No wlasnie Patrycjo. Nie dac sie zjesc w kaszy jest najwazniejsze. Trzeba miec dobry plan i byc konsekwentnym w dzialaniu. Dobrze, ze chociaz czesc Rodziny jest chetna do pomocy. Ale ja mam jeszcze inny pomysl. Czy przejrzalas juz wszystkie zdjecia w domu? Czy wszystkie sa opisane? Czy masz moze stare kartki i list od rodziny i znajomych? Tam na przyklad znajdziesz stare adresy sprzd lat... pod tymi adresami moga juz mieszkac inne osoby lecz moga znac Twoich krewnych...
Inna sprawa,kontaktujac sie z Rodzina na najmniejszy nawet okazjach, jesli tylko jestes u nich w domu to najlepsza okazja do dzialania. Jus jestes u nich w domu, na miejscu... juz wtedy nie beda miec okazji do odwlekania w nieskonczonosc momentu aby pokazac Ci swoje skarby rodzinne. Jesli masz telefon komorkowy to w ostatecznosci mozesz zrobic nim wiele zdjec do swojej bazy danych. Znasz stare przyslowie: lepszy rydz niz nic. No i najwazniejsze, z wszelkimi nowinkami udaj sie do najstarszych osob w rodzinie, ktorzy sa jeszcze w stanie zweryfikowac twoje znaleziska. Co dwie glowy to nie jedna. Czasami relacja jednego z czlonkow moze zaprzeczac relacji innej osoby. Ale kazdy moze byc nieco zapominalski.I nie zapomnij wypytac gdzie sa pochowani Twoi bliscy i dalecy krewni. Dla przykladu : coz z tego, iz ja mam rodzine w Warszawie skoro nie mam jak na razie zadnego pojecia gdzie sa oni pochowani. Grobonet nic na razie mi w tym konkretnym wypadku nie pomogl a i tak Warszawa nie jest jeszcze w calosci opracowana wiec musze cierpliwie czekac....Powodzenia CK