w 1939 r. podczas zagarnięcia go przez Trzecią Rzeszę Dzieje kraju kłajpedzkiego ściśle się wiążą z historią dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jak też z stosunkami między Polską a Litwą w latach międzywojennych. Z drugiej strony, migracja ludności litewskiej oraz żydowskiej z kraju kłajpedzkiego była jedną z pierwszych w całym łańcuchu bezpośrednio czy pośrednio przymusowego przesiedlania i deportacji ludności w przeddzień, w czasie oraz po zakończeniu drugiej wojny światowej.
„O zajęciu przez Trzecią Rzeszę kraju kłajpedzkiego i uchodźstwie stąd Litwinów oraz Żydów szeroko informowała czytelników prasa litewska. Przede wszystkim prorządowa, związana ze Związkiem Tautininkasów (narodowców) i afiliowanymi stowarzyszeniami. Korespondent dziennika „Lietuvos aidas” donosił z Kłajpedy o tym, iż rozpoczęta od rana 22 marca ucieczka Litwinów z miasta trwała cały dzień i całą noc na 23 marca. Przesiedlenie się Litwinów nie ustawało ani na chwilę, wczesnym zaś rankiem wyruszyła litewska załoga wojskowa i ostatnie oddziały policji ochrony pogranicza64. Uciekali jednak Litwini-przybysze z tzw. Wielkiej Litwy oraz Żydzi. Miejscowa ludność, nie wyłączając litewskiego pochodzenia, 23 marca 1939 roku świętowała powrót do Rzeszy i entuzjastycznie witała Adolfa Hitlera, który nie pofatygował się osobiście złożyć wizyty w Kłajpedzie, jak przedtem uczynił to w Wiedniu oraz Pradze. Oto jak wyglądało to w oczach litewskiego dziennikarza: „Już od wpół do siódmej zaczęły gromadzić się tłumy ludzi na ulicach. Oddziały SA uszeregowały się po obu stronach ulic, którymi – jak mniemano – miał jechać przybyły morzem kanclerz Hitler. Około godziny 10 tłum zalał nadbrzeże portu, ulice. Tłum szemrał, niecierpliwił się. Czekał, kiedy ujrzy wysokiego gościa. Spodziewano się jego przyjazdu około godziny 11, lecz trzeba było czekać na niego jeszcze prawie trzy godziny. Tłum wiwatował na widok maszerujących lub przejeżdżających żołnierzy niemieckich. Mężczyźni byli bardziej powściągliwi, natomiast kobiety, młodzież, zwłaszcza młode dziewczęta wykazywały szczególny entuzjazm i zgotowały wielkie owacje”65. Tymczasem tysiące uchodźców z kraju kłajpedzkiego szukało schronienia w Kownie, a przeważnie w miastach Żmudzi, sąsiadującej z zagarniętym przez Trzecią Rzeszę terytorium. W tym samym dzienniku „Lietuvos aidas” informowano o tym, że najwięcej uchodźców szuka przytułku w Kretyndze, przypuszczalnie ponad 3000 osób, przeważnie Żydów i mniejsza liczba Litwinów: „Ucieczka była tak masowa, że uciekinierzy urządzali się, gdzie tylko mogli: w stodołach, na poddaszach domów, w szkołach, domach mieszkalnych. Obecnie w Kretyndze nie ma ani jednego nie zajętego zakątka lub poddasza, gdzie człowiek może się schronić. W jednym mieszkaniu mieści się w ciasnocie po kilka rodzin”66. Podobna sytuacja panuje w Tauragė, Tauragės (Žemaičių) Naumiestis, choć tam liczba uciekinierów jest mniejsza aniżeli w Kretyndze. Zwrócono też uwagę na to, iż do Tauragės Naumiestis z Kłajpedy przybyły tylko dwie rodziny litewskie, natomiast rodzin żydowskich kilkanaście, Żydzi nie chcą przyjmować u siebie Litwinów, oczekując na więcej swoich rodaków67. W doniesieniu z Tauragė z dnia 25 marca podano, że w mieście zatrzymało się 