Pierwsza porozbiorowa konspiracja litewska : spisek ks. Ciecierskiego przeora Dominikanów Wileńskich (1796-1797) : studjum historyczne
Po czterokrotnym zbadaniu ks. Aureljana Dą-
browskiego, który wypełnił luki poprzednich zez-
nań i dał materjał Bułhakowowi dla przesłania wia-
domości do Austrji o Centralicji - Fryzel
znów wziął się do Franciszka Pazderskiego dn.14/X,
skonfrontował go z Dąbrowskim i wniósł w protokuł
nowe zeznanie
jako, że "pierwsze (notuj.e, nie bylo
oparte na sprawiedliwości". Pazderski zeznał, że w tej
chwili, kiedy ks. Dąbrowski rozmawiał z nim o wysy-
łaniu biednych oficerów do legjonów gen. Dąbrow-
skiego - ujrzeli przez okno oficerów: Pietkiewicza
i Ciecierskiego, na co ksiądz zrobił uwagę, ze to są
patrjoci, którzy pojechaliby do Wloch, gdyby mieli
za co. Na uwagę Pazderskiego,że niechby wziął jego
brata, który był w brygadzie Madalińskiego, Dą-
browski odparł, że uczyni to po powrocie. Na cele
organizacji Pazderski przeznaczył tylko kilka czerw.
złotych. Raz przez okno zobaczyli Kilińskiego, któ-
rego Pazderski wezwał, a ksiądz czynił mu te same
propozycje. Końca ich rozmowy Pazderski nie słyszał.
Po pewnym czasie Dąbrowski obiecał zabrać Fabja-
na Pazderskiego do Dereczyna na podwodach ks.
Sapiehy, a oficerów, którzy się dadzą namówić, po-
lecił skierować do Rożan albo do Dereczyna do Ada-
mowicza, skąd znajdzie sposób wyprawienia ich dalej;
zostawił też pieniądze na przesłanie listu do Swisło-
czy, do majątku Romera. Wynalezieniem posłańca
zajął się z powodzeniem Pazderski. W dalszym cią-
gu swoich zeznań wplątał w sprawę Nagurskiego,
którego "na prośbę Dąbrowskiego wezwał do sie-
bie", i ten miał z nim tajemniczą rozmowę, o której
do zaciekawionego Pazderskiego Nagurski tak się
wyraził: nonsens i prawdziwe głupstwo: zwymyśla-
łem popa". - Dosyć podejrzanem wydaje się oświad-
czenie . Pazderskiego, że znał Nagurskiego, którego
brat został mu winien 10 złp. za lustro; poraz wtóry
wskazuje osoby, z któremi ma pewne tarcia. "Od
tego czasu, kOńczy swoje zeznanie, zacząłem lękać
się Dąbrowskiego i unikać go". Jednak oddał mu
odpowiedź Romera, przeczytawszy ją w tajemnicy
przed Dąbrowskim, który mu opowiadał o sukcesach
francuzów (a był z nimi i gen. Dąbrowski) nad
prusakami i o tern, że marszalkowie Sejmu są w Ba-
zylei, bo tam zbierze się Sejm. Do tych 'wiadomości
odnosi się z nieufnością, bo wie, że Sapiehy nie wypu-
szczają z Wiednia za długi, a Małachowski mieszka
w Warszawie. Broni się przed wskazaniem odpowied-
niego kandydata na delegata do Wiednia, jednak
wymienia nazwisko doktora Wojnicza. Powołuje też
burgrabiego antokolskiego Pięknołońskiego i bu-
chaltera Konacewicza na świadków, że brata wypę-
dził. Por. Ciecierskiego pogrąża relacją, że ten go
zapytywał o okazję do cesarskiego kordonu i mówił,
że jedzie do legjonów Dąbrowskiego i ma już pas-
port do Warszawy. Brata oskarża, że włóczy się po
bilardach i pije, a od Kilińskiego wie, że jest w służ-
bie u p. Sołtanowej, od ks. Dąbrowskiego zaś, że
jeden pan dał bratu kilkaset złotych, które on roz-
dał oficerom, a kilku przeprowadził zagranicę. Koń-
czy tak: "Biorę Boga Wszechmogącego, że wszystko
co tylko wiedziałem, teraz wyjawiłem i jeżeli okaże
się, że cośkolwiek zataiłem, lub do czegoś należałem
- to niech władza ukarze mnie śmiercią. To wyzna-
nie podpisuję". Franciszek Pazderski.
