Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

"Nowogródek i okolice"-przewodnik z 1930 r

23.12.2008 19:44
Historia Nowogródka

,,(...) Nowogródek - w kronikach dawnych zwał się Parva Novogardia, Novogardia lub nawet Norgardia.
Kronikarze ruscy, jak Karamzin i inni, przypisują założenie miasta Włodzimierzowi Wielkiemu lub Jarosławowi Mądremu po wyprawie na Litwę w 1044 roku.
Inni zaś jak Narbutt przypuszczają, że miasto założył Jaropełk, syn Włodzimierza Monomacha W. Ks. Kijowskiego w 1116 roku.
Najazd Tatarów Batego pod wodzą Kojdana w 1241 r. spustoszył miasto i okolicę. Kniaziowie ruscy rozbici przez Tatarów stracili swe wpływy i władzę nad krajem. Wówczas to, korzystając z ich pogromu, spustoszoną i bezpańską krainę zajął pod swe panowanie książę litewski Erdziwiłł.
Erdziwiłł podniósł z gruzów zamek i często tu przebywał.
Tatarzy jednak napady swe ponawiali, lecz, kilkakrotnie porażeni, przestali do Nowogródka zapuszczać zagony.
Do większej świetności dochodzi Nowogródek za panowania Mendoga, brata Erdziwiłła.
Mendog (Mindowg lub Mindowe) objąwszy władzę zwierzchniego książęcia Litwy, założył tutaj stolicę państwa swego, mając zamiar rozszerzyć je zdobyciem sąsiednich ziem słowiańskich.
Szczęśliwe wojny z książętami ruskimi, a szczególniej przeważne zwycięstwa nad Tatarami podniosły jego imię i znaczenie nowej stolicy.
Państwo Mendoga poczyna się rozszerzać: oprócz Litwy właściwej obejmuje Połock i Ruś, granicami jego są Dźwina, Prypeć i Bug.
Lecz mimo obszernych posiadłości Mendog był w trudnem położeniu: ze wschodu wystąpili przeciwko niemu właśni synowcy, obdzieleni ziemiami ruskiemi, w sojuszu z Ks. Danielem Włodź.-Halickim, zagrażali mu również Tatarzy, a z zachodu napierał nań wróg najpotężniejszy - Zakon Inflancki.
Zewsząd zagrożony, Mendog zabezpieczył się od najgroźniejszych nieprzyjaciół zachodnich, którzy napadali pod pozorem nawracania, przyjąwszy chrzest według obrządku rzymskiego i zawarłszy sojusz z Zakonem Inflanckim.
We wrześniu roku 1252 z upoważnienia Papieża lnocentego IV był koronowany na zamku nowogródzkim z żoną swą Martą na króla litewskiego przez Henryka Armakana, biskupa chełmińskiego w obecności arcybiskupa ryskiego Alberta, mistrza Zakonu Inflanckiego Andrzeja von Stückland i wielu innych mistrzów prowincjonalnych i dostojników Zakonu.
Lud litewski był jednak niechętny wprowadzeniu wiary i obyczajów niemieckich, a gdy Zakon nie zaniechał nieprzyjaźni względem Litwy, Mendog w krótkim czasie odstąpił od chrześcijaństwa.
Zajęty wojnami z Inflantczykami i Tatarami Mendog mianował na namiestnika syna swego, Wojsiełka.
Podania u niektórych kronikarzy głoszą, że Wojsiełk będąc poganinem, okrutnie rządził Nowogródkiem. Według niektórych podań, miał zabić ojca swego, Mendoga, lecz opamiętawszy się na koniec, ochrzcił się w tym mieście, a przywdziawszy szaty mnicha ruskiego, zamieszkał, oddany pokucie w zbudowanym przez siebie monasterze w Połonnej, a następnie w Ławryszewie nad Niemnem.
Po śmierci Mendoga następują dla Nowogródka czasy wojen i ustawicznych zamieszek.
Znowu w 1274 r. niezliczone hordy Tatarów razem z książętami ruskimi zza Dniepru pod wodzą Jaruna i księcia halickiego oblegają miasto.
Miasto jednak dzielnie się broni, nieprzyjaciel pali tylko jedno przedmieście i cofa się wskutek poróżnień między sobą kniaziów ruskich oraz wieści o zbliżaniu się wojsk litewskich.
Po wojnach domowych i napadach tatarskich i ruskich, które rozrywały Litwę po śmierci Mendoga, przychodzi tu z Lutuwerem nowa dynastia do panowania (koniec XIII w. ok. 1290 r.).
Do znacznej potęgi dochodzi Litwa pod rządami Lutuwera i jego dwóch synów Witenesa i Giedymina, choć wiele trudności książęta ci pokonać muszą.
Krzyżacy, zawsze niechętni Litwie, ponowili swe napady i za Witenesa w 1314 r. Nowogródek został oblężony przez nich pod wodzą W. Mistrza Henryka von Plotzke, który, powziąwszy myśl podbicia Rusi i ziem górnego Niemna, podążył puszczami z doborowym żołnierzem ku odległemu Nowogródkowi i miasto spalił.
Mieszkańcy jednak nie poddali się. Zamknięci w zamku, dzielnie się bronili. Krzyżakom zabrakło żywności i wycieńczeni musieli się cofnąć, a po krwawej potyczce koło Krzywicz nad Niemnem, już w popłochu uchodzili w strony swoje. Zdziesiątkowani chorobami i głodem, zaledwie w małej liczbie zdołali do Prus powrócić.
Po śmierci Giedymina Nowogródek przechodzi kolejno w posiadanie synów jego i ich potomstwa.
Po dłuższej przerwie Krzyżacy pod wodzą Konrada Wallenroda znowu napadają Nowogródek w 1391 r. Miasto zostaje spalone.
Istnieje podanie. że Witold był w sojuszu z Krzyżakami, nie jest to jednak zupełnie pewnem.
We trzy lata potem Krzyżacy ponowili napad, lecz również odeszli z niczem, ponieważ mieszkańcy sami spalili miasto i schronili się do zamku, którego Krzyżacy zdobyć nie mogli.
Po tych ostatnich dwóch napadach Krzyżaków następuje dla Nowogródka era długoletniego spokoju i rozkwitu. szczególniej pod rządami Witolda. Potęga Litwy poczyna wzrastać. Witold odbudowuje zamek nowogródzki, osadza jeńców tatarskich w opustoszałych okolicach, miasto się z gruzów podnosi i powiększa.
W 1415 r. miał miejsce w Nowogródku pamiętny fakt dziejowy. Dotychczas kościół wschodni na Litwie, obejmujący wielką liczbę jej ludności, był zależnym od metropolity moskiewskiego, zamieszkałego w Moskwie.
Witold, chcąc usunąć niedogodności stąd powstałe, a oprócz tego mając urazę do ówczesnego metropolity Focjusza, postanowił wezwać do wyboru metropolity litewsko-ruskiego wszystkich biskupów greckiego obrządku w kraju.
Jako miejsce soboru wyznaczony był Nowogródek.
Na soborze byli obecni: arcybiskup połocki Teodozjusz, biskupi: chełmski, łucki, włodzimiersko-wołyński, czernihowski, smoleński i turowski, oraz archimandryci klasztorów.
Sobór usunął z katedry Focjusza na zasadzie kanonów i 15 listopada w cerkwi Bogarodzicy (na zamku) wybrał na metropolitę kijowskiego i Rusi Litewskiej Grzegorza Cemblaka, rodem Greka.
W Nowogródku również król Władysław Jagiełło, już w podeszłych latach, w 1422 r. pojął za żonę Sońkę, córkę Andrzeja ks. Holszańskiego (późniejszą matkę Jagiellonów). Księżniczka, po uprzedniej zmianie wyznania greckiego na rzymskie pod imieniem Zofii, uroczyście królowi poślubioną została przez Macieja, biskupa wileńskiego.
Tutaj osiemdziesięcioletni, lecz jeszcze pełen rycerskiego ducha, Witold, powracając ze zwycięskiej wyprawy na Psków i Nowogród, swemu rycerstwu dary rozdawał.
Kazimierz IV w 1444 r. udzielił miastu swobód municypalnych i zaliczył je do głównych miast Litwy. Nowogródek jednak nie tak prędko otrzymał prawa niemieckie: dopiero za Zygmunta I.
W 1448 r. Kazimierz IV odbył tu sejm z samą Litwą tylko. Uchwały tego sejmu chowano w wielkiej tajemnicy. Celem sejmu wszakże było uspokojenie szlachty litewskiej, zażalonej na Koronę z powodu poróżnień na sejmie lubelskim.
Za Aleksandra Jagiellończyka Tatarzy kilkakrotnie napadli na spokojną Litwę i Nowogródek. W latach 1503 i 1504 wielotysięczne ich hordy pod wodzą sułtana Byty-Gereja splądrowały okolice i zagrażały już miastu.
Niebezpieczniejszym był ich najazd w 1505 r.
W Nowogródku zgromadzili się wówczas na radę senatorowie litewscy, wyrzuceni z łaski królewskiej za sprawą Glińskiego.
Podczas gdy senatorowie radzili nad tem, jak do łaski królewskiej powrócić i zapobiec nadal przemocy Glińskiego - nagle ukazali się pod miastem Tatarzy. Senatorowie się rozpierzchli, ale wojewoda nowogródzki, Wojciech Gasztowd wspólnie z horodniczym Maskiewiczem, zamknąwszy się w zamku, bronili się dzielnie. Tatarzy spustoszyli tylko miasto i odeszli.
W następnym roku ukazali się w okolicach z jeszcze większemi siłami, na głowę jednak pobici pod Kleckiem przez Michała Glińskiego, na zawsze zaniechali tak głębokich napadów.
Największy rozkwit miasta następuje w wiekach XVI i XVII.
Zygmunt I w 1511 r. 26 lipca na sejmie brzeskim obdarzył Nowogródek przywilejem na prawo magdeburskie. Przywilej ten nosi nazwę: „Prywilej dany miestu Nowohorodskomu na prawo maydeburskoje y na inszyie roznyie prawa y wolnosti ich". Pisany był językiem t. zw. urzędowym, kancelaryjno-sądowym, t. j. językiem ruskim, mieszanym z językiem cerkiewnym, który uległ silnemu wpływowi polskiemu.
Przywilejem tym król wyjmuje mieszkańców miasta spod praw litewskich i ruskich i poddaje powadze ustaw magdeburskich.
Ustanawia wójta i podatki na jego utrzymanie. Ustanawiają się i inne podatki, jak „serebszczyzna” i „ordyńszczyzna”. Pozwala mieszczanom młyn wybudować i obiecuje wystawić ratusz, kramy i jatki. Daje prawo użytkowania lasów królewskich na 3 mile wokoło tak do budowli, jak i na opał. Ustanawia warunki handlu dla kupców, którzy przybywają do Nowogródka, pozwalając im handlować tylko hurtem. Na koniec podaje skład rady miejskiej, członkowie której muszą być na połowę greckiej, na połowę rzymskiej wiary. Mają być także dwaj burmistrze - jeden rzymskiej, drugi greckiej wiary.
Szereg innych następnych ustaw sejmowych daje różne ulgi miastu.
Największą jednak korzyść dla Nowogródka przyniosło ustanowienie w 1581 r. trybunału W. X. Litewskiego, który tu sądził co dwa lata przez 22 „niedziel” sprawy na przemian z mińskim trybunałem. Kadencja ta, ruską zwana, została przeniesioną do Grodna w 1775 r.
Czasy urzędowania trybunału w Nowogródku były epoką największego rozkwitu naszego miasta.
Szlachta, mająca ciągłe procesy sądowe, zjeżdżała do Nowogródka tłumnie, zwłaszcza, że się tu przechowywały archiwa. Dla zabezpieczenia dokumentów przed zniszczeniem, archiwum umieszczono w zamkowej wieży, zwanej Szczytowską. Część archiwum mieściła się w klasztorze X. X. Dominikanów.
Miasto się ożywia, na kadencję przybywają kupcy z towarami nieraz z Włoch, Persji, Turcji. Powstają nowe domy, kościoły, klasztory, pałace.
Fala reformacji, rozlewająca się szeroko w Europie Zachodniej, dosięgła i Nowogródka. Najpierw pojawia się wyznanie helweckie, następnie - arianie. Katolicyzm broni się, mając poparcie królów. Dochodzi do dysput publicznych między katolikami i arianami w 1609 roku.
Również i kalwini z pastorem swym Janem Zygrowiuszem na czele dysputowali publicznie 9 stycznia 1616 r. z ks. Benedyktem Brywilias, jezuitą z Nieświeża.
Zygmunt III rozkazem z 1618 r. zadał ostateczny cios reformacji, zamykając zbory akatolików i wzbraniając surowo odprawiania nabożeństwa.
Rozkwitowi miasta zadaje cios ogromny pożar, który zniszczył 8 maja 1751 r. 167 domów, kościoły, klasztory Dominikanów, Dominikanek, Franciszkanów, Jezuitów, ratusz, kancelarie i kramy.
W 1784 r. 23 września król Stanisław August, jadąc z Nieświeża, zwiedził miasta, zwaliska zamku, sądy i archiwum grodzkie.
W roku 1799 miał miejsce fakt, którego wspomnienie dziś jeszcze przejmuje nas szczerem wzruszeniem. Oto w miejscowym kościele parafialnym - farze - ochrzczono dn. 12 lutego 1799 r., jak głosi metryka pisana po łacinie, „dziecię imieniem Adam-Bernard syna Mikołaja i Barbary z Majewskich Mickiewiczów”. Ani ks. Antoni Postlett, który chrzcił dziecię, ani rodzice chrzestni P. Bernard Obuchowicz i P. Aniela Uzłowska, ani nikt z krewnych i znajomych rodziny Mickiewiczów nie przypuszczał, jaki duch wielki drzemie w tym wątłym ciele dziecięcym.

Przechodzi nad Nowogródkiem rok 1812.

... jakby gilów, siewek
l szpaków, stada jasnych kit i chorągiewek
Zajaśniały na wzgórzach, spadają na błonie:
Konnica, dziwne stroje, niewidziane bronie.
Pułk za pułkiem, a środkiem jak stopione śniegi
Płyną drogami kute żelazem szeregi;
Z lasów czernią się czapki. rząd bagnetów błyska,
Roją się niezliczone piechoty mrowiska,
wszyscy na północ...

Pamiętne dnie to były, gdy wojska zatrzymały się na kilka dni w Nowogródku. Ks. józef Poniatowski stanął kwaterą w Metropolu (folwarczek w końcu ul. Grodzieńskiej), ks. Hieronim Bonaparte w pałacu Radziwiłłowskim, a generał Dąbrowski w Horodziłówce.

Posłuchajmy co o tem mówi nasz wieszcz w XI księdze Pana Tadeusza:

... Soplicowo leżało tuż przy wielkiej drodze,
Którą od strony Niemna ciągnęli dwaj wodze.
Nasz Książę Józef i król westfalski Hieronim
Już zajęli część Litwy od Grodna po Słonim...

dalej:

... W mieście pobliskiem stanął główny sztab książęcy
A w Soplicowie obóz czterdziestu tysięcy
I ze sztabami swymi jenerał Dąbrowski,
Kniaziewicz, Małachowski, Giedroyć i Grabowski...

Wiadomo, jak wielkie wrażenie wywarł ten wspaniały przemarsz wojsk na młodocianej duszy Mickiewicza, ucznia podówczas szkoły Dominikanów.
Wkrótce potem horyzont kraju się zachmurza.
Wielka armia - rozbita. Kraj cały zajęty przez Rosjan, którzy nakładają swą ciężką rękę na wszystko, co polskie, co jakąkolwiek ma łączność z dawną świetną przeszłością.
Przychodzi rok 1831. Padają kolejno pod ukazami carskimi coraz to inne placówki polskie: szkoły, kościoły, klasztory...
Lud zmuszony do przyjmowania prawosławia często powstaje, lecz jeszcze silniej zduszony - ulega.
Po 32 latach naród polski znowu z rozpaczą pragnie zerwać pęta, lecz znowu zostaje zwyciężony i system Murawiewa Wieszatiela tryumfuje w całym kraju.
Ginie szereg ludzi młodych, zapalonych gorących patriotów, jak Pusłowski Adam, Smysłow Władysław i Ungebauer Aleksander, wszyscy trzej rozstrzelani w Nowogródku, a jeszcze większe zastępy męczenników za wolność, nie wyłączając kobiet i dzieci, idą w dalekie, mroźne pustynie Sybiru: Brochocki, Dybowski, Czapski, Czernik, Olendzki, Szalewicz, Borzobohaty, Wojniłłowiczowa z dwojgiem nieletnich dzieci i wielu, wielu innych, których imiona na tej tragicznej karcie dziejów polskich wpisała ziemia nowogródzka.
Rosjanie systematycznie rusyfikują kraj, wypleniają wszelki ślad polskości, konfiskują majątki, obciążają na długi szereg lat Polaków specjalnym podatkiem-kontrybucją.
Reszta kościołów i klasztorów zamknięta, część ich zamieniona na cerkwie prawosławne, zakonnicy - rozproszeni.
Nowogródek poczyna nabierać cech miasta rosyjskiego: przy dawnych kościołach ukazują się charakterystyczne kopuły cebulowate, otwierają się szkoły rosyjskie, urzędy zapełniają się urzędnikami rosyjskimi i t. d.
Wybucha wszechświatowa wojna 1914 roku. 22 września 1915 roku oddziały X armii niemieckiej wkraczają do Nowogródka.
Niemcy rządzą surowo; nakładają duże podatki, lecz zaprowadzają ład, niebywałą czystość, wydają gazetę „Nowogrodoker Kriegs Zeitung”, budują elektrownię, cały powiat pokrywają siecią kolejek wąskotorowych i linii telefonicznych. W znacznej mierze do tego przyczynia się bliskość frontu (21 km.) który stanął na linii rz. Serweczy (t. zw. linia Hindenburga).
Trzeba jednak przyznać, że Niemcy nie przeszkadzali garstce pozostałych tu Polaków prowadzić na małą skalę akcję społeczną, zakładać szkoły (14 szkół polskich w powiecie, który był wówczas mniejszy od obecnego z powodu działań wojennych), dopomagali nawet w utrzymywaniu ochrony i przytułku, którym i pomocy lekarskiej udzielali na każde żądanie.
Za to jednak systematycznie niszczyli dwory i wieś ciągłymi podatkami i rekwizycjami.
Z ważniejszych momentów należy wskazać przebywanie tu króla saskiego, króla bawarskiego i Hindenburga. Wszyscy oni mieszkali przez czas pobytu w domu p. Lejtnekera, zwanym później przez niemców „Prinzenquartier”. Dowódca armii gen. Duboyadel-Scheffer mieścił się ze sztabem w domu Mickiewicza.
11 listopada 1918 r. nastąpiła rewolucja niemiecka. Powstały „Soldatenraty”. Niemcy zaczęli wyprzedawać za bezcen maszyny i rzeczy wojskowe i stopniowo śpiesznie uchodzić. 27 grudnia 1918 r. ostatni oddział kawalerii niemieckiej (huzarów śmierci) zmusił zarząd miejski, pod grozą spalenia miasta, do złożenia kontrybucji w sumie kilku tysięcy marek, (rzekomo za skradzenie w nocy konia wojskowego) po czem opuścił miasto.
Nastąpiła kilkogodzinna śmiertelna cisza oczekiwania...
Wieczorem tegoż dnia weszli do miasta bolszewicy, witani owacyjnie przez część ludności żydowskiej i rosyjskiej. Większość rodzin polskich pozostała w mieście i po okolicznych wsiach i dworach.
Bolszewicy zachowywali się z początku spokojnie; wydali odezwy o składaniu broni pod karą śmierci, o rejestracji b. wojskowych armii rosyjskiej, wprowadzili obowiązkowe musztry dla wszystkich mężczyzn w wieku poborowym, z wyjątkiem komunistów. Było ich na razie zbyt mało (żołnierzy ok. 150) i temu należy przypisać ich postawę. Gdy się jednak wzmocnili liczebnie (ilość żołnierzy doszła do 800), zorganizowali czrezwyczajkę, a poznawszy miejscowe warunki i działaczy polskich, zaczęli systematycznie przeprowadzać rewizje i aresztowania. Większość komunistów pochodziła ze wschodnich gmin powiatu.
Stopniowo aresztowano i osadzono w więzieniu wszystkich Polaków jak: Kiersnowskiego Kaz., Wierzbowską M., Hutorowicza J., Jasińskiego S., Dawidowskiego H., Karpowiczową M., Haciskiego A., Roszkowskiego, Dziedziuszkę, ks. Mackiewicza L., Korzeniewską J., Kondracką K., Chodorowską M., Wierzbowskiego H., Świąteckiego F., Orłowską, Z., Iżyckiego z 2 synami, Rogalewicza M. i wielu innych. Kto mógł, uciekał.
