Szlak Adama Mickiewicza na Ziemi Nowogródzkiej
"O nowogródzka ziemio, kraju mój rodzimy
O, Trembeckimi godzien uwielbienia rymy..."
"Gdy się ustawi na mapie jeden koniec cyrkla w punkcie oznaczającym Nowogródek, a drugim opisze koło o promieniu mniej więcej 50 km, uzyska się granice "kraju lat dziecinnych" Mickiewicza... Tutaj przeżył "dzieciństwo sielskie, anielskie", tutaj jako młode pacholę upolował tyle dumań i marzeń, że starczyło mu ich na chleb dla duszy do końca tułaczego życia. Tym chlebem sam się karmił i rozdzielał go między tysiączne rzesze rodaków, podnosząc mocą swego geniuszu zapadłą prowincję litewską do godności symbolu ojczyzny". Tak pisał Tadeusz Łopalewski w tomie "Między Niemnem a Dźwiną" wchodzącym w skład jednej z najpiękniejszych serii wydawniczych "Cuda Polski" okresu międzywojennego.
I rzeczywiście, pomimo upływu dziesiątków lat, mimo dwóch wojen światowych, a zwłaszcza pomimo tragicznych, przeszło pięćdziesięcioletnich rządów "robotniczo-włościańskiej" władzy bolszewickiej, która w sposób szczególny odcisnęła swoje piętno na tej ziemi, wszystko tutaj nadal, chociaż przygaszone, zniszczone i zeszpecone, jest związane - choćby jedynie przez nazwy, z Adamem Mickiewiczem - wielkim Poetą i Patriotą. Tuhanowicze, Worończa, Czombrów, Wołkowicze, zamek w Mirze, wioski Cyryn, Płużyny, Dołmatowszczyzna - zaścianek Dobrzyńskich, leśne jeziora Świteź i Kołdyczewo i wiele innych.
Do dzisiaj trwa spór pomiędzy Nowogródkiem i Zaosiem o miejsce urodzin Adasia, współcześnie zwielokrotniony pytaniem, o które właściwie Zaosie chodzi. Jedno jest pewne - w Nowogródku był osiemnastowieczny dwór sędziego Mikołaja i Barbary Mickiewiczów i tutaj w farze nowogródzkiej pw. Przemienienia Pańskiego w dniu 12 lutego 1799 r. ochrzczony został Adam Bernard Mickiewicz, co zapisano w parafialnej księdze urodzin, przechowywanej na Jasnej Górze. I tutaj, w Nowogródku, mały Adaś ofiarowany przed cudownym obrazem Matki Bożej, jak pisze Poeta "...martwą podniosłem powiekę / I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu / Iść, za wrócone życie podziękować Bogu".
Na marginesie: w czasie prac konserwatorskich prowadzonych w 1992 r. w Warszawie przez Pracownie Konserwacji Zabytków nad obrazem "mickiewiczowskim" z fary nowogródzkiej nasunęły się wątpliwości czy jest to rzeczywiście ów cudowny obraz, co "gród zamkowy nowogródzki ochraniał z jego wiernym ludem".
Wiadomo też, że rodzina Mickiewiczów przeniosła się na stałe ok. 1806 r. z Zaosia do Nowogródka i tutaj w latach 1807-1815 Adaś uczęszczał do szkoły mieszczącej się w gmachu klasztoru Ojców Dominikanów, dziś odbudowywanego od fundamentów przez parafię w Nowogródku po zniszczeniach w minionym okresie. Kościół pw. św. Michała Archanioła z w. XVII-XVIII, w którym znajduje się tablica poświęcona Poecie w setną rocznicę urodzin, odzyskany został dla kultu w stanie ruiny w 1993 r. W Niepodległej Ojczyźnie został usypany w Nowogródku, w latach 1924-31 przez polskie społeczeństwo, pod patronatem Stanisława Wojciechowskiego, Prezydenta Rzeczypospolitej, kopiec ku czci Adama Mickiewicza, a w 1938 r. otwarto muzeum w domu wzniesionym w 1887 r. na miejscu dworku Mickiewiczów, który spłonął sześć lat wcześniej. Nowy dom miał być rzekomo podobny do spalonego. Zbiory muzealne uległy w czasie ostatniej wojny zniszczeniu, dom ocalał i w 1955 r. otwarto w nim ponownie muzeum. Ekspozycję przygotowywał poeta białoruski, Wołodia Karatkiewicz. Gruntowne prace konserwatorskie przeprowadziło w latach 1989-1990 polskie przedsiębiorstwo "Exbud" wraz z rekonstrukcją oficyny, spichlerza, studni i altany. Znaczna część nowej ekspozycji otwartego w 1992 r. muzeum, przygotowana przy pomocy Muzeum Literatury w Warszawie, to depozyty z polskich muzeów. W okresie radzieckiej Białorusi Adamowi Mickiewiczowi wystawiono w Nowogródku w roku 1975 pomnik u wejścia na obszar dawnego zamku, następnie usunięty i zastąpiony popiersiem Poety, usytuowanym przed muzeum, w związku ze 125. rocznicą śmierci Wieszcza. Trzeci pomnik, wykonany przez rzeźbiarza Walerego Januszkiewicza, odsłonięty 12 września 1992 r., już po odłączeniu się Białorusi od Związku Radzieckiego, zlokalizowany został w tym samym miejscu, co pierwszy z 1975 roku.
