Pokoje w których przebywały dzieci zmieniały się w miarę dorastania dziecka. Pierwsze lata życia dziecko spędzało wraz z matką. Wyposażeniem dziecięcym było tam więc przede wszystkim łóżeczko, lub kołyska.. Oprócz tego znajdował się tam stół – często przykrywany ceratą, komoda lub szafa na ubranka i przybory. Miały też swoje miejsce zabawki dziecięce, fotelik, niekiedy bujany, a także urządzenia, jak spirytusowa maszynka do podgrzewania pokarmów. Jeśli dom był większy dziecko od najmłodszych lat mieszkało w osobnym pokoju, ale sąsiadującym z sypialnią mamy. Wówczas w takim pokoju spała też mamka. Na ogół zmieniała też funkcję sypialnia małżeńska, z które mąż wyprowadzał się do innej części domu. W niektórych domach część domu w której przebywały najmniejsze dzieci funkcjonowała pod opieką babki lub prababki. Dopiero od trzeciego roku życia dzieci przechodziły po opiekę ojca, matki, lub nauczyciela. Fakt pozostawania przy boku, lub w pokoju matki był związany najczęściej z decyzją o tym czy mama karmiła dzieci osobiście, czy też zajmowała się tym wynajęta mamka. Wówczas łatwiej było dzieci trzymać w osobnej części domu, a rodzice nie widzieli potrzeby zbytniej integracji z pozostałymi domownikami.
Z chwilą rozpoczęcia nauki dzieci w większości otrzymywały własny pokój. Jeśli dom był większy sytuowano go w skrzydle, na piętrze lub stryszku – w każdym razie daleko od pokojów reprezentacyjnych. Dzieci do pewnego momentu nie uczestniczyły bowiem w spotkaniach towarzyskich, co widać choćby w „Panu Tadeuszu” gdy Zosia ma po raz pierwszy brać udział w uczcie mając już naście lat. Wraz z dziećmi w pokojach tych mieszkali nauczyciele i opiekunowie. Wydzielając takie miejsce starano się zapewnić również miejsca do nauki – pracownie rysunku, pracownie nauk przyrodniczych. Znajdowano również miejsce na apteczkę. W większych posiadłościach apartamenty takie można było urządzić w oficynie dworskiej.
Wyposażenie takich pomieszczeń rzadko kiedy utrzymywane było w nieładzie. Rozpowszechniana literatura, a także coraz modniejsze poradniki przyczyniały się do wprowadzania różnych nowinek, a także zalecały przestronność, jasność i porządek. Należało często je przewietrzać (choć panował pogląd o szkodliwości przeciągów), utrzymywać w suchości, brudne i mokre rzeczy składać w innych pomieszczeniach, ograniczano stosowanie kadzideł a nawet kwiatów. W niektórych domach pokój gdzie przebywały dzieci był jednocześnie salą dla służby, a czasem nawet ich sypialnią. Wg nowych zaleceń pokoje nie powinny być przegrzewane, co powodowało niekiedy wręcz chłód. Nianie zazwyczaj optowały za dawnymi metodami, bony – które musiały być edukowane – zazwyczaj stosowały się do nowych przepisów.
W mniejszych domach problem powodowało zróżnicowanie wieku i płci dzieci. Trudno było im zapewnić prywatność, poprzestawano wówczas na zorganizowaniu jakiego kąta do nauki dla dzieci starszych. Często też dzielono większe pokoje ściankami działowymi lub po prostu parawanami. Zezwalano także na odbywanie lekcji w bawialni, lub gabinecie ojca. Nowoczesnymi rozwiązaniami dla bogatszych były natomiast pokoje klasowe w oficynach posiadające nawet często osobne wejście z zewnątrz. Chodziło o to by dzieci niewiele mogło rozpraszać. Takie klasy urządzano bardzo skromnie, nawet stosując taborety zamiast stołków – aby wyrabiać właściwą postawę.
Panienki i panicze otrzymywali już z reguły własne pokoje – o ile przebywali we dworze, a nie wyjeżdżali na stałe na naukę. Te pomieszczenia mogły być już urządzone bardziej stylowo, zawierając wysokiej klasy meble, obrazy, ozdoby. Dbano wówczas o odpowiedni gust co było elementem wychowawczym młodego pokolenia.
Bibliografia
Pachocka A., Dzieciństwo we dworze szlacheckim ... Opowiadania rodzinne ...