Europę spowija całun smutku , coraz więcej ludzi białej rasy zaczyna się bać. Ogarnia ich lęk, o przyszłość świata. Naszego świata, tego teraz i jutro... Ja też się o przyszłość, której mi już wprawdzie pozostało niewiele – troszczę .Tłumię w sobie jednak te uczucia , gorączkowo kopiąc w mazowieckich piaskach genealogicznych w głąb ,dlatego większą satysfakcję, niż naloty na zbrodnicze państwo , które przyznało się do ataku na Francję sprawiło mi - odkrycie odległych i to bardzo odległych przodków moich dzieci wnuków. A to wszystko przez rodziców prababki żony Lucyny z Burskich Olszewskiej - Janowi i Krystynie z Rościszewskich Kijewskich .. Jej bowiem rodzicami byli Antoni i Teresa Rościszewscy, którzy oprócz Krystyny,która umarła w 1821 r. mieli córkę Anielę i synów Antoniego ,zmarłego w 1804 r. Tomasza, Filipa i zmarłego w 1838 r. Jana Antoniego Rościszewskich. Rodzicami natomiast prapradziadka żony- Antoniego ,ojca Krystyny byli zmarły w 1723 r. Wojciech i Marianna Rościszewscy,którzy oprócz , wspomnianego syna Antoniego , mieli innych synów ,zmarłego w 1733 r. Stanisława, żyjącego w latach 1710-1767 Stefana i żyjącego w latach 1715-1774, który odziedziczył imię po swoim dziadku Mikołaja.Córki mieli dwie Anielę i Eleonorę,która wyszła za mąż za Ojrzeńskiego. Praprapraprapradziadkami żony, a więc praprapraprapraprapradziadkami naszych wnucząt są zmarły w 1699 r. Mikołaj i Katarzyna z Dębskich Rościszewscy, którzy oprócz Wojciecha, mieli jeszcze syna Marcjana i córki : Elżbietę ,która wyszła za mąż za Bielińskiego i zmarłą w 1716 r. Katarzynę,która wyszła za mąż za Sułkowskiego .