Tadeusz Sołtan z Sochaczewa ma 79 lat. Przestał płacić abonament, gdy skończył 76. Bo wcześniej nie wiedział, że zwolnienie obejmuje osoby już od 75. roku życia. Kiedy tylko się o tym dowiedział, nie wpłacił już ani złotówki. - Zdziwiłem się, gdy Poczta zaczęła wysyłać mi ponaglenia, że mam wpłacić jakieś zaległe pieniądze - opowiada "Gazecie" pan Tadeusz. Jeszcze bardziej zdziwił się, gdy od pracownicy Poczty usłyszał, że jeśli ma ukończone 75 lat, to musi zgłosić się do okienka pocztowego z dowodem osobistym, wpłacić zaległe pieniadze, a dopiero potem się wyrejestrować. - To żenujące! W książeczce abonamentowej nie ma żadnych informacji o kryteriach zwolnienia. Właśnie z tego powodu nadpłaciłem abonament za rok, bo przez rok nie wiedziałem, że mogę być zwolniony - denerwuje się Tadeusz Sołtan. Ponagleń od Poczty Polskiej ma już siedem, a "zaległości" sięgają blisko 800 zł. Jego sprawę Poczta przekazała do windykatora. (...) Czy po zgłoszeniu się pana Tadeusza Poczta nie mogła zwolnić go z "zaległości"? Nie, bo według ustawy może to zrobić tylko Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Z tą instytucją trzeba się skontaktować. (...) Przedstawiciele KRRiT i Poczty Polskiej twierdzą, że w takich sprawach pracownicy Poczty powinni kierować płatników do KRRiT, podając im kontakty do konkretnych osób. Ale tak się nie dzieje. - Nikt nie powiedział mi, że mam się zgłosić z tym do Rady. Cały czas słyszałem, że muszę zapłacić - mówi Tadeusz Sołtan.
[Gazeta Wyborcza, Trójmiasto, 5 marca 2009, strona 8 Kraj]