Janików leży w gminie Ożarów: „w uroczej miejscowości o 4 wiorsty od Ożarowa, 11 w. od Zawichostu, kwadrans drogi od szosy. Znanym jest z kopalni „Janikowskiego” kamienia, używanego przeważnie na pomniki i figury” – pisze ksiądz Wiśniewski. Mieszkańcy całkiem słusznie uważali Janików za miasteczko i to od Ożarowa dawniejsze, „choć na to – jak pisał ksiądz Jan - dokumentu odszukać trudno”. Janików lokowany był na „surowym korzeniu w roku 1559 staraniem braci Arnolfa i Stanisława Janikowskich – Ożarów powstał 9 lat później, w roku 1568. Herb Janikowa, zrekonstruowany na podstawie odcisku pieczęci miejskiej, przedstawia w błękitnym polu zielony krzew z czerwonym kwiatem, wyrastający ze złotej ziemi. Ale trudno w dzisiejszej, niewielkiej osadzie - zamieszkuje w niej w sześćdziesięciu posesjach zaledwie około stu osiemdziesięciu osób – doszukać się śladów dawnej świetności. Zachował się wprawdzie ryneczek, ale odebranie praw miejskich, co stało się zapewne na początku XIX stulecia, brutalnie zakończyło metropolitalne marzenia, sprowadzając Janików do roli dość sennej osady. Jest jednak czynnik, który wyróżnia Janików z grona podobnych mu byłych miasteczek. Tym wyróżnikiem są rzeźbiarskie tradycje, sięgające czasów królowej Bony, która sprowadziła z Italii pięć kamieniarskich rodzin i dając im po kawałku ziemi w Janikowie, uczyniła obywatelami tegoż miasta. Takie nazwiska jak: Marconi, Monti, Roletti, Dellarosa, Bias – jeszcze wiele lat występowały w parafialnych aktach. A rzeźbiarska profesja jest tu wciąż równie modna jak w czasach ostatnich Jagiellonów. Parafię w Janikowie erygowano w roku 1737. Pierwotny, drewniany kościół spłonął od pioruna w roku 1767 (razem z całym Janikowem). Na jego miejscu dziedziczka, pani Marianna z Corticellich Kostecka, wybudowała w roku 1796 kaplicę. Obecny, murowany kościół pod wezwaniem św. Anny, został „wystawiony kosztem parafian w r. 1873 i w tymże roku 27 lipca przez ks. biskupa J. M. Juszyńskiego pokonsekrowany. Front kościoła zdobi murowana wieża. Kościół ma 23 łokcie 6 cali długości, 12 łok. 6 c. szerokości, 10 łok. wysokości. Półokrągła zakrystia znajduje się za wielkim ołtarzem” – pisze ksiądz Wiśniewski. W kościele są trzy ołtarze, wszystkie z kamienia, wszystkie „zamiast obrazów mają wypukłorzeźby z kamienia, dłuta kunowskiego majstra Kłosińskiego”. Szkoda, że nie rzeźbił ich janikowski kamieniarz, ale przecież do Kunowa też nie jest stąd daleko. Wielką ozdobą dość przeciętnej janikowskiej świątyni jest piękna, drewniana dzwonnica z XVIII stulecia. Zachwycił się nią ksiądz Bastrzykowski i opisał w tych słowach: „Typ jej dawny i w granicach Małopolski powszechny. Rzuca się od razu w oczy szkarpowa pochyłość ścian szerszych u dołu niż u góry. Zbudowana ze smolnej sosny, wiązanie jej dość kunsztowne i ze stanowiska architektonicznego poprawne. Dopiero ostatnie piętro opatrzone jest wysuniętymi nieznacznie belkami, osłoniętymi stromym dachem gontowym, na którym wspierają się arkadowane okienka, zwrócone na cztery świata strony. Nad okienkami dach gontowy z czterech stron płaszczyznami pochyłymi naznaczony. Całość niezmiernie miła, swojska i wdzięczna”. Z kronikarskiego obowiązku muszę zaktualizować tekst księdza Aleksandra, i to wiadomością niebyt pomyślną: gont na daszku rozdzielającym dwie kondygnacje dzwonnicy i na nakrywającym ją namiotowym dachu, zastąpiono ostatnio pokryciem z ocynkowanej blachy. [Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Kielcach]