Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Rody rycerskie w Polsce wczesnośredniowiecznej

2.12.2008 17:59
Rozdział z pracy: Arystokracja rodowa w Polsce
autor: Włodzimierz Konrad Krzyżanowski,
Spis treści

Nasze rozważania na temat rodów rycerskich w Polsce wczesnośredniowiecznej oparte są w większości na pracy Profesora Franciszka Piekosińskiego „Rycerstwo Polskie Wieków Średnich, o dynastycznym szlachty polskiej pochodzeniu’’.
Teoria doktora Piekosińskiego o pierwotnym ustroju społeczeństwa polskiego oparta jest na nastepujących założeniach:
- ustrój społeczno-państwowy, jaki monarchia piastowska w pierwszych wiekach swego istnienia przedstawia, nie jest wytworem prawidłowości stopniowego rozwoju społeczeństwa pierwotnie plemiennego, lecz wytworem i skutkiem podboju plemion słowiańskich przez Lechitów mających swe pierwotne siedziby nad dolną Wisłą.
- z trzech klas stanowiących wczesnośredniowieczne społeczeństwo państwa polskiego, mianowicie rycerstwa znakowego,
czyli comesów, rycerstwa szeregowego , czyli milesow i klasy wieśniaczej, dwie pierwsze nie posiadają zrazu żadnej
własności ziemskiej, ale są natomiast w posiadaniu szerokich praw i przywilejów.
- wreszcie, znaki, które się na najstarszych pieczęciach rycerstwa polskiego znajduję i które zapewne pierwotnie jako znaki wojskowe używane były, noszą charakter run skandynawskich, z czego by wynikało, że rycerstwo polskie jest
pochodzenia gockiego, ponieważ Goci przybyli nad Wisłę ze Skandynawii.
Z kolei Lelewel dzieli pierwotną społeczność polską na dwie klasy: Lachów czyli klasę wyższą, reprezentującą arystokrację, i kmieci, klasę niższą, która gminną równość wyobrażała. Nie zapuszczając się w dochodzenie początku powstania tego podziału, Lelewel stwierdza tylko, że takowy podział istniał już w odległej przeszłości, a nie dopiero przed
wprowadzeniem do Polski chrześcijaństwa. Lachy są tą grupą społeczną, która w pierwotny plemienny organizm Słowian wprowadziła zasadnicze zmiany, przemieniając ludność wolnych plemion słowiańskich w ludność poddaną Lachom. Struktura, organizacja i tożsamość plemienna Słowian na terenach Polski znikły bardzo szybko.
Lechici są też tą klasą społeczną, która stworzyła państwo polskie, która je broniła przed najazdami sąsiadów,a narodowości polskiej przed wynarodowieniem.
Karol Szajnocha z kolei, Lachów uważa za stan szlachecki, przypisując mu nie słowiańskie, lecz normańskie pochodzenie.
Sam wyraz Lach (Lag, wymawiany jako Lach) jest skandynawskiego pochodzenia i oznacza towarzysza broni.
Towarzystwo rycerskie (instytucja starogermańska wspominana już przez Tacyta) było, wraz z podziałem na rody,
główną podstawą porządku społecznego w Skandynawii. Oddziały rycerskie zwały sie towarzystwami bowiem obowiązywała w nich równość wszystkich członków. Nieurodzajność ziemi w Skandynawii, względne przeludnienie jak również walka o władzę pomiędzy poszczególnymi rodami powodowała okresową migrację niektórych rodów na południe w poszukiwaniu nowych miejsc osiedlania.
Od Dźwiny na wschodzie, po Hiszpanię na zachodzie, wszystkie niemal rzeki były miejscem wypraw wojowników skandynawskich. Szajnoch uważa więc, że osiadłych wzdłuż wybrzeży bałtyckich i dolnej Wisły Widywarów (w języku staro-normańskim "wit" znaczy biały, a "war" znaczy człowiek, stąd Widiwari, Biali Ludzie (może to też oznaczać blondynów) jako Normanów. Ludy pochodzenia germańskiego naciskały od Północy na Winidów czyli plemiona słowiańskie osiedlających się wzdłuż Karpat na Południu.
