Wieś Strzałowo w gminie Ostrów w powiecie Baranowicze, rodzinna wieś moich dziadków, ojca i jego rodziny.
Spróbuję tu przedstawić cały materiał dotyczący tej wsi, w której nigdy nie byłem, ale oczami wyobraźni tam się znalazłem..
W czasie mojej wizyty u rodziny w Gorzowie, dowiedziałem się sporo o samym Strzałowie, miejscowości, w której mieszkali moi przodkowie. Dzięki bardzo barwnej i ciekawej opowieści mojej cioci- Heleny (siostry ojca), wiem już znacznie więcej o tej ciekawej miejscowości ). Strzałowo jako wieś była dosyć młodą wioską o typowo osadniczym charakterze. Ta wieś to typowa ulicówka (o podłużnym kształcie). Swą nazwę wzięła od tego, że pierwszymi osadnikami byli wojskowi osadnicy, tzw. strzelcy. Dowiedziałem się, że w XIX wieku właścicielem dóbr w okolicy Strzałowa był Bittner. W centrum wsi znajdował się kolisty plac, od którego odchodziły mniejsze drogi, które jednak łączyły się z główną drogą prowadzącą z Miłowidów do Leśnej. Kościół parafialny dla mieszkańców Strzałowa znajdował się w pobliskich Nowosadach, oddalonych od Strzałowa o kilka kilometrów na północny wschód. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku proboszczem parafii katolickiej w Nowosadach był ks. prof. Tomasz Mącior. W Strzałowie mieszkało co najmniej kilka rodzin o nazwisku Pławski. Oprócz rodziny mojego dziadka, mieszkała tam rodzina ojca kuzyna mojego ojca. Głową tej rodziny był Józef Pławski, który nazywał się tak samo, jak mój dziadek. Później , po wojnie, jego dzieci osiedliły się w Kwiatkowicach koło Bogdańca (12 km od Gorzowa). Mieszkały tam też jeszcze inne rodziny Pławskich. W chwili obecnej wiem, że łączyły ich bliższe lub dalsze więzy pokrewieństwa. Oprócz Pławskich mieszkały tam też rodziny Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Nowickich, Wisniewskich, Czerkasów, Sienkiewiczów, Jankowskich, Rogacewiczów.
Wieś była bardzo duża- liczyła 140 budynków. Była drewniana, domy kryte w większości strzechą. Sołtysem był przez pewien czas stryj mojego ojca- Józef Pławski. On to właśnie po śmierci mojej babci Malwiny, pomagał rodzeństwu mego ojca przy pracy w gospodarstwie. Rodzina mojego ojca miała spore, jak na tamte warunki, 14-hektarowe gospodarstwo rolne. Nieopodal wsi płynęła rzeka Mołotowka (Młotówka). Znajdował się na niej most. Z tyłu wsi w kierunku na Leśną, w odległości 2 km znajdował się nieduży przysiółek o nazwie- Podkrynica. Wziął swoją nazwę od krynicy- źródła krystalicznie czystej i zdrowej wody. Przez źródło położony był nieduży mostek. Źródło to wpadało do Mołotowki. Dom moich dziadków miał nr 1. Był to pierwszy budynek od strony Podkrynicy. Ten dom również był drewniany. Z tyłu domu rosły piękne jawory, przed frontem domu rosły jarzębiny. Wokół domu rosło sporo drzew liściastych- dębów, klonów i akacji. Na wiosnę dom tonął wprost w zieleni. Przydomowy ogród otoczony był wiklinowym płotem. Przykre jest jednak to, że dom już nie istnieje. Na jego miejscu pozostał jedynie pusty plac i resztki piwnicy. Wszystko jest wokół zarośnięte i zaniedbane. Z tyłu domu rósł las sosnowy. Na niewielkim wzgórzu za wsią znajdował się dosyć duży cmentarz. Niektóre groby są już bardzo zniszczone, ale podobno zawsze znajduje się ktoś, kto pamięta o nich. Dowiedziałem się też sporo na temat samej mojej rodziny. I tak, okazało się, że ojcem mojego dziadka był Władysław Pławski, urodzony około 1855 roku, jego żoną była Franciszka. Wiem, że mój dziadek nie miał braci, miał za to dwie siostry, których imion , niestety nie znam. Ciocia Helena wspomniała, że jej starszy brat- Piotr wspominał często, że w domu (w Strzałowie) były stare XIX- wieczne dokumenty z herbem rodowym Radwan. Niestety, do dzisiaj się nie zachowały. Smutna jest też wiadomość, że księgi metrykalne dotyczące mieszkańców Strzałowa zostały zniszczone lub spalone przed bolszewikami, którzy przybyli tu na te tereny w 1939 roku. Opis Strzałowa podany mi przez Ryszarda z Międzyzdrojów na podstawie wiadomości pochodzących od jego wuja z Kwiatkowic:
" Wioska miała około półtora kilometra długości. Zamieszkała w większości przez Pławskich, Nowickich, Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Zejdelów. We wsi była polska szkoła, potem rosyjska; do kościoła w Nowosadach chodziło się przez las 5 km, najczęściej boso, buty zakładano dopiero przed samym kościołem. Kościół był drewniany, jednak podczas wojny bolszewicy zrobili w nim magazyn zboża. Na swój sposób wieś była samowystarczalna. Każdy uprawiał wszystkiego po trochę- zboże, warzywa, tytoń, mieli nawet samogon. Kupowali jedynie buty i zapałki. W pobliżu był folwark, którego właścicielem był Ciechanowicz.
Pradziadkami moimi (brata ojca Ryszarda) byli Stefan Pławski i Michalina Pławska z domu Kabicka. Pradziadkowie umarli młodo. Siostra i brat mojego ojca ich nie pamiętają. Mieli czterech synów i córkę. Ich syn Janek zginął w wojnie polsko-bolszewickiej, Bronisław (dziadek Ryszarda), Antoni- zastrzelony w niejasnych okolicznościach, byli w partyzantce razem jeszcze z innym Pławskim. Podczas przedzierania się do domu trafili na rosyjski oddział i zostali zastrzeleni. Rodzina szukała ich ciał, jednak bez skutku. Są to wszystko relacje ustne przekazane przez brata ojca Ryszarda- Stanisława Pławskiego. Ostatnim z braci był Wicek (Wincenty). W 1946 roku dziadek Ryszarda, Wincenty i ich siostra Helena wyjechali do Polski wraz z innymi Polakami i mieszkańcami Strzałowa, transportem kolejowym z Leśnej.
Ojciec Ryszarda- Mieczysław i jego brat Stanisław urodzili się w Baranowiczach. Bronisław pracował w urzędzie skarbowym w Nowej Myszy. Po wkroczeniu Rosjan, w obawie przed zesłaniem na Sybir, kupił ziemię w Strzałowie i tam się przeprowadził.
W Strzałowie urodziło się dalsze rodzeństwo Mieczysława- siostra Jadwiga i najmłodszy brat Jan. Osiedlili się w Strzałowie, ponieważ cała ich rodzina- bliższa i dalsza tam zamieszkiwała. Ich sąsiadami byli kuzyni dziadka- Antoni, Wincenty a z tyłu mieszkała ich siostra Helena. Dwa domy dalej mieszkali Butrymowie.
Mieszkańcy wioski byli ze sobą bardzo zżyci, w większości stanowili jedną, wielką rodzinę. Wuj Stanisław opowiadał , że Pławscy mieszkali tam od pokoleń. Kuzyni dziadka Bronisława- Antoni, Piotr i Wincenty wyjechali do Baranowicz. Wincenty miał siostrę Stanisławę . Żona dziadka brata miała na imię Zofia. Razem z dziećmi- Zygmuntem, Czesławą i Polką (Apolonią) zamieszkali w Sarbijewie. Po wkroczeniu Rosjan w domu dziadków, Rosjanie zainstalowali radiostację, jak przyszli Niemcy również zamontowali u nich radiostację. Żona dziadka Bronisława nie chciała jechać do Polski. W Strzałowie mieli nowy dom, 5 hektarów ziemi. Traf jednak chciał , że musieli uciekać. Rosjanie przyłapali dziadka, jak i innych czterech mieszkańców wioski (prawdopodobnie również Pławskich) na pędzeniu bimbru. Za taką sprawę wyrok był jeden- zsyłka na Sybir. Rosjanin ostrzegł dziadka- Jeżeli jesteś zapisany, wyjeżdżaj jak najszybciej. Z opowiadań tych, którzy przyjechali następnym transportem, dziadek dowiedział się, że go Rosjanie szukali, a tamtych czterech wywieźli i ślad po nich zaginął. Dzień po wyjeździe dziadków, ich nowy dom Rosjanie rozebrali, a materiał wywieźli na budowę szkoły w miejscowości oddalonej o 20 km.
Wuj Ryszarda opowiadał , że w piwnicy swojego domu razem z jego ojcem zakopali dwa karabiny zawinięte w szmaty, być może leżą tam do dziś.
Podczas wojny Niemcy trzymali w Strzałowie konie. Drogi były tam podmokłe, dlatego też utwardzali je balami z drzewa i gałęzi. Z opowiadań wujka Stanisława wiadomo, że jeden z Butrymów zabił dwóch Rosjan. Cała wieś nabrała w tej sprawie wody w usta, pomimo tego, że wszyscy wiedzieli kto to zrobił. Nikt Butryma nie wydał. Takie to były trudne czasy- dwie okupacje i jeszcze wyjazd w nieznane.
Już w Polsce dziadek z babcią Ryszarda zamieszkali w Jenińcu koło Bogdańca, jego siostra Helena i brat Wincenty w Jeninie, zaś w pobliskim Motylewie osiedlił się Butrym- ich sąsiad ze Strzałowa. Helena zmarła będąc panną, Wincenty miał dzieci- Irenę, Lonię (Leonardę?), Józefa, Bernarda i Eugeniusza. Jakie były dalsze ich losy, tego już nie wiadomo. W chwili obecnej na zakręcie drogi w Strzałowie mieszka Maria Pławska, która odwiedziła wujka Stanisława w Polsce. W Strzałowie był też wspomniany Butrym z Motylewa. Dziadek Ryszarda- Bronisław służył w 78 Pułku Piechoty w Baranowiczach jak kapral. Wuj i ciocia niewiele wiedzą o życiu dziadka podczas wojny polsko- bolszewickiej."