300 uciekinierów. W gmachu gimnazjum, w którym nauczanie przerwano do świąt wielkanocnych, zakwaterowano już około 120 uciekinierów. Wśród nich nie ma ani jednego Żyda, ich wszystkich przygarnęli miejscowi rodacy. Wielu uciekinierów pochodzi z pobliskiego miasteczka Pagėgiai i okolic. Są to przeważnie pracownicy kolei, robotnicy drogowi oraz robotnicy tartaku. Kilku mężczyzn i dziewcząt było parobkami gospodarzy rolnych w kraju kłajpedzkim. W szpitalu tauroskim są leczeni trzej urzędnicy okrutnie pobici przez SA-manów z Pagėgiai, jeden z nich ma złamane obie nogi68. Strony na wpół urzędowego dziennika w końcu marca i na początku kwietnia 1939 r. obfitowały w informacje o ciężkiej sytuacji uciekinierów i środkach przedsięwziętych w celu polepszenia ich losu, apelowano do społeczeństwa Litwy o zbiórkę pieniędzy i inne sposoby udzielenia im pomocy. Jak donosiła kolejna korespondencja z Kretyngi, widok ludzi, „którzy w kraju kłajpedzkim nie tylko utracili prawo do zamieszkiwania, lecz uciekając stamtąd musieli zostawić również ciężko zapracowany dobytek lub zabrać tylko jego część, przy tym zniszczoną, wzbudzał głębokie współczucie”69. Równocześnie zauważono, że władze powiatu i samorząd miasta w obliczu takiego napływu uciekinierów radziły sobie dobrze. Nie brakowało żywności, handlowcy otrzymali surowy nakaz niepodnoszenia cen na artykuły pierwszej potrzeby. Należy zauważyć, iż w Litwie Niepodległej odpowiednie ostrzeżenie egzekwowano z całą surowością. W doniesieniach prasowych nie ukrywano również tego, iż uchodźstwo Litwinów z kraju kłajpedzkiego jest spotęgowane też represjami nowej, hitlerowskiej władzy. Represje te, co prawda, nie były masowe i szczególnie ostre, lecz dotyczyły one nie tyle Żydów i przybyszów-Litwinów z Wielkiej Litwy, którzy sami uciekali przed nieznanym, co Litwinów-autochtonów, działaczy litewskich organizacji społecznych i kulturalnych, przeciwników „powrotu do Rzeszy”. Nawiasem mówiąc, nie tylko Litwinów, ale również Niemców o nastawieniu antynazistowskim. Już 23 marca wśród zatrzymanych znajdowali się prezes Kłajpedzkiej Izby Handlu i Przemysłu Scharfetter oraz prezes Izby Rzemieślniczej Sabrowski. Co prawda, wkrótce obu razem z większością prominentnych urzędników litewskich zwolniono z aresztu70. Ucieczka Litwinów nie była tylko wynikiem irracjonalnego lęku przed nową władzą, która w zasadzie nie zamierzała prześladować prostych robotników miejskich czy parobków wiejskich z Wielkiej Litwy. Groźby i przemoc wobec nich stosowali miejscowi bojówkarze z SA i tzw. służby porządkowej (Ordnungsdienst), którzy często uciekali się do rękoczynów71. Takie amatorskie wyczyny bojówkarzy nazistowskich były nawet nie na rękę władzy i przedsiębiorcom oraz obszarnikom niemieckim, którzy potrzebowali pracowników. Dlatego niemiecka policja pograniczna ograniczała legalny wyjazd robotników litewskich. Mówiono im: „Dlaczego uciekacie, tutaj dobrze zarobicie. Potrzebujemy robotników”72. Również nie wszyscy urzędnicy litewscy zdążyli uciec z kraju kłajpedzkiego 22 i 23 marca, kiedy granica administracyjna kraju jeszcze nie stała się granicą państwową między Trzecią Rzeszą i Republiką Litewską. Ci, co pozostali, prawie nie byli szykanowani i otrzymali zezwolenie na