Z dokumentów i legend ”Królewska Kuchnia” - opowiada Janina Łukaszewicz: Chyba 7 km stąd znajdowało się w czasach polskich źródełko z cudowną wodą, nazywane "Królewską Kuchnią". Obok stała kapliczka z figurką Matki Bożej. Ze wszystkich stron ciągnęli się ludzie chore, zgubiwszy nadzieje pozbawić się niemocy. Kiedyś i ja doznała pomocy świętej wody. Jakaś napaść na mnie napadła, osłabłam zupełnie. Znajoma z dzieciństwa ścieżką do źródełka i Matki Bożej zaprowadziła. Popiła, umyła się zimną wodą z gorącą modlitwą i do dnia dzisiejszego wierzę w świętą moc źródełka.
Dzisiaj źródełko znajduje się na granicy z Litwą. Zostało zniszczone przy wytyczaniu linii granicznej, ale ludzie mówią, że ożyło z nową siłą, daj Boże. Miejsca te od pradawnych czasów są nazywane "Królewską Kuchnią". Jak nam przekazano, koło źródełka często zatrzymywali się dostojnicy, monarchowie i książęta zmęczeni wyprawą myśliwską, urządzali odpoczynek z obiadem, korzystając z wybornej wody. A jeden z naszych królów, zmęczony chorobą, przyjechał tu po zdrowie. I stał się cud – władca wyzdrowiał. Na znak wielkiej wdzięczności tej ziemi kazał podobno zakopać tu worek złota. Jaki to był monarcha i w jakim miejscu kazał zaryć skarb - nie wiadomo...