Pewna legenda mówi tak: w 1317 roku król Kazimierz Wielki wybrał się na polowanie. Zabłądził trochę w puszczy i dotarł do bezimiennej osady. Król postanowił, że osada będzie nosiła nazwę ryby jaką złowi. Usiadł z wędka i po pewnym czasie wyciągnął piękna rybę. Niestety, nikt nie mógł się zgodzić, czy to karp, czy też może lin. Król zdenerwował się i stwierdził, że może być to karp LUB LIN. W ten sposób rzeczona osada otrzymała nazwę LUBLIN.
Wincenty Kamieński, żyjący na przełomie XVIII i XIX stulecia, we fragmencie utworu Przypadki lubelskie, poema oryginalne, wierszem takim jak Monachomachium ułożone w dziewięciu pieśniach tak podał:
Miasto to Lublin, od czego się zowie?
Nie wiecie zjaśnić. Byliście prostacy.
Baba gruntowniej rzeczy biorąc powie:
Iż mu to imię nadali rybacy.
Bo rzekli szczupak, lub lin gdy się schwyci,
Jak nazwiem miasto: aż to lin w sieci.
Legenda cesarska
Już średniowieczni kronikarze próbowali wyjaśnić etymologię nazwy grodu nad Bystrzycą. Mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem w swojej kronice z końca XII w. także zanotował nazwę Lublin. Niektórzy badacze uważają, że wtedy pojawiła się po raz pierwszy w źródle historycznym nazwa Lublin. Początkowy fragment dzieła mówi o baśniowych rodzicach Popiela I (tutaj Pompiliusz)- Leszku III i Julii, siostrze Cezara: Syn jego [Lestek III] nie w takiej mierze [powiększył] państwo ojca, w jakiej wiele dodał do ojcowskich wyczynów: on Juliusza Cezara pokonał w trzech bitwach, on w kraju Partów Krassusa zniósł z wszystkimi wojskami, a do ust jego wlewając złoto rzekł: „Złota pragnąłeś, złoto pij”. Rozkazał i Gotom, i Partom, a także krainom położonym poza Partami. Wreszcie Juliusz, rad się z nim sprzymierzyć węzłem powinowactwa, wydaje za niego siostrę Julię. Jej to jako posag przekazana została od brata Bawaria, a jako dar ślubny od męża prowincja serbska. Założyła ona dwa miasta, z których jedno od imienia brata nazwać kazała Julius [teraz Lubusz], drugie Julia od własnego imienia [obecnie nazywa się ono Lublin]. Ponieważ zaś Juliusz faktem tym rozdmuchał przeciwko sobie nienawiść senatu rzymskiego, zwabiony bowiem uściskami nieprzyjaciół, jak wróg, nie jak obywatel, zacieśniał obszar państwa rzymskiego i tych nauczył rozkazywania, których raczej powinien był nauczyć służenia - usiłuje gwałtem odebrać siostrze to, co przedtem dał jej jako posag. Z tego powodu siostra jego została odprawiona, pozostawiwszy u męża maleńkiego syna, któremu imię było Pompiliusz. Nałożnica zaś jego, która współzawodniczyła z królową, gdy ta była jeszcze obecna, zajęła miejsce królowej. Ta z nienawiści do rywalki, pod wpływem miłości, którą opętała króla, zmieniła nazwy wymienionych miast. (Tłum. z j. łacińskiego Brygida Kürbis.) Jest tu mowa o literackiej fantazji autora, opartej o wątki historii starożytnej, mówiącej o metryce Lublina.
Alfred Pomian Kobierzycki w Monografii Lublina z 1901 r. tak przedstawił te „fakty”: Kronikarze nasi, jak Boguchwał i Mateusz, przekazali nam nieprawdopodobną legendę, jakoby założycielką Lublina była Julia, siostra Cezara, a żona Leszka III- go. Historya zaś nam mówi: Leszek III nigdy nie był szwagrem Cezara, a tym samym baśń ta upada.
