Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Karwacki de Karwacz Jan (1580-1615) u Baudouin de Courtenay’

15.07.2012 11:32

Odpowiedzi (4)

15.07.2012 11:32
Karwacki de Karwacz Jan (1580-1615) na kartach Rom. Baudouin de Courtenay’a

Porażające historyczne tło epoki w kontekście kaźni płk Jana de Karwacz-Karwackiego i jego towarzyszy we Lwowie (w 1615 / lub 1614 roku)
w ujęciu Rom. Baudouin de Courtenay’a

KARTKI Z DZIEJÓW ANARCHIZMU i SKOZACZENIA NASZEGO W XVII WIEKU
Rom. Baudouin de Courtenay
KRAJ 1903 XXII, NoNo 50 - 52, Dodatek : ŻYCIE I SZTUKA

--------------------------------------

(cz. 1; Kraj 1903; No 50; Dodatek Życie i Sztuka)

I (rozdział)

Długie tygodnie mijały za tygodniami, a wielki poseł króla polskiego, frasobliwie pilnowany przez „prystwawów”, nie mógł był się dostać do pałacu.

Nowe wspaniałe „pałaty” rozkazał wznieść sobie pierwszy car-elekt - Borys Fiedorowicz, na poświęconym gruncie moskiewskiego Kremlu. Jaskrawe reminiscencje bizantyjskie mieszały się na ścianach i nizkich sklepieniach z zabłąkanym zdaleka ornamentem romańskim i ze świeżymi motywami renesansu. Tak samo też stare reminiscencje orientalne obok nowych zamysłów czuć było w nowo-ułożonej modlitwie rozbrzmiewającej na rozkaz monarchy w cerkwiach moskiewskich i dworskich soborach: „Niech on, jedyny car chrześcjański, sławiony będzie od morza do morza i od rzek --- aż do krańców świata. Niech wielcy monarchowie poddani mu będą, jako posłuszni niewolnicy; niech wszystkie państwa drżą przed mieczem jego !”

Nie wiedział zapewne o tej modlitwie wielki poseł LEW SAPIEHA, kiedy, niezrażony widocznie długim oczekiwaniem, wystąpił w wreszcie na audiencji ze swemi propozycjami.

(propozycja unii POLSKI I MOSKWY w 1601 roku; akar)
Proponował on uroczyście sojusz najściślejszy dwóch państw sąsiednich; unję miłości i niewzruszonej przyjażni; wspólność przyjaciół i wrogów; wspólność floty morskiej i monety; wreszcie jako symbol i sankcję zgodnej tej dwoistości, zaprojektował też podwójna koronację monarchów ---- w Moskwie i w Warszawie. Rozpoczynający się właśnie wtedy wiek nowy miał ujrzeć dwie świeże złote korony.....

Nie potrzebujemy chyba mówić, że olbrzymie te plany, powstałe w umysłach polityków, zapatrzonych w ideał unji polsko-litewskiej, bądąc produkowane w owym czasie, t.j. w roku 1601, na dworze podejrzliwego, drobiazgowego i małodusznego, pomimo całej inteligencji, cara, charakteryzują Sapiehę w danym wypadku raczej jako polityka-teoretyka, aniżeli jako liczącego się z aktualnością dyplomatę. Bardziej szczegółowa znajomość stanu rzeczy w państwie sąsiednim byłaby go z góry uprzedziła, że mniej więcej dumna, a nieszczera odmowa mogła być jedyną odpowiedzią na wielkie te zamysły. Zresztą idea unji polsko-moskiewskiej nie była wtedy nową. Kiełkowała ona na wschodnich kresach Rzeczpospolitej za panowania dwóch ostatnich poprzedników Borysa, chociaż żaden z nich nie nadawał się też wcale do jej urzeczywistnienia.

(koniec Rurykowiczów; akar)
Ostatnie pokolenia „zbieraczy ziemi” - moskiewskich Rurykowiczów - schodziły z pola historii w dziwny jakiś sposób. Koniec to był niby przypadkowy, a jednak przyszła już była widocznie ich godzina,

Górnolotny teoretyk, wyprzedzający Piotra w wielu konstrukcjach politycznych, IWAN GROŹNY jest zdumiewająco nieudolnym w sferze rzeczywistości. Nie czując tego, przypisuje niepowodzenia przedwczesnych swych planów winie wyłącznej ich wykonawców. Toteż prześladuje swe otoczenie nienawiścią wzgardy, sam wije się z bólu, aż topi ostatecznie genialne swe błyski w potrójnym szale ---- krwi, erotyzmu i religijności.

Jeżeli rzeczywistość żywiołową przemocą swoją zabijała Groźnego, to syn jego i następca--- Fiodor Iwanowicz, zdawał się jej wprost nie widzieć i nie odczuwać wcale. Cichego serca, a „bolesnej głowy” jak litościwie mówią o nim współcześni, wpatruje sie tlko w rzeczy pozaświatowe, wczytuje się w księgi święte, prowadzi w głębi Kremla żywot mnicha-ascety.

Sprawy państwa prowadzi szwagier, Borys Godunow, idealny „ czynownik”-karierowicz liczący się dobrze z wymaganiami czasu, z potrzebami racjonalnej administracji, przedewszystkim zaś dbający o zachowanie wszelkiego rodzaju decorum.

Trzeci wreszcie z ostatnich dynastów moskiewskiego domu, mały Dymitr Iwanowicz, najfatalniejsze z dzieci historycznych, cierpiał niewątpliwie na typowe ataki epileptyczne.

Otóż jego to. a raczej imienia jego przeznaczeniem było nadawać przez czas pewien pozory realne śmiałym planom naszych szczerych i nieszczerych unjonistów.

Sam pusty dźwięk tylko: „kniaź Dymitr Iwanowicz” wystarczył, aby znieść z ich drogi taką kolosalną przeszkodę, jak całą nową dynastię na tronie moskiewiskim: cara Borysa Godunowa i współrządzacego syna jego , Fiodora.

Zanim przystąpimy do bardziej szczegółowego zestawienia elementów, któremi w owem czasie posługiwało się mamiące fatum dziejowe ---- elementów, nie tylko uniemożebniajacych samą unję, ale przygotowujących fatalne katastrofy w samej Rzeczpospolitej naszej, postaramy się naszkicować w kilku słowach stan psychiczny obu sąsiadujących społeczeństw.

II (rozdział)

(stan psychiczny obu sąsiadujących społeczeństw, polskiego i moskiewskiego ; akar)
Dwadzieścia i kilka lat dzieli chwile wygaśnięcia domu Jagiellońskiego od wygaśnięcia domu Ruryka.

W Rzeczpospolitej, wobec trudnych zadań bezkrólewia, znalazł się naród, nie tylko sejmujący i przyzwyczajony radzić o sobie przy swoich przyrodzonych panach, ale zarazem naród w owe właśnie czasy wyjątkowo zaufany w sobie i nazbyt chętnie nawet idący na spotkanie nowym losom.

Od przełomowej tej chwili przecież poczyna szlachta nasza coraz abstrakcyjniej traktować klasyczne swe ideały państwowe, rzucając się natomiast z bezgranicznym temperamentem w odmęt inicjatywy indywidualnej, częstokroć zresztą jej pozorów tylko. Wkrótce temperament ten pchnie ją fatalnie na spotkanie iniercji i bezradności moskiewskiej I --- przyczyni się aż nadto skutecznie do wyleczenia z tych grzechów wschodnich sąsiadów.

Dopóki jednak do kuracji owej nie przyszło, Ruś moskiewska przeżyła fazy rozmaite. Śmierć bezpotomnego Fiodora Iwanowicza kładła niespodzianie tamę jedynej zrozumiałej i legalnej potędze, rządzącej w państwie, t.j. żelaznej tradycji, uosobionej w dynastii i w carze. Śmierć ta bez spadkobiercy usuwała z przed zdziwionych oczu jego poddanych jedyną wolę i prawo, królujące w górze. Zmasakrowane za Groźnego fizycznie i moralnie bojarstwo nie ośmielało się i teraz podnosić głowy, jako stan odrębny. Poza tem były tylko olbrzymie tłumy, zaledwie poczynające się różniczkować politycznie --- i to na rozkaz z góry, za panowania strasznego Iwana.

Lęk, niepewność jutra, poczucie niemocy i nieokreślności --- oto są symptomy psychiczne obywateli państwa moskiewskiego, na pograniczu dwóch wieków, czyniące ich materiałem dziwnie biernym i wrażliwym na obce eksperymenty polityczne.

Symptomy te rychło zapewne ustąpiłyby miejsca normalniejszemu nastrojowi, gdyby zręczny zdobywca opróżnionego tronu, Borys Godunow --- był istotnie człowiekiem szerokiego lotu, gdyby nie ciążyło na nim podejrzenie zbrodni, i gdyby przerażające klęski elementarne nie rzuciły były tragicznego cienia na same początki jego panowania. Klęski te były wprost bezprzykładne. Podobnego głodu, moru i demoralizacji, równie często zawieranych kontraktów dobrowolnego niewolnictwa, równie często nawet powtarzających się wypadków kanibalizmu --- stuletni starcy nie pamiętali. Głodne, a rozjuszone gromady chłopów, puszczonych przez znędzniałych panów na cztery wiatry, przewalały się też, jak wichry, po lasach i stepach, gotowa służyć każdemu za grosz lub kawałek chleba. Wkrótce nastanie ich zniwo. Doświadczony administrator, car Borys, pomimo najgorliwszych starań, nie mógł nakarmić i obdzielić swych zrozpaczonych poddanych. Wobec prymitywności ówczesnego gospodarstwa społecznego, bardzo nawet energiczna filantropja urzędowa bankrutowała doszczętnie.

III (rozdział)

Bezradny, pomimo długoletniego doświadczenia, Borys coraz uporczywiej począł patrzeć w gwiazdy wraz z nowym astrologiem, sprowadzonym z Inflant. Bo i samo niebo nie takie było teraz, jak zwykle. Któregoś dnia zaświeciły na niem nagle aż trzy jasne słońca, w nocy zaś --- dwa księżyce, nie mówiąc juz o dziwnych gwiazdach, rozczepianych na szafirze niebios, jak ogniste snopy, i o meteorach, gnanych po czarnych przestworach tak potężnemi wichrami, że waliły się od nich kute krzyże cerkwi, spadały na ziemię żelazne dachy wieżyc,

Strwożony naród bił czołem o kamienne posadzki świątyń, nocą zaś dopatrywał się w ich zamkniętych murach świateł tajemniczych i wsłuchiwał się w wychodzące z nich tajemnicze słowa, mówiąc o wielkim grzechu Borysa, o zagadkowej śmierci małego Rurykowicza i o niebiosach karzących niewinny naród za nieprawości monarchy.

Tymczasem i na Litwie patrzył ktoś pilnie w niebo, szukając swej gwiazdy. Był to młodzieniec, zwany coraz głośniej i częściej --- Dymitrem Iwanowiczem.

IV (rozdział)
(pomoc zbozowa dla Moskwy)
Ładowne wozy z tanim litewskim zbożem, ciągnące od Zachodu ku Moskwie, radośnie witane były tak w stolicy, jak i na prowincji. Bo chociaż osłabł już był wreszcie głód i mór mu towarzyszący, to jednak drożyzna, zjawisko rzadkie w granicach państwa moskiewskiego, trzymała się dalej uporczywie.

Pieczołowity Borys otwierał na oścież bramy miasta przed zapasami zdrowego i jądrnego ziarna; a chociaż wiadomo było powszechnie, ze „diabeł natchnął go chęcią wiedzenia o wszystkim, co się w państwie moskiewskim dzieje” to jednak rysi wzrok jego nie dostrzegł za grubym płotnem worów nowej odmiany kąkolu: zapalnych proklamacyj niespodzianego zmartwychstańca. Przywożono je z żytem i pszenicą, rozsyłano wszędy i na wszelkie sposoby; lud niepiśmienny dawał je piśmiennym czerńcom i podjaczym; czytano je chciwie i pokryjomu, oglądając się na carskie złociste „pałaty”, I oto nikomu nieznany młodzieniec olbrzymiał dziwnie w oczach ludu, podczas gdy nowy car obrany kurczył się z dniem każdym w oczach poddanych, aż wydał się im wreszcie skończonym parweniuszem, co gorsza --- niedoszłym przypadkowo tylko --- mordercą.

Cień Rurykiewicza niósł z sobą w darze stropionemu ludowi upragnioną tradycję, wprowadził bezradnych na utarte drogi. Intryga bojarska coraz smielej też chwytała pojedyncze nici knowań w swoje ręce. Mimowlni mnisi-maganci, wygnani do zimnych monasterów północnych, wytężali zdaleka oczy. Mimowlni celibatariusze - Szujscy, najbliźsi dawnych dynastów, zacierali po cichu ręce w głębi stolicy, przymierzając w myśli czapkę Monomacha.

Gotowano się w ciszy i skupieniu na przyjęcie gości od Zachodu, od Litwy, od Siewierza.

Poczynał się olbrzymi ów ferment czynników --- na olbrzymim przestworze, który miłą pociągnąć za sobą nieobliczalnej wagi następstwa. Wprawdzie nauka historyczna interesowanych narodów zbadała już i zważyła pilnie niektóre z następstw. Zdaje mi się jednak, że nieproporcjonalnie mały nacisk kładła ona dotychczas na jedno ogromne następstwo, mianowicie: ma wykoszlawienie psychologji zbiorowej polsko-litewskiego społeczeństwa, na przerażające obniżenie wartości duszy narodu --- pod wpływem współdziałających ze szlachtą naszą na wschodzie elementów. Szlachta polsko-litewska nietylko uprawiała w ciągu lat kilkunastu proceder niemoralny, ale i nasiąkała nieustannie, codziennie, ideałami, praktykami i przykładami „ obywateli dzikich poł „ --- kozaków. Kiedy bezpańska Moskwa znalazła sobie w końcu młodego pana, ojczyzna powracających ze Wschodu „nadludzi” poznała dopiero z przerażeniem, co się z nimi stało, czego się ma od nich spodziewać, jak się im okupywać. I okupywała się też - najprzód im, a potem ich dzieciom ducha nieustannie, zdzierając z siebie wszystko. A prywata żyła już i rosła, przez wieki niepokonana.

Ponieważ w szkicu niniejszym zajmuje nas ruch elementów społecznych i pewnych ich przedstawicieli podczas burzy wschodniej, musimy więc rozpatrzeć choć trochę szczegółowiej główne ze stykających się ze sobą czynników, zwłaszcza element polsko-litewski.

(polacy na Kremlu; akar)
Polacy i litwini, to rozróżniani przez współczesnych rosjan, a więc i przez ówczesne ich źódła historyczne, znaleźli się jak wiadomo, w znacznej juz liczbie w wojsku, jakoteż i na dworze pierwszego Samozwańca, prowadzonego z ich pomocą do Moskwy. Wyjątkowy ten bądź co bądź człowiek umiał przedziwnie jednać i przywiązać do siebie ludzi, zdawało się więc naszym argonautom, ze pod jego opieką rozgospodarują się w ogromnej krainie, jak w nowoodkrytym świecie. Niestety, rewolucja i rzeź kremlińska, przymusowe prawosławie, srogie więzienie i oddalone wygnanie były tragicznym zakończeniem złudnych nadziei tych dwóchtysiąców szlachty, Groźny epilog nie odstraszył jednak nowych zastępów, ambitnych, głodnych lub po prostu szukających przygód ---- quasi-sławy rycerzy. Jedni z nich wiodą na tron, zasmakowawszy w wyprawach, drugiego impostora, jak sami mówią ---- „grubego chłopa” tuszyńskiego; inni chcąc się utrzymać na nowozdobytych stanowiskach, wchodzą w styl az do tego stopnia, że występują w roli dobrowolnych obrońców Rusi moskiewskiej i prawosławia przeciw Zygmuntowi III --- np. znakomity rycerz Jan Sapieha. Nie przeszkadza to im wszystkim rozpuszczać po Moskowji potęzne zagony, „ zagony które zboża oraczom nie niosą” jak się wyrażał w swojej „Jezdzie do Moskwy” Kochanowski.

Nie mówmy już o tem, że kondotjerski ten „ Drang nach Osten” żywiołu szlachecko-wojennego, bez przerwy w ciągu lat wielu, pozbawiał króla i hetmanów sił zbrojnych i ludzi żołnierskich, potrzebnych im najprzód w kampanji inflanckiej, potem zaś wyprawie smoleńskiej i wreszcie moskiewskiej prowadzonej pod auspicjami całego państwa. A jednak pod Żółkiewskim i Chodkiewiczem, owa „niezbędna chętka sławy”, którą się tak lubią przechwalać rycerze ci w listach swych i pamiętnikach, miałaby chyba mniejsze pole do popisu, niż pod „grubym chłopem”, pod starostą uświackim, a nawet i pod krwawym p. Lisowskim.

