Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Kopiec Krakusa

25.04.2012 16:28
Kraków - kopiec KrakusaCo wiemy o tym miejscu? Czy To grobowiec Kraka ? Czy miejsce zakopania świętego dębu? Czy pozostałość kultury awarskiej? Czy świadczy o praktykowaniu obrzędów słowiańskich w czasach chrześcijaństwa, czy wręcz przeciwnie, o chrześcijaństwie które przyjęli Wiślanie przed Polanami?

Komentarze (3)

25.04.2012 16:37
Z kopcem tym związana jest jeden z najbardziej tajemniczych obrzędów trwających do dzisiaj: rękawka
8.05.2014 14:40
Pozwolę sobie wkleić ciekawy materiał:

Kopiec Kraka w świetle badań archeologicznych XX wieku

W najwyższym punkcie masywu Krzemionek, na wzgórzu Rękawka, naprzeciw kościoła św. Benedykta (na wzgórzu Lasota), wznosi się kopiec legendarnego założyciela Krakowa, księcia Kraka. Badania wykopaliskowe uznano za nieudane, gdyż nie odkryto w nim pozostałości pochówku. Wyniki prac wykopaliskowych nie zakończyły dyskusji o chronologii i funkcji obiektu. Interpretacja planów Krakowa z wieku XVII i przekazów ikonograficznych z wieku XIX pozwala na stwierdzenie, że w sąsiedztwie Kopca Kraka istniały inne, mniejsze kopce. Ulegały stopniowemu niszczeniu, głównie w wyniku działań człowieka – eksploatacji surowców i budowy obiektów wojskowych.

Kopiec wzbudzał ogromne zainteresowanie nie tylko środowisk naukowych. Nic więc dziwnego, że w roku 1933, Polska Akademia Umiejętności powołała Komitet Badań Kopca Krakusa, w skład którego weszli przedstawiciele nauk humanistycznych, przyrodniczych i technicznych. Jednym z inicjatorów przebadania kopca był, redaktor Ilustrowanego Kuriera Codziennego (IKC-a), Mieczysław Dąbrowski, który przekazał Akademii dar w kwocie 50 000 zł na badania obiektu. Na posiedzeniach Komitetu zajmowano się kwestiami organizacji przedsięwzięcia, referowano źródła historyczne i archeologiczne, prezentowano wyniki konsultacji z naukowcami badającymi podobne obiekty. Na bieżąco referowano wyniki prac terenowych, którymi kierował archeolog Józef Żurowski, a po jego śmierci, która nastąpiła w styczniu roku 1936, Roman Jakimowicz. Zabytki i dokumentacja z badań kopca, aż do początku II wojny światowej, znajdowały się w lokalu Komitetu, a później trafiły do Muzeum Archeologicznego w Krakowie. W roku 1965 opracował je i opublikował Rudolf Jamka.
Kopiec znajdował się na terenie należącym do wojska – w latach 1854-57 Austriacy wybudowali wokół niego jeden z fortów(Krakus) otaczających Kraków. Konieczne więc było uzyskanie zgody na prowadzenie prac na terenie należącym do wojska i rozebranie części obiektu militarnego.

W późnośredniowiecznych i nowożytnych przekazach pisanych i ikonograficznych kopiec zwany jest „Rękawką” – Tumulus dictus Rekawka. U Słowian południowych nazwa ta oznacza „grób, grobowiec, trumnę”(rakev, rakva, raka). Wydaje się, że na terenie Polski już w średniowieczu w takim znaczeniu była niezrozumiała. Jej fonetyczna bliskość z polskim słowem „ręka” zrodziła tradycyjne wytłumaczenie, że oznacza grób usypany rękami (lub „ziemia noszona była w rękawach”). „Rękawka” przetrwała jako nazwa odpustu odbywającego się w rejonie kościoła św. Benedykta i Kopca Krakusa. W czasach pogańskich, w dniu równonocy wiosennej, na kopcu odbywały się uroczystości poświęcone zmarłym i obrzędom oczyszczenia. Po przyjęciu chrześcijaństwa włączono je w nurt świąt kościelnych. Ułatwiał to fakt, że dniem patrona kościoła istniejącego naprzeciw kopca, św. Benedykta, był 21. marca. Wydaje się, że świątynia pełniła rolę misyjną w stosunku do ośrodka pogańskiego kultu na Kopcu Krakusa. Na kopcu przez wieki kultywowano obrzędy związane z odpustem przy kościele św. Benedykta – Rękawką i obrzędem rzucania monet z kopca, nie starszym niż XV wiek.