Legenda rybna
Lubelski historyk Seweryn Zenon Sierpiński w Historycznym obrazie miasta Lublina z 1843 przytoczył szesnastowieczny zapis kroniki Marcina Kromera: Podanie mieszkańców tutejszych do dziś dnia istniejące zapewnia, że jakiś książę Polski przybył tu pewnego czasu do nowej osady celem nadania jej nazwiska. Książę ten rozkazał zapuścić sieć w rzece Bystrzycy i oznajmił zebranemu ludowi, że nazwisko pierwszej złowionej ryby będzie nazwą powstającego grodu. Lecz gdy wyciągnięto niewód, a w tym ukazał się szczupak i lin, zaszła sprzeczka, której ryby nazwisko nadać miastu; po długim namyśle rzekł książę: Któraż z tych będzie pierwszą? Szczupak LUB LIN? Szczupak jest wilkiem rzecznym, nie chcę, aby mieszkańcy tej osady byli jemu w obyczajach podobni; lin ryba łagodna, a zatem wybierajcie z dwojga, co nam Pan Bóg nadarzył: szczupak LUB LIN, niechaj Lub- linem zowie się wasze miasto. Tak Lublin od ryby wziął swe nazwisko. Marcin Kromer fantazjował na temat Lublina, założonego przez właściciela, który lubił liny (podzielone sylaby Lub-lin).
Legenda książęca
Sierpiński w innym miejscu swojej monografii opisał założenie ośrodka miejskiego przez księcia Lublina: Osobliwie znajduje się o Lublinie podanie w kronice Prokosza i Kagnimira, pisarzy dziesiątego wieku (kronikarski falsyfikat); jakoby założył to miasto książę Lublin, potomek Polacha, czyli Polaka, na lat około tysiąc przed narodzeniem Chrystusa. O czym świadczyć miała wysoka przy mieście temuż książęciu wysypana mogiła. Jeśli to zasługuje na wiarę, nie wiem, gdzie by była owa wyniosła mogiła, gdyż teraz żadnej prócz mniejszych za Kalinowszczyzną w bliskości miasta nie ma. Jest jednak niemałe podobieństwo, iż góra, na której zamek stoi, mogła być olbrzymią mogiłą przez ludzi usypaną, trudno bowiem w naturze położeń naszego kraju znaleźć tak foremną zewsząd, odosobnioną wyniosłość.
Współcześni pisarze także starali się zgłębić tajemnice przeszłości miasta i jego początków. Józef Zięba we fragmencie opowiadania Lublin gród w sposób literacki przedstawił historię Lublina: Długo jeszcze po jego śmierci i Lubli ludzie w okolicy o ich wielkiej lubości opowiadali, a gród, który książę zbudował, Lubelnią lud nazwał. Inni znów mówili, że książę do żony przybył i na jej ziemi zamieszkał, to i nazwę grodu wywodzili od jej imienia. I tak już zostało. Gród od imienia Lubli Lublinem nazwano, a ziemie wokół niego od książęcej Lubelni nazwano ziemia lubelska.
Helena Platta w opowiadaniu Jak powstała nazwa miasta? tak pisze:
Na wzgórzu założono gród i zbudowano zamczysko, w którym zamieszkali szczęśliwi Lubla i Sława, córka drwala, zaś Świętowit błogosławił onej parze po odjeździe Merlina of Horeborg, który przeląkłszy się siły Lublinej prawicy zrezygnował ze swych zdradzieckich planów. Od imienia władyki Lubli nazwa Lublina mogła przypaść grodziszczu.
Lublin- bo lubić
„Kiedyś Lublin lud Lubinem nazywał.” Encyklopedyja powszechna z 1864 r. podaje: Lubin, jak go dotąd jeszcze lud zowie, ma swój źródłosłów w wyrazie lubię, i od tego że w ulubionem miejscu kiedyś był założonym. Ale czas i pierwotny jego początek są niewiadome, to tylko pewna, że bardzo odległej sięga starożytności. Forma gwarowa Lubin występowała w wielu wioskach Lubelszczyzny. Wymieniali ją mieszkańcy wsi Krępa i Stoczek pod Radzyniem Podlaskim, Budziska położone pod Łukowem czy Poniatowa obok Bełżyc. Istniały nawet piosenki ludowe na ten temat.
Przyjmuje się często, że nazwa Lublin mogła powstać bezpośrednio od czasownika „lubieć”, „lubować” czy od wschodniosłowiańskiej formy 1 osoby liczby pojedynczej czasownika „lublu”, przez dodanie przyrostka –in. Językoznawcy odrzucają jednak te możliwości.
Znalezione w internecie