--------------------------------------

(cz. 2; Kraj 1903; No 51; Dodatek Życie i Sztuka)

(żywioł polsko-litewski w ekspedycjach moskiewskich; akar)
Znaczenie fatalnych wpływów społecznych i kulturalnych, o których w poprzednim artykule była mowa , i podczas trwania omawianego okresu dziejowego, i po ukończeniu jego, musiało być tym znaczniejsze, że prąd rozlewał się szeroko od samego początku okresu tego, wzmagając się nadzwyczaj szybko, jak powódź prawdziwa, ogarniając rozmaite ziemie, rozmaite klasy społeczne, przeróżne typy pojedyncze. Zrywając się z gniazd swoich, ci nawet, co w obozach rokoszowych i konfederackich niezłą mieli szkołę, byli jeszcze --- naiwni stosunkowo; na wschodzie dopiero, wśród powszechnego rozpętania w krzyżowym ogniu szalonych pokus i niebezpieczeństw, w nieustannym obcowaniu ze straszną hospodarzanką-śmiercią i jej szalonymi knechtami, zapmiętywali się do reszty i uczyli się czcić własna tylko wolę, żyć i używać choćby z chwili na chwilę.

Wśród dygnitarzy dworu w Tuszynie, a więc u drugiego Samozwańca, spotykamy najświetniejsze nazwiska polskie i litewskie, kolegujące w nowym świecie bez skrupułu z awansowanymi na wielkie stanowiska ciurami i pachołkami.

W drużynach wojennych i załogach miejskich, obok luminarzy najoświeceńszych zakonów, np. jezuitów, widzimy czerwonych kapelanów Lisowskiego. Obok cywilizowanych komisantów pierwszych firm handlowych Lwowa i Krakowa, widzimy zdziczałych szlachetków, ciagnacych z sobą na handel złupione konia, siodła, oręże, sypiących perłami i kamieniami, zdartemi z obrazów i szyj kobiet, rozweselających nasze i kozackie koczowiska. Słowem, różnolitość żywiołów wprost zdumiewająca, a tem charakterystyczniejsza, że naiwne przejęcia się sprawą można było przypuszczać jedynie wśród partyzantów pierwszego Samozwańca. Zresztą, jak wiadomo, nie robiono sobie i z nim wielkich ceremonij, drugiego zaś oszusta, lżono od początku w razie oporu prosto w oczy; zdzierano też zeń sobole, grożono palem etc.

Zapewne główny kontygent tego zbrojnego ruchu, rozwijającego się w okresie późniejszym nietylko niezależnie od Polski oficjalnej, lecz wprost na jej faktyczną, podczas samych tych kompanij, szkodę, stanowili epigonowie awantur domowych, stanowili ci, „ u których humory rokoszowe” utrzymywały się jeszcze, albo bywalcy z konfederacji wojskowej po wojnie inflanckiej, lub też pojedyńczy warcholi, w rodzaju Ludwika Poniatowskiego, ściganego uniwersałami hetmańskimi.

Obok tych jednak naturalnych kategoryj uczestników w wojennej emigracji na wschód, widzimy liczny bardzo żywioł przypadkowy, niewyraźny sam przez się, a jednak w warunkach normalnych, w domu --- także normalny, obowiązkowy, pożądany nawet. Niestety, porwany burzą, oddaje się biernie wszystkim jego podmuchom, złamany lub chory powraca do domu i niesie zarazę dokoła siebie. Moralność ludzka i obywatelska zgubiły się gdzieś bez reszty, została jedna tylko żołnierska. Tę cnotę dziwnego autoramentu posiadają oni prawie wszyscy. Więc też rzucają się z impetem na stokroć silniejszego nieprzyjaciela; skaczą przez płomienie murów gorejących, nagą piersią i nagą szablą biorą zamki i miasta --- ale nie tylko czekają aż ich wódz grzecznie poprosi: „czyja wola, ten za mną” lecz i nieproszeni gotowi są rzucić się na tego wodza, jeżeli im będzie w czem zawadzał.

Weźmy dla przykładu dwóch ludzi z tych czasów, lepszych zapewne i inteligentniejszych od większości towarzyszy, mianowicie znanych pamiętnikarzy: Marchockiego i Maskiewicza. Jak przypadkowo składają się ich losy na terytorjum moskiewskim! Nie u tego --- to u innego znajdzie się służba i jakoś to będzie. Maskiewicz, młody szlachcic, po typowej, czułej i patrjarchalnej scenie pożegnania progów rodzicielskich, wyrusza w świat z błogosławieństwem macierzyńskim, szukać powodzenia przy boku pierwszego Samozwańca. Niestety zbyt prędko skończyło się własne powodzenie „carewicza”, a tymczasem Rzeczpospolita widziała się już mimowoli wciągniętą w wojnę --- i zapóźniony partyzant Dymitra trafia natomiast do zaciągu koronnego. Dobrze się w nim sprawia, odbywa całą kampaniję moskiewską, odsiaduje znaczną część arcytrudnego „siedzenia” w Moskwie --- i oto w najkrytyczniejszej chwili, zdemoralizowany, jak i inni, ogólnym charakterem tej wyprawy, wszystkimi przykładami i echami powodzeń partyzantów, obładowanych łupami, odstępuje wraz z całem zacnem „towarzystwem” wodza i sprawę korony polskiej i przyłącza się do bezecnej konfederacji wojskowej, domagającej się ogromnego żołdu. Skarb wycieńczony (zjawisko częste zresztą w owych wiekach, że wspomnimy chociażby kłopoty pieniężne Gustawa Adolfa) nie w stanie był zadowolnić narazie pretensji żołnierzy - więc w granicach własnej ojczyzny konfederacja wojskowa staje się już dalszym ciągiem obyczajów i procederu moskiewskiego.

Co do zaś Marchockiego--- ten, po chwilowych tylko wątpliwościach, udaje się wprost do drugiego Samozwańca. Walczy za jego sprawę, bierze czynny udział w planach jego i wyprawach, wrogich własnej ojczyźnie i królowi, chce nawet koniecznie Zygmuntowi „ bok odkrywać” w jego marszu. Następnie z pobudek materialnych, przechodzi na stronę tegoż Zygmunta i, jako tęgi żołnierz, uprawia znowu gorliwie i umiejętnie rycerskie swe rzemiosło.

W rozmaitych rokoszach szlacheckich, pomimo wszystkich ich grzechów i zgubnego warcholstwa, osia działania musiała być zawsze jakaś zasada, mniej więcej patetyczne postulaty i dezyderaty. Interes prywatny musiała się zręcznie przed bracią szlachtą maskować.

Nowe wpływy nauczyły obywać się bez tego aparatu treści i formy --- i nauka ta przetrwała długie lata.

Wśród rozmaitych oddziaływań nie wszystkie, naturalnie, były jednej miary; obok bardzo ważnych musiały być także przemijające i chwilowe.

A priori nawet, rzecz biorąc, musielibyśmy przyjść do słusznego niewątpliwie przekonania, że zetknięcie się bezpośrednie z nowym dla siebie światem nie wywarłoby na naszych panów głębszych i trwalszych wpływów.

(skozaczenie..... akarw)
Inaczej się przedstawiała oczom naszych wykolejonych rycerzy bujne, ogniste kozactwo, w znacznej części związane z polsko-litewskimi argonautami wspólnością interesów i sprawy. Napełniało ono wówczas Ruś całą wrzawą swych tryumfów. Niesłychany temperament, humorystyczne prawie lekceważenie najsilniejszego wroga, znakomite kombinacje najpotrzebniejszej w danych warunkach partyzantki, łatwość wreszcie życia i używania olśniewały wprost oczy i działały zawistnie na podrażnione wrażliwości naszych nowicjuszów. Były to znakomite lekcje poglądowe orientowania się w nowem życiu, w niezwykłych okolicznościach. Ale też trzeba powiedzieć, że mistrze trafili na pojętnych i nieźle przygotowanych uczniów, „Naliwajkowskie obyczaje”, na które skarży się Żółkiewski, szerzą się wśród naszych z przerażającą gwałtownością. Nietylko już moskiewskie wsie i miasta, drżące niedawno jeszcze przed kozakami, a błagające o pomoc rycerskich i litościwych polaków, przestają, niestety ! wkrótce rozróżniać jednych od drugich, wkrótce własna nawet ojczyzna zaczyna drżeć przed bandami powracających kondotierów-rodaków. „ Płacz, świerk i narzekanie” chodzi juz wszędy ich ślady.

Takiemi być musiały najbliższe następstwa wielkiego wykolejenia społecznego i wieloletniego współżycia na obcym gruncie -- nie powiemy z obcą organizacją społeczną, lecz z luźną rzeszą ludzką. Rzesza ta obywała się doskonale bez skomplikowanych więzów socjalnych i państwowych, wyemancypowała się oddawna ze wszelkich dogmatów i autorytetów, i prosperowała, budząc zazdrość u przyjaciół i nieprzyjaciół. Dezyderaty kozackie o wiele były prostsze i szczersze, niż naszych rokoszan i ówczesnych konfederatów; dość było powtórzyć tradycyjną formułkę „chcemy pieniędzy, granatowych żupanów, prochu i saletry” -- i oto bajecznie prędko całe góry tych skarbów musiały stać przed nimi.

„ Wszystka Ukragina skozaczała” -- pisał niedługo przedtem wielki hetman. Teraz przenikliwe a smutne oczy jego musiały już patrzeć, jak kozaczała i Litwa i Korona. Niebezpieczeństwo bezpośrednie, można i trzeba było zażegnąć, ale trucizna, ukryta w myślach i sercach, wżarła się zbyt głęboko i nazawsze zostawiła ślady.

(konfederacja wojsk o zaległy żołd ; akar)
Sejmy zwyczajne i ekstraordynaryjne, przytłoczone prawie walącym się na nie ciężarem imprezy moskiewskiej, musza walczyć i targować się z bezczelnymi łupieżcami i najezdnikami własnej ojczyzny. Uczciwe, osiadłe i pracujące w domu elementy społeczne muszą się opłacać tym „rycerzom”, dochodzącym z mieczem w ręku swych pseudo-legalnych pretensyj za nieopłacone w wojnie moskiewskiej „ćwiercie”. Dobrowolne kontrybucje, ośmiorakie łanowe zaspokajają wreszcie „towarzystwa” --- i to. dziwnem prawem, nie tylko pułków królewskich i hetmańskich, lecz i tych, którzy w granicach moskiewskich prowadzili wyprawy i politykę na własna rękę. Poplecznicy samozwańców (nie Zygmunta i Władysława) podzielili sie tez krwawica narodową; „żołd zaległy” dostały i pułki Zborowskiego, Sapiehy i in. razem z wojskiem Rzeczpospolitej. Skonfederowani ci wojskowi-anarchiści wydarli ze skarbu wycieńczonej rzeczpospolitej ogromna na owe czasy sumę --- 140 miljonów złotych polskich (1903 rok). Dano im z obawy wojny domowej, ośm razy wiecej według wyliczeń hetmana Żółkiewskiego, niż się przy najwiekszej nawet stopie należało.

A nie raczyli się ci panowie liczyć wcale z wartością rozdrapanego przez nich skarbca moskiewskiego, przyswojonego też przecie na zapłacenie „zasług”.

*
* *
W kwietniu 1614 r. zaspokojoną i, według terminu ówczesnego „spaloną” była oficjalna konfederacja rycerstwa moskiewskiego. Ale nawykłe do włóczęgi oddziały większe i mniejsze, pod wodzą niedawnych hersztów konfederackich, ogłoszonych konstytucja sejmową za infamisów i wywołańców, pustoszyły jeszcze w dalszym ciągu tu i owdzie dobra królewskie, szlacheckie i :tłusty chleb Chrystusów”, t.j. dobra duchowne. Widziała ich Korona, Litwa i zamożne Prusy. Przyzwyczajone do poniewierania prawa, skozaczone do reszty, podejmuja one, wbrew zakazom konstytucyj sejmowych, wyprawy w obce kraje4 na wlasna rekę, a zwłaszcza wydeptują dalej znane dobrze gościńce wschodnie, oferując między innemi rycerskie swe służby wodzom szwedzkim, zajmującym w owym czasie ziemie nowogrodzkie.

--------------------------------------

(cz. 3; Kraj 1903; No 52; Dodatek Życie i Sztuka)

(oferty najemnictwa ; akar)
Szperając w starych rękopiśmiennych zbiorach trzech znakomitych Dela Gardie, wodzów i mężów stanu szwedzkich, wśród mnóstwa dokumentów politycznego znaczenia ( z których zdawaliśmy sprawę w „Kwartalniku Historycznym” lwowskim), natrafiliśmy między innemi na kilkanaście dokumentów dokumentów skromnej treści obyczajowej, ilustrujących jednak bardzo dobrze omawiany przez nas moment historyczny; są to listy i „instrukcje” szlachciców polskich i ich niezbędnych towarzyszy, kozaków. Ofiarują oni to w pojedynke, to zbiorowo, usługi swe Gustawowi Adolfowi i jego feldmarszałkom, okupującym wtedy ziemie nowogrodzkie, a przyrzekają, wzamian za suty żołd, najwierniejsze służby swe przeciwko wszystkim wrogom korony szwedzkiej, a więc i (?) przeciwko Rzeczpospolitej.

Odpowiedzi ostrożne, wymijające, warunkowe, często odmowne, redagowane w kancelarji Dela Gardiego lub Horn’a, to w niemieckim, to w jakimś fabrykowanym polskim języku, rzucają światło znamienne na charaktery i pojęcia etyczne polskich i kozackich epigonów wojennych. Poprzedzała ich zresztą taka już reputacja, że zręczna odmowa mogła być jedyną „na zalecane służby” odpowiedzią. Jedyne to w swoim rodzaju zabytki literatury naszej kondotierskiej --- kozacy zwłaszcza niewiele zostawili po sobie listów prywatnych i dokumentów osobistych.

Najefektowniejszym z tych korespondentów jest spadkobierca głośnego nazwiska, pułkownik Andrej Nalewajko. Nie wiemy, jakim sposobem udało mu się wykręcić od wyroku śmierci, wydanego nań przez drugiego Samiozwańca, mimo wstawiania się Jana Sapiehy, a to za „zamęczenie własną ręką 93 dusz chrześcijańskich, poddanych carskich dorosłych i małych”, dość , że niespodzianie natrafiliśmy na ślad jego poźniejszy na Północy. W listach do wodza szwedzkiego nie chełpił się ze swych bohaterskich czynów.

Z pomiędzy naszych zaś klejnotników wynurza się chwilowo w sąsiedztwie Dela Gardego pułkownik de Karwacz-Karwacki. Niedługo tam zapewne popasał. Imię jego przewija się także w listach Żółkiewskiego do króla (których oryginały zachowuje Cesarska biblioteka w Petersburgu; wydane w zbiorze pism hetmana), zresztą spotykamy je i w pewnej broszurze współczesnej.

Żródła te dotykają awanturniczego życia człowieka, nie grającego zresztą wybitniejszej roli w wypadkach dziejowych, ale ze losy jego zlewają się w charakterystyczną całość z jaskrawym tłem burzliwej epoki, pozwalamy więc sobie zająć EPOPEĄ jego uwagę czytelników.

„ My, ludzie rycerscy - pisze po polsku do Dela Gardie’ego pułkownik „wojska wszystkiego” de Karwacz-Karwacki --- nigdy nie syci sławy i honoru, lecz po wsze czasy gotowi je zdobywać ostrzami naszych krwawych szabel, przybywszy z tych to kraju moskiewskich dla zalecenia służby swojej przesławnemu monarchowi Szwecji, a zarazem i Rosji, błagamy Wszechmogącego, aby aż do końca dni jego użyczał mu szczęścia i pomyślności, zaś wszystkich wrogów jego aby pognębił ze szczętem. Chcąc się ze swej strony przyczynić do tego, ofiarujemy się nie szczędzić krwie naszej i żywota, jako też wszystkiego co w naszem posiadaniu jest. etc. etc.”
„ Dan w Wyszogródku, w lutym 1615 roku” (Oryginał pisany po niemiecku).

Bystry szwed, doradzający Gustawowi-Adolfowi rychła likwidację sprawy w ziemiach ruskich, znający z doświadczenia i z reputacji rycerskie drużyny, ogałacające do reszty wycieńczone ziemie nowogrodzkie, których względny dobrobyt był mu tymaczasem potrzebny, stara się grzecznie pozbyć pana pułkownika. Postępuje jednak z wielka rezerwą i uprzejmością, tak samo, jak i z innemi podobnemi zaciągami.

Tymaczasem powszechna reakcja narodowa w państwie moskiewskim i stanowcza już pacyfikacja jego olbrzymiego terytorium, zmuszają towarzystwo p. Karwackiego do odwrotu w granice ojczyste. Dla wywołańca, banity było to przedsięwięcie ryzykowniejsze, niż dla innego „swawolnika”, jak mówiono wówczas; ale Korwacki nie należał do ludzi, którzyby się bali ryzykować. Zresztą śmierć nie imponowała mu zbytnio, a zanim-by jeszcze do niej przyszło, miła nadzieję pohulać z dobrymi towarzyszami, z rotmistrzami swoimi i porucznikami, na Pokuciu, na Wołyniu...

