Urywek opowiadań ks. Kazimierza Waisa "Wspomnienia z pierwszego roku wojny światowej". Klimkówka k. Rymanowa, listopad 1914, działania Moskali. Bronisław Topolnicki najpierw przebywał we dworze Ostaszewskich w Klimkówce, jak wynika był uciekinierem, ale po najściu 2 Moskali został ranny szablą w głowę i schronił się w domu ks. Waisa.
Zanim jednak proboszcza odprowadzono na plebanię, przyszedł do mego domu jakiś jegomość z zawiązaną głową. Był to p. Bronisław Topolnicki, ów "stary pan", ,o którym wczoraj mówili chłopcy, a którego pijany kozak ciął szablą w czoło. Spędziwszy po otrzymanem cięciu noc u jednego z służących dworskich, przybył rano do mnie z prośbą, bym go przyjął na jakiś czas do swego domu, który mu się wydawał bezpieczniejszym od dworu. Jakoż zabawił u mnie przez sześć blisko tygodni. Z początku tak był biedak wystraszony, że .się krył lub kazał kryć na widok pierwszego lepszego żołnierza rosyjskiego
(...) Grudzień rozpoczął się łuną nad Iwoniczem, gdzie spłonęły gumna dworskie i kilka domów wieśniaków. Drugiego grudnia przybyło do wsi mnóstwo wozów trenowych, które jednak w przeważnej części wyjechały dnia następnego. Za to po południu tegoż dnia zalał niespodzianie całą niemal wieś 49 pułk artylerji sybirskiej. Jakiś brutalny kwatermistrz zmusił mnie gwałtem do oddania oficerom całego pomieszkania z kuchnią; zostawiono mi tylko sypialnię, do której schronił się także p. Topolnicki. Stanęło tedy u mnie kwaterą siedmiu oficerów, między którymi był jeden pułkownik i jeden podpułkownik. W pokojach porozkładano kufry i wąskie łóżka. Kuchnia była tak przepełniona "dieszczykami", że dla nas gotowano u siostry. Przed domem stało w ogrodzie sześć wozów: dwa z rzeczami oficerów, a cztery z amunicją
Genealogia Topolnickich - zapewne chodzi o Bronisława s. Franciszka Ksawerego (może F.K. był jego opiekunem)