Prace wykopaliskowe na kopcu prowadzono w latach 1934-1937. Następnie obiekt zrekonstruowano (rekonstrukcję nasypu ukończono dopiero w roku 1956). Plan badań kopca zakładał, że zostanie przekopany w całości. Niestety, po śmierci Żurowskiego, zamysł ten uległ zmianie – badania prowadzono już tylko w centralnej części nasypu wykopem o kształcie leja.

Praktyka archeologiczna wskazuje, że tylko staranne przebadanie całego nasypu mogłoby upoważniać do stwierdzenia czy kopiec miał charakter grobowy. Usytuowanie pochówku we wczesnośredniowiecznych kurhanach bywało różnorodne – nasyp mógł nakrywać jamę grobową ze szczątkami zmarłego, która nie musiała być usytuowana centralnie; pochówek ciałopalny mógł być złożony w jamie wkopanej w nasyp lub w naczyniu stojącym bezpośrednio na szczycie kopca lub na specjalnym podwyższeniu.

W otoczeniu kopca odkryto dwa skupiska monet głównie z wieku XV. Pierwotnie stanowiły one jeden depozyt, który został znaleziony w pobliżu kopca przy wznoszeniu fortyfikacji (1846-1848). Wykopy poza nasypem kurhanu dowiodły, że miejsce jego wzniesienia zostało wcześniej zniwelowane prawie o metr. W wykopach tych odkryto zabytki archeologiczne z czasów od neolitu aż po okres nowożytny.

Przeprowadzone w trakcie wykopalisk badania geologiczne dowodzą, że do wznoszenia kopca użyto ziemi z okolicy – z południowo-wschodniej części wzgórza Lasoty, tj. z terenu obecnego nowego Cmentarza Podgórskiego, gdzie w pradziejach istniała osada. Wraz z ziemią stamtąd do nasypu kurhanu trafiła prahistoryczna ceramika.

Początkowo badano warstwami cały nasyp kopca, zaś od roku 1936 eksplorację prowadzono już tylko w obrębie wykopu przypominającego lej, w centralnej części kurhanu. W rezultacie podstawa kopca została przebadana jedynie wyrywkowo – z 2826 m2 przekopano jedynie 103 m2 (ok. 4% powierzchni!).

We wnętrzu nasypu odkryto pozostałości konstrukcji z palików drewnianych – konstrukcja ta przypomina płot plecionkowy, podobny do konstrukcji odkrywanych w kurhanach wikińskich W obrębie nasypu natrafiono także na pozostałości wkopu rabunkowego, w którym odkryto różnoczasową ceramikę, a przy dnie fragment podkowy żelaznej i dwie monety srebrne z czasów Karola IV (król czeski od 1346-1378).
Kiedy kopiec został usypany? Na pewno nie w okresie neolitu, z którym wiązane są liczne kurhany grobowe nie tylko na terenie Małopolski – wyklucza to odkrycie w nasypie licznych materiałów z epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Znalezione w dolnej części kopca, łączone z Awarami – śmigiełkowate okucie końca pasa, datowane na VIII w. oraz odkryta w nasypie moneta Bolesława II czeskiego (z ok. 970 r.) świadczą o tym, że kopiec istniał w drugiej połowie X wieku. Pozostałości dębu, którego korzenie odkryto na szczycie kopca sugerują, że obiekt ten usypany został jeszcze przed wprowadzeniem chrześcijaństwa, gdy kopiec był miejscem kultu, a dąb, drzewo czczone przez Słowian – nie tylko w czasach pogańskich, mógł odgrywać istotną rolę w odbywających się w tym miejscu obrzędach.