Nowogródek wielokrotnie ulegał pożarom, m.in. w latach 1751, 1810 płonęły domy i świątynie; zniszczeń dokonywały wojska napoleońskie, rosyjskie, niemieckie (które w 1915 r. zdobyły miasto szturmem), wreszcie bolszewickie w 1918 i 1920 r. Pomimo to w Nowogródku zachowało się sporo zabytków. Wspomniana fara z lat 1719-1723, w której odbywały się szlacheckie sejmiki, zbudowana została na miejscu kościoła wzniesionego z fundacji Księcia Witolda. Odbudowana po pożarze w 1751 r., zamknięta w 1857 r. przez władze rosyjskie, chyliła się szybko ku ruinie. Oddana do kultu po carskim edykcie tolerancyjnym w 1905 r. została szybko odbudowana i jest bez przerwy czynna po dzień dzisiejszy. Warto w niej zwrócić uwagę m.in. na epitafium Jerzego Rudominy Dussiatckiego, poległego wraz z ośmioma towarzyszami z pancernej chorągwi pod Chocimem (1621), wystawione w 1643 r. przez brata poległego, Jana Rodominę Dussiatckiego, kasztelana nowogródzkiego. Są tutaj też dwie tablice poświęcone pamięci żołnierzy AK Obwodu Nowogródzkiego, poległych w czasie ostatniej wojny. W pobliżu świątyni znajduje się symboliczny grób jedenastu Sióstr Nazaretanek, zamordowanych przez Niemców 1 sierpnia 1943 r. Podominikański kościół pw. św. Michała Archanioła zbudowany został w drugim ćwierćwieczu XVIII stulecia. Po Powstaniu Listopadowym usunięto dominikanów i zamknięto prowadzoną przez nich szkołę. W 1948 r. kościół został zamknięty i był użytkowany na magazyn mebli; od pożaru w 1976 r. ulegał stałej dewastacji. Odzyskany w 1993 r., przywracany jest do dawnej świetności nieustającym staraniem ks. Antoniego Dziemianko, proboszcza z fary. Ma w tym swój skromny udział również Stowarzyszenie "Wspólnota Polska".
Również po Powstaniu Listopadowym zlikwidowano klasztor franciszkanów zbudowany po 1714 r., a kościół po przebudowie zamieniono na cerkiew prawosławną. Do cennych zabytków należy cerkiew prawosławna pw. świętych Borysa i Gleba, wzniesiona z fundacji księcia Konstantego Ostrogskiego. Od początku w. XVII była unicka, od 1839 r. ponownie prawosławna; zamknięta w 1961 r. i zamieniona na archiwum, zwrócona została wiernym w 1996 r.
Opodal fary leży "Zamek na barkach nowogródzkiej góry" - murowana fundacja księcia Witolda z przełomu w. XIV i XV, rozbudowywana w XVI stuleciu; po siedmiu wieżach zamkowych pozostały resztki dwóch - Szczytowej i Kościelnej oraz wały i fosa. W 1706 r. został wysadzony przez Szwedów.