Obfite okolice Małej polski pełne były jeszcze „kup swawolnych”, lecz wkrótce imię niejakiego ŚLIŻA wzniosło się ponad wszystkie inne, Było to tylko nom de guerre de Karwacz-Karwackiego. W lutym jeszcze widzimy go nad brzegami Wołchowa -- w maju jest on już główną troską Zółkiewskiego. Znając zdumiewającą lotność partyzantów owych czasów, nie dziwimy się temu wcale.

*
* *

Jegomość pan hetman, widząc takowe pericula, przypadające na Rzeczpospolitą, pomyślał o stanowczym pogromie zuchwalca, marzącego już o „zjednaniu się” w górach z oddziałem eks-marszałka konferedacji wojskowej, niecnego Cieklińskiego, i o przedostaniu się do Węgier i do Turka.

Rozpisywał więc pan hetman listy uniwersalne do panów senatorów i ludzi szlacheckich i do miast także , ale te „mały efekt wzięły, nikt się zgoła nie ozwał”. Perswazje i prośby, z któremi się zwracał do ludzi wojennych, także niewiele pomagały, dopóki rozdanie pieniędzy na rachunek nie pozwoliło hetmanowi skupić przy sobie kilku rot regularnych na zamierzoną wyprawę. Zebrało się też i piechoty trzysta człeka, i sto koni kozaków i kilkudziesięciu wallonów. Z temi to siłami naczelny wódz państwa, zwycięzca w tylu bitwach, zdobywca prawdziwy, zdobywca w wielkim stylu państwa i tronu moskiewskiego, szanowany przez bojarów i lud cały, musi wyprawiać się osobiście przeciw kupie nierządników.

(pościg za Karwackim ; akar)
Karwacki miał przy sobie „swawoleństwa wszelkiego autoramentu” znacznie więcej, niż hetman żołnierzy, a rotmistrzowie jego : Skipor, Kącki. Kardaszowic, Komorowski i kniaź Borowski -- byli to doświadczeni wojacy. Z siłami temi jawił się niespodzianie to nad Bugiem, to nad Dniestrem, to przemykał się ku górom, a śladem jego buchały płomienie i ognie, szła rozpacz chat i dworów.

Zanim pan hetman spotkał się z nim osobiście, raz już nad Bugiem prawie go mając w ręku, doszedł go w lesie na Jagielnicy, w okolicach Zbaraża, pan starosta wieluński i uderzył nań we trzy roty z całym impetem, na jaki tylko gąszcza leśna pozwalała, Półtorasta człeka świeżo zebranego kozactwa i czterdzieści koni wallonów, otoczywszy ich dokoła, sekundowało dzielnie rocie hetmańskiej, a także pono Firlejowej i towarzystwu porucznika Zborowskiego. „Choć tego swawoleństwa była nierównie większa liczba” --- pisze Żółkiewski do króla --- „nie mieli za to serca, żeby chcieli w oczy patrzeć żołnierzom waszej królewskiej mości”. Wszystką nadzieją w uciekaniu położyli i uciekali ze wszystkiej duszy, miecąc konie po drogach, a indzie chłopskie, gdzie mogli, chwyatając”.

Towarzystwo Karwackiego było więc rozbite, rotmistrze i porucznicy pojmani, tylko o samym pułkowniku, nie było pewnej wiadomości --- „jeśli żyw czyli zabit” --- powiada Żółkiewski. Widziano go tylko, jak odbieżony samo-czwart w dąbrowie, postrzelonego miła konia, poczem przepadł bez wieści. Tuszono więc, że „zabit”. Władza hetmańska i starościńska rozprawiała się tymczasem krótko i węzłowato z jego kamratami. Wieszano i ścinano ich w zamkach i obozach.

(egzekucja Karwackiego we Lwowie; akar)
Aż oto nagle rozchodzi się szeroko wieść po Lwowie, że imć pan Sliż, vulgo de Karwacz-Karwacki ukrywał się w jego murach, i że zdradzony przez swego pachołka, dostał się w ręce sprawiedliwości.

W jeden z poranków majowych (błąd autora to było 12lub 13 ? czerwca 1615 roku;akarw) ruch niezwykły panował wśród wszystkich stanów lwowskich i nacyj. Mężowie konsularni i ich Nety i Grety, strojne w brokaty florenckie i atłasy niderlandzkie; smagli ormianie i ich niewiasty, mieciace się całe od złotogłowia i kanaków z pereł i kamieni wreszcie zwykłe „łyki” i „kołtuny” wraz z tłumami okolicznymi dążyły na plac miejski, jako tam znacznego szlachcica tracić będą, Wyległa też i cała szkoła metropolitarna i doctores clarissimi, i aptekarze, i „aromotarjusze” --- słowem, wszyscy honesti i famati i spectabiles. I jakżeby zresztą inaczej być miało, skoro sam król jegomość, przychylając się do prośby imć pana hetmana koronnego, dla większej uroczystości i dla przykładu, rozkazał wybrać to miasto zacne, „ornamentum regni” , dla ukarania „publice” publicznych scelatorów. Chroniąc zaś pana Żółkiewskiego, od nowych rankorów i złych animuszów, przysłał mandat panu staroście lwowskiemu do postąpienia sobie według prawa z niecnotliwymi swawolnikami.

I oto najsamprzód wjechała na plac kolasa (?) z samym panem pułkownikiem Karwackim.

„ Pojźrzy on, ano pal okrutny leży i z inszemi przyprawami, na którym miał odpoczynąć; począł sobie trwożyć, westchnąwszy --- rzekł: „O mój Boże ! Na takążem ja to śmierć okrutną zarobił ? Takąż to rycerską śmiercią z tego świata schodzę ? Nikt mi nie krzyw za moje ciężkie grzechy Bóg mię mój karze”. A spojrzawszy po ludziach zawołał: „Wy ojcowie i matki ! karzcie się mną, a chowajcie w karności syny swoje. Jam się nie w poślednim domu urodził, wychował, aż do żołnierskiej nieszczęśliwej przyszło, w której się wszystkie zbrodnie niecnotliwe wypełniły --- i te mię teraz ze świata gładzą”.

Potem go katowie wzięli, na ziemię położyli, on okrutny pal weń wbijali, Wtem zawoła na spowiednika: „ Ojcze, przebóg, djabli mi przeszkadzają”. A spowiednik na wszystek lud zawoła” „ Wszyscy najświętsze imię Jezus wołajcie !” I krzyknęli wszyscy głosem wielkim: „Jezus ! Jezus !” --- aż na milę było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jednej stronie miasta Lwowa.

Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito. Skipiora na trzeciej stronie miasta ćwiartowano. Kniaźika Borowskiego na czwartej stronie też ćwiartowano. W tydzień potem szesnastu towarzyszów ścięto.

Tak karało, RACZEJ TAK SIĘ MŚCIŁO prawo owych wieków nad swymi gwałcicielami. Nie wierząc w poprawę swoich klijentów, wierzyło za to święcie w moc odstraszającego przykładu, t. j. zapobieżenie tą drogą czynom karygodnym obywateli.

Więc też na placu lwowskim oglądano cztery krwawe ciała --- „ nie z poślednich „ domów pochodzące. Dziadowie ich patrzyli jeszcze z przejęciem się, oczami ducha, na senatorów rzymskich; ojcowie uczyli się indywidualizmu z artykułów henrycjańskich i na polach elekcyjnych, synowie zgłębili już naukę --- pól dzikich.
Im lepiej poznawały tych pseudoindywidualistów rozmaite klasy społeczeństwa moskiewskiego, tem szerzej na klasycznym gruncie kultu siły otwierały się im oczy na słabość i bezradność rządu Rzeczpospolitej. Przekonywały się one na każdym kroku, że rząd królewski bezsilny wobec własnych poddanych, skutecznej opieki w ciężkim przełomie dać im nie jest w stanie. Pomimo całego rozprzężenia politycznego, miasta i ziemie odpadają jedne za drugiemi od traktatów, z takim trudem i mądrością zawartych przez Żółkiewskiego, i od przysięgi carowi Władysławowi „Zygmuntowiczowi”.

Proces cofania się trwa az do chwili ostatniego tryumfu ducha narodowego, wybierającego sobie rodzimego cara, na obraz i podobieństwo swoje. Za syna tego cara (Piotra Wielk. ; akarw) w samym sercu Litwy znajdą się już zwycięzkie jego pułki.

U nas tymczasem rozwija się w dalszym ciągu fatalna ewolucja socjalna, znacząc drogę naprzód strasznym etapom cecorskim, na którym padła największa głowa Rzeczpospolitej i najczystsze jej serce karmazynową posoką się oblało, następnie etapami szwedzkimi, kozackimi, saskimi --- aż do kataklizmu państwowego i narodowego odrodzenia.

---- Czy jakie teatrum z komedją Plauta albo Terencjusza ukazywać nam mają ? --- pytał ironicznie niespokojny Zamojski na pierwszą wieść o Samozwańcu i imprezie jego moskiewskiej.

Zamiast komedij --- theatrum historji miało juz wówczas wszystko przygotowane do tragedyj ponurych.

W kartkach obecnych wybijał się u nas z natury rzeczy na plan pierwszy ferment społeczny, szumujący tak gwałtownie w pierwszej ćwierćwieczy XVII wieku. Nie zapominajmy jednak, że oprócz niego były w narodzie warstwy zdrowe, uznające auctoritas sejmów, szanujące w duchu i w życiu „volumina legum”. Z tej to właśnie Polski wyjdzie obrona Częstochowy i opór burzy kozackiej u siebie w domu, z niej wyjdzie wreszcie i sejm czteroletni, ta „wielka szkoła” -- jak dobrze mówił Kraszewski, która nas uczyła, jak sto lat przeżyć mamy.

Rom. Baudouin de Courtenay

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

przyg. Andrzej Karwacki - Kraków
15.07.2012 11:40
Karwacki de Karwacz Jan (1580-1615 / lub 1614 ) inne źródła historyczne i literaturowe

UWAGA : jest rozbieżność odnośnie roku; Leszek Podhorodecki w monografii o Hetmanie Koniecpolskim podaje rok 1614 !!! Przeczą temu teki Tyszkowskiego, gdzie są listy Karwackiego z sierpnia 1614

RYCERZ czy ZŁOCZYŃCA ? Płk JAN KARWACKI – lisowszczyk
EPOPEJA JANA Karwacz-KARWACKIEGO dowódcy 17 chorągwi lisowskich pod Witebskiem, Smoleńskiem, Moskwą w 1612-1615/14 ? do egzekucji we Lwowie w czerwcu 1615 roku. Jan Karwacki przewodzi choragwiom lisowszczyków w wojnie Zygmunta III Wazy pod Moskwą 1612-14. Zawiedzeni przez Sejm brakiem obiecanego żołdu, podejmują "karwacczycy" rebelię niszcząc możnowładcze majątki na Podlasiu i Wołyniu. Jan Karwacki wydany nad Bugiem przez sługi dworskie Koniecpolskiemu, wraz z towarzyszami staje przed Sądem Sejmowym, który 20 skazuje na śmierć, w tym Jana Karwackiego i 3 jego podkomendnych oficerów - wśród nich kniazia Borowskiego - stracono w czerwcu 1615 / lub 1614 na 4 rogach rynku we Lwowie, dwóch wbiciem na pal a dwóch przez łamanie kołem, pozostałych 16 stracono tamże w ciągu tygodnia (są autentyczne relacje uczestników egzekucji). To musiała być "trauma" dla rodu Karwackich. Tworzą w XVI/XVII wieku gniazda na Podolu, pod Chocimiem, Kamiencem Podolskim, Czerniowcami, gdzie zyją do dziś

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

(Albumy G. Zatheya i A. Chmiela)
Albumy przyjęć na Uniwersytet Krakowskich w latach 1400-1643 oraz 1720 – 1780 wskazują na podejmowanie studiów w tej uczelni przez sporą grupę Karwackich. Wśród nich w 1599 roku był JAN de Karwacz-Karwacki 1471 NICOLUS . s. Pauli de Carwacz / Mikołaj syn Pawła z Karwacza k. Przasnysza w diec. Płockiej
1599 JAN KARWACKI / JOANNS syn STANISLAU CARVIENSIS / Jan syn Stanisława z Karwacza diec. Płockiej
1616 JOANES s. NICOLAI / Jan syn Mikołaja KARWACZKI; dios. Gnes.; s. t.
1640- 1720 Brak rejestrów studenckich

Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

KAZIMIERZ TYSZKOWSKI
Aleksander Lisowski i jego zagony na Moskwie

Omawia działania Aleksandra Lisowskiego na służbie Dymitra Samozwańca od 1607 roku, a potem służbie Zygmunta III..

Str.17.
Chodkiewicz miał swoje słuchy w Moskwie, Znał doskonale wewnętrzne trudnosci rządu nowego cara (Szujskiego ?), swawole kozacka nie mniejsza niż w Polsce na pograniczu. Wiedział o niezadowoleniu w rozmaitych sferach w Moskwie samej i na tem budował swoje zamiary. Pragnął, jeżeli nie zdobyć rzeczywiście carstwo dla Władysława, to przynajmniej uczynić potężną dywersję w głębi Moskwy, odciążyć front pod Smoleńskiem. Rozpoczynające się rokowania przy pośrednictwie posła cesarskiego, do których przywiązywano w Polsce wielkie nadzieje, natrafiły na trudności ze strony moskiewskiej. Znano tam bowiem stan rzeczy w Polsce i niechęć szlachty do wojny. Chodziło zatem hetmanowi o wojenny nacisk na Moskwę, aby pertraktacje pokojowe składniej poszły.

Jakie były losy wyprawy Kiszki nie wiemy. Zapewne nie doszła do skutku. POD HOMLEM OPEROWAŁ TYLKO KARWACKI ze swemi bandami kozackimi i ucierał się tam z Moskalami pod wojewodą Golicyna (list Jana Karwackiego do Chodkiewicza w obozie pod Homlem, 13 I 1615; rksp w AU, nr 446, k. 49, oryginał). Lisowski znakomicie wypełnił swoje zadanie przemierzywszy ze swoim lekkim hufcem ogromny szmat ziemi moskiewskiej.

Porozumiawszy się z hetmanem (Chodkiewiczem), postanowił on ruszyć do Moskwy utartym szlakiem swych zagonów z czasów samozwańca. Nie szło mu zresztą w regularnej służbie Rzeczpospolitej, do której jak widzieliśmy się garnął. Widział, ze jako skromnty roztmistrz ani zasługi większej nie poniesie, ani sławy nie zyska. Toteż stale utrzymywał swoje lekkie oddziały, chociaż nawet miła inna służbę przypowiedziana. W ofensywie 1614 roku szli z nim jego jego kozacy, składem i wartością nie różniący się od innych band jakiegoś Korsaka czy Karwackiego z Polaków, Chwastowca i Nalewajki z Zaprożców. Lisowski tylko sam dzielnością osobistą, przedsiębiorczością i zdolnościami wojskowymi wszystkich... (dalej o działaniach Aleksandra Józefa Lisowskiego na ziemiach moskiewskich i smoleńszczyznie, wielkim uznaniu Zygmunta III .....mimo tego Chodkiewicz radził wysłać Lisowskiego zagranice gdyż „jego ludzie tu w kraju ciężcy są dla ludności .... zmarł nagle – otruty ? – w połowie pażdziernika 1616 roku) .

KAZIMIERZ TYSZKOWSKI
Wojna o Smoleńsk, 1613-1615
Kazimierz Tyszkowski - 1932 - Liczba stron: 176

„Musiał Żółkiewski z wojskiem jeszcze w 1615 r. wystąpić przeciw oddziałom Karwackiego, ... 1 O Karwackim zob. Prochaska, Żółkiewski 140 - 141 i

Str 145; ... Korsaka, Korabki, Czeladki i innych znajdowały się jeszcze pod koniec roku 1614 na terytorium Moskwy, wieszając się na pograniczu, ale zachodziły nieraz daleko wgłab. Wódz Polski zabiegał, by tę bandy utrzymać zagranicami „ jużem tam ( mowa o Karwackim)...
Str. 146.... niedo-.... były pod Smoleńskiem. Pod.... Karwacki ze swoimi gromadami....... wojewody Palicyna. Nato...... z hetmanem, zebrał spora... ... oczy wszystkich kierowały się ku Warszawie, gdzie w sali obrad decydowały się sprawy Rzeczypospolitej.
1 Jan Karwacki do Chodkiewicza

Z Teki Kazimierza Tyszkowskiego
(Bibl. Jagiellońska)

„JAN KARWACKI”

1614
Archiwum Nieświeskie. Nr 6491, t.143 List Jana Karwackiego

17 sierpnia 1614 roku
CHODKIEWICZ pisze do Jana Karwackiego: .... by spokojnie udał się zagranice ku Białej.... a on ich gotowość zaleci konwokacji wileńskiej”

9 listopad 1614 roku
CHODKIEWICZ do LWA SAPIEHY Kanclerza Litewskiego: Płk Podkanskiemu nie radziłem do Moskwy iechac dlatego iż miął 2000złtt przy sobie, które gdzieby posoczyła Moskwa, pewnie by mu je wydarła y tam chudzina nie wyszedłby ztamtąd, Z zaczym Najmnieyszego JPan Starosta Chmielnicki naymnieyszego nie miałby poratowania. Pisałem jednak do JP Starosty Orszanski, aby pod pretekstem odmiany Zubowa, gruntowney zasiegnął o zdrowiu jego wiadomości bo nie pierwey wyda się ich aż list własną ręką Jego ze stolicy przyniesiony będzie. Daszkowski jakoś szybko mimo wiadomosci moja odemnie wymknął wziąwszy na strawę kilakaset złotych. Biegł zaraz za nim Pan Podkański.

