Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Ratował życie Romer Tadeusz- jako Ambasador RP

10.10.2010 13:31
Tadeusza Romera Pomoc Życiom Polskim na Dalekim Wschodzie-
prezes Polskiego Instytutu Naukowego w latach 1963-78 znany jest niemal wyłącznie jako ostatni ambasador polski rządu londyńskiego w ZSRR oraz minister spraw zagranicznych w rządzie Stanisława Mikołajczyka, po śmierci gen. Władysława Sikorskiego. W zapomnie-
nie poszły inne piękne karty jego działalności dyplomatycznej.
Tadeusz Romer w latach 1937-41 był ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Tokio. Tam kierował akcją pomocy uchodźcom polskim, których od pierwszych dni sierpnia 1940 r. do lata 1941 r. przybyło do Japonii przez Władywostok 2.185 osób w tym 97% Żydów, przeważnie z okolic Wilna i Kowna. Posiadali oni tylko fikcyjne docelowe wizy holenderskie na wyspę Curacao oraz japońskie wizy tranzytowe. Starania o znalezienie dla nich azylu na czas wojny spadły na ambasadora Tadeusza Romera i personel polskiej ambasady.
Komitet ten udzielał pomocy sanitarnej, odzieżowej, kulturalnej w nawiązywaniu kontaktów z rodzinami i w staraniach paszportowo-wizowych. W październiku 1940 r. ambasador Romer powołał w Tokio „Polski Komitet Pomocy Ofiarom Wojny” z żoną, Zofią Romerową jako przewodniczącą. Komitet wszedł niezwłocznie w kontakt z organizacjami ogólnożydowskimi w Jokohamie i w Kobe, gdzie zorganizował swoje biura. Przedstawiciel Komitetu spotykał w porcie przyjazdowym Tsuruga każdą większą partię uchodźców, nadjeżdżającą z Władywostoku. Ułatwiał im załatwienie formalności wjazdowych i kierował Żydów do pobliskiego Kobe, gdzie uchodźców umieszczano w 27 wynajętych w tym celu domach oraz do Jokohamy i Tokio.
Kwestią mieszkaniową i aprowizacyjną zajmowała się gmina żydowska w Kobe, przy poparciu finansowym Commitees for Assistance to Jewish Immigrants from Eastern Europę (w skrócie East-Jewcom), to jest gminy Żydów wschodnio-europejskich i amerykańskiej organizacji żydowskiej American Joint Distribution Committee (w skrócie Joint). Koszty dalszej podróży uchodźców, dla których ambasador Romer zdobył wizy docelowe, a którzy nie posiadali własnych środków, zapewnia¬a organizacja żydowska „HICEM”. Łącznie ze wszystkich źródeł wydano na uchodźców z Polski na Dalekim Wschodzie do dnia 1.7.1942 r. około 350,000 dolarów amerykańskich.
Ambasador Romer kierował całą akcją opieki nad uchodźcami, kontrolo¬wał proces weryfikacji dokumentów i wydawania nowych paszportów. Gros czasu i energii pochłaniały mu interwencje u władz japońskich w sprawie przedłużenia pobytu dalszych japońskich wiz wyjazdowych i tranzytowych oraz zabiegi o wizy docelowe. Dzięki tym staraniom zapewnił uchodźcom z Polski pokaźne jak na owe czasy kontyngenty wiz azylowych: 250 do Kanady, w czym 80 wyłącznie dla grupy rabinów i uczniów rabinackich, 65 do Australii, 30 do Nowej Zelandii, 50 do Birmy. Wizy te były przydzielane za każdorazową indywidualną decyzją ambasadora Romera i na jego odpowiedzialność. Po¬nadto przy współudziale ambasady zapewniono około 400 certyfikatów imigracyjnych do Palestyny oraz wiz dla około 300 osób do Stanów Zjednoczonych i około 100 osób do krajów Ameryki Środkowej i Południowej.
We wrześniu i październiku 1941 r. w związku z zerwaniem przez Japonię stosunków dyplomatycznych z rządem polskim i likwidacją ambasady RP w Tokio władze japońskie przetransportowały do Szanghaju wszystkich pozo¬stających jeszcze w Japonii uchodźców żydowskich z Polski. Ambasador Tadeusz Romer z rodziną i personelem ambasady przybył do Szanghaju 1 listopada 1941 r. w charakterze ambasadora w misji specjalnej. Natychmiast zabrał się do organizowania opieki nad uchodźcami. Wysiedlono z Japonii do
Szanghaju ogółem 946 osób, prawie wyłącznie Żydów. Najliczniejszą i zupełnie odrębną grupę wśród nich stanowili nauczyciele i uczniowie 6 szkól rabinackich w Polsce, głównie z jeszybotu w Mirze, w liczbie około 320 osób, oraz grupa rabinów z rodzinami w liczbie około 80 osób. Z uchodźców tych 160 osób posiadało już palestyńskie wizy wjazdowe, 84 wizy pobytowe innych krajów jak Kanada, Stany Zjednoczone, Meksyk, itd. Ponadto posiadano w Szanghaju palestyńskie certyfikaty imigracyjne dla około 180 osób oraz teegraficzą zapowiedź kontyngentu 50 wiz do Australii (nie licząc dzieci), 40 wiz do Nowej Zelandii i 15 do Birmy.