W źródłach skandynawskich okolice przy ujściu Wisły nazywane są Reidgothia, nazwą tą pisma skandynawskie określają też Danię. Ponadto Duńczyków czyli Danów zwano też Widiwarani. Szajnocha dochodzi do wniosku, że napływ normanów przyszedł na tereny obecnej Polski z Danii. Należy przy tym pamiętać, że do Danii należały tereny południowej Szwecji. Upadek dynastii Popielidów, więże się zdaniem Szajnochy ściśle z podjęciem przez Cesarza i Papieża usiłowań położeniu kresu pogaństwu Europy Północnej. Twardy opór Sasów normandzkich łamie Cesarz sojuszem z podbitymi przez Sasów plemionami słowiańskimi. Założenie biskupstwa w Hamburgu i powierzenie go św. Ansgarowi, miało na celu nawrócenie na wiarę chrześcijańską Skandynawówi Słowian.
Prawie wszystkie urządzenia i zwyczaje w królestwie Piastów miały przez długie wieki wyraźne cechy lechickie.
Na takich argumentach oparł Szajnocha swe twierdzenie, że najcenniejsza klasa społeczna, mianowicie rycerstwo polskie, normandzkiego jest pochodzenia.
Dr. Antoni Małecki, z kolei wskazuje na fakt, że wszystkie narody słowiańskie zawdzięczały przejście od ustroju plemiennego do jednolitego państwa, jakiejś obcej najezdnej sile. Najeźdźcy wbrew woli ludów słowiańskich łączyli ich w jeden większy organizm społeczno-polityczny zdolny do obrony swych granic i ludzi go tworzących..
Stanisław Smółka, z kolei wskazuje na fakt rozwarstwienia stanu szlacheckiego.
Nad rycerską społecznością władyków czyli milesów wznosiła się można klasa hrabiów, magnatów czyli comesów, choć ścisłej granicy nie podobna między nimi oznaczyć. Comesi nie byli bowiem stanem odrębnym, kastowym odgrodzonym murem, nie mieli żadnych przywilejów wyłącznych, które by dla innych rycerzy były niedostępne. Jedyną potęgę magnatów, comesów stanowiła społeczna podstawa ich stanowiska. Kto miał sześć albo dziewięć włości, nie był już pospolitym władyką, a jeśli dzierżył jakiś urząd lub znaczył coś na dworze, pospolicie zwano go hrabią.
Z pośród tych magnatów, hrabiów celowali przed innymi, za króla Bolesława Krzywoustego następujący comesowie:
-Prandota
-Wojsław, protoplasta rodu Dębno
-Piotr Włostowic
-Skarbimir z rodu Awdanców
Był to pierwszy pokwit możnowładztwa polskiego.
Dr Franciszek Piekosiński konstatuje, że w Polsce piastowskiej istniały obok siebie trzy klasy społeczne, a mianowicie, rycerstwo znakowe czyli comesi, rycerstwo szeregowe czyli władyki oraz ludność wieśniacza czyli kmiecie.
Dwie pierwsze klasy społeczne stoją wyżej w hierarchii społecznej i są podmiotem szerokich praw i przywilejów,
podczas gdy klasa wieśniacza najniżej w hierarchii społecznej umiejscowiona jest co do sfery swego uprawnienia bardzo ograniczona. Twierdzi on dalej, że gdy klasa włościańska jest najliczniejszą, i że jak daleko nasze źródła historyczne sięgają wstecz, jedyną posiadajacą i uprawiającą ziemie. Klasy wyższe zrazu ziemi nie posiadają w klasycznym znaczeniu ani jej nie uprawiają. Tym niemniej, klasy wyższe sprawują panowanie nad całym terytorium. Wynika to z faktu, że Goci byli ludem nomadów, ludem wędrownym, który gardził pracą na roli.
Goci zajmowali się łowiectwem, a z czasem zaczęli zajmować się hodowlą zwierząt, w tym zwłaszcza koni i owiec.
Zdaniem Piekosińskiego, w klasie włościańskiej tej najniższej należy dopatrywać się ludności słowiańskiej.
Pierwotnie napływająca na tereny współczesnej Polski ludność słowiańska była wolna. Natomiast już w epoce piastowskiej, jest ona w swej wolności osobistej bardzo ograniczona, takie zaś ograniczenie wolności osobistej najliczniejszej klasy społecznej drogą ewolucyjną jest mało prawdopodobne. Zdaniem Piekosińskiego, powodem upadku wolnych kmieci do rzędu niewolnych chłopów pańszczyźnianych było podporządkowanie ich sobie przez obcą im grupę etniczną.