NA KARWACKIEGO mam pilne oko, jużem y tam Praktyki swe rzucił rozrywajać kupy jakoż tumult między niemi nie miał. Bo jedni chca do Moskwy drudzy w rozsypke....

29 listopad 1614 roku Bychowa
CHODKIEWICZ do Cwinuna Trockiego:

„ Jest , wierzę w dobrej pamięci WM postanowienie konwokacji wileńskiej....(.....). .Kozakom tamtym odpisałem już, że ich nie potrzebuje. Bo trudno mi na wszystkie poglądać strony i każdej zabiegać szarpaninie, mając tylko kilkuset ludzi jako na ratowanie Smoleńska i znoszenie domowych łupieżców. A TAK MNIEMAM BĘDZIE CO Z KARWACCZYKAMI CZYNIĆ do których i Dembiński z Moskwy powraca i kozacy z Witebska kupią się. Liczba tych ludzi niemała, moje zaś siły szczupłe. Skoro nadciągną roty nie zaniecham czynić dosyć powinności urzędu swego.

11 grudzień 1614
Jankowski podkomorzy Oszmiański do J.K. Chodkiewicza: ...(...) prosi o pomoc przeciw żołnierzom by stacji i nie wyciągali jego majetności Wołkowyska..... KARWACZYKOWIE !!!!!

13 styczeń 1615 w obozie pod Homolem
JAN KARWACKI do Chodkiewicza..
Gdyby się posunął ku Smoleńskowi.... (.....) .. dla niesposobnej drogi i gładzi nie mogłem tego na wojsku wyciagnąć..... została mi wiadomość z 8 języków, ze na odsieczy dla onych zamków.......... 8 tysięcy wojsk Golicyna, przeciwko którym Pana Boga wziąwszy na pomoc odważnie wychodzim. O wyniku wyprawy doniesie i prosi o opiekę i łaskawość !

24 styczeń 1615 WITEBSK

Relacja o ruchach wojsk moskiewskich i obw.......... Witebska. Jaśnie Wielmożny a miłosciwy Panie Hetmanie. Panie Moy miłosciwy. Raczyłes mnie moy Mos pan pisać, zebym wziawszy zagranica wiadomosci, gdzie sa te ludzie które Korsaka rozgromili teraz się obracają............ WM wiadomość dał ..... KILKU TOWARZYSZY PANA KARWACKIEGO........


16 luty 1615 Wyszogrodek JAN KARWACKI do.......
W rekopisie Bibl. Uniw. Dorp. (oferta slućy dla Gustawa Adolfa)

13 kwiecień 1615
Eustachy Wołowicz do Chodkiewicza:
„ .. teraz świeżo siedemnaście chorągwi KARWACKIEGO przez Kobryń przeszło idąc ku Łukomlowi......”

16 kwiecień 1615 roku
Król do Kasztelana Krakowskiego: wzywa Kasztelana aby pomógł rozgromic........... gwałty i mordy, które przeszły przez starostwo kobryńskie

15-17 Maj 1615 r
Relacja z POJMANIA KARWACKIEGO:
Hetman Żółkiewski jechał w kilkuset ludzi – o czym powiadomił Króla – tylko 4 mile od nich bo chcieli się oni przez Bug przeprawić. Wysłał 100 Kozaków, którzy na nieprzygotowanych napadli i żywcem pojmali z pułku KARWACKIEGO, który....
Wśród pojmanych był Zaleski, pytany na się tak buntują powiedział” „mieliśmy w Polszcze narobić wiele złego a potem wyjechać do Wegier lub do Turka.

....... woj., bełskie donosił, że Karwacki wrócił ku Wołyniowi i spladrował Pokrop i Chodorowo.. 17 maja Stanisław Wichnicki rozgromił ich. Pojmano kniazia Borowskiego porucznika u Karwackiego, dalej Kąckiego, Kordasowicza w koncu sługa wydał we dworze KARWACKIEGO . Karwackiego i Kackiego wbito na pal, Skipiora i Borowskiego (kniazia) ćwiartowano, a 16 towarzyszy ścięto.

1615
Żółkiewski wypłoszył kupę hultajstwa, które pod wodzą JANA KARWACKIEGO na Rusi broiła. Schwytanych oddał do więzienia, gdzie niedługo na smierc poszli według uchwały Sejmu.. Przywieziono ich na..... przygotowani na smierc przez ks. Augustyna Gutkowskiego bernardyna. KARWACKI I KĄCKI na pal zostali wbici, dwu innych (Zubrzycki mówi: Scibora i Surme) ćwiartowano (kazdego w innym rogu rynku lwowskiego), a 3 dni później ścięto 19 konfederatów (Karwackiego)

12-13 czerwiec 1615
EGZEKUCJA KARWACKIEGO i towarzyszy pojmanych przez Zólkiewskiego niedaleko Rohatynia, w obecności czausza tureckiego odbyła się (cd. tekst łaciński)

1615
Notka łacińska dotycząca JANA KARWACKIEGO .. potem tekst polski : Stanisław Żółkiewski szybko wybił tę bandę ..... (...) pojmał ich (.....) sądził we Lwowie, gdzie 12 VI zostali straceni. Na palu śmierć ponieśli KARWACKI i Kacki.... AUTOR notatki przyglądał się osobiście egzekucji i opisał ją..

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Pisma Stanisława Zółkiewskiego Kanclerza Koronnego i Hetmana wydał August Bielowski Lwów Nakładem Wojciecha Manieckiego 1861

Hetman ZÓŁKIEWSKI SZCZEGÓŁOWO OPISUJE podłoże sprawy Karwackiego, poczynając od konfederacji wojsk w roku 1614, które po walkach w Moskwie, Witebsku, Smoleńnsku zawarły konfederacje. Udało się ją w znacznym stopniu rozwiązać... ale kilkanaście (17) chorągwi pod wodzą Jana Karwackiego nie podporządkowało się wyrokowi sejmu warszawskiego, podjeli rozkosz.... Zwalcza ich hetman Zólkiewski, udaje się to w maju 1615 roku... Ogromnie ciekawa korespondencja hetmana Zółkiewskiego z Królem Zygmuntem III.

Hetman wielokrotnie prosi Króla o przejęcie dyspozycji ukarania "karwacczyków", gdyż nie chce być posądzony o osobistą, prywatną zemstę na Karwackim, Skiporze, Kąckim, Borowskim i innych pułkownikach, rotmistrzach. SUGERUJE KRÓLOWI powierzenie egzekucji staroście lwowskiemu, przekonując, że kara w dużym mieście jakim jest Lwów rozniesie sie szeroko, ku przestrodze innych którzy chcieliby swawolić...... SZOKUJACY OPIS EZGEKUCJI..... !!! uzupełnia inne znane nam już źródła w tej sprawie

STANISŁAW ZÓŁKIEWSKI o kaźni Jana Karwackiego 15 czerwca 1615 roku .Pisma Stanisława Zólkiewskiego, kanclerza koronnego i hetmana
Strona 234
7 Maji 3. Taką teraz mama wiadomośc, że Karwacki podawszy slak jakby nazad ku Wołyniowi, w lewo powrócił, splondrował pokrój majętność pp. Chodorowskich, dwór dostateczny wyłupił; bronili mu się pp. Chodorowscy, ale gwałtowi nie mogli strzymać,

17 Maji . 3. zdarzył Pan Bóg, że ich drugi raz rozgromił jegomoć pan starosta wieluński z chłopy; siła pobitych, także pojmanych, i niemało się ich tez rozpierzchło. Dziś przywiedziono mi kniazia Borowskiego litwina, który był porucznikiem roty samego Karwackiego; powiada o Karwackim, że gdy ich goniono w Dabrowie zbył go już koń, i tuszy że go tam zabito. Potem pojmano Kąckiego, Skipora. Kardzaszowica, i inszych rotmistrzów i towarzystwa niemało. Na ostatku Karwackiego samego, który nieznacznie do Lwowa przyjechał, przez wydanie sługi jego pojmano.

Zatym król jegomś wziąwszy wiadomość od jegomci pana hetmana koronnegp, ze już ci pryncypałowie są w garsci, posłał do jegomci starosty lwowskiego mandat, aby byli taką szkaradną smiercią publice pokarani.

Naprzód Karwackiego przywieziono na kolesie na plac; pojżrzy, ano pal okrutny leży i z inszemi przyparwami, na którym miał odpoczynać; począł soba trwozyć, westchnąwszy rzekł: O MÓJ BOŻE, na takążem ja to smierć okrutna zarobił ? Takaż to rycerską śmiercią z tego świata zchodzę ? nikt mi nie krzyw , za moje ciężkie grzechy

Str, 235
Bóg mię mój karze. A pojrzawszy po ludziach, zawoła:
WY OJCOWIE I MATKI KARZCIE SIĘ MNA, A CHOWAJCIE W KARNOSCI SYNY SWOJE. JAM SIĘ NIE W POŚLEDNIM DOMU URODZIŁ, WYCHOWAŁ, AZ DO ŻOŁNIERSKIEJ NIESZCZESLIWEJ PRZYSZŁO, W KTÓREJ SIĘ WSZYSTKIE ZBRODNIE NIECNOTLIWE WYPEŁNIŁY, I TE MIĘ TERAZ Z ŚWIATA GŁADZĄ !

Potem go katowie wzieli, na ziemi położyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła do spowiednika: OJCZE PRZEPÓG DYABLI MI PRZESZKADZAJĄ „ A sopowiednik na wszystek lud zawoła: WSZYSCY NAJSWIĘTSZE IMIE JEZUS WOŁAJCIE. I krzykneli wszyscy głosem wielkiml Jezus ! Jezus ! ąz na mile było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jednej stronie miasta Lwowa.

Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito. Skipora na trzeciej stronie miasta ćwiartowano, a Kniazika Borowskiego na czwartej stronie także ćwiartowano. W tydzień po tych, szesnascioro towarzyszów ścięto, drudzy jeszcze siedzą.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Pisma Stanisława Zółkiewskiego Kanclerza Koronnego i Hetmana wydał August Bielowski
Lwów Nakładem Wojciecha Manieckiego 1861
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przedmowa str I
Niektóre rysy z życia Stanisława Zólkiewskiego XXV
Skazownik osób i miejsc.... 609
Myłki 629
Odmianki z lepszych rękpisów 630
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
I PISMA ZÓŁKIEWSKIEGO
Poczatek i progres wojny moskiewskiej za panowania króla jegomości Zygmunta III, za regimenetu jmcip. Stanisława Zółkiewskiego, wojewody kijowskiego, hetmana polnego koronnego str 1
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pobudka do cnoty str 458
MOWY, LISTY, UNIWERSAŁY i INNE PISMA POMNIEJSZE W PORZADKU CHRONOLOGICZNYM
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
1615 dnia 4 maja z Żółkwi. Uniwersał do wojska kwarcianego, uwiadamiający je, że hetman wyrusza na Karwackiego strona 523
(str 524)
50
Stanisław Żółkiewski wojewoda kijowski, hetman polny koronny, barski, kamionacki etc. Starosta. Wszem wobec ichmościom panom rotmistrzom, a w niebytności panom porucznikom wojska króla jegomści kwarcianego. Wiadomo czynię wmciom iż niemałe kupy ludzi swawolnych, KARWACKI i inszym towarzystwem swym, którzy po przeszłej konfederacjey z kup się nie rozjechawszy, korone i xiestwo pruskie pustoszyli, i krwie niemałe rozlania poczynili, potym we Zmudzi, w wielkim xiestwie litewskim szkody poczynili i pładrowali; teraz tu przyszli do państw koronnych w nasze kraje. Za rozkazaniem tedy jego krol. mci i wszystkiej rzeczpospolitej wola i wedle prawa pospolitego jutroż zarazem z niektóremi rotami, które sa przy mnie ruszam się przeciwko nim, izby ich z tych kup rozpedzić. A iż wiem ze wmciów niektóre roty n Wołyniem idą, skupić się wsciom potrzeba, i jesliby się okazya tego dała wmciom, gromic ich: będzie to z niemała wmciom przysługą. A jesliby tez nie zdarzyło się wmciom strafic z nimi, jesliby ku Litwie uchodzili, tedy bierzcie się wmc do mnie do kupy, a wiedzcie wmc iż się z tym goscincem puszczam ku Brodom, na tymze gościncu wmc mie przejmujcie, a dawajcie mi wmc o sobie znac. A jesliby się kto tym zabawiał, żeby słuzba maila być wypowiedziana, tedy ja przepowiadam, a kazdemu który do słuzby rzeczpospolitej przybedzie tak jako w dawnym zasięgu idzie. Datum w Zółkwi 4 maii anno 1615
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dnia 1 maja z Żółkwi. List do króła o temże strona 232
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dnia 5 do 17 maja. Cztery wyimki z listów do króła w tymże przedmiocie strona 233 i 234
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dnia 17 maja z Żółkwi. List do króła o pogromieniu Karwackiego i niebezpieczeństwie od pogan str 236
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dnia 19 maja z Żółkwi. List do króla o temże str 238
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dnia 4 czerwca z Żółkwi. List do króla o temze str. 240
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
II. SPRAWY ZAŁĄTWIONE PRZEZ HETMANA Zółkiewskiego
Pogrom i exekucja wywołańców zgromadzonych r 1615 strona 231
(strona 231 POKAZOWA EGZEKUCJA)
39
POGROM I EXEKUCYA
Wywowłańców zgromadzonych. Przytem nowiny pewne z obcych stron do Polski przyniesione. W roku 1614 za pomoca miłego Boga, konfederaty w Polszcze uspokojone, i zapłacono im takową radną sumę, której się nigdy w koronie polskiej nie spodziewano’ konfederację publice (13 sierpnia roku 1914 publicznie) spalono, i póki Polska Polską, ktoby ją smiał wskrzesić, takowego każdego nieprzyjaciela ojczyzny osądzono.

Tych tedy wszystkich, którzy się byli na ojczyznę skonfederowali, zniesiono i dosyć uczyniono za ich zasłuzenie. Jednak przecię za ich excesy wielkie, które w koronie porobili, spozywano niektóre pryncypały na sejm w roku 1615, z których jedni staneli, (acz potym, Inni pouciekali z Warszawy) drudzy nie staneli zaczym wszystkie, jako jure victos (prawnie pokonanych), sejmową uchwała, czci odsadzono.

Ci nieszczesni wywołańcy, bacząc się już takowymi być bezzecnymi , wspomnieli sobie ono pierwsze wydzierstwa, okrucieństwa, najazdy, gwałty, zbytki rozmaite i niewyliczone, nastepowanie na majestat pańskie, na zelzenie senatorskie, na uzywanie dóbr koronnych, tak duchownych jako i swieckich, na one stacye nieznośne z miast i ubogich wsi,.i i na to ze im na on czas żaden nie tylko by odpor miał dac, ale i słowka namniejszego nikt nie smial rzec; wzieli rankor i animusz zly przeciwko krola jegomosci, przeciwko panom radom koronnym, przeciwko wszelkiej rzeczpospolitek, poczeli się do kupy zjezdzac, wojsko zbierac, majetnosci szlacheckie najezdzac, plondrowac (15), naostatek o zdrowiu jegomosci pana hetmana koronnego jeli przemysliwac.

Zaczym jejomc pan hetman widzac takowe pericula () przypadajace na rzeczpospolita. Nie zaniedbywał tego, ale odwazywszy na to koszt, żółnierza kilkaset zebrawszy, ku nim się ośmielił, krółowi jegomci przez listy wiadomosc o ty dawszy w te słowa:

NAJJASNIEJSZY miłosciwy krółu panie a panie nasz miłosciwy
Oznajmiłem waszej król. Mci, jakom wziął wiadomosc o kupach tych swawolnikow, iż łacno każdy obaczyc może, co się od nich dzieje, a z tym zawzięciem jakiego zapału spodziewac się potrzeba. Jaąm mógł najwietszą pilnością, wielu ichmciów pp. Senatorów, także i ludzi szlacheckich, i miast, przez listy uniwersalne pobudziłem; ale to małe efekt wzielo, nikt się zgoła nie ozwał, ktoby chciał do odwrócenia i zrażenia tego niebezpieczeństwa pomódz. Az za perswazyami i prośbami moimi, pp. Rotmistrzom daniem peniedzy ad rationem, skupiło się kilka rot jako to w naglym czasie; przyjałem tez piechoty trzysta, sto koni kozaków, kilkadziesiat Walonów, i jutro w imie pańskie wychodze przeciwko tym swawolnikom. Gdym tylko cztery mile od nich był, a oni się chcieli przez rzekę Bug przeprawić, posłałem do nich sto kozaków, i inszych ludzi, którzy uch naszli ubezpieczone i niegotowe, bili, siekli, topili i sześć żywcem z pułku samegoz KARWACKIEGO, który się SLIŻEM zowie, znacznych towarzyszów przywiedli. Ci tedy pojamni, miedzy któremi był Zaleski banit; gdy ich pytano na co się tak buntują ? powiedzieli: MIELISMY W POLSZCZCZE NABROIC WIELE ZŁEGO, A POTYM UJECHAC NA WEGIER; albo do TURKA.

