Rozdział z pracy: Arystokracja rodowa w Polsce
autor: Włodzimierz Konrad Krzyżanowski,
Spis treściZgodnie z najlepiej obecnie uzasadnioną źródłowo hipotezą dotyczącą początków etniczności i kultury Słowian, prawdopodobnie w drugiej połowie VI lub najpóźniej w początkach VII w. plemiona słowiańskie rozprzestrzeniły się na zachód i północ od linii górnej Wisły, która wcześniej stanowiła północno-zachodnią granicę ich zasięgu.
Stosunkowo późne zainteresowanie Słowian migracjami w tym kierunku wynikało najprawdopodobniej z faktu, że
ich pierwotny, południowy kierunek ekspansji, prowadzący w strefę naddunajską i na teren Cesarstwa Bizantyjskiego, przestał być dla nich atrakcyjny ze względu na przybycie do Europy koczowniczych Awarów, którzy w połowie VI w. podporządkowali sobie Słowian zamieszkujących wzdłuż północnego brzegu Dunaju (na terenie dzisiejszej Rumunii), zmuszając od tej pory Słowian do uczestnictwa w swoich wyprawach łupieżczych przeciwko Bizancjum i w znacznym stopniu uniemożliwiając im samodzielne działanie.
Okres dominacji Awarów w strefie naddunajskiej (ok.558 - ok. 626) jest zatem prawdopodobnie okresem, kiedy Słowianie podjęli ekspansję w kierunku północno-zachodnim, w tym i na ziemie dzisiejszej Polski.
Potwierdzeniem tej daty ekspansji Słowian na ziemie dzisiejszej zachodniej Polski mogą być trzy przekazy historyczne:
- Prokopiusz z Cezarei, piszący w połowie VI w. opisując wędrówkę Herulów z Panonii do kraju Warnów (nad środkową Łabą) w roku 512, stwierdza, że przeszli oni przez wszystkie plemiona Sklawenów, a następnie przez znaczny obszar pustego kraju;
- Historia Franków Grzegorza z Tours opisuje wyprawę Awarów przeciwko Frankom w roku 566 (która przeszła przez ziemie południowej Polski, co potwierdzają pojedyncze znaleziska awarskie) i wspomina, że Awarowie, kiedy dotarli wreszcie do Franków byli wygłodzeni, co jest interpretowane jako dowód na to, że ich wyprawa przechodzić musiała przez opustoszałe tereny;
- Teofylakt Simokatta opisuje schwytanie Słowian pod murami Konstantynopola w roku 592, którzy zeznali, że pochodzą znad Oceanu Północnego (Morza Bałtyckiego), skąd podróż zająć im miała ponad rok.
Te trzy przekazy interpretowane są najczęściej obecnie przez historyków jako dowód na to, że w 566 r.
Słowianie jeszcze nie zamieszkiwali zachodniej części dzisiejszej Polski, natomiast w 591 r. ich osadnictwo sięgało już Pomorza. Taka interpretacja nie jest sprzeczna z wymową źródeł archeologicznych.
Na terenach między Odrą i Bugiem Słowianie utworzyli prawdopodobnie kilkadziesiąt niewielkich organizmów plemiennych. Na terenach będących pod panowaniem Gotów i Wandalów.
W owym czasie, na terytorium dzisiejszej Polski żyją też Potomkowie plemion skandynawskich.
Niedawno przeprowadzone badania w kompleksie osadniczym pochodzącym ze wczesnego średniowiecza
(miejscowość Kałdus pow. Chełmno) ujawniły ślady występowania wikingów w tej części Pomorza.
Świadczą o tym m.in. dwa odważniki wykonane z brązu i dwa wykonane z ołowiu, które zostały wykopane już podczas wcześniej prowadzonych prac wykopaliskowych. Znaleziono je na jednym z cmentarzysk szkieletowych.
Niestety obydwa odważniki brązowe zaginęły podobnie jak jeden ołowiany. Takie odważniki są charakterystyczne dla Skandynawii. Bardzo podobne do tych występują w Haithabu. Jednak brak tego typu znalezisk na obszarze Gdańska może wskazywać, wbrew źródłom historiograficznym, że miasto to nie było w omawianym okresie ważnym ośrodkiem wymiany w państwie wczesnych Piastów. Innym znaleziskiem jest krążek z poroża. Posiada on wyryty na odwrocie napis runiczny, co definitywnie wskazuje na jego pochodzenie. Kolejny przedmiot, który najprawdopodobniej jest pochodzenia
skandynawskiego, to okucie z zachowanymi dwoma nitami. Forma tego znaleziska nawiązuje do Młota Thora, który to był niezwykle rozpowszechnioną ozdobą w Skandynawii.
Dzięki ostatnio prowadzonym badaniom na tym stanowisku dokonano odkrycia licznych przedmiotów pochodzenia skandynawskiego. Największą koncentrację tych przedmiotów stwierdzono w starszej części tegoż cmentarzyska.
Szczególnie interesujące są dwa wiadra wykonane z drewna metodą klepkową i wzmocnione obręczami, a także zdobioną żelazną blachą. Jest to unikat nie tylko na terenie Pomorza, ale i całej zachodniej Słowiańszczyzny, gdyż wiaderka takie występowały głównie w Danii. Interesujące jest znalezisko całej monety wyemitowanej w latach 1017-1023 przez Kanuta Wielkiego. Znajdują się tam przedmioty nie tylko pochodzenia skandynawskiego, ale też takie, których zdobienia i technika wykonania wskazują na to, iż były wykonane w kręgu sztuki anglo-iryjskiej.
Wykopano również kilka przedmiotów, które wskazują na łączenie zachodniosłowiańskich technik wykonania ze
skandynawską sztuką zdobienia w stylu Mammen (2. po.owa X i początek XI wieku).
Wszystkie te przedmioty można datować na końcówkę X wieku, a najprawdopodobniej na 1 połowę XI wieku,
co nie wyklucza możliwości wcześniejszego pochodzenia niektórych z nich. Luksusowy charakter tych przedmiotów każe nam przypuszczać, iż są to przedmioty, które znalazły się tutaj wraz z ich właścicielami. Byli oni najprawdopodobniej elitą miejscowej władzy i pochodzili ze Skandynawii. Ich pobyt na tym terenie nie powinien być traktowany jako epizod,
lecz jako stałe osadnictwo.
Ich wiedza i doświadczenie były bardzo cenne dla funkcjonowania lokalnego ośrodka władzy państwowej i mającego cechy ośrodka wczesno-miejskiego. Jednym z najnowszych odkryć jest grób wojownika, w którym odnaleziono żelazny miecz inkrustowany srebrem i miedzią, co wskazuje, że na tym terenie mogli być wojownicy pochodzenia skandynawskiego. Ślady wskazujące na ich pobyt na tym terenie odkryto w miejscowości Ciepłe, która jest położona dalej na północ po drugiej stronie Wisły.
Zarówno Skandynawów jak i Słowian scalała na tym terytorium władza Gotów czyli Lachów.