Zaosie - tutaj znajdował się drewniany dwór, raczej dworek i niewielkie zabudowania gospodarcze Mickiewiczów (jak chcą niektórzy badacze - innych Mickiewiczów, a nie rodziców Adama). Zabudowania zostały spalone w czasie pierwszej wojny światowej; pozostało jedynie kilka starych drzew. W 1927 r. jednostka wojska polskiego stacjonująca w pobliskich Baranowiczach wystawiła w miejscu, gdzie miał stać dworek Mickiewiczów, w którym urodził się rzekomo Poeta, pamiątkowy obelisk. Przetrwał on czas wojenny i powojenny czas grozy, nawet w 1955 r. został odnowiony, tyle że płytę z polskim napisem zamieniono na tablicę z tekstem w języku rosyjskim. Dopiero teraz grozi obeliskowi zniszczenie, bowiem w Zaosiu zrekonstruowano drewniane zabudowania (dworek robi raczej wrażenie budynku administracyjnego z połowy ub. wieku), zaś spichlerz został zlokalizowany niestety tuż obok polskiej pamiątki.
Wieś Tuhanowicze była wzmiankowana już w XV stuleciu - wówczas miała należeć do książęcej rodziny tatarskiej Tuhanów. Z końcem XVII lub na początku XVIII wieku właścicielami majątku stali się Wereszczakowie, którzy w drugiej połowie tegoż stulecia wznoszą okazały pałac - zapewne jeden z wielu tworzących syntezę dworu w Soplicowie. Tutaj w latach 1818-1821 przebywał Adam Mickiewicz wraz ze swymi przyjaciółmi, m.in. Janem Czeczotem, Ignacym Domeyko, Tomaszem Zanem, goszczeni przez rodziców i braci Maryli Wereszczakówny. Jedyne pamiątki po tamtych czasach to wielki głaz narzutowy w lesie, w pobliżu wsi Karczowa, niedaleko od Tuhanowicz, zwany "Kamieniem Filaretów", miejsce spotkań młodzieży oraz rozległy park krajobrazowo-romantyczny. Do dziś, pomimo zniszczeń, zachowały się kilkusetletnie kępy starodrzewia: wśród nich lipowa "Altanka Maryli" - grupa drzew otaczających właściwą altankę, w której spotykali się Maryla z Adamem. Tu zapewne byli też razem po raz ostatni w lecie 1821 r., gdy Maryla była już żoną Wawrzyńca hr. Puttkamera.
W parku widoczne są pozostałości fundamentów pałacu (odsłonięte w 1991 r.), a na jego obrzeżach fundamenty budynków dworskich, zamulonych stawów i okopów z pierwszej wojny światowej, w czasie której pałac i zabudowania dworskie, wraz z oficyną "Murowanką", w której mieszkali młodzi goście Wereszczaków, uległy zniszczeniu. Osiemnastowieczny dwór w Worończy, w którym Mickiewicz, podobnie jak w Tuhanowiczach, odwiedzał Marylę Wereszczakównę, został spalony przez partyzantkę radziecką w 1943 r. dla uczczenia dnia 1 maja (!), a cztery osoby z rodziny Lubońskich-Czarnockich, ostatnich właścicieli majątku, zostały zamordowane.
Kościół klasycystyczny ufundowany w latach 1773-1781 przez ostatniego wojewodę nowogródzkiego z czasów I Rzeczypospolitej, Józefa Niesiołowskiego, w tym samym czasie również spalony, a następnie w latach pięćdziesiątych częściowo wysadzony w powietrze; odzyskany po 1990 r. został stosunkowo wiernie odbudowany ze skromnym udziałem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
Nie istnieje także drewniany dwór Uzłowskich w Czombrowie, o którym pisał następująco T. Łopalewski: "...pamiętający napoleońskie czasy stoi istotnie przy wielkiej drodze [pięć kilometrów od Świtezi], wśród pól "wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem", na wzgórzu, ocieniony topolami "co go bronią od wichrów jesieni"". Stał do żagwiącego września 1939 r.; kiedy i w jakich okolicznościach przestał istnieć, nie wiadomo. Był on też upatrywany jako pierwowzór Soplicowa. Aniela Uzłowska była matką chrzestną Adama Mickiewicza. W dworze znajdowała się bogata biblioteka, w której Adam często i długo przesiadywał.