Paradoksem jest tutaj fakt, że najeźdźcy, czyli Słowianie ulegli dotychczasowym mieszkańcom tych terenów czyli Gotom,
po to aby z czasem ponownie wrócić na powierzchnię poprzez swoją słowiańską mowę i narzucenie słowiańskiej tożsamości całemu krajowi.
Piekosiński uważa dalej, że rycerstwo znakowe czyli comesi jak i rycerstwo szeregowe czyli władycy skandynawskiego są pochodzenia. Autor ten wskazuje też na fakt, że najstarsze znaki pieczętne rycerstwa polskiego pochodzące z epoki poprzedzającej pojawienie się herbów w rozumieniu zachodnioeuropejskim, a będące niewątpliwie znakami wojskowymi, czyli chorągiewnymi, mają za temat runy skandynawskie, do których przeważająca część herbów szlachty polskiej da się odnieść.
Poglądy Piekosińskiego na skandynawskie pochodzenie szlachty polskiej potwierdza też Smółka w pracy pod tytułem
„Uwagi o pierwotnym ustroju społecznym Polski piastowskiej”. W rozprawie swej Smółka wskazuje na to, iż aby rozwiązać zagadkę ustroju społecznego Polski piastowskiej należy dokonać porównania z sytuacja analogicznych stosunków u Słowian Połabskich. Dowody historyczne na temat Słowian Połabskich są pełniejsze i obfitsze od naszych. Na pierwszy rzut oka powinno być wiele wspólnego w organizacji społecznej Słowian Polskich i Słowian Połabskich. łączy ich bowiem bliskość osiedlenia i wydawałoby się że i pochodzenie mają wspólne. Jednak zdaniem Smółki, spodziewanej zgodności stwierdzić się nie da. Wręcz przeciwnie, ustroje te rożnią się od siebie diametralnie, na co autor przytacza szereg faktów:
- gdy u Słowian Połabskich, książę jest tylko wojewodą, czy też naczelnym wodzem i niczym więcej,
zaś cała administracja i władza spoczywa w rękach wieców ludowych, do decyzji których książę pod utratą swej godności książęcej ściśle dostosować się musi, to u Słowian Polskich, książęta i królowie są w pełni władzy monarszej i panują despotycznie. Na ich rządy ani na administrację kraju ludność wieśniacza czyli kmiecie, najmniejszego nie ma wpływu.
- instytucja wieców ludowych jest w Polsce średniowiecznej rzeczą zgoła nieznaną. Innymi słowy, u Słowian Połabskich formą rządów jest włada gminna, u Słowian Polskich zaś władza despotyczna sprawowana przez księcia i jego pobratymców Gotów.
- Kiedy u Słowian Połabskich żyją liczne plemiona, z których każde stara się zachować swą odrębność,
to w Polsce wszelki ślad istnienia plemion słowiańskich zatarł się w zupełności.
- podczas gdy u Słowian Połabskich cała ludność wieśniacza ze starostami i książętami broni grodów,
to w Polsce piastowskiej ludność wieśniacza od obrony grodów jest wykluczona. Obrona grodów jest powierzona drużynie grodowej złożonej z rycerstwa włodyczego, a utrzymywanej tylko przez okolicznych wieśniaków z daniny.
- w ustroju społecznym Polski piastowskiej istnieje instytucja wspólnej odpowiedzialności za zabójstwo popełnione w granicach opola. Instytucja, w której niewinni odpowiadają solidarnie za winowajców. Instytucja na tyle nienaturalna, że
może istnieć tylko w warunkach narzucenia jej ludności wiejskiej drogą przymusu zewnętrznego.
Instytucji takiej, żadna społeczność dobrowolnie sobie nie nałoży. Taka instytucja odpowiedzialności zbiorowej nie była znana u Słowian Połabskich.
