Czyżewiczów znalazłem dotąd bardzo wielu, także w Warszawie. Niestety nikogo z nich nie udało się połączyć z tą "moją" linią.
Liczę, że może ktoś z nich się odnajdzie.
Zastanawiający jest ten brak jakiegokolwiek grobu. Ale jeśli byli pochowani razem
i nie mieli potomstwa, które by się opiekowało miejscem pochówku, to dziś grób może już nie istnieć
Spore są kłopoty z wyszukiwaniem kobiet, oczywiście z powodu zamążpójscia, a np. w przypadku p. Katarzyny – lekarki, wystarczyłoby znać jej nazwisko po mężu. Można byłoby ją wtedy łatwo zlokalizować. Tak się bowiem szczęśliwie składa, że przetrwało wiele Roczników Lekarskich i spisów lekarzy z lat międzywojennych - ostatni nawet z 1939 r., a pierwszy powojenny z 1948 r.
Podobnie może być z p. Laurą, nauczycielką w szkole Zofii Sierpińskiej (Marszałkowska r. Pięknej), którą można byłoby poszukać w Spisie Nauczycieli z 1924 r.
... zebrałem sporo o różnych Czyżewiczach, także o Adamie Ferdynandzie. Niestety ciągle brak mi jakiegokolwiek powiązania z "moimi".