5 maja. Posyła list Kalinowskiego, z któregp w.któl.mc obaczyc raczysz, co w nim jest ale i ten co wiedziec qua fide / w jakim zamiarze to czyni, bo niewpewny człek. Rozbiega się jego kupa. Dobrzynski niejaki z kilkadziesiat koni ma do mnie przyjechac i przysiege uczynic. Niemcy tez których tam przy nim siedemnascie, i ci wskazuja, ze chca przyjechac do mnie.

6 maja. Już ci swawolnicy ku Niestrowi ku górom podali drogę, jedej rzeczy ze dwu się spodziewam; albo tu, jako Kalinowski daje mi znac, w górach z Cieklińskim chcą się zdejmowac. Dobrze żebys w.król.mc jregomc pana wojewode bełskiego serio napomniał, ze na to, co się dzieje w górach był intentus, i miał na tego Cieklińskiego oko.
7 maja. Taka teraz mam wiadomosc, ze Karwacki podawszy slak jakby nazad ku Wołyniowi, w lewo powrócił, splondrował Pokrój, majetnosc pp. Chodorowskich, dwór dostateczny wyłupił; bronili mu się pp. Chodorowscy, ale gwałtow i mogli strzymac.

11 maj Zdarzył pan Bóg, ze ich dro ze ich drugi raz zozgromił pan starosta wieluński z chłopy; siał pobitych, także pojmanych, nie mało malo się ich yez rozpierzchlo. Dzis przywiedziono mi kniazia Borowskiego litwina, który był porucznikiem roty samego Karwackiego; powiada o karwackim, ze gdy ich goniono w Dąbrowie zbył go już koń, i tuszy że go tam zabito. Potym pojmano Kąckiego, Skipiora, Kardaszowica, i inszych rotmistrzów i towarzystawa niemało. Na ostatku Karwackiego samego, który był nieznacznie do lwowa przyjechał, przez wydanie slugi jego pojamano.

Zatym król jegomc wziawszy wiadomosc od jegomci hetmana koronnego, ze już ci pryncypalowie sa w garsci, poslala do jegomci pana starosty lwowskiego mandat, aby byli taka szkaradna smiercia punlice/publicznie pokarani.

Naprzod Karwackiego przywieziono na kolasie na plac; pojżrzy, ano pal okrutny lezy i z inszem przyprawami, na których miał odpoczodpoczynąć; poczłą sobie trwozyć westchnąwszy rzekł; O MÓJ BOZĘ ! NA TAKAŻEM JA TO SMIERC OKRUTNA ZAROBIŁ ! TAKAZ ZTO RYCERSKA SMIERCIA Z TEGO SWITA ACHODZĘ ! NIKT MI NIE KRZYW, ZA KOJE CIEZKIE GRZECHY BÓG MNIĘ MÓJ KARZE. A POJRZAWSZY PO LUDZIACH< ZAWOŁA: WY OJCOWIE I MATKI KARZCIE SIĘ MNA, A CHOWAJCIE W KARNOSCI SYNY SWOJE. JAM SIĘ NIE W POSLEDNIM DOMU URODZIŁ, WYCHOWAŁ, AZ DO ZOŁNIERSKIEJ NIESZCZESLIWEJ PRZYSZŁO, W KTÓREJ SIĘ WSZYSTKE ZBRODNIE NIECNOTLIWE WYPEŁNIŁY, I TE NIE TERAZ Z SWIATA GŁAADZA. Potym go katowie wzieli, na ziemi połozyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła do spowiednika „ OJCZE PRZEBÓG DYABLI MI PRZESZKADZAJĄ. A spowiednik na wszystek lud zawoła: wszyscy naswietsze imie jezus woąłjcie. I krzykneli wszyscy głosem wielkim: JESUS, JESUS ! az na mile było słychac on głos straszliwy. I TA KARWACKIEGO Z PALEM PODNIESIONO NA JEDNEJ STROPSTRONIE MIASYA LWOWA.

Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito.
Skipiora na trzeciej stronie cwiatrowano
Kniazika Borowskiego na czwartej stronie także ćwiartowano. W tydzień pot po tych, szesnascie towarzyszów scięto, a drudzy jeszcze siedzą. (połowa strony 235)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
(str 236)
40
List do Króla
Najasniejszy miłosciwy królu panie a panie nasz miłosciwy
Widzac rzecz nalezna porwalem siee do tych swawolnikow, jakom już o ty, w.krol.mci oznajmil. Atoli zdarzy; p. Bóg, ze ich rozgromil jegomc pan starosta wieluński. Siła pobitych, pojmanych, rózno się rozpierzchali, uciekając gdzie kto mógł, i chłopi wzieli na nie smialosc; na róznych miejscach. Kiedy z kupy się rozprószyli, bili ich uciekających. I dziś przywiedziono mi kniazika p. Borowskiego z Litwy, który był porucznkiem roty samego Karwackiego; powiada o Karwackim, ze gdy gromiono pod Zbarazem w dąbrowie, zbył już był konia i tuszy, ze go tam zabili chłopi samoczwartego. Ten k. P. Borowskim z Kackim od niego uciekł, i inszych towarzystwa nie mało sa poimani, a miedzy inszymi nijaki Skipor, którego rotę do jednego człowieka zbito, bo ich w gestym lesie chłopi ogarneli, samego roztmistrza poimali, i ten zły człek ze w Pokuciu jeszcze zaraz wszyscy nie zapłacili piwa, bo on przestrzegał, zdybał by ich p. starosta wieluński ubezpieczonych. Skoro p. starosta zwroci się, bo go jeszcze nie masz, dostateczniej w.krol.mci wziąwszy od niego o wszystkim sparawę oznajmic niezamieszkam. Z tymi wieżniami [rosze, co czynic mam, żebys mi w..krol.mc oznajmic raczył wolę swoja. Juzem ja kazał pokarac ich niektórych ale podobno barziej byłoby stosownie, żeby za rozkazaniem za rozkazaniem w.krol.mci p. starosta lwowski we Lwowiem gdzie jest miasto znaczne, pokarac ich kazał; by nie udawano, ze to ja sam z prywatnego jakiego rankoru przeciwko onym czynię; by pokarac ich rozumiem jest stowsonie, żeby insi za tym przykładem nie wazyli się zwawoleństwa. Posyłam w.krolmci list hospodara wołoskiego..... (inna sparawa)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

(str 238)
41
List do króla
Wrocil się p. starosta wieluński rozgromiwszy jakem w.krolmc oznajmil, te swawolniki, nie masz tak nic spectis / szczególnego ciale, aby było godno w..krol.mci pisac; atoli cjoc nie tak wielki był orszak wojska w. krol. mci, nie było jeno cztery roty; moja, p. starosty wieluńskiego, p. Firleja, a porucznik p. Zborowski roty chmielnickiej, prawie na czas do nich się przyłaczył, kozactwa lekkiego swiezo zebranego z połtorasta człeka, Walonów około czterdziestu koni. Choc tego swawolenstwa była niezrównie wiesza liczba, nie mieli zto serca, żeby chcieli w oczy patrzec żólnierzom w.krol.mci.; wszystke nadzieje w uciekaniu polozyli, i uciekali ze wszystkiej duszy miecac konie po drogach, a indzie chlopskie gdzie mogli dostac chwytajac; nasi żólnierze gonili się tez za nimi, na wielu miejscachich gromiać, osobliwie na Jagielnicy majetnosci pp. Łaczkowskich legło ich nie mało i chłopi wzieli na nie śmialośc, kiedy już uciekali, na wielu miejscach ich bili i poimanych, jakom w. krol. mci pierwej pisał, nie mało, jest PUŁKOWNIK SKIPOR, który ich przestrzegał, bo nie byłoby było za niemi tak wielkiej pracy, jeszczeby w pokuciu porzuciliby by byli, snadz Komorowski, Kardaszowie rotmistrze tez są. U niego towarzystawa nie mało. O KARWACKIM pewnej dotąd nie mam wiadomości jzeli zyw czyli zabit. Prosiłem i teraz unizxenie proszę w.krol.mc, abys w.krol.mc raczył rozkazac p. starośćie lwoweskiemu we Lwowie ich pokarac, i barziej to będzie głosno i na postrazch tych swawolnikow, kiedy w takim zacnym miescie pokarani będą, nizli kiedybym ja ich kazał karac; bo i tak kazalem ja już niektórych scinac i p. starosta wielunski kazał ich poscinac, powieszać ich niemało. Niech to nie będzie w ludzkim podziwianiu, zebym ja to czynił sam ex privatio odio / z prywatnej nienawiści, ale ze pro publico scelere, publice / za publiczna zbrodnię, publicznie tez karanie odniosą

Porozpierzchali się ci swawolnicy różnie. Co mi pisze p. starosta lwowski op Kackim, listek jego w. krol. mci posyłam. Dał mi tez p. Rohazp. Rohazinski szlachcic z Wołynia, ze niejakiego Szume, który był miedzy przednim rozbojca, uciekajacego z tego pogromu pojmal; pisalem żeby go do mnie odeslal. Będę nasluchiwal, jesliby gdzie jeszcze się kupic chcieli, a iż się tu już roty semkneły z Ukrainy (bom się spodziewal wiekszej trudnosci, za tak wielka gromada tych swawolnikow już tu trudno ich będzie z tego kraju ruszyc, az się im zasluzone kwary da, tym czasem jzesliby się gdzie pojawiła kupa jaka (jakos powiadaja, ze z Litwy ich tam jeszcze kupa jakas idzie) nie dam zołnierzom próznowac,kazę im te kupy płoszyć. Ci co z Kalinowskiego pułku z kozaki memi chodzili, wiernie i zyczliwie się zachowali. A za takiemi postrachy od pogan zamyslam ich na Ukraine zaprowadzic, , gdyz bez żółdu i i teraz słuzbę odprawili, i z chleba samego może ich zazyc jakokolwiek na to nienezpieczenstwo. Dat. W zółkwi 19 maja 1615.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

(Str.240)

List do króla po POGROMIENIU KARWACKIEGO roku 1615
Pan Zyromski sekretarz w.krol.mci wczora tu przyjechal, i z tego dnia słuzka mój przyniósl mi pisanie w.krol.mci. Pokornie i unizenie w.krol.mci dziekuje, ze milosciwie przyjmowac raczysz staranie moje o zniesienie tych swawolnikow sam p. Bóg ich pokaral i rozproszył., za co też jemu samemu niech będzie chwała. Co się tyczy rozkazania w.król.mci przez p. Zyromskiego, przebrakowałem z tych, którzy u mnie byli cio lepszych i posłałem ich do starodo p. starosty lwowskiego, żeby poczekwaszy czasusowegf go zwrócenia postapil z nim tak, jako zasluzyli’ wiec ic ich tez niamlo w turmach na Podolu, pisałem do p. starosty ka,kamienieckiego, żeby także z nimi uczynił. Na insze rzeczy, które mi pan Zyromski od w.krol.mci )cd. dotyczuy polityki z Turcja, Konstantynopolem)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

III LISTY DO ZÓŁKIEWSKIEGO lub jego dotyczące
1615 dnia 25 kwietnia List od króła z podziekowaniem za starania w rozwiedzeniu wojska konfederackiego strona 531 (kurtuazyjne podziękowania krółewskie)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

METRYKA RUSKA WOŁYNSKA zawiera Rejestry dokumentów Kancelarii koronnej dla ziem ukraińskich (woj. woj. wołyńskiego, bracławskiego, kijowskiego i czernichowskiego z lat 1568-1673), W KSIEDZE 20/XX w roku 1615 poz. 86 zawarte są wydane w Warszawie 10 czerwca 1615 roku dokumenty dotyczące:

----- DEKRETU EGZEKUCJI NA KARWATCZYKACH ( ludzi Karwackiego)
------ INFORMACJA DO URZĘDU GRODZKIEGO KRZEMIENIECKIEGO NA UCZYNIENIE EGZEKUCJI NA KARWACKIM ( w oryginale Karwatczykach),

Czemu informacja ta została skierowana do urzedu grodzkiego krzemienieckiego ? Czyżby stracony we Lwowie JAN KARWACKI pochodził z Krzmienieckiego ??? Jak się okazuje nie, pisze się de Karwacz !!!

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Hetman Stanisław Żółkiewski
Antoni Prochaska - 1927 - Liczba stron: 419
„... pod Karwackim i innymi, ... Karwackiego nie uszedł ...”

str 141; Karwacki złupił Pokrów majątek Chodorowskich; KARWACKI buntu żołnierskiego przywódca 175
str.274; Wyrzucic o tę ! łasica zmienia się, bywa szarą, białawą, tyś przeoblekł biała cnotę szarą.. Jako maszkarą ...!
str 275...przeciwko kupom swawolnym pod Karwackim i innymi, którzy nabroiwszy....
str 381 ...jak z Karwackim, ale z drugiej strony pilnym obywatelom zjednywa łaskę u króla, powagę urzędową w ziemi, z ich liczby ziemstwo ma dzielnych urzędników, pisarzy, wojskich, sędziów; hetman poleca ich

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Pamiątki miasta Żółkwi Sadok Barącz - 1877
„... którzy pod przewodnictwem Jana Karwackiego szeroko ... łotrujacych wraz z Karwackim. Potem dnia 19 maja i 4. czer- wca ..”

IGNACY CHODYNIECKI (1829) Historia stołecznego królestw Galicyi I Lodomeryi Miasta Lwowa: od założenia.
Str. 112 : Niejaki Jan Karwacki, zebrawszy znaczną kupę przyuczonych do ...

ANTONI GÓRSKI (1935) Cnoty i wady narodu szlacheckiego: szkic historyczny;
str 117:

Zagęściły, że hetmani i trybunały musiały postępować z największą surowościa. Broszura współczesna opisuje, jak pojmany we Lwowie (nie we Lwowie) szef skonfederowanego pułku, Karwacki obaczywszy pal na którym miał życie zakończyć.....
Str 173 indeks nazwisk
Str 174 indeks nazwisk KARWACKI 116, 117
do odszczególnień, do starostw, tutaj w ziemstwie kształca się Swoszowscy, Ozgowie, Trzebińscy,; ci co ...

Kronika miasta Lwowa‎ - Strona 248
Djonizy Zubrzycki - 1844 - Liczba stron: 492

strona 248 EGZEKUCJA KARWACCZYKÓW:
Niejaki (dowódca chorągwi lisowsczyków, pod Moskwą i Smoleńskiem) Jan Karwacki, zebrawszy znaczna kupę przyuczonych ...

1615 rok : Niejaki JAN KARWACKI, zebrawszy znaczną kupę przyuczonych do łupiestwa kondeferatów, rozwinąl znowu sztandar rozkoszu i najezdział szeroko włosci na Rusi, dopóki nareszcie Zółkiewski hetman. w.k. nie rozproszył zbroynie te kupy hultaystwa, wielu na mieyscu utarczki poraził, innych zaś po miasteczkach łotrujących poymał i do wiezienow lwowskich posłał, Po odprawionym przeto badaniu winnych, którzy się dopuscili występku łupiestwa własnego kraju, ogłoszony był przeciwki nim wyrok, stosowny do uchwały przeszłego sejmu, skazujacy ich na gardło, któremu się nie uleknionym umysłem poddali. Gdy zaś nadszedł dzień dopelnienia zapadłego na nich wyroku śmierci, czterech przedniejszych hersztów rokoszu przywiezioni w taczkach na rozłajne drogi za cerkwia s. Jerzego, gdzie po odprawionym z niemi przygotowaniu do śmierci przez X. Augustyna Gnatkowskiego, sławnego podówczas kaznodzija u XX. Bernardyów, przy mnóstwie niezliczonego ludu, nayprzód Karwacki I Kęcki na pal wbici, i w góre podniesieni zostali, dway zas inni na temze mieyscu cwiartowani, i po czterech stronach na zerdziach ustawieni, okropny z siebie widok calemu miastu slawili.. we trzy dni po tej tragicznej scenie, nastapila inna roowniez tak przeazliwa, gdy 19 szeregowych konfederatów w jednym dniu przed ratuszem od miecza katowskiego poległo; w dwa dni zas potem czterech innych podrzegaczów lotrostwa, tymze sposobem stracono „ To jest reakcja X. Chod; dodac tylko podług Zimer i latopisa ruskiego należy, że owi dwaj cwiartowani za sw. Jerzym zwali się Scibor i Surma rodu szlacheckiego, również i ci czterech którzy na samym końcu straceni, byli wojskowi wyzszego rzędu, Ciała tych wszystkich 27 traconych, pogrzebało miasto na cmentarzu u P. Maryi.