wyjazd. Znaleźli się oni nawet w lepszej sytuacji, ponieważ mogli bez zbytniego pośpiechu zabrać mienie ruchome. Nie dotyczyło to jednak pozostałych w kraju kłajpedzkim Żydów, z którymi władze hitlerowskie postępowała bezwzględnie. Korespondent „Lietuvos aidas” donosił o tym z Tauragė: „Cały dzień jechały samochody naładowane dobytkiem ewakuujących się. Wczoraj mienie można było już wywozić swobodnie. Zaznacza się, że można je wywozić tylko urzędnikom. Ani jednemu Żydowi nie zezwolono wywieźć nawet niewielkiej walizki. Mogli oni wyjeżdżać tylko w tym, co mieli na sobie i z kilkoma litami w kieszeni”73. Co prawda, wywóz osobistych pieniędzy był ograniczany również dla Litwinów. W wydaniu z 31 marca tygodnika młodzieżówki Związku Tautininków „Jaunoji karta” zawiadomiono, iż po uzyskaniu zezwolenia na wyjazd z kraju kłajpedzkiego „można wywieźć swoje rzeczy (meble, odzież, środki lokomocji oraz inne) natomiast pieniędzy bez zezwolenia jedna osoba może wywieźć nie więcej niż 1000 litów. Odpowiednie zezwolenie wydają tylko najwyższe władze cywilne kraju kłajpedzkiego”74. W tym samym artykule tygodnika próbowano wyjaśnić, ile w ogóle było uciekinierów, lecz liczba wahała się od 10 tysięcy, w tym jedynie Żydów – od 3 tysiące do ledwie trzech tysięcy Litwinów i Żydów włącznie75. Ma się rozumieć, iż zaledwie po tygodniu od rozpoczęcia uchodźstwa z kraju kłajpedzkiego podsumowanie liczby uciekinierów było rzeczą niemożliwą. Już wspomniana R.Žostautaitė, opierając się na statystyce urzędowej, przyjmuje liczbę uchodźców do 1maja 1939 r. jako 10231 osób, w tym 8 924 Litwinów i 1307 Żydów76. Jednak zastrzega, iż uchodźców było więcej, nie mówiąc już o około 800 osobach, mieszkańcach kraju kłajpedzkiego, którzy nie mieli obywatelstwa litewskiego, ale nie chcieli zostawać pod władzą hitlerowską, więc uciekli na Litwę. O ucieczce Litwinów i Żydów z kraju kłajpedzkiego dużo i otwarcie w końcu marca – na początku kwietnia pisała prasa litewska, toteż można uważać ją za najważniejsze źródło naświetlające tę kwestię. Poufne doniesienia pracowników litewskiej bezpieki – Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego tylko uzupełniają obraz sytuacji. Jednak już w połowie kwietnia w prasie było znacznie mniej informacji na temat Kłajpedy i uchodźców. Taka zmiana była uwarunkowana nie tylko tym, że sprawa naturalnie stała się mniej aktualna czy raczej bolesna, ale również wzmożoną ingerencją cenzury. Ona coraz mniej dopuszczała na łamy prasy materiały, które mogłyby wywołać niezadowolenie potężnego zachodniego sąsiada. Na inne podejście do sprawy stosunków litewsko-niemieckich rząd Litwy już nie mógł sobie pozwolić. Podstawowym materiałem źródłowym od końca kwietnia stały się doniesienia pracowników bezpieki i dyplomatów litewskich. Doniesienia te odzwierciedlały rzeczywisty stan stosunków litewsko-niemieckich i politykę Trzeciej Rzeszy wobec Litwinów w zagarniętym kraju kłajpedzkim. Polityka ta była umiarkowanie brutalna i zarazem obłudna. Z jednej strony kierownictwo miejscowego Hitlerjugend starało się wciągnąć do swej organizacji dzieci pozostałych tam przybyszów z Wielkiej Litwy. Ci, co życzyli wstąpić, byli przyjmowani z łatwością i im natychmiast wydawano bezpłatnie umundurowanie, były