[attachment]PB - Popielski Jacek_cr 1.jpgSyn Wacława Popielskiego i Teresy z domu Tacikowskiej. Urodził w roku 1904 w Sochaczewie. Matka jego była malarką, ojciec inżynierem i budował mosty. Zbudował jeden z Warszawskich mostów. Miał młodszą o rok siostrę. W czasie I wojny światowej przebywał z rodzicami w Kijowie. Przez kilka miesięcy w czasie wojny i około 1,5 roku po niej mieszkał z matką i siostrą w Olkuszu u wuja Kazimierza Tacikowskiego (brata matki). Popielscy po I wojnie światowej mieszkali w Warszawie na ulicy Kruczej 9. Jacek prawdopodobnie ukończył szkoły w Warszawie. Póżniej za namową siostry wyjechał do Paryża, gdzie ukończył Szkołę Nauk Politycznych. Był dyplomatą, pracował (pracownikiem kontraktowym) w Ambasadzie Polskiej w Paryżu. Pierwszą jego żoną była podobno aktorka niemiecka o nazwisku Krojcinger. Małżeństwo zakończyło się rozwodem. Swoją drugą żonę, Krystynę Ankwicz, poznał prawdopodobnie przed II Wojną Światową, być może za pośrednictwem siostry. W czasie wojny Jacek należał do francuskiego ruchu oporu. Za tą działalność znalazł się w niemieckim obozie koncentracyjnym. Po oswobodzeniu wyjechał do Rzymu, gdzie czekała na niego Krystyna. Mieszkała ona u jego siostry Ireny. Około roku 1950 Jacek mieszkał w Paryżu. Rodzice jego jadąc do Stanów do córki, odwiedzili go. Niestety ojciec w czasie tego pobytu zmarł. Jacek i Krystyna pobrali się w Rzymie w roku 1955. Żona jego była aktorką teatralną i filmową. Siostra Jacka Irena nie lubiła jego żony, był między nimi jakiś konflikt. Spowodowało to zerwanie wszelkich kontaktów między rodzeństwem. W roku 1976 Jacek i Krystyna mieszkali w Londynie. Kiedy Jacek był chory do Ireny dzwoniła jego kuzynka z prośbą o spotkanie. Irena nie odpowiedziała. Jacek z żona przenieśli się do RFN-u mieszkali w dużym domu w ogrodzie. Byli bogaci. Jacek pobierał dwie renty., jedna z tytułu przynależności do francuskiego Ruchu Oporu, drugą za pobyt w obozie koncentracyjnym w Niemczech. Jacek z żoną w roku 1977 odwiedzili Polskę. Próby Krystyna zagrania w teatrze i filmie nie powiodły się. Około roku 1984 Jacek uległ wypadkowi. Zapalając papierosa wrzucił zapałkę do mankietu spodni ze sztucznego tworzywa. Cały stanął w płomieniach. Zaalarmowana krzykiem żona nie dala rady na czas ugasić ognia. Bardzo poparzonego Jacka pogotowie zabrało do szpitala. Ogromnie cierpiał. Dostawał morfinę. Krystyna z rozpaczy też zaczęła zażywać. Po śmierci męża pobierała po nim rentę. Wróciła do Polski, usiłowała też powrócić na scenę. Miała kłopoty z sercem i przez tydzień przebywała w szpitalu Elżbietanek. W dniu śmierci oczekiwała na czyjeś przyjście. Sąsiadka znalazła ją leżącą nieprzytomną na podłodze. Po przewiezieniu do szpitala Elżbietanek zmarła 6 sierpnia 1985 roku. Pochowana jest na cmentarzu Powązkowskim.