Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Medwin, pow. kaniowski

24.11.2017 09:21
Medwin, miasteczko, pow. kaniowski, o 17 w. od m. Bohusławia. Rozłożone śród 12-stu niewielkich jarów, z których spływają małe strumyki ku rozciągniętej w pośrodku dolinie, gdzie się znajduje samo miasteczko. W tej dolinie strumyki te łączą się ze sobą i tworzą dosyć obszerne dwa stawy, od których bierze początek rz. Chorobra. Okolica M. ma grunta dobre i żyzne, obfituje w sady owocowe, w których rosną gruszki, jabłka i śliwki węgierki w doskonałych gatunkach. Posiada dwie cerkwie prawosł i ma 6258 mk. praw.; 26 katol. i 846 żyd. Włościanie w M. mają ziemi miejskiej 1083 dz. i 2569 dz. orn. gruntów. ML ma kilka uroczysk zwanych: Mogiła Saur, położona niedaleko drogi prowadzącej od M. do wsi Krasnogródki, o pół w. od mczka Tistów Jar a o 2 w. od mczka na płn, Juszków las; Hopczyna pole, Święta góra i Wilcza góra; do tych uroczysk są przywiązane podania ludowe. Według podań, jeszcze za Włodzimierza W-go M. był jednym z grodów książęcych i nazwę otrzymał od składów miodu książęcego, później zniszczony od Tatarów, był bezludnym (samgorodok), aż za sprawą czarownicy odzyskał ludność. Najdawniejsze autentyczne wiadomości sięgają 1520 r. i wtedy już M. zależał jako gródek mniejszy od Bohusławia. W XVII w. M. miał samorząd, własne grunta; mieszkańcy wybierali starostów i sędziów. W XVIII w. dopiero, uciskani przez starostów bohusławskich, utracili samorząd i swobody i w skutek tego wszczęli w Warszawie proces z sstą bohusławskim Rzewuskim, Wypadki 1794 r. przerwały bieg sprawy. Rząd rosyjski zatwierdził prawa poprzednich polskich właścicieli względem mieszczan i nie uwzględnił ich dawniejszych swobód. Dokumenty same odnoszące się do praw mieszczan i wszczętego przez nich procesu, zostały w 1859 r. zabrane z cerkwie w której je przechowywano, i zniszczone.
[SGKP]

Medwińską ziemię otacza dwanaście niewielkich jarów, z których wypływają małe strumyki ku dolinie i miasteczku. Obszerne stawy ciągną się daleko sznurem różnobarwnym i dają początek rzece Chorobrze. Wokół Medwina uroczyska o dziwnych nazwach — jest Mogiła Saur, Fistów Jar, Juszków Las, Hopczyne pole, Święta góra, Wilcza góra. Do uroczysk mamy przywiązane podania ludowe. Wedle dawnych legend jeszcze za Włodzimierza Wielkiego miał być Medwin z Turczynowem jednym z grodów książęcych. Nazwę swą otrzymal wtedy Medwin od wielkich składów miodów książęcych. Później niszczony był przez Tatarów, stał przez długie lata pustką i nazwany był Samhorodkiem. Pono za sprawą czarownicy odzyskał znowuż ludność. Wnet jednak szły tędy hordy Nogajców i Karakołpaków, po nich zastępy Batyjowe — te znowuż tu pozostawiły ruiny i puste uroczysko. Najdalej jednak na południe wysunięte stanice Krylów, Borówka, Czehryn, Hniła wstrzymały dalszy napór hord dzikich i wtedy medwińska ziemia poczęła się z ruiny podnosić.

Najdawniejsze autentyczne wiadomości sięgają 1520 roku, gdy Medwin zależał od Bohusławia. W siedemnastym wieku znowuż dużo cierpiał od Siczy i Dzikich Pól, zanim uspokojenie tu wnieśli Stefan Czarniecki z młodym chorążym, Janem Sobieskim. Wzięli Pawołocz, potem Steblów, Stawiszcze, wreszcie pod Medwin podeszli. Sami prowadzili rycerstwo do boju i po kilku szturmach, wnet Koizaków wyparli. Mieszkańcy Medwina wtedy zaznali spokoju, miasto poczęło kwitnąć, miało swój samorząd wedle praw magdeburskich, sami wybierali starostów- i sędziów. Wkrótce jednak utracili samorząd i swobody i poczęli prowadzić proces w Warszawie ze starostą bohusławskim, Rzewuskim. Wypadki 1794 roku przerwały bieg sprawy. Ciekalwe archiwa tego procesu do końca przechowywały się w cerkwi medwińslkiej.
Dobra medwińskie należały dawniej do Czartoryskich, drogą wiana przeszły do Poniatowskich, a przy końcu XVIII wieku zostały nabyte od Poniatowskich przez Franciszka Ksawerego i Aleksandrę Branickich.
Po Franciszku Ksawerym Branickim, był tu syn jego Władysław, potem wnuk Konstanty, wreszcie prawnuk Ksawery, ojciec obecnego właściciela, hr. Adama Branickiego z Wilanowa.
[Urbański A., Pro memoria, Warszawa 1929]