Zamek w Mirze, właściwie wielkie, późnogotyckie zamczysko o potężnych murach, wzniesiony na rzucie wielkiego czworoboku zbliżonego do kwadratu, z pięcioma masywnymi pięcio- i siedmiokondygnacyjnymi wieżami, robił zawsze potężne wrażenie na zwiedzających i badaczach, podobnie jak jego dzieje. Chętnie widziano w nim pierwowzór dla soplicowskiego zamku Horeszków. Mirski zamek wzniesiony został w latach 1506-1510 przez Jerzego Illinicza, marszałka litewskiego, starostę brzeskiego i kowieńskiego. W pięćdziesiąt osiem lat później Mir przechodzi na własność Radziwiłłów, wchodząc niebawem w skład ordynacji nieświeskiej i pozostaje w niej do 1813 r. Drogą dziedziczenia dwukrotnie zmienia właścicieli, wreszcie w 1895 r. zakupiony zostaje przez książęcą rodzinę Światopełk-Mirskich.
Zamek został znacznie uszkodzony w czasie walk polsko-rosyjskich w 1794 r., gdy w szturmie zdobyły go wojska rosyjskie. W lipcu 1812 r. trzy tysiące jazdy polskiej zmusza do wycofania się przeszło trzykrotnie większe siły jazdy kozackiej, która jednak część zamku wysadziła w powietrze. Pod murami zamku mirskiego rozbita została w listopadzie 1812 r. tylna straż wojsk francuskich, a zamek na rozkaz rosyjskiego dowódcy, admirała Cziczagowa, został spalony. W okresie międzywojennym odbudowę zamku rozpoczął ówczesny właściciel Miru, książę Michał Światopełk-Mirski. Od 1991 r. prowadzone są prace konserwatorsko-rekonstrukcyjne.
W Mirze jest również interesujący kościół parafialny pw. św. Mikołaja biskupa, wzniesiony przez księcia Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła "Sierotkę" na przełomie wieków XVI i XVII. W 1865 r. zajęty na cerkiew, następnie przebudowany; został rekoncyliowany po 1920 r., zaś po 1946 r. zamknięty i poważnie zrujnowany. Zwrócony katolikom w 1990 r. Jest obecnie w odbudowie. Obok kościoła znajdują się groby polskich żołnierzy poległych w latach 1919-1920.
Co pozostało z zaścianka Dobrzyńskich w Dołmatowszczyźnie, z wiosek w Cyrynie, Płużynach, czy istnieje jeszcze cmentarna cerkiewka w Wołkowiczach, tam gdzie "w prawo łóz gęsty zarostek / w lewo się piękna dolina podaje / przodem rzeczułka i mostek / tuż stara cerkiew / w niej puszczyk i sowy / obok dzwonnicy zrąb zgniły / a za dzwonnicą chrośniak malinowy / a w tym chrośniaku mogiły" - nie wiemy!
Trzeba by przejść - najlepiej pieszo - ten krąg cyrklem na mapie zakreślony od wioski do wioski, polnymi drogami, by przekonać się, co z tamtych dni zostało i utrwalić to w pamięci własnej i narodowej.
Jedno jest pewne - wody jeziora Świteź i tego Kołdyczewskiego, głębiej ukrytego w lasach, szemrzą jak dawniej, gdy u ich brzegów: szli pospołu "przy świetle księżyca - chłopiec piękny i młody", a obok dziewica.
Mickiewiczowski szlak na Ziemi Nowogródzkiej rozpocząć najlepiej od Baranowicz, od Domu Polskiego, będącego własnością Związku Polaków na Białorusi, wzniesionego przez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" sumptem społeczeństwa polskiego z kraju. Tutaj, w Domu Polskim, zawsze jest się przyjętym miło i gościnnie, tutaj można zawsze uzyskać potrzebną informację turystyczną, a w potrzebie nocleg. Trzeba też koniecznie zobaczyć polski kościół drewniany wzniesiony przez parafian w 1925 r. Stąd, z Baranowicz, blisko już do Miru, Zaosia, Worończy i niedaleko do Nowogródka, a po drodze można zatrzymać się nad "wodą Świtezi".
