Sokołówka, miasteczko, pow. złoczowski., 30 kim. na płn.-płn.-zach. od Złoczowa, 12 kim. od sądu pow. w Olesku, 8 kim. od st. kol. i tel. w Ożydowie, urz. poczt, w miejscu. Na płn. leżą Jurze, na wschód Łabacz, na płd. Brachówka, na płd.-zach. Baj maki al. Kobyle (część Przewłocznej), na zach. Przewłoczna. Leży w dorzeczu Dniepru, nad lewem ramieniem Styru, płynącem przeważnie wzdłuż granicy, tworzącym podługowaty staw na przestrzeni od przedmieścia Podsokół, aż do grupy domów Sokół. Zabudowania leżą we wschód, stronie obszaru (236 mt.); na płd.-zach. część zwana Grabina, na płd. od niej Ryzany; na zach. od S. fol. i grupa domów Bereżniki. Płd.-wschod. część obszaru, tak zw. Wielki Ostrów, jest moczarzysta. Własność więk. ma roli or. 282, łąk i ogr. 28, past. 186, lasu 619 mr.; wł. mn. roli or. 1069, łąk i ogr. 556, past. 479, lasu 17 mr. W r. 1880 było 391 dm., 2167 mk. w gm., 10 dm., 62 mk. na obszarze dwors. (1410 gr.-kat., 125 rz.-kat., 694 izrael.; 1353 Rusinów, 838 Polaków, 38Niemców).
Par. rz.-kat. w Toporowie, gr.- kat. w miejscu, dek. oleski. Do par. należą: Bajmaki al. Kobyle. W miasteczku cerkiew p. w. Wnieb. Chr. Pana i szkoła etat. 1-klas. (od r. 1858) z językiem wykładowym ruskim i polskim. Mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem, w części tkactwem i bednarstwem; uprawa chmielu rozwija się bardzo pomyślnie. Co drugą środę odbywają się w S. ożywione targi na zboże, bydło, konie i nierogaciznę.
S. pamiętną jest zgonem Stefana Czarnieckiego, który raniony ciężko pod koniec 1664 r. w utarczce z Kozakami u bram Stawiszcza, jak przypuszcza Szajnocha, próbował naprzód leczyć się w swoim własnym majątku ukraińskim w Ilińcach (dziś Lince opodal Niemirowa) a potem kazał się wieźć na leki do Lwowa. W drodze spotkał się około 4 lub 6 lutego 1665 r. z nadbiegającym z Warszawy gońcem, który wiózł Czarnieckiemu list króla i przywilej na buławę polną koronną po Lubomirskim. W kilka dni po odebraniu buławy stanął hetman w Brodach.Stąd ruszono ku Lwowu i zdążono do Sokołówki w niedzielę d. 15 lutego. Lubo choroba groziła coraz widoczniejszem niebezpieczeństwem, kazał hetman złożyć się na nosze i puszczono się w dalszą drogę. Wielki śnieg zasypał drogę i utrudniał tak pochód, iż trzeba było wracać do Sokołówki. Uboga chata mieszczańska udzieliła ostatniego przytułku bohaterowi. Tylko kilka osób z orszaku mogło zmieścić się w niej przy hetmanie. Na życzenie Czarnieckiego wprowadzono do chaty jego ulubionego rumaka i ustawiono w sieni przy żłobie. Czując się blizkim zgonu zawezwał księdza Agapita Dąbrowskiego, swekapelana, i wyspowiadał się. Nazajutrz w poniedziałek d. 16 lutego odprawił ks. Agapit mszę ranną i dał wiatyk choremu, który wkrótce po tem skonał (Szajnocha, Szkice histor., t. III, Lwów, 1861. „Śmierć Czarnieckiego^', str. 414 i inne).
[SGKP]