Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Świadectwa życia Biskupa Śliwowskiego i rodziny Stańko

22.10.2010 01:57
Stańko Regina- Stróż wartości historycznych

W lipcu 2000 r nasza parafia obchodziła 145 rocznicą urodzenia Biskupa Władywostockiego Karola Śliwowskiego. Na sali modlitwy Katedry zorganizowano niewielką wystawą dokumentów i zdjęć Biskupa. Wśród eksponatów największą uwagę zwróciły przedmioty użytku osobistego Biskupa: przybory do pisania, kałamarz oraz teczka z monogramem „ KS”. Można stwierdzić, że te rzeczy oraz Krucyfiks marmurowy są jedynymi w swoim rodzaju zabytkami historycznymi naszej parafii. Jak więc udało się znaleźć takie wartościowe rzeczy, owe świadectwa życia Biskupa?
Od dawna jest wiadomo, że kosztowni starodawny unikaty mogą zachować się tylko w tych rodzinach, które kultywują tradycję szacunku dla przeszłości i w których z pokolenia na pokolenie przekazuje się unikalne rzeczy – one, końcem końców, dostają się do muzeów. W naszym wypadku stróżką rzeczy osobistych Biskupa okazała się była parafianka z Władywostoku pani Regino Stańko, która teraz mieszka w Tomsku. Kiedy dowiedziała się ona z TV, że we Władywostoku odnowiła się parafia r.-k., od razu napisała list do naszego proboszcza ojca Majrona Effinga, w którym przytoczyła dużo faktów historycznych, niewiadomych dla nas. Przede wszystkim stwierdziła, że Biskup Sliwowski nie był zaaresztowany i nie zginął gdzieś w łagrach, a był tylko wysłany z Władywostoku do przedmieścia „Siedanka”. Tam chory Biskup mieszkał w małym domku pod opieką młodej parafianki pani Kazimiry Piotrowskiej i w 1933 roku zmarł w wieku 86 lat. W tym że listu p. Regino wysłała do nas zdjęcie grobu Biskupa, na którym wyraźnie jest widziany napis wyryty na na krzyżu grobowym: nazwisko, imię i data zgonu Biskupa.
Od tego czasu nawiązała się bardzo aktywna korespondencja z miłą panię Reginę, i my dowiedzieliśmy o niektórych faktach z historii rodziny Stańko oraz o wszystkich wydarzeniach, który odbywali się w tej rodzinie. Ojciec rodziny to był Polak z gubernii Witebskiej. Na Daleki Wschód pan Stanisław Stańko dostał się po rosyjsko-japońkiej wojnie. We Władywostoku pan Stanisław pracował, jak inni Polacy- na budownictwie twierdzy władywostockiej, a zatem dostał pracę kancelisty w Wydziale inżynieryjnym.

Kiedy we Władywostoku zmieniła się władza, pan Stańko pracował jako kolejarz i jego rodzina mieszkała obok byłego przystanku kolejowego „ 6 wiorst”, miała tam dobry dom, szopę, piwnicę, wielką działkę, oraz krowę, prosiaka, kury. Po areszcie księdza Jurkiewicza i zesłania Biskupa Śliwowskiego do Siedanki, matka często posyłała córkę, która miała wtedy 10 lat, do Siedanki, żeby dostarczała ona biskupowi mleko. Biskup mieszkał w domu Polki Kazimiery Piotrowskiej. Kiedy Biskup czuł się dobrze, często go odwiedzał pan Stanisław Stańko, i wtedy prowadzili oni długie rozmowy w języku polskim. Ale zdrowie Biskupa szybko pogorszyło się, i kiedy 5 stycznia 1933 roku Reginko jak zwykle przywiozła Biskupowi mleko, pani Kazimira przywitała ję w te słowy: „ Biskupowi już mleko jest niepotrzebnie, niczego już nie potrzebuje”.

Dziewczynka Reginko była obecna na pogrzebie Biskupa, który odbył się 6 stycznia 1933 roku na starym cmentarzu Sedanci. Trumna byla zrobiona z cynku, bo pani Kazimira miała zamiar przewieźć później zwłoki Biskupa do Polski. W ostatnią drogę Biskupa ubrano na biało, na głowie miał biret złocisty, na palcu pierścień, obok niego do trumny położono pastorał. W trzy dni później grob został obrabowany, skradziono z trumny pastorał i pierścień… Nowy grób został wyryty w innym miejscu, ciało Biskupa położono do prostej drewnianej trumny.

Po pogrzebie pani Kazimira usiłowała otrzymać pozwolenie, żeby odwieźć zwłoki Biskupa do Polski, ale znow dostała stanowczą odmowę. Latem 1934 roku Reginka przyjeżdżała do pani Kazimiry, i one razem chodziły na cmentarz do grobu Biskupa. Właśnie w tym okresie było zrobione zdjęcie tego grobu. Wkrótce po tym pani Piotrowska odjechała do Polski, lecz przed odjazdem ona porozdawała parafianom rzeczy Biskupa, których nie miała możliwości zabrać ze sobą. Rodzina Stańko też dostała pewne rzeczy Biskupa, który przechowywały się w drewnianej skrynce, pokrytej blachą. Ta skrzynka w domu Stańko cały czas była zamknięta, dzieci nigdy nie widziały co ona zawiera.