nawet przetłumaczone na język litewski i rozpowszechniane materiały propagandowe. Z takimi dziećmi litewskimi, które wstąpiły do Hitlerjugend, postępowano delikatniej niż z Niemcami lub autochtonami litewskiego pochodzenia. W biuletynie bezpieki wyrażano opinię, że młodzi Litwini są wciągani do Hitlerjugend celem wytworzenia pozytywnej opinii o socjalizmie narodowym i uczynienia ich jego głosicielami po powrocie do Litwy77. Robotnikom litewskim w kraju kłajpedzkim starano się zaszczepić nastroje antysemickie i takie starania nie poszły na marne. W Kretyndze nocą na 1 sierpnia 1939 r. zostały rozrzucone antysemickie ulotki, nawiązujące do rzekomo znalezionych zwłok zamordowanego przez Żydów dziecka. W doniesieniu bezpieki zaznaczono, że pogłoski o znalezisku szybko dotarły do kraju kłajpedzkiego: „Niemcy przekonują Litwinów o tym, że Żydzi na pewno mordują chrześcijan, robotnicy z Litwy, pracujący w kraju kłajpedzkim wybierają się do Kretyngi celem pogromu Żydów, później znów mają wrócić do Kłajpedy78. Władze hitlerowskie stale podkreślały swój odmienny stosunek do Żydów w porównaniu z Litwinami. W relacji z rozmowy z wielkorządcą Prus Wschodnich Erichem Kochem, który odbyła się 30 kwietnia 1939 r. konsul Litwy w Królewcu L.Dymša pisał o tym wyraźnie. Według konsula, E.Koch podkreślił swoją przychylność wobec mniejszości litewskiej w Kłajpedzie i oświadczył, iż on nie ma nic przeciwko litewskim przedsiębiorstwom w kraju kłajpedzkim, jeżeli ich istnienie ma rację ekonomiczną, ale nie może się zgodzić na pozostawienie przedsiębiorstw żydowskich. Powinny one być przekazane aryjczykom lub wynieść się stąd79. Z drugiej strony świadomi narodowo Litwini byli szykanowani, wyrzucani z pracy w urzędach, wysyłani do Litwy. W biuletynie bezpieki z dnia 17 maja 1939 r. informowano: „W kraju kłajpedzkim pilnie się bada przeszłość miejscowej ludności. Wszyscy, którzy byli bliscy władzy litewskiej albo brali udział w działalności litewskiej, są prześladowani, aresztowani i wtrącani do więzienia”80. Tamże przytoczono osiem jaskrawych przykładów takiego postępowania władz nazistowskich. Arbitralnie postępowały te władze również z robotnikami z Litwy. W końcu 1939 r. mnożyły się przypadki wysyłania robotników do Litwy: „Ostatnio zmniejszono im wynagrodzenie. Jeżeli któryś się nie zgadza pracować za takie wynagrodzenie, wówczas natychmiast przybywa policjant, aresztouje i odstawia przez granicę. Od wysyłanych są odbierane i nie zwracane dowody osobiste”81. Wstrząs, związany z zagarnięciem przez Trzecią Rzeszę Kłajpedy, w wielkim stopniu zadecydował o tym, iż Litwa pozostała neutralna we wrześniu 1939 roku i bez wahania odrzuciła sugestie idące z Berlina „o wyprawie na Wilno”, inaczej mówiąc zajęcie przez same wojska litewskie Wileńszczyzny, co we wrześniu było wykonalne. Rządu litewskiego nie przekonały niektóre jakoby przyjazne gesty władz niemieckich wobec Litwy po zagarnięciu kraju kłajpedzkiego. Miało to wpływ również na przekonanie znaczącej części społeczeństwa litewskiego oraz sfer rządowych o tym, iż lepiej jest utracić niepodległość na rzecz Związku Radzieckiego aniżeli Niemiec hitlerowskich.”http://www.bialystok.ap.gov.pl/dziedzictwo/pliki/repatriacje.pdf Algis Kasperavičius, Wilno