Dołhe, wś i dwór, pow. prużański, o milę od Prużany, z dawnych lat własność Kraszew skich, gdzie Józef Ignacy i Kajetan przy ro dzicach przebywali. D., jak również dragi przyległy folw. Kuplin, z tego zasługują na uwagę, że leżą na'' wyżynie, z której wody w dwie strony przeciwne rozchodzą się: jedne do Muchawca a więc do Bałtyku, drugie ku Je-siołdzie t. j. ku m. Czarnemu. Jest tu kaplica katol., dawniej filia, parafii Prużana, z cudow nym obrazem 1. B., fundowana paręset lat temu. Dziś D. stanowi pięknie zagospodarowa ną całość z dobrami Stary Kuplin i należy do L. Kraszewskiego.[SGKP]
Jest w Grodzieńskim, niedaleko Prużany, wioska nie wielka, Dolhem zwana, położona wśród płaszczyzny wilgotnej, równej, jednostajnej, zasianej kamieniami, które tu „przed tysiącem lat wody jakiegoś kataklizmu przyniosły". W wiosce tej był dwór okazały, obszerny, z małą kapliczką na wzgórku, z ogródkiem, z odrobiną zarośli, z jedną sosną na polu, po szczęśliwszych pozostałą czasach.
Pod koniec pierwszego dziesięciolecia wieku naszego /XIX/ za mieszkał tu wcześnie osierocony, w szkołach lubieszowskich księży pijarów wykształcony, przystojny, dziarski, wesoły, żartobliwy, żądny zabaw i stosunków światowych, poczciwy hulaka, używający dość znacznego, lubo już przez opiekunów nadszarpniętego majątku, — bez oglądania się na przyszłość. Był to Jan Kraszewski, łowczyc trębowelski, którego dziad po chodził z Mazowsza, ale wywędrował był na Ruś Czerwoną szukając polepszenia losu. (...) Z wiosną r. 1812 dbając o spokój żony i spodziewanego potomka, wywiózł ją do Księstwa Warszawskiego, najprzód na Podlasie do jej rodziców, a następnie do Warszawy w tem przypuszczeniu, że tu bądźcobądź będzie najbezpieczniej. Żona miała w Warszawie przy sobie swą matkę, doktora i dawną nauczycielkę. Mąż powrócił na wieś i mu siał sam zburzyć swój dwór, zostawiając tylko nizką, szczupłą oficynę, a to dlatego, żeby widok wielkiego domu nie ściągał ku sobie rabusiów uzbrojonych, którzy podczas prze- chodu wojsk napoleońskich i rosyjskich szukali obłowu. Dopiero po przeniesieniu się burzy wojennej w dalsze strony, wróciła Kraszewska wraz z rocznym synkiem do Dołhego.
[Chmielowski Piotr, Józef Ignacy Kraszewski zarys historyczno-literacki wyd. 1888]