osady - Tabagi. Bieda wydatnie rzutuje także na sytuację zamieszkałych nad Leną Polaków i osób polskiego pochodzenia. W czasach carskiej Rosji Jakuck znany był z handlu, za sowietów słynął z bogactwa diamentów i złota. Dzisiaj ślady dawnej wielkości pozostają właściwie niezauważalne.
Szacunki władz miejskich Jakucka podają, że w samym mieście żyje ok. 20 % obywateli polskiego pochodzenia. Dotarcie jednak do licznych rodzin zesłańców z okresu po powstaniu styczniowym przedstawia spore trudności, ponieważ wiele osób, pomimo świadomości polskiego pochodzenia i sympatii do kraju nad Wisłą, niechętnie wraca do korzeni i podejmuje rozmowy o historii, szlacheckich nierzadko, przodków. Potomkowie powstańców i rewolucjonistów z końca XIX wieku, którzy jednak decydują się na rozmowę i spotkanie, z dumą opowiadają o przeszłości rodziny. Nie deklarują już polskiej narodowości, jednak zachowują w rodzinnej tradycji pamięć o polskim pochodzeniu, polskich przodkach, czasami udokumentowaną nielicznymi fotografiami. Wiąże się z tym również duże zainteresowanie polską kulturą. Bardzo interesująca jest np. historia rodziny Swietłany Czeńskiej, której pradziadek był powstańcem z 1863 roku. Stawiając potrawy na stole, siostra pani Swietłany mówi: "Kupiłam ziemniaki i ugotowałam "po polsku", według przepisu w książce kucharskiej". Słońce na przełomie czerwca i maja właściwie nie zachodzi. Jakuckie białe noce można wypełniać wspaniale długimi rozmowami. "Co pamiętam o dziadku?" - zastanawia się głośno Swietłana Czeńska - "Wszyscy mówili, że Polak, że dumny i przystojny".
Żródło: biuletyn wspolnota-polska. 1999

Komentarze (1)

3.06.2014 16:04
Witam serdecznie,
od lat zajmuję się genealogią rodziny Zubelewicz, Derengowski. Mój ojciec z rodzicami i braćmi spędzili na zesłaniu w Ałdanie 11 lat. W tym roku wybieram się tam szukać ich śladów.
Wylatuję 21 lipca do Jakucka. Szukam kontaktu z osobami, które mogłyby na miejscu pomóc zdobyć jakieś informacje. Będę bardzo wdzięczna i chętnie zrewanżuję się pomocą ze swojej strony. Jestem emerytowanym filologiem z Krakowa. Zbieram materiały do książki o rodzinie.
Pozdrawiam i oczekuję na odpowiedź. Najlepiej bezpośrednio madem5@wp.pl
Maria Dembowska-Caba, Kraków
Ta strona wymaga zapisu cookies do prawidłowego działania. Aby móc je zapisać na tym urządzeniu, wymagana jest Państwa zgoda. Jeśli nie wyrażą Państwo zgody - wtedy żaden plik cookie nie zostanie zapisany, ale funkcjonalność strony będzie ograniczona, m. in. nie będzie można się zarejestrować, zalogować, pisać komentarzy, nie będzie dostępu do materiałów dostępnych tylko dla zalogowanych. Ponadto informacja ta będzie pojawiać się na każdej stronie, gdyż zapisanie braku zgody na cookies wymagałoby zapisania braku tej zgody w cookies, a na to nie mamy zgody. Szczegóły na stronie Polityka prywatności. Decyzję tę można w przyszłości zmienić na stronie Polityki prywatności.