Blisko też z Baranowicz do Hruszówki, majątku Reytanów, do miejsca, w którym urodził się i zmarł Tadeusz Reytan (1741-1780), poseł nowogródzki, który na sejmie warszawskim w 1773 r. miał odwagę razem z Tadeuszem Korsakiem, jako jedyni posłowie, protestować przeciw rozbiorowi Polski, co tak sugestywnie przedstawił Jan Matejko w obrazie "Reytan" - poświeconym tej tragicznej chwili w naszych dziejach. Dziś w Hruszówce jeszcze istnieje drewniany dwór z końca ub. stulecia , dwie oficyny oraz zabudowania gospodarcze, ale całość jest bardzo zrujnowana. W ruinie jest też neogotycka, grobowa kaplica Reytanów, w której złożono odnalezione w 1930 r. szczątki Tadeusza Reytana. Istnieje też murowany lamus, być może z końca XVII w., w którym ostatnie lata swego życia spędził Tadeusz Reytan, gdy nie mogąc przeboleć tragedii Ojczyzny, popadł w 1775 r. w chorobę umysłową.
Hruszówka leży niedaleko od Zaosia. Tam Reytan, tutaj Mickiewicz. Co krok daje znać o sobie na tej ziemi nasza historia zaklęta w krajobrazie, zabytkach i pamiątkach lub ich ruinach, żywa w mieszkańcach i przede wszystkim w zbiorowej pamięci narodu. Chciałoby się więc szlak Mickiewiczowski powiększyć o dalsze nazwiska i nazwy miejscowości, aby nic nie uleciało z naszej pamięci - wszak pomni jesteśmy słów, że "Narody, które tracą pamięć, tracą wolność"!
Zaraz za Kobryniem, jadąc od Brześcia, trzeba szukać na lewo drogowskazu na Prużany i potem pytać o drogę - na prawo - do Hruszowej. Majątek ten, dawna królewszczyzna, ofiarowany został po konfiskacie przez carycę Katarzynę II generałowi Aleksandrowi Suworowowi, od którego odkupił posiadłość Seweryn Rodziewicz z końcem XVIII w. Ostatnią właścicielką dworu w latach 1887-1939 była Maria Rodziewiczówna. Tutaj powstało wiele jej powieści, m.in. "Lato leśnych ludzi". Pozostały tutaj jeszcze resztki parku i jedno, gruntownie przekształcone na sklep, skrzydło dworu, zniszczonego w czasie ostatniej wojny. Tutaj pod wielkim i starym dębem Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia z Warszawy umieściło w 1994 r. tablicę w polskim i białoruskim języku: "Pamięci wielkiej polskiej pisarki Marii Rodziewiczówny (1864-1944) wdzięczni za jej twórczość, niniejszą, ustawioną pod dębem "Dewajtis", tablicę fundują Rodacy". A na cmentarzu katolickim grób Henryka i Amelii Rodziewiczów, rodziców pisarki, ostatnio odnowiony staraniem Bronisławy Arciszewskiej z Warszawy.
Teraz trzeba zawrócić na Prużany i przejeżdżając przez to miasteczko skierować się na Rużany. Jeśli czas pozwoli, należy w Prużanach wstąpić na cmentarz katolicki i odwiedzić kwaterę polskich żołnierzy poległych w 1920 r. Z kolei w Rużanach nie sposób nie zatrzymać się przy kościele parafialnym pw. Św. Trójcy, restaurowanym z mozołem przez ks. Janusza Pulita. Kościół ten nie był po 1945 r. zamknięty, toteż zachowało się w nim barokowo-klasycystyczne wyposażenie, obrazy, malowidła ścienne. Sama budowla została wzniesiona z fundacji Lwa Sapiehy ok. 1617 r., a następnie przebudowana w 1779 r. Nie sposób też nie zobaczyć ruin pałacu Sapiehów (pocz. XVII w.; odbudowa połączona z rozbudową 1784-1788) jednej z największych siedzib magnackich w Rzeczypospolitej. Skonfiskowany po Powstaniu Listopadowym, przebudowany na fabrykę włókienniczą, został spalony w 1914 r. w czasie działań wojennych.
Z Rużan już tylko krok do Łyskowa, gdzie obok ruin kościoła misjonarzy znajduje się grobowiec piewcy Pokucia, autora m.in. "Wszystkie nasze dzienne sprawy" i "Kiedy ranne wstają zorze" oraz "Bóg się rodzi, moc truchleje" - Franciszka Karpińskiego (1741-1825), który w 1818 r. zamieszkał w niewielkim mająteczku Chorowszczyzna, niedaleko od Łyskowa. Grobowiec ma kształt niskiego, parterowego domku, o boniowanych niegdyś ścianach. Na nowej tablicy metalowej umieszczono popiersie poety z cytatem - "Oto mój dom ubogi..." z elegii "Powrót z Warszawy na wieś". Niezbyt szczęśliwego odnowienia dokonały Zakłady Metalowe - Wola i Fundacja Kościuszkowska z Warszawy.