Wstrzymanie połączeń okrętowych a następnie wybuch (7/8.12.1941 r.) wojny na Pacyfiku, udaremniły starania ambasadora Romera o rozmieszczenie w krajach nie objętych działaniami wojennymi wszystkich pozostałych uchodźców dzięki zdobytym nowym kontyngentom wizowym. Tym pilniejsze stało się zorganizowanie uchodźców w spójną grupę. Dzięki usilnym staraniom udało się ambasadorowi Romerowi wbrew zasadom „Jointu”, przeprowadzić i utrzymać organizacyjne wyodrębnienie polskich Żydów spośród około 16.000 Żydów bezpaństwowców z Niemiec i Austrii, przebywających w Szanghaju już od dłuższego czasu w strasznych warunkach.
Jednocześnie tworzył sprawnie funkcjonującą jednolitą i obejmującą wszystkich obywateli polskich organizację. W tym celu powołał Radę Opiniodawczą, złożoną z delegatów wszystkich kół politycznych, społecznych i zawodowych, która zbierała się co pewien czas pod jego przewodnictwem dla rozważania zagadnień dotyczących całokształtu interesów i potrzeb uchodźstwa polskiego w Szanghaju. Drugą instytucją był Komitet Wykonawczy złożony z 7 członków: 3 ortodoksów, 11 syjonistów, 1 bundowca i 2 bezpartyjnych, wy¬branych przez uchodźców i zatwierdzonych przez Romera. Powstała także Kasa Samopomocowa i Sąd Obywatelski. Istotna rola przypadła powołanemu przez Romera Polskiemu Komitetowi Pomocy (Polish Aid Society). Składał

się on wyłącznie z polskich Żydów, m.in. trzech ortodoksów, jednego bundowca. Założono szwalnię, rożne drobne przedsiębiorstwa. Komitet organizował kursy języka angielskiego, zapewnia! pomoc lekarską, udzielał pożyczek na cele zarobkowe itp.
Celem przygotowania uchodźców żydowskich do pracy zarobkowej otwarto przy współpracy z Ortem (Society for Promotion of Handicrafts and Agricutu-re for Jews in the Far East) szkołę rzemieślniczą. Żydzi mogli uczęszczać tam na kursy: elektrotechniki, stolarki, ślu¬arki, mechaniki samochodowej i szofer¬ki; kobiety uczyły się krawiectwa damskiego i gorseciarstwa. Po wyczerpaniu się środków na tę bardzo pożyteczną działalność przekształcono szkołę na samowystarczalne warsztaty dochodowe.
W połowie sierpnia 1942 r. w ramach wymiany dyplomatów państw zachodnich na dyplomatów japońskich nastąpiła ewakuacja całego polskiego personelu dyplomatycznego i konsularnego z Japonii, Chin i Mandżurii.
Przed odpłynięciem na japońskim motorowcu Kamakura Maru do Lo-urenco Marąues (obecnie Maputo w Mozambiku), ambasador Romer dla dalszej opieki nad obywatelami polski¬mi utworzył za zgodą okupacyjnych władz japońskich organizację pod na¬zwą Zarządu Głównego Związku Polaków w Chinach, która miała reprezentować polskich uchodźców wobec okupacyjnych władz japońskich i kierować funkcjonowaniem istniejących instytucji uchodźczych. W jego skład obok Po¬laków mieszkających w Szanghaju we¬szli przedstawiciele polskich Żydów.
Wobec umożliwienia w ostatniej chwili ewakuacji 54 cywilnych obywateli polskich, ambasador Romer przydzielił 45 miejsc uchodźcom żydowskim, dobierając ich w ten sposób, żeby wszystkie grupy polityczne, społeczne i zawodowe miały wśród nich swych najaktywniejszych przedstawicieli, zdolnych do przyjścia potem z zewnątrz pozostałym w Szanghaju ze skuteczną pomocą i do ułatwienia im następnie podobną drogą wyjazdu z tego miasta. Wśród ewakuowanych Żydów znalazło się więc trzech rabinów, trzech przedstawicieli szkół rabinackich, siedmiu syjonistów, pięciu bundowców itd. Większość z nich po wylądowaniu w Lourenco Marąues udała się potem do Anglii.
Ambasador Romer w trakcie przygotowań do odlotu do Kujbyszewa w charakterze nowego ambasadora polskiego w ZSRR zdołał jeszcze w Afryce wyro¬bić dla 3 Żydów prawo wyjazdu do Australii, dla 2 do Palestyny, dla 5 do Afryki Wschodniej, dla 7 do Unii Południowo-Afrykańskiej.
Pozostali w Szanghaju Żydzi przetrwali wojnę. Głównie staraniem rządu emigracyjnego w Londynie* mogli po zakończeniu wojny wyemigrować do Stanów Zjednoczonych i Palestyny.
Znamienne, iż głucho o tej pomocy ambasadora Tadeusza Romera zarówno w historiografii polskiej jak i żydowskiej.
Andrzej Guryn
Biuletyn Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie