Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.
Problem genealogii Doroty hr. Helfenstein
1.05.2013 00:28
"Czy genealogia potomków Zygmunta Kurzbacha (Korzboka) barona na Miliczu wyszczególniona na Państwa stronie, jest podstawą aby sądzić, że potomkowie jego a zwłaszcza jego żony Doroty hrabianki Helfenstein (która pochodziła od mieszka Starego) jest rzeczywista?"
Co do Doroty hrabianki Helfenstein, żony Zygmunta Kurzbacha, długo były niejasności w źródłach. Niektóre genealogie hrabiów von Helfenstein w ogóle jej nie uwzględniają (właściwie większość). Wiadomo było, że pochodzi z tej rodziny, ale niepewna była filiacja. Ale to nie jest nic dziwnego w stosunku do panien z arystokracji, które zostawały dwórkami władczyń i razem z nimi wyjeżdżały do obcych krajów.
Na przykład dopiero w ostatnich latach odkryto księżniczkę cieszyńską Małgorzatę, córkę Przemka Noszaka, która jako dwórka Anny Luksemburskiej, żony Ryszarda II, trafiła na dwór angielski i tam poślubiła barona Szymona Felbrigga. Wielu jej potomków żyje do dziś.
Skoro nawet piastowska księżniczka uległa w ten sposób "zapomnieniu", to tym bardziej mogło się tak zdarzyć (i zdarzało, na co jest wiele przykładów), że panny z mniej znacznych rodów, trafiając bardzo młodo na obce dwory, były pomijane w genealogii rodziny. Dopiero dociekliwi badacze wyszukiwali po wiekach ich pochodzenie. Na polskich dworach pojawiały się także takie panny z dobrych rodów całej Europy, których filiacja jest nieznana, mimo pewności, że przynależą do konkretnej rodziny.
A w sprawie hrabianki Helfenstein - na portalach genealogicznych trwała w ostatnich latach dyskusja genealogów, kim byli jej rodzice, jeden z badaczy, tworzący drzewo przodków Lady Diany Spencer i księcia Karola ustalił, że Ludwik V i Elżbieta von Limpurg. Ta filiacja jest potwierdzona także w innych miejscach (na portalach internetowych zajmujących się genealogią). Przyjęłam tę filiację. Ponieważ Dorota na pewno była z Helfensteinów i była dwórką na czeskim dworze Jagiellonów, na pewno pochodzi od Piastów, nawet gdyby była różnica 1 pokolenia w przód lub w tył. Ale chronologicznie filiacja Ludwika (który ma numery od IV do XI, w zależności od tego, kto sporządzał tablice) i Elżbiety Limpurg jest najbardziej prawdopodobna.
Sikorski i Prinke, w książce "Królewska krew" zamieścili masę błędów, a o wielu faktach przed 20 laty jeszcze nie wiedzieli, więc nic dziwnego, że nic o Dorocie nie piszą. Tak samo "zmowa milczenia" panuje na temat hrabianek von Eulenburg, które poślubiły Kostków i wniosły królewską krew do olbrzymiej rzeszy polskich domów szlacheckich
- a przecież w obcych źródłach można łatwo znaleźć ich filiację, także wywodzącą się po kądzieli od Piastów.
Pochodzenie św. Urszuli Ledóchowskiej od Mieszka I - przykład genealogii z użyciem tej filiacji
Co do Doroty hrabianki Helfenstein, żony Zygmunta Kurzbacha, długo były niejasności w źródłach. Niektóre genealogie hrabiów von Helfenstein w ogóle jej nie uwzględniają (właściwie większość). Wiadomo było, że pochodzi z tej rodziny, ale niepewna była filiacja. Ale to nie jest nic dziwnego w stosunku do panien z arystokracji, które zostawały dwórkami władczyń i razem z nimi wyjeżdżały do obcych krajów.
Na przykład dopiero w ostatnich latach odkryto księżniczkę cieszyńską Małgorzatę, córkę Przemka Noszaka, która jako dwórka Anny Luksemburskiej, żony Ryszarda II, trafiła na dwór angielski i tam poślubiła barona Szymona Felbrigga. Wielu jej potomków żyje do dziś.
Skoro nawet piastowska księżniczka uległa w ten sposób "zapomnieniu", to tym bardziej mogło się tak zdarzyć (i zdarzało, na co jest wiele przykładów), że panny z mniej znacznych rodów, trafiając bardzo młodo na obce dwory, były pomijane w genealogii rodziny. Dopiero dociekliwi badacze wyszukiwali po wiekach ich pochodzenie. Na polskich dworach pojawiały się także takie panny z dobrych rodów całej Europy, których filiacja jest nieznana, mimo pewności, że przynależą do konkretnej rodziny.
A w sprawie hrabianki Helfenstein - na portalach genealogicznych trwała w ostatnich latach dyskusja genealogów, kim byli jej rodzice, jeden z badaczy, tworzący drzewo przodków Lady Diany Spencer i księcia Karola ustalił, że Ludwik V i Elżbieta von Limpurg. Ta filiacja jest potwierdzona także w innych miejscach (na portalach internetowych zajmujących się genealogią). Przyjęłam tę filiację. Ponieważ Dorota na pewno była z Helfensteinów i była dwórką na czeskim dworze Jagiellonów, na pewno pochodzi od Piastów, nawet gdyby była różnica 1 pokolenia w przód lub w tył. Ale chronologicznie filiacja Ludwika (który ma numery od IV do XI, w zależności od tego, kto sporządzał tablice) i Elżbiety Limpurg jest najbardziej prawdopodobna.
Sikorski i Prinke, w książce "Królewska krew" zamieścili masę błędów, a o wielu faktach przed 20 laty jeszcze nie wiedzieli, więc nic dziwnego, że nic o Dorocie nie piszą. Tak samo "zmowa milczenia" panuje na temat hrabianek von Eulenburg, które poślubiły Kostków i wniosły królewską krew do olbrzymiej rzeszy polskich domów szlacheckich
- a przecież w obcych źródłach można łatwo znaleźć ich filiację, także wywodzącą się po kądzieli od Piastów.
Pochodzenie św. Urszuli Ledóchowskiej od Mieszka I - przykład genealogii z użyciem tej filiacji
Komentarze (1)
14.02.2018 15:39
Witam,
A czy jest szansa na przybliżenie na jakiej podstawie dany genealog ustalił, że rodzicami Doroty byli Ludwik V i Elżbieta von Limpurg i jak zostało to potwierdzone? Choćby poprzez podanie linka do tych stron, bo mimo usilnych poszukiwań nigdzie nie udało mi się tego namierzyć. Bardzo dobrze byłoby wiedzieć, na jakich źródłach zostało oparte takie ustalenie a jeśli nie na źródłach to jakie rozumowanie doprowadziło do takiego ustalenia.
Bo sprawa jest bardzo istotna. Sikorski i Prinke wspominają o możliwej furtce dotyczącej Doroty Helefenstein, ale piszą, że nie udało się ustalić jej rodziców. Dodają, że byłaby to bardzo szeroka furtka, bo potomkowie Ludmiły Korzbok/Kurzbach i Jana Bnińskiego stanowią bardzo liczni przedstawiciele średniej i drobnej szlachty, dla których inne furtki mogą być niedostępne. I wbrew pozorom jedno pokolenie "w tą czy w tamtą" też ma znaczenie, bo bardzo ciekawe wywody przodków mają także poszczególne żony hrabiów Helfenstein (np. niedostępny dla innych furtek wywód do doży weneckiego Enrico Dandolo), i w związku z tym nie wiadomo czy po skorzystaniu z tej furtki, można do swojego drzewa włączyć takie ciekawe postaci czy nie.
Pozdrawiam,
Michał Zieliński
A czy jest szansa na przybliżenie na jakiej podstawie dany genealog ustalił, że rodzicami Doroty byli Ludwik V i Elżbieta von Limpurg i jak zostało to potwierdzone? Choćby poprzez podanie linka do tych stron, bo mimo usilnych poszukiwań nigdzie nie udało mi się tego namierzyć. Bardzo dobrze byłoby wiedzieć, na jakich źródłach zostało oparte takie ustalenie a jeśli nie na źródłach to jakie rozumowanie doprowadziło do takiego ustalenia.
Bo sprawa jest bardzo istotna. Sikorski i Prinke wspominają o możliwej furtce dotyczącej Doroty Helefenstein, ale piszą, że nie udało się ustalić jej rodziców. Dodają, że byłaby to bardzo szeroka furtka, bo potomkowie Ludmiły Korzbok/Kurzbach i Jana Bnińskiego stanowią bardzo liczni przedstawiciele średniej i drobnej szlachty, dla których inne furtki mogą być niedostępne. I wbrew pozorom jedno pokolenie "w tą czy w tamtą" też ma znaczenie, bo bardzo ciekawe wywody przodków mają także poszczególne żony hrabiów Helfenstein (np. niedostępny dla innych furtek wywód do doży weneckiego Enrico Dandolo), i w związku z tym nie wiadomo czy po skorzystaniu z tej furtki, można do swojego drzewa włączyć takie ciekawe postaci czy nie.
Pozdrawiam,
Michał Zieliński