Lecz już w marcu 1919 r. poczęły w okolicy Nowojelni ukazywać się podjazdy polskie z początku nie zorganizowane, następnie liczniejsze i odważniej atakujące. W połowie marca jeden z podjazdów polskich zaszedł nawet do Skrzydlewa (2 km. od Nowogródka); bolszewicy w nieładzie poczęli uciekać z miasta, uprowadzając wszystkich więźniów politycznych z miejscowego więzienia (których następnie pędzono piechotą do Mira). Był to jednak krótki błysk nadziei nie ziszczonej: podjazd się cofnął, bolszewicy powrócili i jeszcze większy terror zapanował. Wówczas ofiarami ich wściekłości padli: ś. p. Bronowski Marian, Trzeciak Antoni i Hudowicz Adolf, rozerwani granatami ręcznymi. W tymże prawie czasie w murach zamku mirskiego rozegrał się w nocy podobny dramat: rozstrzelano z rewolwerów: ś. p. Haciskiego Aleksandra, ks. Łotarewicza z Iszkołdzi, Wołodźkę, Kurnatowskiego. Cześć pamięci tych niewinnych ofiar!
17 kwietnia 1919 r. Nowogródek zaroił się od podwód, na które urzędy bolszewickie pakowały, co mogły i w panice wyjeżdżały.
Na koniec 18 kwietnia 1919 r. około godz. 5-ej rano wystrzał armatni dał hasło wojskom polskim do ataku. Miasto było zaatakowane z kilku stron od razu. Bolszewicy pierzchli, pozostawiając kilka trupów i wielu rannych z sobą uwożąc. Zdobycie miasta odbyło się prawie bez ofiar. Zginął tylko jeden żołnierz polski, rozerwany własnym granatem ręcznym, którym się zaczepił przechodząc przez płot.
Nowogródek zajęły oddziały 2-go Kowieńskiego p. p. pod dowództwem majora Leona Łady-Zawistowskiego i 2 szwadrony 1O-go p. ułanów. Władze cywilne zjechały mniej więcej po upływie tygodnia. Starostą nowogródzkim (z początku noszono tytuł komisarza powiatowego, następnie naczelnika powiatowego), został p. Bronisław Henszel. Wojska polskie stanęły na linii b. okopów niemieckich t. j. nad rzeką Serweczą, a bolszewickie nad rzeką Uszą. Stały tak w ciągu przeszło trzech miesięcy do dnia 22 lipca 1919 r. Przez cały ten czas odbywały się drobne potyczki w pasie neutralnym między rzekami.
Życie w mieście zaczęło przybierać cechy pokojowe, ład i porządek powoli zapanował. Trwało to przeszło rok.
Nadeszły straszne i bolesne dni lipcowe 1920 r.
Rano 19 lipca 1920 r. bolszewicy znowu weszli do miasta.
Wojsko bolszewickie miało wygląd okropny: zgłodniałe, obszarpane, brudne, bose... Lecz dyscyplina już była żelazna. Żołnierz nie miał prawa bez pozwolenia wejść do żadnego domu, nie miał prawa prosić o jedzenie i t. d. Wszyscy dążyli na „Arszawę”. Urzędy ich z czrezwyczajką zjechały również, lecz tym razem mało kto z Polaków został, więc też żniwa nie mieli takiego, jak w 1919 roku. Aresztowano bez żadnego powodu i wywieziono pozostałych kilku Polaków, jak Ancutę i in.
Niedługo jednak bolszewicy bawili, bo już 1 października 1920 roku wojska polskie znowu odzyskały miasto. Pierwsi weszli 1 i 5 p.p. leg. i 16 p. ul. oraz 3-cia bat. 1 art. leg.
Władze cywilne ze starostą p. Józefem Jellinkiem na czele zjechały i zaczęły urzędowanie 3 listopada. Świetne tradycje Trybunału W. Ks. Litewskiego wskrzesił Sąd Okręgowy w Nowogródku, który tu 11 stycznia 1921 r. został otwarty, w gmachu mieszczącym dawniej rosyjską szkołę powiatową.
Sąd dzieli się na trzy wydziały: cywilny, karny i hipoteczny, oraz urząd prokuratorski.
Pierwszym prezesem Sądu był p. Lucjan Bochwic, wice-prezesem p. j. Szyndler.
Pierwszym prokuratorem został p. Kazimierz Izdebski.
Już w lutym 1921 r. było ostatecznie uchwalono, że urząd wojewódzki będzie się mieścił w Nowogródku. Zaczęto remont gmachu byłego klasztoru Dominikanek. 17 marca odbyły się uroczyste nabożeństwa we wszystkich świątyniach (kościele, cerkwi, meczecie i synagodze), poświęcenie i otwarcie Urzędu Wojewódzkiego.
Wojewodą został p. Władysław Raczkiewicz, zastępcą p. Czesław Krupski, który pełnił początkowo obowiązki wojewody.
Do ważniejszych momentów obecnej historii zaliczyć należy przyjazd po długiej tułaczce i ciężkiem więzieniu w dn. 23 lipca 1921 r. Ks. biskupa mińskiego Zygmunta Łozińskiego spotykanego przez ludność i duchowieństwo wszystkich wyznań.
Władysław Mickiewicz zjechał do Nowogródka 13 maja 1922 r. i był podejmowanym w „domku Mickiewicza” przez społeczeństwo miejscowe.
Przyjazd b. Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego odbył się w dniu 30 października 1922 r.
Otwarcie odbudowanej fary i poświęcenie jej dnia 1 listopada tegoż roku.
Pobyt Prezydenta Rzeczypospolitej p. Stanisława Wojciechowskiego w 1924 r. 25-27 maja.
Od d. 5/X-24 r. do d. 20/IX-26 r. wojewodą nowogr. pozostaje gen. dyw. Marjan Żegota - Januszajtis; od d. 2/X r. 1926 wojewodą nowogr. jest. p. Zygmunt Beczkowicz.
We wrześniu 1929 r. zwiedzał województwo nowogródzkie i m. Nowogródek P. Prezydent Rzplitej Ignacy Mościcki, gorąco witany i przyjmowany przez miejscową ludność.
W okresie dziesięciolecia (1920 -1930 r.) wybudowane zostały w Nowogródku następujące gmachy i budynki rządowe:
Kolonia Urzędnicza składająca się z 8 domów drewnianych mniejszych i jednego domu drewnianego piętrowego przy ul. Grodzieńskiej.
Dom Wojewody.
Urząd Wojewódzki.
Dwa domy urzędnicze na 14 i 20 rodzin murowane 2-u i 3-y piętrowe.
Pawilon Sądu Okręgowego.
Izba Skarbowa.
Dworzec kolejowy.