Archiwum Towarzystwa naukowego we Lwowie: historyczno-filozoficzny
Strona 389 . Towarzystwo Naukowe we Lwowie – 1932:
„....Oddziały Karwackiego, Dembińskiego, Zachara, Zaruckiego, Korsaka, Korobki, Czeladki i innych znajdowały się jeszcze pod koniec roku 1614 na terytorium Moskwy, wieszajac się na pograniczu. Ale zachodziły nieraz daleko wgłab. Wódz polski zabiegał, by te bandy utrzymac zagranicami, jużem tam (mowa o Karwackim) praktyki swe rzucił, ...”

Archiwum Towarzystwa naukowego we Lwowie: historyczno-filozoficzny, Tomy 8-9‎ - Strona 390 Towarzystwo Naukowe we Lwowie - 1932

... operował tylko jakiś czas Karwacki ze swemi ... 1 Jan Karwacki do Chodkiewicza, ...Jakie były losy wyprawy kiszki nie wiemy, zapewne nie doszła do skutku, bo sily te były potrzebne pod Smoleńskiem. POD HOMLEM OPERWAŁ TYLKO JAKIS CZAS KARWACKI ZE SWOIMI GROMADAMI KOZACKIMI, ucierajać się z oddziałami wojewody Palicyna..

Sejmy z lat 1615-1616
Stefania Ochmann-Staniszewska - 1970 - Liczba stron: 235
„ To relacja rezydenta gdańskiego Warszawa 30 IV 1615, tkps 300/29/88
Str. 108... zadowoliły jednak Litwinów, którzy wyrazili powatpiewanie w ich skuteczność i możliwość realizacji. Zarzucili przy tym koroniarzom, że chcą ich opuścić w tak cięzkiej sytuacji, gdy z zewnątrz zagraża im Moskwa, a wewnątrz grasuje Karwacki ze swym oddziałem... indeks 231
Str 131.. to relacje rezydenta gdańskiego Warszawa 30 IV 1615 WAPG rkps 300/29/88. s.
W maju 1615 r. oddziały te na czele z Karwackim przesunęły się w kierunku Wołynia. (JK Chodkiewicz do K. Radziwiłła, Lachowicze 12.V.1615, AGAD, AR Dz. V. Teka 46, nr 2047; Uniwersał St. Zólkiewskiego 4. V.1615)... Rozgromiono je......”

Cahiers d'histoire Polskie Towarzystwo Historyczne w Wielkiej ... – 1969;
str 203
„...Przeciwko Karwackiemu wyruszył W. Hetman koronny z Koniecpolskim „jak przeciwko nieprzyjacielowi Rzplitej” Karwacki dobry zagończyk, uchylał się od spotkania z kwarcianymi Hetmana. Przychodziło do kilku drobnych starć, dopiero na przeprawie przez Bug, po wielkim rabunku w majatku... Wielu zginęło, duża ilość dostała się do niewoli, sam Karwacki zdołał jednak uciec ; dostał się w ręce Hetmana, kiedy bawiąc incognito we Lwowie został rozpoznany i aresztowany ...” Strona 203

Rozprawy Akademii Umiejętności: Wydział Filologiczny
Akademja Umiejętności w Krakowie. Wydział ... – 1894;
str. 89
„.. wbiciem na pal i ćwiartowaniem. Egzekucyja odbywa się we Lwowie na polach położonych pomiędzy cerkwią św. Jerzego a kościołem św. Krzyża (rynek lwowski) i wzbudziła grozę i litosć w widzach, między którymi znajdował się i 18-letni podówczas Zimowrowicz. ....Karwackiemu wyszedł pal przez szyję, Keckiemu przez ramię’ obaj skończyli wśród strasznych męczarni ..”

wiadomość z Łodzi... Nie Maj 08, 2005 12:56 pm

"Jako historyk z wykształcenia interesuję się wojskowością Polski w XVII w.. Interesują mnie informacje na temat Jana Karwackiego, oficera wojsk kwarcianych z pocz. XVII w. (był towarzyszem broni Aleksandra Lisowskiego podczas kampanii moskiewskiej), który został w 1615 r. stracony we Lwowie jako jeden z przywódców skonfederowanego wojska, domagającego się wypłacenia zaległego żołdu (Jerzy Besala "Stanisław Żółkiewski", PIW 1988 )".....napisał Andrzej Karwacki z Łodzi

A Besala pisze str.263: .. zbuntowanym nie dotrzymano sejmowej asekuracji, ponowili więc opór i przeciw nim ..... " W przedniej strazy szedł zięć hetmana ..Koniecpolski.. To on właśnie rozbił część chorągwi jednego z przywódców konferedackich KARWACKIEGO, a resztę pognał ku Dniestrowi........Karwacki zdołał złupić majątek Chodorowskich. !7 maja 1615 Żółkiewski i Koniecpolski stoczyli zwycięską bitwę pod Rohatyniem... Przywódców .. przewieziono do Lwowa na egzekucje. ..(jej) Świadkiem był Żółkiewski " Naprzód Karwackiego przywieziono na kolasie na plac, pojżrzy, ano pal okrutny lezy i z inszymi przyprawami, na którym miał odpoczynąć: pocz?? sob? trwo?y?, westchnawszy rzekł; O MÓJ BOŻE! Na takażem ja to śmierć okrutną zarobił ? (...) PO tym katowie go wzięli, na ziemi połozyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła do spowiednika : Ojcze, przebóg, diabli mi przeszkadzają, A spowiednik na wszystkich lud zawoła: Wszyscy najświętsze imie Jezus wołajcie! I krzyknęli wszyscy głosem wielkim: Jezus ! Jezus ! az na mile było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jedenej stronie miasta Lwowa " Kickiego na drugiej wbito na pal. Skipora na trzeciej ćwiartowano... Kniaźika (Borowskiego) na czwartej stronie także ćwiartowano. W tydzień po tych 16 towarzyszów ścięto, drudzy jeszcze siedzą ( "Pogrom i egzekucje wywołańców zgromadzonych ", Pisma ...s. 234-235)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Teki historyczne: Tom 16
Polskie Towarzystwo Historyczne w Wielkiej Brytanii, Polskie Towarzystwo Historyczne na Obczyźnie - 1969
Wielu zginęło, duża ilość dostała się do niewoli, sam Karwacki zdołał jednak uciec;
dostał się w ręce Hetmana, kiedy bawiąc incognito we Lwowie został rozpoznany i aresztowany przez pachołków miejskich. Wśród jeńców, którzy zostali ...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

ZRODŁA ROSYJSKIE
: wspomnienie kaźni Jana Karwacz-Karwackiego w 1615 roku

Смутное время (пер. Е. Н. Щепкина )
Предисловие
Предлагаемую русским читателям книгу сам ее автор считает второй частью задуманного им обширного труда - "Происхождение современной России". Начинаясь характеристикой царя Феодора Иоанновича, она, действительно, как бы служит продолжением "Иоанна Грозного" того же автора, но вместе с тем дает вполне законченную, сжатую и красивую картину самой бурной эпохи в истории России. Вихрь событий, в начале XVII-го века охвативший громадное пространство восточной Европы, пестрый калейдоскоп оригинальнейших, часто загадочных личностей, вращавшихся в его волнах, давно приковывает к себе внимание историков и писателей. Смутное время имеет своих специалистов-исследователей, как проф. С. Ф. Платонов, и меценатов, организаторов изысканий, как гр. Шереметев. Отдельные стороны грозного кризиса, расшатавшего государственную жизнь России, разработаны в трудах В. О. Ключевского ("Боярская Дума"), М. А. Дьяконова ("Власть московских государей"), П. Милюкова и мн. других. Смутное время породило богатую литературу, и книга К. Валишевского займет в ней свое собственное и видное место; она очень любопытна и поучительна для русского читателя, как живой, яркий рассказ иностранца-поляка, горячо, кровно заинтересованного событиями бурной поры, резко отразившимися на судьбе его отечества. Автор проводит интересные параллели между политическою жизнью Руси и Польши; в своих заключениях он касается той и другой страны, отмечая, как различно повлияла смута на их последующую историю. Польские источники и польская историческая литература занимают большое место среди материалов, на которых построена книга К. Валишевского, и уже это одно придает своеобразный характер его изложение и делает его труд важным, даже необходимым пособием для занимающихся русской историей.

Как все работы К. Валишевского, его история "Смутного времени" написана с сильным литературным темпераментом, живо и популярно. Его характеристики выпуклы и ярки. Отдельными остроумными замечаниями, попутными соображениями он умеет оригинально осветить туманный эпизод, твердым штрихом запечатлеть в памяти читателя метко схваченную особенность исторического лица. Страницы, посвященные драматической судьбе Лжедмитрия и Марины Мнишек, читаются с захватывающим интересом, как современный политический роман.

Е. Н. Щепкина.
ЧАСТЬ ПЕРВАЯ. Угасающая династия
ГЛАВА ПЕРВАЯ Наследство Грозного
I. Блаженный на троне

Богатырю следовало бы принять тяжкое наследие Грозного, а наследником оказался звонарь. Говорят, сам Иван IV наделил этим прозвищем младшего из своих сыновей, Феодора, а судьба в отместку предопределила его наследовать престол. Старшего - Ивана, как известно, отец убил собственноручно в припадке бешеного гнева. Наследие Грозного! Внутри государства затеяны огромные преобразования, - почти государственный переворот, приостановленный в самом зачатке и возбудивший противодействие, которое было заглушено одним из самых ужасных проявлений деспотизма, какие известны в истории; заглушено, но не уничтожено. Все шатко на глухо клокочущем вулкане! Извне - Польша и Швеция готовы были продолжать свои победы и мстить за былые поражения. Да, нужен был богатырь. А между тем 18 марта 1584 г. вступил на престол 27-летний Феодор... Вот как насмешливые иностранцы, - свои не посмели бы, - Флетчер, Пирсон и Маржерет описывают в своих записках его обычное времяпрепровождение.
.................
В то же время происходит новое явление: казачество расширяет свои силы; в самой Польше оно пытается привлечь в свои ряды ту часть героической и пылкой шляхты, которую опьянило и развратило злоупотребление свободой, которую сознание собственной силы делало непокорной какой-либо дисциплине, а страсть к приключениям толкала к самым отчаянным и безрассудным предприятиям; мы увидим некоторых из них под знаменами Дмитрия; это были люди дикой энергии, неукротимой отваги, отменные воины, порочные и развращающиеся от сношений с казацкими ватагами, но сохранявшие лучшие военные доблести. Иные из них, как Ян Сапега, князь Рожинский или Заруцкий, вступив вместе с претендентом в Московию, попытаются приобрести тут более чем только некоторую часть добычи. Подобно героям азиатских эпопей, воспроизведенных одним английским романистом, они тоже захотят быть царями. Сражаясь за этот призрак, одни найдут славную смерть, а другие, отброшенные в Польшу, ценой междоусобной войны еще и здесь будут преследовать свою упорную мечту и кончат свою жизнь во Львове на колу, как господин Карвач-Карвацкий, удивительную и печальную судьбу...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Wikipedia:
Koniecpolski joined the units of wojsko kwarciane (regular Commonwealth army) in Ukraine under the command of hetman Stanisław Żółkiewski,[5] who greatly influenced his career.[6] In 1614 he was given the responsibility of destroying rebellious units of wojsko kwarciane, who were led by Jan Karwacki.[7] [8] On May 17, together with Jan Żółkiewski, he won a victory at Rohatyn and captured Krawacki.[8] In 1615 he married the daughter of Żółkiewski, Katarzyna.[8] Soon after the marriage, he received an official rank of podstoli koronny.[9

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

OPIS EPOPEJI KARWACKIEGO na blogspot „KADRZINAZI” z Glasgow w Szkocji
Kadrinazi
Wojskowość europejska XVI-XVIII wieku [dużo], wargaming historyczny [odrobinę], a także co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy...
Kadrinazi.blogspot.comhttp://kadrinazi.blogspot.com/2010/1 ... arani.html
Szkaradną śmiercią publicznie pokarani


W okresie 1612-1614 na ziemie Rzeczpospolitej padła plaga niepłatnego wojska, które nadciągnęło z terenów moskiewskich i nielitościwie zaczęło łupić własnych ziomków. Dawni żołnierze Zborowskiego (w województwie ruskim), Sapiehy (w okolicach Brześcia Litewskiego), Litwini walczący pod Chodkiewiczem w Inflantach i Moskwie (w okolicach Wilna) i koronne oddziały walczące pod Smoleńskiem (te dotarły aż w rejon Bydgoszczy) stały się straszliwym utrapieniem dla okolicznej ludności, wszak żołnierze ci przywykli do nader swobodnego życia i rabunków z terenów moskiewskich. Stopniowo skonfederowane oddziały były jednak spłacane, część wzięła nawet udział pod koniec 1614 roku w kolejnych walkach przeciw siłom moskiewskim. Oczywiście jednak nie ze wszystkimi dało się sprawy załatwić polubownie. 13 sierpnia 1614 roku hetman Stanisław Żółkiewski wydał w Barze proklamację do owych swawolników, w której czytamy dochodzi mię, że się jakieś swawolne kupy po państwach Rzeczypospolitej włóczą, mianowicie po Wołyniu, bełzkiej i chełmskiej ziemi, mną się odzywając, o których na Niewinem; i jeśli tak jest, że się w tych kupach bawicie włóczęgami swemi, ludziom przykrość i złość czyniąc, napominam was, żebyście się zarazem rozeszli, tego zbierania kup niepotrzebnych zaniechali; a jeślibyście tak upornemi byli, żebyście temu napomnieniu memu nie chcieli dać miejsca, życzę tego i wszech wobec wmciów proszę, osobliwie ichmciów panów starostów, którym to Rzeczypospolita w ręce dała, abyście wmciowie przeciwko tym swawolnikom jako nieprzyjacielom Rzeczypospolitej postąpili wedle tego jako konstytucja koronna uczy.

Być może apel hetmański podziałał na niektórych swawolników, jednakże już w maju 1615 roku Żółkiewski musiał stanąć na czele ekspedycji przeciwko wciąż pozostającym w kraju maruderom, których sejmową uchwałą, czci odsądzono. Owi nieszczęśni wywołańcy mieli być w owym czasie zmorą ludności, łupiąc tak miasta jak i wsie, nie słuchając apelów królewskich i hetmańskich, nie uznając żadnej władzy nad sobą. Poczęli się do kupy zjeżdżać, wojsko zbierać, majętności szlacheckie najeżdżać, plądrować, naostatek o zdrowiu jego mci pana hetmana koronnego jęli przemyśliwać. Żółkiewski postanowił więc uporać się z nimi ostateczną metodą. Jak napisał w liście do króla aż za perswazjami i prośbami moimi, pp. rotmistrzom daniem pieniędzy ad kationem, skupiło się kilka rot jako to w nagłym czasie; przyjąłem też piechoty trzysta, sto koni kozaków, kilkadziesiąt Walonów i jutro w imię pańskie wychodzę przeciwko tym swawolnikom. Już atak straży przedniej hetmana – sto kozaków i inszych ludzi - zaskoczył nieprzygotowanych maruderów. Żołnierze z podjazdu hetmańskiego przy przeprawie przez Bug bili, siekli, topili i sześć żywcem z pułku samegoż Karwackiego, który się Śliźem zowie, znacznych towarzyszów przywiedli. Ci tedy pojmani, między któremi był Zaleski banit; gdy ich pytano na co się tak buntują? powiedzieli: Mieliśmy w Polszcze nabroić wiele złego, a potym ujechać do Węgier, albo do Turka.

Zdecydowana akcja Żółkiewskiego zaczęła przynosić taki efekt, że część spośród swawolników postanowiła opuścić swego przywódcę i przejść do hetmana. Dobrzyński niejaki z kilkadziesiąt koni ma do mnie przyjechać i przysięgę uczynić. Niemcy też których tam przy nim siedemnaście i ci wskazują, że chcą przyjechać do mnie. 7 maja 1615 roku kupa swawolna Karwackiego splądrowała Pokroj, należący do rodziny Chodorowskich, gdzie mimo że szlachta stawiała opór dwór ostatecznie wyłupiono. Dziesięć dni później jednak maruderzy zostali rozbici – rozgromił jegomć pan starosta wieluński z chłopy: siła pobitych, także pojmanych, i niemało się ich też rozpierzchło. W ręce hetmana wpadli oficerowie – litewski kniaź Borowski (który był porucznikiem roty samego Karwackiego), rotmistrzowie Kącki, Skipor , Kardaszowicz i inszych rotmistrzów i towarzystwa niemało.

Sam Karwacki został złapany we Lwowie, do którego dotarł incognito. W ręce urzędników wydał go zresztą jego sługa. Król, na wieść o pojmaniu przywódców, posłał do jegomci starosty lwowskiego mandat, aby byli taką szkaradną śmiercią publice [publiczne] pokarani. Opis kaźni jest dosyć przejmujący, pozwolę sobie go tu jednak zacytować in extenso.

Naprzód Karwackiego przywieziono na kolesie na plac; pojrzy, ano pal okrutny leży i inszemi przyprawami, na którym miał odpoczynąć: począł sobą trwożyć, westchnąwszy rzekł: O mój Boże! Na taką żem ja to śmierć okrutną zarobił? Takąż to rycerską śmiercią z tego świata zchodzę? Nikt mi nie krzyw, za moje ciężkie grzechy Bóg mię mój karze. A pojrzawszy po ludziach, zawoła: Wy ojcowie i matki karzcie się mną, a chowajcie w karności syny swoje. Jam się nie w poślednim domu urodził, wychował, aż do żołnierskiej nieszczęśliwej przyszło, w której się wszystkie zbrodnie niecnotliwe wypełniły, i te mię teraz z świata gładzą.

Po tym go katowie wzięli, na ziemię położyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła na spowiednika: Ojcze przebóg dyabli mi przeszkadzają. A spowiednik na wszystek lud zawoła: Wszyscy najświętsze imię Jezus wołajcie. I krzyknęli wszyscy głosem wielki: Jezus! Jezus! Aż miło było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jednej stronie miasta Lwowa. Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito. Skipora na trzeciej stronie miasta ćwiartowano. Kniazika Borowskiego na czwartej stronie także ćwiartowano.
W tydzień po tych, szesnaście towarzyszów ścięto, drudzy jeszcze siedzą. Jak widać zalecenie królewskie wypełniono co do joty…

OPIS EPOPEJI KARWACKIEGO na blogspot „KADRZINAZI” z Glasgow w Szkocji Autor: MICHAŁ 'Kadrinazi' PARADOWSKI . Bardzo dziękuję za przyzwolenie.
Wojskowość europejska XVI-XVIII wieku [dużo], wargaming historyczny [odrobinę], a także co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy...
Kadrinazi.blogspot.comhttp://kadrinazi.blogspot.com/2010/1 ... arani.html

Szkaradną śmiercią publicznie pokarani
W okresie 1612-1614 na ziemie Rzeczpospolitej padła plaga niepłatnego wojska, które nadciągnęło z terenów moskiewskich i nielitościwie zaczęło łupić własnych ziomków. Dawni żołnierze Zborowskiego (w województwie ruskim), Sapiehy (w okolicach Brześcia Litewskiego), Litwini walczący pod Chodkiewiczem w Inflantach i Moskwie (w okolicach Wilna) i koronne oddziały walczące pod Smoleńskiem (te dotarły aż w rejon Bydgoszczy) stały się straszliwym utrapieniem dla okolicznej ludności, wszak żołnierze ci przywykli do nader swobodnego życia i rabunków z terenów moskiewskich. Stopniowo skonfederowane oddziały były jednak spłacane, część wzięła nawet udział pod koniec 1614 roku w kolejnych walkach przeciw siłom moskiewskim. Oczywiście jednak nie ze wszystkimi dało się sprawy załatwić polubownie. 13 sierpnia 1614 roku hetman Stanisław Żółkiewski wydał w Barze proklamację do owych swawolników, w której czytamy dochodzi mię, że się jakieś swawolne kupy po państwach Rzeczypospolitej włóczą, mianowicie po Wołyniu, bełzkiej i chełmskiej ziemi, mną się odzywając, o których na Niewinem; i jeśli tak jest, że się w tych kupach bawicie włóczęgami swemi, ludziom przykrość i złość czyniąc, napominam was, żebyście się zarazem rozeszli, tego zbierania kup niepotrzebnych zaniechali; a jeślibyście tak upornemi byli, żebyście temu napomnieniu memu nie chcieli dać miejsca, życzę tego i wszech wobec wmciów proszę, osobliwie ichmciów panów starostów, którym to Rzeczypospolita w ręce dała, abyście wmciowie przeciwko tym swawolnikom jako nieprzyjacielom Rzeczypospolitej postąpili wedle tego jako konstytucja koronna uczy. Być może apel hetmański podziałał na niektórych swawolników, jednakże już w maju 1615 roku Żółkiewski musiał stanąć na czele ekspedycji przeciwko wciąż pozostającym w kraju maruderom, których sejmową uchwałą, czci odsądzono. Owi nieszczęśni wywołańcy mieli być w owym czasie zmorą ludności, łupiąc tak miasta jak i wsie, nie słuchając apelów królewskich i hetmańskich, nie uznając żadnej władzy nad sobą. Poczęli się do kupy zjeżdżać, wojsko zbierać, majętności szlacheckie najeżdżać, plądrować, naostatek o zdrowiu jego mci pana hetmana koronnego jęli przemyśliwać. Żółkiewski postanowił więc uporać się z nimi ostateczną metodą. Jak napisał w liście do króla aż za perswazjami i prośbami moimi, pp. rotmistrzom daniem pieniędzy ad kationem, skupiło się kilka rot jako to w nagłym czasie; przyjąłem też piechoty trzysta, sto koni kozaków, kilkadziesiąt Walonów i jutro w imię pańskie wychodzę przeciwko tym swawolnikom. Już atak straży przedniej hetmana – sto kozaków i inszych ludzi - zaskoczył nieprzygotowanych maruderów. Żołnierze z podjazdu hetmańskiego przy przeprawie przez Bug bili, siekli, topili i sześć żywcem z pułku samegoż Karwackiego, który się Śliźem zowie, znacznych towarzyszów przywiedli. Ci tedy pojmani, między któremi był Zaleski banit; gdy ich pytano na co się tak buntują? powiedzieli: Mieliśmy w Polszcze nabroić wiele złego, a potym ujechać do Węgier, albo do Turka..
Zdecydowana akcja Żółkiewskiego zaczęła przynosić taki efekt, że część spośród swawolników postanowiła opuścić swego przywódcę i przejść do hetmana. Dobrzyński niejaki z kilkadziesiąt koni ma do mnie przyjechać i przysięgę uczynić. Niemcy też których tam przy nim siedemnaście i ci wskazują, że chcą przyjechać do mnie. 7 maja 1615 roku kupa swawolna Karwackiego splądrowała Pokroj, należący do rodziny Chodorowskich, gdzie mimo że szlachta stawiała opór dwór ostatecznie wyłupiono. Dziesięć dni później jednak maruderzy zostali rozbici – rozgromił jegomć pan starosta wieluński z chłopy: siła pobitych, także pojmanych, i niemało się ich też rozpierzchło. W ręce hetmana wpadli oficerowie – litewski kniaź Borowski (który był porucznikiem roty samego Karwackiego), rotmistrzowie Kącki, Skipor , Kardaszowicz i inszych rotmistrzów i towarzystwa niemało.

Sam Karwacki został złapany we Lwowie, do którego dotarł incognito. W ręce urzędników wydał go zresztą jego sługa. Król, na wieść o pojmaniu przywódców, posłał do jegomci starosty lwowskiego mandat, aby byli taką szkaradną śmiercią publice [publiczne] pokarani. Opis kaźni jest dosyć przejmujący, pozwolę sobie go tu jednak zacytować in extenso.

Naprzód Karwackiego przywieziono na kolesie na plac; pojrzy, ano pal okrutny leży i inszemi przyprawami, na którym miał odpoczynąć: począł sobą trwożyć, westchnąwszy rzekł: O mój Boże! Na taką żem ja to śmierć okrutną zarobił? Takąż to rycerską śmiercią z tego świata zchodzę? Nikt mi nie krzyw, za moje ciężkie grzechy Bóg mię mój karze. A pojrzawszy po ludziach, zawoła: Wy ojcowie i matki karzcie się mną, a chowajcie w karności syny swoje. Jam się nie w poślednim domu urodził, wychował, aż do żołnierskiej nieszczęśliwej przyszło, w której się wszystkie zbrodnie niecnotliwe wypełniły, i te mię teraz z świata gładzą.

Po tym go katowie wzięli, na ziemię położyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła na spowiednika: Ojcze przebóg dyabli mi przeszkadzają. A spowiednik na wszystek lud zawoła: Wszyscy najświętsze imię Jezus wołajcie. I krzyknęli wszyscy głosem wielki: Jezus! Jezus! Aż miło było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jednej stronie miasta Lwowa. Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito. Skipora na trzeciej stronie miasta ćwiartowano. Kniazika Borowskiego na czwartej stronie także ćwiartowano.
W tydzień po tych, szesnaście towarzyszów ścięto, drudzy jeszcze siedzą. Jak widać zalecenie królewskie wypełniono co do joty…

vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv

W następnym pokoleniu bracia JAN i WOJCIECH KARWACKI weterani spod Beresteczka, podczas potopu chronili Jana Kazimierza i gromili Szwedów w 1655 roku

JAN I KARWACKI oficer królewski, podstarosta czorsztyński pogromca Szwedów 1655 w literaturze historycznej

STANISŁAW SZCZOTKA; Chłopi obrońcami niepodległości polski w okresie Potopu, 1946 Wies. Karwacki na 8 strobach, w tym:
38: ‘...pobytu (króla Jana Kazimierza) w Żywcu należał także oficer JAN KARWACKI, wojownik spod beresteczka, podstarości czorsztyński (przyp.18). Prawdopodobnie wynikiem narad Jana Kazimierza”
45: : Karwacki....... oraz Drzewiecki. Wiadomosci o zajściach w Pilżnie, Bieczu i Krośnie, o klęsce Szwedów w Nowym Sączu docierały w te....”
51: Oddział dziekana żywieckiego, z którym podążał także Jan Karwacki, niszczył po drodze drobniejsze zastępy szwedzkie, nie przepuszczał jednak i polskim „lutrom”. Zwolennikom Karola Gustawa. Skarży się na to Wegier ..”

STANISŁAW SZCZOTKA (1946) Chłopi obrońcami niepodległości Polski w okresie potopu –str 48 ... Jan i Wojciech Karwaccy,i inni. Walki plebejów miejskich i chłopów poprzedziły konfederację tyszowicką z 29 grudnia 1655, wzywajaca cały naród pod broń do jednego wspólnego zadania. Powstanie... ...

ZBIGNIEW KUCHOWICZ; ZDZISŁAW SPIERALSKI (1956); W walce z najazdem ;szwedzkim 1655-1660;
Str. 42: ... „ (Król Jan Kazimierz) ...jednak ku pracowitym poddanym naszym, aby zbrojni w rusznice, kosy, siekiery, cepy zbierali się wokół oficera JANA KARWACKIEGO „ i z nim nieprzyjaciela gromili i znosili”. KARWACKI, który był podstaroscim czorsztyńskim i Mikołaj Wieczorek, burmistrz miasta Żywca, staneli więc na czele partyzantki żywieckiej, która niebawem przerzuciła się w rejon....”
Str. 43
... całe oddziały żołnierzy szwedzkich, którzy nie opuszczali teraz kwater inaczej jak wlicznej grupie. Płoneły tez dwory szwedzkich sojuszników. W tych pierwszych walkach ze Szwedami brały udział wyłącznie elementy plebejskie, mieszczanie, a przede wszystkim chłopstwo. Tylko wyjątkowo na czele oddziałów chłopskich i w ich szeregach walczyły .... szlachta ... KARWACKI...
str. 14 ?... DO LICZBY ZAUFANYCH DORADCÓW KRÓLA w czasie jego pobytu w Żywcu należał także oficer JAN KARWACKI, wojownik spod Beresteczka, podstarości czorsztyński.
Str. 20 .. którym Jan Kazimierz poruczył dzieło przygotowania powstania ludowego: dziekan Kaszkowic, oficer Karwacki, i Jan Torysiński, podstarości łodygowski.
Str. 26... wodził ks. Kaszkowic, oddział dziekana żywieckiego, z którym podążał także JAN KARWACKI, niszczył po drodze drobniejsze zastępy szwedzkie, nie przepuszczał jednak także i polskim...sojusznikom

WIESŁAW SAUTER (1981): Krzysztof Żegocki, pierwszy partyzant Rzeczpospolitej, 1618 – 1673
Str.62: ..... Janem Karwackim, podstaroscim czosrsztyńskim, wojakiem spod Beresteczka. Po tych rozmowach i pod wrażeniem sukcesu chłopskich partyzantów Żegockiego, król wydał – w dzień po nadaniu Żegockiemy Tylewic i Łysin, tj, 13 pażdziernika 1655 roku -
Str, 80
Dziekanem Kaszkowcem i oficerem królewskim Janem Karwackim na czele. Silny oddział prowadził, rozgramiajac po drodze załogi szwedzkie, Tomicki. Za nimi podązył również książe Czartoryski, starosta żywiecki. Torysiński..

JANUSZ SIKORSKI (1990) Polskie tradycje wojskowe; str. 327: „ Król chciał użyć hłopów żywieckich do odsieczy Jasnej Góry. W połowie grudnia (po 16) wysłał dla zorganizowania tych działań Żegockiego na czele 300 jazdy. Przybył on do Zywca 21 grudnia. Po 27 tego miesiaca zapewne w porozumieniu z Kosakowskim i Karwackim....

IH PAN ODRODZENIE I REFORMACJA W POLSCE; str 203; .. „ składają się z żólnierzy wojska kwarcianego, różnych żadnych łupu ludzi luźnych I chłopów. Na czele staje jednak szlachta I oficerowie wojsk regularnych. Możemy tu wymienić takie nazwiska Krzysztof Wąsowicz, Kazimierz Rożen, czy Jan Karwacki. Oddziały te zapędzają się nawet aż za Wisłe w okolice Pinczowa. Na czele jednego z nich staje….”

STEFAN INGLOT (!980) Historia chłopów polskich; KARWACKI JAN, szlachcic 443

ADAM KERSTEN (1975) Szwedzi pod Jasną Górą;
str. 270 ... liczył, a wieść z kilkuset ludzi czyniła tysiące. Jedni szli z ks. Kaszkowicem, z Karwackim lub Torysińskim, a inni z paulinem, ojcem Marcelim Tomickim.

HENRYK SIENKIEWICZ „POTOP”; str 59: ... Manifestem do górali (3 X) mobilizuje ich do walki pod JANEM KARWACKIM i do kilku mniejszych zwycięstw.....
Akty izdavaemyye Vilenskoi u kommissiei u dili a razbora drevikv aktow Chełm 1896:
.. karwackim na sznurku karma ...
Jan Karwacki oficer przyboczny Jana Kazimierza Wazy
16.03.2013 13:40
KARWACCY W NIEWOLI MOSKIEWSKIEJ na Syberii XVI/XVII/XVIII w

Ostatnio odkryto XVII/XVIII wieczne gniazdo bojarskie Karwackich na Syberii Zachodniej- najprawdopodobniej uczestnicy moskiewskich podbojów Batorego i Zygmunta III, popadli w niewolę, zesłani na Syberię dla budowy europejskiej cywilizacji - byli wśród pierwszych zdobywców Syberii. Już w 1 stycznia 1628 syn bojarski JAKUB KARWACKI płaci w Tobolsku podatek 12 rubli; w latch 1632 i 1633 "prikaszcziki" Jakub Karwacki i Jan Karwacki ślą sprawozdawcze noty do wojewody i cara; w 1672 roku JAN KARWACKI jest w służbie dyplomatycznej dworu moskiewskiego, podejmuje w Tobolsku (stolica Syberii) ambasadora Chin; w 1702 roku mieli dom w Tobolsku, a Dymitr Karwacki w 1720 roku był komisarzem sądowym dwóch dystryktów Syberii, a jego działalność została naukowo opracowana (m.in. habilitacja E. Borodiny 2008 Jekaterynburg nt. Powodzenia reformy sądowej w latach 20.tycvh XVIII w na Uralu i zachodniej Syberii, przy wielkim udziale Dymitra Karwackiego

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

СРЕДНЕВЕКОВЫЕ ИСТОРИЧЕСКИЕ ИСТОЧНИКИ
ВОСТОКА И ЗАПАДА

№ 309
1632 г. не ранее ноября 14. — Отписка Чубаровской слободы прикащика Якова JAKUBA KARWACKIEGO Карвацкого туринскому воеводе Гурию Волынцову о присылке в слободу служилых людей.
1632 г. не ранее ноября 14. — Отписка Чубаровской слободы прикащика Якова JAKUBA KARWACKIEGO Карвацкого туринскому воеводе Гурию Волынцову о присылке в слободу служилых людей. Государя царя и великого князя Михаила Федоровича всеа Русии воеводе Гурью Ивановичю Якунка Карвацкий челом бьет. В нынешнем во 141-м году ноября в 14 день приехал на Чюбарово тюменской казак Первушка Микитин и привез отписку с Тюмени, что де колматцкие воинские люди блиско от Тюмени дни за полтора ездят по юртам, воюют ясашных людей, а думают де и на волости на руские конским изгоном напушаться, о чом с той отписки Тюменской тех роспросных речей писать стало вскоре немочно. И тебе б государеву воеводе и правителю, по государеву указу, велеть для его государской казны и для слободы береженья прислать [401] 10 человек служилых людей, а свинец и порох тем служилым людем на Чюбарове готов. А как дурные вести переминуются, и яз тех служилых людей, не задержав, тотчас пришлю в Туринской острог.