O ile słabo i niezbyt etycznie bronil się Fran-
ciszek Pazderski, o tyle brat jego, Fabjan 22), 24-
letni dziarski żołnierz, zahartowany w bojach, trochę
hulaka, przez brata skrzywdzony -i zdradzony -
trzymai się dzielnie. Ballany I9/XI ośWiadczył: uro-
dził się w Sempelburgu, który po I-ym rozbiorze do-
stal się pod panowanie pruskie. Straciwszy w dziecinstwie
ojca, służył, jako kamerdyner u warszaw-
skiego bankiera Paca, później u pani Tomatis. Po-
tem wstąpił do wojska i służył w Brygadzie Kawa-
lerji Narodowej pod Madalińskim, jako chorąży;
na tę rangę otrzymał patent od Kościuszki. Po
wzięciu Pragi i rozproszeniu polskich wojsk, był
wzięty do niewoli pruskiej pod Końskiem i osadzo-
ny w fortecy Graudenz *). Od 'S-ciu miesięcy jest
w Wilnie, szukając, wobec niechęci brata do niego,
służby w pal1skich domach. Złamał nogę, spadając
z konia należącego do brata, a ratował go Pięknołoń-
ski, u którego znalazł schronienie, kiedy go brat wy-
pędził, bez względu na jego kalectwo. Znalazł służ-
bę u b. marszałka litewskiego Sołtana, jako :nauczy-
ciel (niemieckiego) jego syna i dotąd we wsi Dzien-
cioł pozostawał. - Księdza Dąbrowskiego widział
kilkakrotnie u brata, ale nie wie, o czem mówili,
bo go brat wówczas zawsze wysyłał z pokoju. Prosił
brata o wynalezienie mu służby, na co ten zapropo-
nował mu wyjazd do Włoch, do legjonów Dąbrow-
skiego, bo tam chętnie biorą oficerów; to jednak
nie dogadzało Fabjanowi, który niedawno wrócił
z niewoli i nie widział sposobu dostania się do le-
gjonów "nie mając na plecach kaftana". Brat go
zapewniał, że znalazłby na wszystko sposób, lecz
boi się jego gadatliwości. Obiecywał bratu posłu-
szeństwo, ale się zastrzegł, by go "nie wciągnął
w biedę"; lecz wkrótce, po kłótni, został przez bra-
ta wypędzony i więcej z nim nie 'rozmawiał. Nigdy
brat mu nie mówił, że przez wieś ks. Sapiehy Dere-
czyn i Rożany będzie wyprawiony zagranicę i że
stamtąd weźmie go mnich Dąbrowski, (7. którym
nigdy nie rozma.wiał); a również i tego, u kogo ma
tam czekać na przybycie Dąbrowskiego. Nie otrzy-
mał też od nich żadnego polecenia, aby namawiał by-
łych oficerów polskich na wyjazd do legjonów gen.
Dąbrowskiego i nie wie, czy tam kto pojechał.
Z panem swoim rozmów żadnych o propozycjach,
jakie mu robił brat, nie prowadził. W domu p. Soł-
tana nigdy nie mówiono o żadnych związkach 'w kra.-
ju lub zagranicą, któreby miały na celu wznowienie
dawnego bytu Polski, ani o powodzeniu w formowa-
niu legjonów we Włoszech, lub o Sejmie w Me-
djolanie. 2adnych zebrań u p. Sołtana nie było;
najwięcej zajmuje się p. Sołtan polowaniem, naktó
re przyjeżdżają: ks. Radziwiłł, brat pani i jen.-maj.
Murawski. Pazderski nie wiedział, że brat jego został
aresztowany; dowiedział się o tem dopiero po przysła-
niu do kościoła parafjalnego tej. wsi, w której miesz-
kał u p. Sołtana - ogłoszenia, w '"którem brat jego
opublikowany został, jako przestępca". Gotów stwier-
dzić przysięgą, że nad to, co powiedział '-'nic więcej
brat mu nie mówił; że nic więcej nie słyszał i w'ża-
dne wstrętne związki z nikim się nie łączył, a jeżeli
ktokolwiek tego mu dowiedzie - wtedy on wart
będzie surowej kary.
Młody 2o-letni Judycki, mimowolny nieszczę-
śliwy sprawca wykrycia spisku, stanął przed Fry-
zelem dn. 3/X. Był wychowankiem ,Pijarów, co
zwiększyło jeszcze niechęć do niego władz, znają-
cych nienawiść Repnina do "pijarytów". Do Wilna
przyjechał w lipcu dla uregulowania rachunków
z wierzycielami; zamie5:Zkał u swego faktora, żyda
Tobjasza. Był w przyjaźni z por. Ciecierskim, któ-
ry go wciągnął do ass,ocjacjli i zakomunikował mu
I I punktów artykułów dla niej ustanowionych. Obo-
wiązki każdego członka polegały na tern, aby: wysłać
oficerów do Włoch, do gen. Dąbrowskiego; dać
do kasy ogólnej przynajmniej, 3 złote, namówić do
assocjacji dwie lub trzy osoby; dowiadywać się, czy
nie istnieją gdzie kluby, zbadać ich oparcie i zawia-
domić o nich tego, który go przyjął do assocjacji,
wreszcie zachować wszystko powierzone w naj głęb-
szej tajemnicy. Obawiając się przez wstąpienie do
assocjacji narazić się tutaj, na jakie nieszczęście
i aby go uniknąć, uznał za lepsze 'Wyjechać do Lwo-
wa i tam zbadać dokładnie prawdę całej sprawy.
http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?i ... C32E5D1F-1