W naszym domu przetrwaly zwyczje wigilijne pielegnowane przez obie moje prababcie pochodzace z Kresow. Zawsze pamietano o tym aby na stole bylo 12 potraw, kazdy musial sprobowac kazdej z nich aby zapewnic dostatek na caly rok. Wsrod potraw wigilijnych pamietam barszcz z uszkami (przepis 1, przepis 2), kutie (przepis), kluski z makiem, kasze z grzybami i suszonymi sliwkami. Kazdy zostal obdarowany luskami z wigilijnego karpia, ktore chowalo sie do portfela aby przynosily pieniadze przez caly rok. Karpia podawalo sie "po grecku" w sosie pomidorowym. Niestety, nie wiem , dlaczego tak pieczonego karpia nazywano "po grecku" Acha, jeszcze jedna ciekawostka. Rano w Wigilie chodzilo sie na groby bliskich i przystrajalo sie je choina oraz bombkami.