№ 311
1633 г. не ранее мая 12. — Отписка Чубаровской слободы прикащика JANA KARWACKIEGO Ивана Карвацкого туринскому воеводе Гурию Волынцову [402] о погроме калмыками Катайской волости Уфимского уезда и о присылке служилых людей в Чубарово.

Государя царя и великого князя Михаила Федоровича всеа Русии воеводе Гурью Ивановичю Ивашко Карвацкий челом бьет. В нынешнем во 141-м году майя в 12 день приехал на Чюбарово тюменской ясашной татарин Русмаметко Анбаев а в роспросе сказал, что де колматцкие люди погромили Уфинского уезду Катайскую волость и жен и детей татарских в полон взял; а та де волость от Чюбарова городища 2 дни; а на Чюбарово преж сево бывали служивые люди для обереганья государевы казны и слободы ис Туринсково острогу, и о том ис Тобольска преж сево в Туринской писано, что указано быти на Чюбарове по 10 человек служилых людей; и о том я преже сего писал к Михаилу Тюфину, и Михайло Тюфин для береженья государевы казны служивых людей не присылывал. А колматцкие де люди думают ся ударить на русские волости. А ныне торговые люди послин против прежнево государева ясаку платити не хотят, а чинятся сильны, крестьян побивают, а оберегати их некому. И тебе б государеву воеводе по прежнему государеву указу, каков ис Тобольска прислан, велеть пожаловать, прислать служилых людей для обереганья государевой казны и слободы. А грехом учинитца от колматцких людей какова поруха над государевою казною, и чтоб мне в том в конец не погинуть и от государя в опале не быть. А отнюдь невозможно быти на Чюбарове государской казне без служилых людей. И о том, как указ учинишь

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Е.В. Бородина
ЕКАТЕРИНБУРГСКАЯ КАНЦЕЛЯРИЯ СУДНЫХ ДЕЛ
16 ноября 1723 г. в Тобольском надворном суде было принято решение отправить судебных комиссаров в оба дистрикта. Судебным комиссаром Уктусского дистрикта предполагалось назначить Дмитрия Карвацкого, а в Каменский дистрикт - Ивана Салманова7 . Рассматривая данные кандидатуры, Тобольская губернская канцелярия, во главе которой в то время находился бывший судья Тобольского надворного суда князь Семен Козловский, обратила особое внимание на послужной список кандидатов. Первая кандидатура не вызвала никаких споров. Дворянин Дмитрий Карвацкий, по всей видимости, зарекомендовал себя как ответственное лицо, так как на тот момент находился у «щетного дела»8. Уже 11 декабря того же года Карвацкий получил в Тобольском надворном суде должностную инструкцию9.
(…)
Таким образом, судебный комиссар был вынужден прислушиваться к мнению Сибирского обер-бергам-та и Екатеринбургской земской канцелярии.К новому месту службы Карвацкий отправился лишь 10 января 1724 г., когда Тобольская губернская канцелярия распорядилась выделить ему необходимые подводы и прогонные деньги. 21 января 1724 г. губернское руководство известило об этом Сибирский обер-бергамт.
Второго марта Карвацкий прибыл в Екатеринбург; перед горным…

Проведение судебной реформы в 20-х гг. XVIII в. на Урале и в Западной Сибири тема диссертации и автореферата по ВАК 07.00.02, кандидат исторических наук Бородина, Елена Васильевна- Место защиты диссертации: 2008 Екатеринбург
ВВЕДЕНИЕ.
ГЛАВА 1. ИСТОРИОГРАФИЯ И ОБЗОР ИСТОЧНИКОВ СУДЕБНЫХ ПРЕОБРАЗОВАНИЙ ПЕТРА ВЕЛИКОГО.
1.1. Обзор литературы.
1.2. Источниковая база исследования.
ГЛАВА 2. ФОРМИРОВАНИЕ И ЭВОЛЮЦИЯ СИСТЕМЫ СУДОВ НА УРАЛЕ И В ЗАПАДНОЙ СИБИРИ В 1720-1727 гг.
2.1.Судебная реформа в 1720-1722 гг.: создание судебных учреждений в Сибирской губернии.
2.2.Корректировка реформы в 1722-27 гг.
ГЛАВА 3. КАЧЕСТВО ФУНКЦИОНИРОВАНИЯ НОВЫХ СУДЕБНЫХ УЧРЕЖДЕНИЙ.
3.1. Нормативно-правовое обеспечение деятельности сибирских судов.
3.2. Работа канцелярий судебных учреждений.
3.3. Финансирование судебных учреждений.
ГЛАВА 4. СУДЕБНАЯ ПРАКТИКА НОВЫХ СУДЕБНЫХ УЧРЕЖДЕНИЙ В 1720-е гг.
4.1. Состав судей.
4.2. Судебная активность населения.

(...)O Функционирование всех прочих «нижних судов» Сибирской губернии определялось особенностями микрорегиона, в котором они создавались. Так, например, судопроизводство среднеуральских дистриктов находилось под мелочным контролем Сибирского обербергамта и определялось быстротой реакций горнозаводских учреждений на запросы судебных комиссаров. Все горнозаводские дистрикты Урала были объединены в большой судебный округ, во главе которого встал один человек - судебный комиссар Д. Карвацкий.
На территории Приуралья помимо суда «воевод с асессоры» большую роль в осуществлении правосудия играла крестьянская община. Органы мирского самоуправления сохранили право заниматься решением наименее сложных дел. В вотчинах «господ баронов Строгановых» судопроизводство зависело от работы вотчинной администрации. Самые сложные уголовные дела передавались ими на рассмотрение коронного суда Вятки и Соликамска. (...)
5.04.2013 15:34
Dalsze zrodla o JANIE de Karwacz KARWACKIM (1585-1615):

1) Sejmy z lat 1615-1616: Wydania 141-144
Stefania Ochmann-Staniszewska - 1970
Donosił, że Cieklińskiego, Białoskórskiego, Jajkowskiego i Silnickiego skazano na infamię. Podobnie infamowano też 74 osoby z wojska sapieżyńskiego, m. in. Karwackiego. W areszcie zatrzymano 20 konfederatów.
Str 14…. Rozejścia się swawolnych gromad włóczących się po Wołyniu. Podobnie było na Mazowszu i w Prusach Książęcych. Obok tego zamętu wynikłego ze związków wojskowych, dalszym świadectwem kryzysu, jaki ogarniał Rzeczpospolitą w latach… (jest na tej stronie wzmianka o Karwackim)
Str 83 … omieszkał zarzucić Koroniarzom, że opuszczają Litwę w tak wielkim niebezpieczeństwie, gdy jej granice zagrożone są przez nieprzyjaciela, a wewnątrz sieje zniszczenie oddział byłych konfederatów pod wodzą Karwackiego.
Kryski nawiązał w swym wotum do początków i przyczyn….
Str 114 .. Jeszcze raz podkreślił ubolewanie wł…adcy z powodu takiego rezultatu sejmu. Zawinili posłowie, gdyż zrobił wszystko, co do niego należało. Dalej zapewnił, iż król powoła deputację, która zajmie się sciganiem retent. mając nadzieję, że lepiej osądzą one potrzeby i zagrożenia Rzeczpospolitej. (jest na tej stronie wzmianka o Karwackim).

2) Stanisław Koniecpolski ok. 1592-1646
Leszek Podhorodecki - 1978 -
„..Starosta wieluński dopędził i rozgromił buntowników, chwytając ich herszta, niejakiego Karwackiego, którego przywiódł w kajdanach przed oblicze hetmana Żółkiewskiego. 17 maja 1614 (???? a nie 1615) roku wspólnie z synem hetmana, Janem…

3) Prawem i lewem: obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie ...: Tom 1 ; WŁADYSŁAW ŁOZIŃSKI (1904)
Wszystko to uszło bezkarnie hersztom tych anarchij wojskowych — stracenie okrutną śmiercią we Lwowie Karwackiego, Skipora, Borowskiego i kilkunastu ich towarzyszy w r. 1615 było wyjątkowym, dorywczym aktem energji

4) Sprawa północna w wiekach XVI i XVII.: Sląsk i Polska wobec ... ADAM SZELĄGOWSKI (1904)
»Byłoby« — tłumaczył się sędziwy hetman — »jak z kupą Karwackiego, która, choć wiele mordów w Prusiech i na Litwie poczyniła, przecież, gdy trzeba ją było rozpędzać, nie uszedłem« — mówi — »inwidyi, obmowisk ludzkich, paskwilusze o mnie..”


5) Życie i dzieła Bartłomieja i Szymona: Zimorowiczów (Ozimków); ... KORNEL JULIUSZ HECK (1894)
” ….1615, zgromadziły się na Czerwonej Rusi resztki uczestników wyprawy i pod wodzą niejakiego Jana Karwackiego obsadziwszy drogi poczęły rozbijać i rabować na dobre. Rozbojom położył kres dopiero sam hetman Żółkiewski przez rozbicie watahy….”


6) Archiwum Towarzystwa naukowego we Lwowie: historyczno-filozoficzny: Tomy 8-9 . Towarzystwo Naukowe we Lwowie (1932)
„…Oddziały Karwackiego, Dembińskiego, Zachara Zaruckiego, Korsaka, Korobki, Czeladki i innych znajdowały się jeszcze pod ... Wódz polski zabiegał, by te bandy utrzymać zagranicami, »jużem tam (mowa o Karwackim) praktyki swe rzucił, ...”


7) Przegląd historyczny: Tom 87,Wydania 3-4 ; Towarzystwo Miłośników Historii w Warszawie (1996):
..”Z kolei w 1615 r. odbyła się we Lwowie zbiorowa egzekucja członków konfederacji wojskowej Jana Karwackiego. W ciągu tygodnia wbito wtedy na pal dwóch przywódców sprzysiężenia, dwóch następnych - poćwiartowano, a 24 żołnierzy i oficerów powieszono….”

8) Pamiątki miasta Żółkwi SADOK BARACZ (1877)

„ Dnia zas 17 . maja wróciwszy do Zólkwi napisal królowi, ze mu sig udalo poskromié lotrujacych wraz z Karwackim. Potem dnia 19 maja i 4. czerwca wyjawil królowi niebezpieczeñstwo od pogan. Narescie dnia 9. i 21. sierpnia wydal..”

9) Kresy wschodnie Rzeczypospolitej: opisy i obrazy przeszłości , SEWERYN PRZYBYLSKI (1927)

„ Dziś przywieziono mi kniazia Borowskiego, Litwina, który był porucznikiem roty Karwackiego ; powiada o Karwackim, że gdy ... Na ostatku Karwackiego samego, który był nieznacznie do Lwowa przyjechał, przez wydanie sługi jego pojmano.”

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

1) Bracia JAN I WOJCIECH KARWACCY na slużbie Jana Kazimierza ; TADEUSZ WASILEWSKI (1984)

... gdyż 10 października był już na pewno w Żywcu, a wyjechał z niego zapewne 12 października, po wydaniu uniwersału do swych poddanych żywieckich, aby gromadzili się wokół podstarościego czorsztyńskiego Jana Karwackiego

2) Szwecja: Kompozycja i układ całości Kazimierz Saysse-Tobiczyk
2) WOJCIECH KARWACKI z odsieczą dla Kalwarii Zebrzydowskiej
„ Jerzy Szewczyk, Kazimierz Saysse-Tobiczyk - 1969 - -
„... odnosił w tym rejonie oddział dowodzony przez Wojciecha Karwackiego, znany z napadu na żołnierzy szwedzkich zajętych rabowaniem klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej. Centralnym wydarzeniem w pierwszej fazie wojny partyzanckiej było ...”

3) Rozprawy Akademii Umiejętności: Wydział Filologiczny
Rozprawy Wydziału Filologicznego: Tom 32 ; Polska Akademia Umiejętności. Wydział Filologiczny, Akademja Umiejętności w Krakowie. Wydział Filologiczny - 1901
„ na jakie sic kto zdobyć będzie mógł. jako najporządniej przysposobiwszy, do ur. Jana Karwackiego, oficera naszego, kupili iz nim zasieki porobiwszy, przo- prawy i pasy popsowawszy, nieprzyjaciela gromili i znosili". Listem z Wielkiej Wsi d. 26 grudnia 1655 chwali Jan Kazimierz Jana Torysińskiego,

4) Rycerze i ciury: WŁADYSŁAW RYMKIEWICZ (1854)
„Górale-harniacy i chłopi pod dowództwem Torysińskiego, braci Karwackich i Wojniłowicza szarpali Szwedów, rozbijali i znosili mniejsze oddziały nieprzyjacielskie. Uzbrojona ludność Pilzna, Biecza i Oświęcimia wyparła załogi szwedzkie z…”

5) Polskie tradycje wojskowe: Tradycje walk obronnych z najazdami ..; JAN SIKORSKI (1990).
„ Po 27 tego miesiąca zapewne porozumiawszy się z Kaszkowicem i Karwackim, powiększywszy swe siły o 100 koni, odjechał w kierunku Jasnej Góry stanowiąc straż przednią i oddział rozpoznawczy silnych 3 grup chłopskich pod dowództwem .....”

6) Polska Akademia Umiejętności, Instytut Historii (Polska Akademia Nauk), Polska Akademia Umiejętności - 1935 –
„….w październiku 1655 r. uchodził na Śląsk przed najazdem szwedzkim, zatrzymał się kilka dni w Żywcu i powierzył K-owi — wspólnie z administratorem dóbr łodygowickich, Janem Torysiiiskim oraz oficerem Karwackim — zadanie zorganizowania ...”



7) Krzysztof Żegocki, pierwszy partyzant Rzeczypospolitej, 1618-1673 ; WIESŁAW SAUTER (1981)
”…Teraz król odbywał narady z miejscowym dziekanem i plebanem Stanisławem Kaszkowicem, z Janem Torysińskim, z Drzewieckim, a także z oficerem Janem Karwackim, podstarościm czorsztyńskim, wojakiem spod Beresteczka…”

8) Potop: Tom 1;Tom 1 ; Henryk Sienkiewicz, Bogdan Mazan, Danuta Mazanowa - 1991 -
„..Manifestem do górali (3 X) mobilizuje ich do walki pod Janem Karwackim i do kilku mniejszych zwycięstw (Krosno 7 XII, Oświęcim 9 XII, Nowy Sącz 13 XII). Całe społeczeństwo zachęca do walki manifestem z Opola (20 XI)….”

9) Z dziejów Zywca: W czasie „Potopu” szwedzkiego przez Żywiec przejeżdżała królowa Ludwika Maria, udając się na Śląsk. Także na zamku Żywieckim, przez kilka dni przebywał sam król Jan Kazimierz. Czas ten poświęcił król na organizowanie oporu i powstaniu przeciwko Szwedom. W naradach brali udział proboszcz, dziekan Żywiecki St. Kaszkowic, sojusznik króla J. Torysiński, administrator dóbr Łodygowickich M. Wieczorek, burmistrz Żywca . W wyniku tych obrad wydany został w Żywcu dnia 13 X 1655 r. uniwersał, w którym król zwracał się do mieszkańców Żywiecczyzny, zachęcając ich do walki pod dowództwem Jana Karwackiego. W zamian za walkę król obiecywał uwolnienie poddanych od ciężarów zamkowych na okres 3 lat. „Wszem wobec, każdemu z osobna, komu o tym wiedzieć należy osobliwie jednak pracowitym poddanym naszym, majętności naszej Żywieckiej... Wiernie nam mili iż nieprzyjaciel zewsząd gwałtownie na państwa nasze następuje, a wojska nasze na troje będąc przeciwko trojakiemu nieprzyjacielowi, Moskwie, Kozakom, Szwedom, rozdzielone siłom i potędze jego wystarczyć nie mogą, przyszło nam na wierność waszą zawołać ... abyście się w nesznice, kosy, siekiery, cepy i inne wszelkie oręża, na jakie się kto zdobyć będzie mógł, jako najporządniej przysposobiwszy, do urodzonego Jana Karwackiego, oficera naszego kupili i z nim nieprzyjaciela gromili i znosili”...

(Castr. Osw. T. 177, nr 482).

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Nobil JAN KARWACKI stracony w Cieszynie w 1657 r.

W 1657 *) **) roku sąd wójtowski w Cieszynie skazał na ścięcie dobrze urodzonego Jana Karwackiego ***) za napady i rozboje na Górnym Śląsku. Odbyło się najpierw "ostre twarde pytanie i examinowanie", a potem kat wykonał wyrok.

*) za kadencji Wacław Pohledeczky 1655-1670 Trzeci burmistrz Cieszyna podniesiony do stanu szlacheckiego.

** ) od 1653 roku po śmierci ostatniej ks. Lukrecji Cieszyn przejęty przez Habsburgów (az do 1918 roku)

*** ) KIM BYŁ DLA BOHATERA spod BERESTECZKA, a potem oficera Jana Kazimierza, pogromcy Szwedów na zywiecczyźnie ; też JANA KARWACKIEGO, podstarosty czorsztyńskiego, brata Wojciecha Karwackiego ???

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/ ... ,id,t.html