ŁABĘDŹKtóregokolwiek z polskich historyków księgę
Otworzę, bez trudności języka zasięgę,
Jako Łabędź, który tu głośno u nas słynie,
Między herby sarmackie z Daniej przypłynie.
Piotr imieniem, Gwilhelmów syn, dobrego rodu,
Sławy pragnąc, lepszego nie trzeba dowodu,
Kiedy dla niej z ojczyzny, choć tam był w faworze,
Między obce narody puścił się przez morze.
Niewiele by i pczoła wskórała w czambule
Pasieki i swe tylko oblatując ule,
Im w dalsze od nich pola puszcza się zagonem,
Tym też z większą korzyścią, z większym wraca plonem.
Tedy i Piotr, rozumu skoro dojdzie z laty,
Patrzy, gdzie by się takich cnót rodzieły kwiaty,
Z których i on, słodyczy nabrawszy obłowu,
Z sławą do swej Daniej powrócił się znowu.
Boleslaw Krzywousty w Polszcze mu się uda,
Napełniwszy cały świat męstwem, jakie cuda,
Do Polskiej cudzoziemcy przez morskiego szumu
Zatopy, dla nabycia trudzą się rozumu.
Dziś i jednego nie masz w Europie kąta
Bez Polaków, niestetyż, wżdy ledwie dziesiąta,
Prawdę rzekłszy, i to bym jeszcze spuścił z kwoty,
Znajduje się u nas cząstka staropolskiej cnoty,
Co grzechem było w on czas, teraz obyczajem,
Ano nie powetujesz tego cudzym krajem,
Cóż w swej zagrzebł ojczyźnie, pełne ich odwagi,
Wiedeń, Paryż, Amsterdam, Sztokholm, Kopenhagi.
Skoro wrócą do Polskiej, aż jak pierwej baby,
Czy ziemia, czy ich niebo odmienia? Chybaby
Pludry abo peruki i niemieckie bryże.
Boć i Samson zemdleje, skoro się ostrzyże,
Oni i wąsy golą. Zbytek serce traci,
Tyliśmy ogoleni, iliśmy kosmaci,
Ani czupryna, ani pomoże peruka,
Kto się kocha w pieszczocie, próżno sławy szuka
W obcych krajach; kto doma nie ma do niej chęci.
Dobry orzeł ojczysty, nie szukaj łabęci.
Wacław Potocki, Poczet herbów 170-171
Do pijanice herbu ŁabędźŁabęcia w herbie nosisz, wodą łabędź płynie,
Wodę pija; czemuż ty, pytam, mokniesz w winie?
Lecz przyjdzie czas, gdy przejmiesz herbu swego modę,
Skoro wina nie stanie, będziesz pijał wodę.
Nie doczekasz się cudu Galilejskiej Kany,
Kędy winem na godach płynęły fontany.
Wacław Potocki, Poczet herbów, 175