Magistrat m. Nowogródka dzięki subsydiom rządowym wybudował:
elektrownię miejską,
łaźnię miejską,
dom dla urzędników.
Teatr miejski (gruntownie przerobiony z byłej elektrowni).

Dzięki pożyczkom wydawanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego szereg osób prywatnych wybudowało wiele domów mieszkalnych drewnianych i murowanych."

inż. Józef Żmigrodzki

(fragment przewodnika "Nowogródek i okolice" z 1930 r.)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Efektem zmowy Hitlera i Stalina było wkroczenie Armii Czerwonej 17 września 1939 r. na terytorium Polski. Nowogródczyzna zostaje włączona w skład BSSR. Przypominając okres II wojny światowej nie sposób zapomnieć o bohaterskim czynie mieszkańców tej ziemi. Oddziały Armii Krajowej działały na terenie całego województwa nowogródzkiego. Po wojnie zwycięzcy z premedytacją niszczyli wszelkie dowody wspólnej historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zagładzie uległo wiele kościołów. Nieliczne zachowały się dzięki opiece grupki pozostałych tu Polaków. Dzięki kościołowi i tym ofiarnym ludziom przetrwał na tych terenach także język polski. Los cerkwi był również tragiczny, nie mówiąc już o losie prześladowanych od połowy XIX w. unitów.
Historia Ziemi Nowogródzkiej to również historia powszechnie znanych rodów Radziwiłłów, Chodkiewiczów, Rdułtowskich, Chreptowiczów oraz mniej zamożniejszych Niesiołowskich, Rajeckich, Kaszyców, Niezabytowskich, Obuchowiczów, Wereszczaków, Karpowiczów, Brochockich. Zawsze będziemy pamiętać o synach tej ziemi Tadeuszu Rejtanie, Adamie Mickiewiczu, Tomaszu Zanie, Janie Czeczocie i wielu innych.
Obecnie Nowogródek to miasto rejonowe obwodu grodzieńskiego, mające około 30 tysięcy mieszkańców. Miasto, które po wielu wydarzeniach historycznych zachowało swój urok, swoje tradycje i słynną tolerancję z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jak niegdyś współmieszkają tu Białorusini, Polacy, Rosjanie, Tatarzy i inne narodowości.


Wojciech Boradyn

[]