Z Łyskowa, wracając do Rużan, trzeba podjąć decyzję, czy skręcić na lewo i przez Słonim dojechać do Baranowicz, czy nakładając drogi pojechać na Iwacewicze, aby po drodze złożyć w Mereczowszczyźnie, pod kamieniem oznaczającym miejsce rodzinnego dworu Tadeusza Kościuszki (1746-1817) garść polnych kwiatów (nam nie pozwolono ich złożyć w 250. rocznicę urodzin Naczelnika). Na kamieniu jest tablica z napisem w języku rosyjskim: "W domu stojącym w tym miejscu, w 1746 roku urodził się T. Kościuszko - wybitny działacz polityczny Polski". Dwór został spalony w 1942 r. przez partyzantów radzieckich, a po wojnie wycięto starodrzew. W okresie Niepodległej Polski we dworze mieściło się muzeum.
Do Mereczowszczyzny trzeba jechać przez Kosów Poleski, więc nie można ominąć parafialnego kościoła pw. Św. Trójcy i Św. Krzyża (obecny, neogotycki z 1878 r.), w którym zachowała się stara chrzcielnica; przy niej ochrzczono Andrzeja Tadeusza Bonawenturę - późniejszego Naczelnika - Kościuszkę. Jest tu także w ołtarzu głównym ciekawy obraz Matki Boskiej Dobrej Opieki z pierwszego ćwierćwiecza XVII stulecia, wymagający spiesznych prac konserwatorskich.
Przekraczając wczesnym rankiem polsko-białoruską granicę w Brześciu lub nocując w tym mieście, można spokojnie zwiedzić cały wspomniany wyżej szlak na trasie Brześć - Baranowicze, zjeżdżając na noc do Baranowicz. Więcej, można też, mając dobrego przewodnika, wstąpić do Skoków i Żabinki, położonych w pobliżu Brześcia.
W Skokach zachował się do dzisiaj, chociaż mocno zrujnowany, barokowy, piętrowy pałac, zbudowany w czwartym ćwierćwieczu XVIII stulecia przez Marcelego Niemcewicza, ojca Juliana Ursyna (1758-1841), adiutanta w 1794 r. Tadeusza Kościuszki - pisarza, poety, działacza politycznego.
W Żabince zaś, na cmentarzu katolickim, znajduje się symboliczna mogiła dziewięciu żołnierzy z Oddziału Watra 1 porucznika Jura (Wojciech Zbilut) Okręgu Poleskiego AK, którzy polegli 27 października 1943 r. w walce z Niemcami pod Siechnowiczami. Żegnamy Nowogródek, za nami cały szlak od Brześcia przez Baranowicze. Jedni skierują się na Grodno, drudzy udadzą się do Wilna. Pierwsi mogą jeszcze w Grodnie zobaczyć wspaniałe zabytki architektury z dawnym kościołem jezuickim, od 1991 r. katedrą, na czele. Tutaj opis nie wystarczy, tę świątynię (z lat 1678-1705) równą najwspanialszym świątyniom wznoszonym w dobie baroku na ziemiach Rzeczypospolitej, trzeba zobaczyć. Podobnie jak kościół i klasztor pobrygidkowski, wzniesiony w latach 1632-1642; od 1908 należący do Sióstr Nazaretanek (z przerwą 1946-1991), a także kościół pobernardyński (pocz. w. XVII i w. XVIII, gruntownie przebudowany w 1788 r.). Kościół ten, dziś seminaryjny, był przez cały miniony czas czynny, warto więc zobaczyć zespół 14 ołtarzy późnobarokowych. Gdy czas pozwoli, należy obejrzeć zabudowania zamkowe, w nich Państwowe Muzeum Historyczno-Archeologiczne z częścią przedwojennych zbiorów, zespół pałacowy Stanisława Augusta Poniatowskiego, cerkiew pw. świętych Borysa i Gleba na Kołoży, z dwiema ścianami z połowy XII w., cerkiew i klasztor bazyliański z połowy XVIII w., zbudowane według projektu architekta J. Fontany.
