[225] Biliński, czasem Bieliński, zwali się dwa bracia, Jan i Wojciech, z Pułtuska rzeźniccy synkowie. Jan z chłopca służeł panu Radziejowskiemu, wojewodzie łęczyckiemu, circa 1624 beł z synmi pana wojewody2 w cudzej ziemi dla posługi. Przyjechawszy z niemi do Polski, wyłupał im szkatułę i pięniądze wziął. Doszto tego, że on, i wsadzono go w kajdany anno 1625. Potem puszczono go, a beł przecię przy p. wojewodzie, któremu zdrajca tęn to zadał beł truciznę. Myśleł o tym, jak umrze pan, że u synów jego za starszego sługę miał być, i pisał do syna b pana wojewodzinego Mikołaja, żeby w skok przyjeżdżał, że pan ociec jego umrze pewnie. Lecz przez pilne staranie doktorów p. wojewoda atoli zbeł trucizny, a Bielińskiego jak znowu jeszcze opatrzniej niż pierwej w kajdany o zadanie trucizny wsadzono, którego we Mszczonowie rajcy na garło sądzieli, a że zawieszony na szubienicy i bólu, i wstydu zbełby prętko, kazano go tedy u pręgierza katu bić i rękę uciąć. On, gdy się kat zamierzeł bartą ciąć, umknął ręki, że tylko dwa palca uciął mu u ręki prawej. Ten potym pomknął do krakoski ziemię i służeł trochę u ks. opata sądeckiego, jm. p. Morskiego C., i u tego zjadł coś, że mu precz kazał. Potem na Stradomiu {u Krakowa} pojął piekarską dziewkę ze dworku nad Wisłą p. wojewodzinej sendomierskiej) circa 1627. Najmował indermach za mostęm między szewcy i anno 1630. Brat jego Wojciech p. Wilkońskiemu 7 ćwierć roku służeł, po tym p. Pieniążkowi anno 1631, zaś u p. Grudzińskiego w temże roku, który p. Franciszkowi Dębięńskiemu służeł na Trzy Króle, gdy na Tworzyjański ulicy stał u Dornzała, a po Świątkach oba ci Bielińscy beli u Grudzińskiego, żenieli go. Ten zaś Wojciech zrękował się beł w Krakowie) anno 1631 in Augusto na Żydoskiej ulicy z wdową, co za hetmanem krakowskim) ratusznymil beła pierwej.