Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

ANKIETA Na czym przede wszystkim polega honor szlachecki?

14.11.2008 18:04

Odpowiedzi (13)

14.11.2008 18:05
Bóg-Honor-Ojczyzna,i Prawda i tylko Prawda,tak niech tak znaczy, a nie niech nie znaczy!
14.11.2008 18:05
zastanawia mnie że najwięcej osób kojarzy honor szlachecki jedynie z walką w obronie Ojczyzny, podczas gdy jest to jedynie jakiś efekt honoru, który dotyczył czegoś zupełnie innego i głębszego
30.11.2008 13:40
zgadzam się ... honor szlachecki =/= walka w obronie ojczyzny

honor - ten polski, szlachecki dotyczył np. sprawy wyboru odpowiednich sprzętów do pokoju, albo sposobu przyjmowania gości, albo opowiadania się za jakąś opcją etyczną.
Jak to się ma do walki w obronie granic ?

oczywiście, gdy trzeba to zdecydowanie tak - ale myślenie że tylko na tym to polegało to bardzo prozaiczne podejście - takie jakie nam wpajano w szkole w czasach PRLu (łącznie z tym że szlachta doprowadziła do rozbiorów!!!!!)
1.02.2009 19:44
Najwięcej o tym czym był "honor szlachecki" mówi mi to, w jaki sposób można było zostać szlachcicem. W zasadzie główne metody to:

* czynny udział w wojsku, i wykazanie się nie tylko wzorową służbą, ale czynami które świadczyły o tym, że dana osoba wzięła sobie sprawę do serca.
* sumienne sprawowanie jakiegoś urzędu społecznego - a więc znowu, wykazanie się czynami świadczącymi o tym że sprawa dobra ogółu leży na sercu
* różnego typu związki rodzinne, przyjacielskie, wejście grupę ludzi myślących podobnie - będących już stanu szlacheckiego

Wszystko to świadczy o tym, że szlachcic polski to po prostu świadomy i odpowiedzialny obywatel, dla którego wartości wg których postępował były kwestią przewodnią, który świadomie rozwijał umiejętność wcielaniach ich w życie u siebie i swoich potomków. Odpowiedzialność skutkowała rozwojem kultury, religii, zasad, poziomu życia społeczności na terenie za który był odpowiedzialny. Owszem czasem trzeba było stanąć znowu do walki, samemu lub z oddziałem uzbrojonym przez siebie, ale na co dzień postawa szlachecka i honor decydowały o tak prozaicznych sprawach jak właściwe trzymanie łyżki, umiejscowienie obrazów na ścianie, zorganizowanie wizyty u sąsiadów itp. Sprawy te następnie przekazywały intuicyjne rozumienie wartości kolejnym pokoleniom.
2.02.2009 02:01
Przede wszystkim? Na odpowiedzialnosci za siebie i za swoich potomkow.
Myslę, ze to glowne
14.04.2009 22:10
Honor szlachecki rozumiało w dawnej Polsce 15% społeczeństwa - a raczej powinno było rozumieć, czy czuć. Trudno wymagać żeby po 200 latach mordowania polskiego ducha wszelkimi możliwymi bestialskimi metodami trwającymi do dzisiaj - większość dała prawidłową odpowiedź.

Jest jasne że zarówno komunistom jak i liberałom chodziło o spłaszczenie honoru do roli "obrony ojczyzny" - czyli głupiego machania szabelką

"Intuicja moralna i etyczna" - to odpowiedź niewątpliwie najbliższa prawdy, ale strasznie skrótowa.

Walka w obronie ojczyzny, suwerenności, Pomaganie innym, Pomaganie słabszym, udział w akcjach charytatywnych, odwaga cywilna, nawet kosztem dobrego imienia, Świadomość istnienia Prawdy nawet jeśli to wbrew logice, odpowiedzialność za siebie i potomków - to wszystko wynika z powyższego

a wytycznymi tej intuicji jest głębokie chrześcijaństwo
19.04.2010 05:45
Honor szlachecki w prostej linii wywodzi się z etosu rycerskiego.
Podoba mi się, co powiedział kiedyś na ten temat Stanisław Michalkiewicz:

"Etos rycerski, to kult siły w służbie słabości"
Właściwie wszystko to, co Państwo tutaj mówiliście - w tym się zawiera, prawda?
19.04.2010 08:11
Dodam jeszcze - dotrzymywanie danego słowa.
20.04.2010 01:04
No, oczywiście, nobile verbum! Kto choć raz złamał dane słowo - tracił honor.
Z czasem "pragmatyka" się zaczęła zmieniać. Taki np. Pan Twardowski, u Mickiewicza, jak wiadomo, upomniany przez Diabła, że łamie słowo szlacheckie, postanowił zastosować iście talmudyczną taktykę. I zastosował. W sytuacji nie do zdzierżenia, Diabeł odstąpił (czy uciekł, to to samo, co "odstąpił"?) od egzekwowania danego słowa i czmychnął przez dziurkę od klucza. Twardowski zaś, spokojnie uznał, że Piekło zwróciło mu parol i czarował sobie dalej w najlepsze.
Jak na wierszyk dla dzieci (a szczególnie dla chłopców) to historyjka niezbyt wychowawcza. Chyba, że omówimy z dziećmi szczegółowo ten aspekt...
2.05.2010 04:00
Jak to "Niezłomny Książę" (Narbutt) powiada?

>>Jeżeli ci powiedzą,
że Bóg, to tylko słowo,
że prawda, to rzecz względna,
że wolność jest klasowa,
że godność, to rzecz śmieszna,
a liczy się tylko istnienie -
to raczej zgiń za tamto,
niż wybierz ZNIJACZENIE!<<
7.05.2012 18:51
To tak jak ojczyzna według Norwida: to wielki...obowiązek. A z pewnością nie jest to przypisywanie sobie jedynie prawa do wynoszenia się, przewodzenia i pouczania. Każdy, nie tylko szlachecki honor (który nie jest lepszy od "nieszlacheckiego"...) to przede wszystkim poczuwanie się do przodowania - ale w dawaniu, nie w braniu, w biciu się nie w cudze, ale we własne piersi. Także w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza wobec (wszystkich!) braci Słowian. A najbardziej niehonorowe jest chyba donoszenie - wszelkie, i magnatom, i zaborcom, i okupantom, i policjom politycznym (i za sanacji, i za PRL, i obecnym "lustratorom") żeby zbijać kapitał prawdziwych i rzekomych krzywd.
7.05.2012 20:45
na FB to ja bym kliknął "Lubię to"
7.05.2012 23:50
Chyba jednak to:

"Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać,
Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.
Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście
Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.
Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne
Ogląda czule, jako swe znajome dawne.
Też same widzi sprzęty, też same obicia,
Z którymi się zabawiać lubił od powicia;
Lecz mniej wielkie, mniej piękne, niż się dawniej zdały
I też same portrety na ścianach wisiały.
Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma
Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów,
Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów,
Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie
Siedzi Rejtan żałośny po wolności stracie,
W ręku trzymna nóż, ostrzem zwrócony do łona,
A przed nim leży Fedon i Żywot Katona.
Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny,
Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny,
Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali,
Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali.
Nawet stary stojący zegar kurantowy
W drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy,
I z dziecinną radością pociągnął za sznurek,
By stary Dąbrowskiego posłyszeć mazurek."

Jurek