Można jeszcze jadąc z Lidy do Grodna na "ok. 40 wiorst" przed tym miastem (wiorsta równa się 1,067 km) skręcić w lewo do Milkowszczyzny (Miłkowszczyzny) - miejsca urodzenia Elizy z Pawłowskich Orzeszkowej (1842-1910).
Można też, jeżeli czas pozwoli, zrobić krótki wypad do Bohatyrowicz, tylko "35 wiorst" od Grodna, nad piękny Niemen; krzyż i kamień na grobie Jana i Cecylii pielgrzym odnajdzie, po Bohatyrowiczach ni śladu.
Ci zaś, co z Nowogródka udadzą się przez Lidę, Żyrmuny i Bieniakonie do dzisiejszej stolicy Litwy, a niegdyś stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego, aby tam, w Wilnie pokłonić się "Pannie Świętej co... w Ostrej świeci Bramie" mogą jeszcze po drodze w Bieniakoniach, już niedaleko od granicy białorusko-litewskiej, na cmentarzu przykościelnym (kościół z pocz. XX w.) odmówić "wieczne odpoczywanie" przy grobie Maryli hr. Puttkamerowej z Wereszczaków (1799-1863).
Przywołany na początku Tadeusz Łopalewski pisał: "Po czterech wiekach adaptacji tych ziem przez kulturę polską Mickiewicz, człowiek z krwi i kości tutejszy, dokonał tym aktem poetyckim inkorporacji ostatecznej - duszę Nowogródczyzny stopił z duszą Polski. I weszły na wieczne czasy do literatury narodu polskiego głuche śródleśne jeziora Świteź i Kołdyczewo, wioski takie, jak Cyryn i Płużyny - nazwisko rozgałęzione w tych stronach, Tuhaj...".
Piękne to słowa i prawdziwe, zwłaszcza jeżeli się pamięta o tych wszystkich Hruszówkach, Hruszowach, Chorowszczyznach, Łyskowach, Mereczowszczyznach, Milkowszczyznach, Skokach, Bohatyrowiczach, w których tkwi nasza kulturowa przeszłość i moc patriotycznych tradycji, z których wciąż obficie czerpiemy.
Równocześnie rodzi się pytanie, czy "duszę Polski" jednakowo pojmowali Adam Mickiewicz i Tadeusz Łopalewski. Dzieliło ich bowiem bez mała sto lat. Jeden żył w kraju zniewolonym i na emigracji, drugi pisał już w wolnej Polsce, w granicach której znajdowała się Nowogródczyzna. Wyrastali wprawdzie w zbliżonych warunkach, ale inne już doświadczenia dojrzałego życia były ich udziałem.
Na Nowogródzkiej ziemi urodzony Adam Mickiewicz pisał po polsku "Litwo, ojczyzno moja...", bo Wielkie Księstwo Litewskie i Nowogródczyzna były Jego Ojczyzną, Ojczyzną Polaków, Litwinów, Białorusinów, Rusinów... i tutejszych. Tak, jak on, rozumieli wówczas Ojczyznę - Polskę ci, co w jego czasach szli w bój pod sztandarami żołnierskimi i powstańczymi, na których wypisane były dumne słowa "Za naszą i Waszą wolność".
Jeszcze pod znakami Powstania Styczniowego z herbami Orła Białego, Pogoni i Świętego Michała Archanioła skupiali się przedstawiciele wszystkich narodów dawną Rzeczpospolitą zamieszkujący, rozumiejąc jak Mickiewicz pojęcie Ojczyzna. Tadeusz Łopalewski pisał natomiast już w innym czasie, gdy "się stało", gdy ziemie dawnej Rzeczypospolitej podzieliły granice nowych narodowych państw, owiane, niestety, bądź szowinizmem, bądź bolszewicką nienawiścią do przeszłości, a z federacyjnych planów "Litwina" Wskrzesiciela Państwa Polskiego marszałka Józefa Piłsudskiego już nic nie pozostało.
Ryszard Brykowski
(zaktualizowany tekst referatu, wygłoszonego na międzynarodowej konferencji "Współpraca między regionami", zorganizowanej 5 listopada 1996 r. w Łomży przez warszawską Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie i Łomżyński Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska")
[]