Skoro zatem, instytucje społeczne występujące u Słowian Połabskich i u Słowian Polskich są tak diametralnie różne,
przeto oczywistym jest, że i rozwój społeczny u obu tych grup plemion nie dokonał się na tych samych zasadach i warunkach. Jeśli u Słowian Połabskich, ich ustrój społeczny jest rezultatem swobodnego rozwoju to u Słowian Polskich musiał być rezultatem jakiegoś przymusu zewnętrznego. Ten przymus zewnętrzny moim zdaniem istniał w postaci funkcjonującego państwa Gotów na tych terenach. Istnienie państwa Gotów nigdy nie zostało przerwane na tych terenach, jakkolwiek w pewnych okresach słabło aby w następnym okresie wzmocnić się i przejąć ponownie kontrolę nad napływającym żywiołem słowiańskim.
Dr Piekosiński wskazuje na fakt, że rycerstwo polskie było ze sobą połączone związkami krwi, i że wszyscy używający
jednego i tego samego herbu, od wspólnego praojca pochodzą. Ponadto, wskazuje on na to, że cała szlachta pochodzi od młodszych członków dynastii panujących Popielidów i Piastów, które to dynastie od wcześniejszych znowu początek swój biorą. Dzisiaj wiemy, że dynastią panującą u Gotów była dynastia Amali. Na tej zasadzie dzieli Piekosiński całą szlachtę Polski średniowiecznej na 20 dynastii czyli wielkich rodów, zaliczając do każdej dynastii wszystkich tych herbowiczów, których herby do jednego i tego samego pratypu herbowego odnieść się dadzą. W innym fragmencie swej książki, Piekosiński pisze, że w licznym poczcie dokumentów, wydanych w przedmiocie nadania dóbr ziemskich szlachcie polskiej w wiekach średnich, żadna służba wojskowa szlachty polskiej nie była ciężarem tych dóbr, i z ich posiadaniem w żadnym przyczynowym związku nie pozostawała. Przeciwnie, służba wojskowa była osobistym ciężarem szlachty polskiej a raczej jej najcenniejszym przywilejem. Obowiązek służby wojskowej przekładał się w prosty sposób na przywilej należenia do stanu szlacheckiego, a tym samym i posiadania prawa do korzystania ze wszystkich innych przywilejów z przynależności do stanu szlacheckiego wynikających.
Za czasów Bolesława Chrobrego, za Gallem Anonimem, rycerstwo polskie nie posiadało prawie żadnych dóbr ziemskich, ale przebywało przy boku króla, na jego dworze i było utrzymywane przez niego, o ile ktoś nie był osadzony w charakterze
comesa grodowego lub namiestnika króla. Uposażenie dobrami ziemskimi otrzymało rycerstwo polskie dopiero w pierwszych latach panowania Bolesława Krzywoustego (oko.o 1100 r.) to jest na początku XII wieku. Dając w ten sposób początek szlachcie polskiej osiadłej.
A zatem dopiero za Bolesława Krzywoustego czyli w XII wieku, następuje powszechne uposażenie dynastów ziemią.
W ten sposób dwór książęcy przestaje troszczyć się o ich utrzymanie. Tytuł dynastów czyli comesów do posiadania dóbr ziemskich wynika z ich dynastycznego pochodzenia. Ziemia, do której rościły sobie prawa plemiona słowiańskie napływające na terytorium Gotów, została podzielona pomiędzy comesów stojących na czele każdego rodu rycerskiego i ponownie poddana kontroli centralnej władzy państwowej czyli księcia Lachów. W ten sposób Słowianie jako lud rolniczy stali sie stanem chłopskim a Lachy przekształciły się w stan szlachecki. Słowianie kultywowali swą słowiańską kulturę i religię, a Lachy w swej tożsamości identyfikowali się z Polską jako organizmem państwowym stworzonym przez samych siebie.
Na tej samej zasadzie, na której książę posiadał cały kraj jako swoje dziedzictwo, a młodsi dynastowie czyli comesi posiadają wyznaczone im udziały ziemi jako swe uposażenie. Ponieważ władza księcia była dziedziczna i książę posiadał cały kraj prawem dziedziczenia, zatem i uposażenie comesów podlegało temu samemu prawu dziedziczenia i ziemi i tytułu comesa.
Piekosiński jest zdania, że cała szlachta wieków średnich w Polsce to w prostej linii potomkowie owych młodszych dynastów, dlatego przysługiwało im prawo dowodzenia oddziałami wojskowymi.
Mieli oni prawo prowadzenia wojów do boju pod własnym znakiem chorągwianym i z własnym zawołaniem czyli proklamacją. Z tych znaków chorągwianych, które się pierwotnie jako runy skandynawskie przedstawiają, powstały najstarsze herby szlachty polskiej w wiekach średnich.
