"W dniu 2 listopada 1943 r. około godziny 18.00 na plebanię w Baworowie napadło kilku UP-owców, którzy sterroryzowali obecnych tu księży, proboszcza Karola Procyka i wikariusza ks. Rutynę. Organistę Wśniewskiego zastrzelili na miejscu, natomiast k. Rutynie udało się oknem wyskoczyć do ogrodu i zbiec,mimo że Ukrainiec rzucił za nim granatem, który nie eksplodował. Księdza Procyka natomiast związano i wrzucono na furmankę, którą odjechali w kierunku Smolanki. Co stało się z księdzem Procykiem do dzisiaj nie wiadomo."
fragment wspomnień mojego wuja Zbigniewa Bednarczuka "Moja żołnierska droga"