Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Kresy (2)

11.10.2016 11:14
Kresy. Pogranicza Polski od Tatarów i Wołoszczyzny, a później i od Kozaczyzny, strzegły nieliczne chorągwie w długiej linii rozciągnięte od Dniepru do Dniestru. Linie te nazywano kresami, a pojedyncze oddziały wojskowe miały swe stanowiska lub leże zimowe na tak zwanych lukach, lub też po stannicach i znosiły się z sobą w czasie potrzeby na całej linii kresów. Na lukach tylko można się było przez granicę przeprawić. Od twierdzy Kudaku poczynała się w dół za wodą i wzdłuż porohów Dnieprowych linia fortec granicznych, które stały pod komendą osobnych gubernatorów po zregestrowaniu kozaków przez króla Stefana. Na tem burzliwem pograniczu sługiwała także szlachta polska wojskowo, zaciągając się po kozacku u gubernatorów miejscowych, według możności od półtora do dwunastu koni. Zaciągnąć się nie można było na mniej jak na półtora konia, to jest: samemu służyć jako towarzysz w chorągwi, a szeregowca swego dawać co drugą kolej do służby. Na gubernatorów obierano ludzi bardzo surowych. Hetmańskiemi artykułami rządziło się pogranicze, skąd każdy gubernator twierdzy miał prawo miecza jak hetman. W takiej to szkole wyrabiały się wojenne duchy: były to wolnice, w których nawet przestępców nie ścigało krajowe prawo. W coraz nowe warownie i strażnice piętrzona ziemia pokryła się ową niezliczoną mnogością wałów, zamczysk, horodyszcz, mogił strażniczych i grobowych, kurhanami zwanych, którą po dziś dzień zdumiewa ta kraina. Każde z zakładanych przez ludność kresową miasteczek opasywało się wałem, sypało sobie kopce strażnicze do utrzymywania na nich czat ustawicznych, łączyło się rzędem takichże mogił z dalszemi osadami. Wiele z tych mogił było dziełem, bądź przedmiotem starań osobnej klasy ludu tak zwanych mogilników, o których często wzmianka w najdawniejszych opowiadaniach kozackich. Z niektórych kopców ostrzegać miały przed Tatarstwem nadsyłane z Polski dzwony królewskie, na innych zapalano w tym celu beczki smołą oblane. Nie mała wreszcie część mogił czyniła mieszkańcom jeszcze skuteczniejszą usługę przeciw pogaństwu, służąc za tak zwane majdany saletrzane, w których kozacy swój wyborny proch przyrządzali. Dniem i nocą czuwano ze szczytu strażnic wzdłuż trzech szlaków tatarskich w szczególności u porohów Dnieprowych, w Czerkasach, Kaniowie, Połonnem i dalej ku Wołyniowi, wzdłuż bieżącego przez te miejsca szlaku czarnego, na uroczyskach czapczackich nad rzeką Sawranią, u brodów Kodymy i Kuczmienia aż w głąb Podola na tak zwanym szlaku kuczmańskim, u źródlisk Ruszawy i Uszycy ku mogiłom Pokucia wzdłuż wołoskiego szlaku.
[SGKP]