Zdaniem Piekosińskiego polska heraldyka ma swe źródło w skandynawskim futorku runicznym czyli alfabecie runicznym.
Alfabet, którym posługiwały się narody skandynawskie w wiekach średnich, a w Szwecji był w użyciu do XVIII wieku
nazywa się runami. W alfabecie runicznym głoski nie występują po sobie w tym samym porządku jak w alfabecie łacińskim to znaczy a (alfa), b (beta), c .... stąd nazwa alfabet. Alfabet runiczny nie nazywa się alfabetem ale futhorkiem od pierwszych sześciu głosek po sobie następujących fe, ur, thurs, oss, reid, kann.
Dla naszych rozważań duże znaczenie ma fakt, że runy dzielą się na dwa futhorki, jeden starszy i drugi młodszy.
Oba futhorki posiadają wspólne runy, tym niemniej każdy z nich ma jeszcze po kilka run, których drugi nie posiada.
Futhorek starszy jest dłuższy od młodszego i ma 24 runy. Futhorek młodszy ma tylko 16 run.
Znaleziska archeologiczne ze śladami futhorku starszego znaleziono w całej Europie.
Między innymi w Szwecji, Burgundii, Anglii. Natomiast znaleziska ze śladami futhorku młodszego znaleziono tylko w Szwecji. Dlatego też uznaje się że futhorek starszy to pismo runiczne wspólne dla całego świata germańskiego, podczas gdy futhorek młodszy kojarzony jest wyłącznie z krajami skandynawskimi. Epoka, w której futhorek starszy był w użyciu przypada na czasy od trzeciego do siódmego wieku (od około 200r do około 650r.).
Z runami wiąże się kilka charakterystycznych właściwości tego pisma.
Po pierwsze napisy na pomnikach kładzione są bądź od lewa na prawo bądź od prawa na lewo. Napisy dwu lub więcej wierszowe mogą być kładzione w ten sposób, że jeden wiersz idzie od lewa na prawo, drugi od prawa na lewo (jak by się zawijał.), lub też tak jak poprzedni od lewa na prawo, lub też, że drugi wiersz nie tylko biegnie w przeciwnym kierunku, ale i runy są w nim przewrócone według osi poziomej np. (M - W) lub pionowej np. (> | <).
Z futhorku starszego daje się rozpoznać w polskich herbach sześć run. Miedzy innymi runę M.
Runa M występuje w następujących polskich herbach Awdaniec, Dębno, Syrokomla. Zdaniem J. Szymańskiego symbol M
zwany jest łękawicą. Słowo znane jest jedynie z użytku heraldycznego. Sam przedmiot budził już wątpliwości w 1411 roku gdyż nazywano go gyratura alias byokotka. Oba terminy leksygrafowie objaśniają jako łękotka.
Z kolei Maria Piasecka w swojej książce „Runy”, określa rune M jako posiadającą walor fonetyczny E (EHWAZ). Wydaje się, że wyraz Ł Ę K A W I C A ma swoje źródło w nazwie runy E (łę) H (ka) W (wi) A Z (ca), ( łękawica).
Z kolei, według W. Semkowicza, przypuszczalnie do końca XIII wieku łękawica występowała w kształcie litery M, a jej przekształcenie w W nastąpiło na przełomie XIII i XIV wieku i było związane z umieszczeniem klejnotu
w formie plastycznej na hełmie rycerskim. Łękawicę w kształcie litery W łatwiej było przymocować niż formę M.
Ponieważ w futhorku nie występuje runa W stąd wiadomo, że W to odwrócona względem osi poziomej runa M.

Komentarze (1)

23.01.2015 00:08
Łękawica nie ma żadnego związku z runami - lecz dotyczy zwykłej dachówki - wygiętej w kształcie litery W. Takie dachówki były np. sprowadzone w 1525 na odnowienie Wawelu - a miejsce sprowadzenia był "tradycyjnie" rejon ich wytwarzani - tj - okolice wsi .... Łękawica - niedaleko Kalwarii. Z pewnością takie gonty wytwarzali tam rzemieślnicy od setek lat, a nazwa "łękawica" mogła być wręcz używana jak dzisiaj "kaszmir" na określenie swetra.