Badacze nie są do końca zgodni czy w Małopolsce chrześcijaństwo zostało wprowadzone w wyniku działalności misji cyrylo-metodiańskiej (w drugiej połowie IX wieku), czy też po włączeniu Małopolski w skład państwa Piastów, ok. roku 1000.

Wyniki badań archeologicznych potwierdziły wiarygodność opisu Jana Długosza dotyczącego kopca – nie odkryto jedynie pozostałości kapliczki na jego szczycie, ale mogła ona zostać całkowicie zniszczona przy montażu punktu wysokościowego na szczycie.

Legendę o Kraku jako pierwszy zapisał na początku XIII wieku, w swej Kronice Mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem, późniejszy biskup krakowski (1207-1218). Przez wieki podanie było stale uzupełniane i modyfikowane m. in. przez Jana Dąbrówkę, Jana Długosza, Bernarda Wapowskiego, Bartosza Paprockiego, Joachima Bielskiego.

http://podgorze.pl/kopiec-kraka-w-swiet ... -xx-wieku/
30.11.2014 10:59
Przebadanie tylko części kopca nie było spowodowane niedołężnością lecz zasadą archeologiczną wg której nie bada się całości danego stanowiska. Celowo ogranicza się aby nie wykorzystać całego materiału kopalnego, dając szansę przyszłym pokoleniom, które będą dysponować z pewnością lepszymi technikami do dalszych badań. Gdyby zbadano całość mogło by to doprowadzić do zniszczenia czegoś co było by do tych badań przydatne.
Warto dodać, że kopców było w okolicach Krakowa więcej - doliczono się nawet 7. Dwa z nich stały po przeciwległej stronie Wisły (m.in kopiec Wandy) i były tak usytuowane, że linie prowadzone z kopca Kraka wskazywały na miejsce wschodu i zachodu słońca w najdłuższy dzień w roku.
Nie można z tego wyciągać wniosków co do pochodzenia kopca, ani też nie należy stwierdzać że funkcja "obserwatorium astronomicznego" była funkcją najważniejszą. Jednak jedno stwierdzić można na pewno, kopce te nie powstały przypadkowo, a lud który je usypał obserwował zjawiska na niebie i się do nich odnosił. Czy pochówek miał być przez to uszlachetniony, czy kopiec grobowy miał pełnić również funkcje obserwatorium, czy było to jedynie miejsce kultu nie można orzec.
Na pewno znaleziono na kopcu ślady po dębie. To jasno określa że jako kopiec był on otaczany szczególną czcią. Święte dęby, często sadzono na grobach "praojców". U Słowian istniały dwa święta odnoszące się do świata zmarłych - jesienne i wiosenne (w równonoc). To jesienne odnosiła się do umierania, wiosenne do odradzania. W czasie święta wiosennego był prastary zwyczaj - zachowany jeszcze do dzisiaj w szczątkowej formie. Wybierano jajka, turlano je po takich grobach (nabierały one mocy) a potem uderzano się nimi, sprawdzając które otrzymało większą moc. Ten zwyczaj zwany jest jeszcze dzisiaj jako ludowa zabawa "walatka" albo "na wybitki" w czasie świąt Wielkanocnych. Ważne jest tutaj to że turlanie po grobach "rakew" przybrało potem zwyczaj turlania jedzenia dla biedoty z kopca Kraka - i stąd wzięła się nazwa "Rękawka" i zwyczaj odpustu. Samo słowo "rękawka" było by więc czymś jak "nabieranie-siły-od-praojców-złożonych-w-grobie" albo "miejsce-mocy-cmentarzysko-praojców"
Chrześcijaństwo - wbrew obiegowej opinii nie niszczyło ludowych zwyczajów, lecz szukało w nich głębszego sensu, starało się raczej dodać głębsze znaczenie niż niszczyć obrzędowość - stąd nowe wartości altruizmu, odradzania i zmartwychwstania dodane do "walatki" i "rękawki".
Wracając do dębu trudno określić, czy był to dąb zasadzony na istniejącym dawniej kopcu, czy też postawiono kopiec i od razu zasadzono tam drzewo. Centralne usytuowanie drzewa wyklucza przypadek samosiejki.