W sierpniu 1938 r nocą zaaresztowano pana Stanisława Stańka. Wszystkie rzeczy Biskupa wyjęto ze skrzynki i zabrano do NKWD. Rodzina: matka, curka i syn Stańka otrzymali rozkaz w 10 dni wyjechać z Władywostoku do Syberii. Matka zabrała ze sobą skrzynkę Biskupa, ale w niej po areszcie pozostały tylko przybory do pisania, kałamarz i teczka z monogramem KS…
W swoich listach pani Regino pisze jakie ciężkie było ich życie w Tomsku, bo byli oni rodziną „ wróga narodu”. Zamieszkali w domu krewnych ojca chociaż wiedzieli, nawet odczuwali, że przyjazd „prześladowanych” nie był dla gospodarzy radosnym wydarzeniem. „ Zona mego brata stryjecznego,- pisze pani Regino,- pochodziła z rodziny „przekonanych” rewolucjonistów i pracowała lekarzem w NKWD, dlatego znajdowaliśmy pod nadzorem domowym. W rok później naszego ojca zwołniono z łagru i przyjechał on do nas. Ale był już tak ciężko chory, że nie miał mocy żeby coś zrobić dla swojej rodziny i wkrótce zmarł. W tym że okresie mama dostała list z łagra od księdza Jurkiewicza, zaarestowanego we Władywostoku jeszcze w grudniu 1931 roku i dostawszego wyrok: „ 10 lat Sybłagru”. Prawdopodobnie ksądz dowiedział się naszego adresu w Tomsku od jakiegoś z tych więźniów, którzy znali mojego ojca. W tym liście ksiądz prosił żeby wysłano słoninę i skarpetki wiełniane. Mama mimo naszego ubóstwa wykonała prośby księdza, ale innych listów od tego męczennika już nie było”.
W 1940 r na wojnie fińskiej zginął brat i Reginka pozostała we dwie z mamusię. Potem rozpoczęła się wojna z faszystami i nastąpiły czasy bardzo ciężki kiedy nie było chleba, w ogóle nic nie było. Ale rodzinie nawet do głowy nie przyszło że można sprzedać, albo wymienić na chleb wartościowe rzeczy Biskupa. Regina ukończyła institut medyczny, wstąpiła do wojska jako lekarz. W jej życiu miało miejsce dużo różnych wydarzeń, wychowała ona dwie córki, teraz ma wnuczki i wszyscy w rodzinie są katolikami.
Mimo że pani Regino mieszka stale w Tomsku, ona nigdy nie zapomniała miasta swego szczęśliwego dzieciństwa, bliskich przyjaciół, dobrego księdza Jurkiewicza i ukochanego Biskupa Karola Sliwowskiego. Rozpoczawszy korespondencję z członkami parafii władywostockiej, pani Regina podpowiedziała w jaki sposób można znaleźć skonfiskowany rzeczy Biskupa. Nasza parafianka, teraz już zmarła, Jadwiga Zielińska z pomocą stowarzyszenia „Memoriał” znalazła opis zaarestowanych w domu Stańko rzeczy Biskupa: książki w języku polskim, lornetką, nakrycie do herbaty, dzbanek do kawy, album, notatnik, strzelbą, żaglówka, pudełko z literami. Ale nasze pytanie, czy jest możliwość dla parafii otrzymania tych rzeczy, FSB dało taką odpowiedź: „ Po rozpatrzeniu materiałów archiwalnych aktów personalnych Stańki Stanisława zaarestowanego przez NKWD w 1938 r, jest ustalone, że w spisu rzeczy nie ma świadectwa, że te rzeczy należały do Biskupa Sliwowskiego albo jego parafii”. To ma znaczyć, że jeżeli są jakieś rzeczy w archiwach, dostać parafia tych rzeczy nie ma prawa. Z tego wynika, że jedynymi „świadectwami życia” Biskupa są tylko właśnie te przedmioty, które ocalała i przekazała nam pani Regino Stańko.
Mirosława Jefimowa,
archiwariusz Parafii Przenajświętszej Bogarodicy Władywostok, Rosia
Żywimy do pani Stańko wielki szacunek i uważamy ją za naszą parafiankę, bo w naszej parafii przyjeła ona i chrest, i Pierwszą Komuni z rąk Biskupa Sliwowskiego. Mimo wielkiej odległości, która nas rozdziela, naszy serca biją się razem z jej sercem, i myślą zwracami się często do naszego Biskupa, powtorzając tę samę modlitwę, tak drogą dla każdego katolika: „Swięty Boże, święty Mocny, święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami !”