Szymon Malewski h. Jastrzębiec, ur. 1759, zm. 11.2.1832 Wilno, syn Andrzeja, rektor Uniwersytetu Wileńskiego. Pochowany w Turgielach. Dzieci: Franciszek Hieronim Malewski (1800–1870) – prawnik, filomata, przyjaciel z lat studiów i szwagier żony Adama Mickiewicza, Maria i Zofia
"Przyjęto nas bez trudności na uczniów uniwersyteckich. Rektorem był w tę porę trzęsący się starzec, Szymon Malewski, z dużą, rumianą, dobroduszną twarzą, z przerzedzonym siwym włosem, zawsze w granatowym podnoszonym surducie, a zimową porą w granatowej bajówce. Przy rektorze była i rektorowa, a przy niej dwie rektorówny. O starszej, Marii to tylko powiedzieć mogę, że była bardzo dobrą córką pana Szymona i bardzo dobrą siostrą pana Franciszka. O niej mówiono, jak o każdej nieładnej: że bardzo dobra. Druga zaś, Zosia, do moralnych zalet swej siostry łączyła spory zapas fizycznych powabów. Była celem niejednych platonicznych i nieplatonicznych wzdychań. Liczyła się do królowych młodego romantycznego społeczeństwa. Między innymi zajmował się nią czule Aleksander Chodźko i wielbiciel wszystkich panienek, Jan Czeczot. Rektorowi i biskupowi ówczesnemu, Kundziczowi, plotkarze zarzucali wielkie skąpstwo i dużo złośliwych anegdot na to konto wymyślali"[2]
N E K R O L O G. Zaledwie drugi rok nastał od chwili, w którym zgon sławney pamięci Jana Śniadeckiego zasmucił Zgromadzenie Akademickie Wileńskiego Uniwersytetu, gdy niezagojoną jeszcze z takowey straty w sercach bliznę, nowy cios głęboko ranił. Dnia 27 Stycznia roku teraźnieyszego zszedł z tego świata, Symon Malewski, Rzeczywisty Radca Stanu, Filozofii i Prawa Doktor, professor Emeryt, Oddziału nauk moralnych i Politycznych Dziekan. oraz były Rektor Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego Towarzystwa Akademiczno-naukowego w Paryżu Członek, Orderu św Anny 2go stopnia z brylantowemi ozdobami Kawaler, zaszczycony znakiem dystynkcyi za lat 40 służby nieskazitelney. Mąż ten znakomity, ze szlachetnego, acz nieostatniego domu, w dawnieyszem Xięstwie Zmudzkiem urodzony, po ukończeniu nauk początkowych w Kownie, poświęcając się zawodowi pedagogicznemu, w roku 1781 wszedł do Seminarium Kandydatów Stanu Nauczycielskiego przy Szkole Głównej Wielkiego Xięstwa Litewskiego czyli teraźnieyśzym Uniwersytecie i w teyże Szkole pierwszy stopień uczony Bakałarza (Baccalaureus) otrzymał. Będąc Kandydatem był wysyłany do Krakowa dla doskonalenia się w naukach i słuchał lekcyy Jana Śniadeckiego, z którym, natenczas zawarte przyjacielskie związki ao do samego zgonu bez żadney zmiany przetrwały. Następnie w roku 1785 Mianowany Nauazyciełem matematyki w Szkole wydziałowey czyli Gymnazyum wileńskiem, oraz zaszczycony stopniem Doktora Fifozofii. We dwa lata potem naznaczony Vice Professorem Prawa przyrodzonego, politycznego, narodów i ekonomii polityczney w Uniwersytecie, a w sześć lat, to jest: 1793 roku tychże przedmiotów aktualnym professorem. W tym przeciągu czasu dwukrotnie pozyskał chlubną nagrodę gorliwości i niezmordowanych prac swoich od panującego natenczas Stanisława Augusta Króla Polskiego, to jest: w roku 1791 medal złoty, a w 1794 tytuł Konsyliarza Dworu. W roku 1795 mianowany Sekretarzem Rady Uniwersytetu, przez lat kilkanaście, w skutek ponawianych wyborów, aż do roku 1810 urząd ten sprawował, nie opuszczając przytem zwyczaynych obowiązków professorskich , tudzież bezustannie odrywanym będąc do rozmaitego rodzaju posług publicznych. Przez lat ośm był członkiem Kommissyi szpitalney w Wilnie, bez żadnego wynagrodzenia. W roku 1800 otrzymał stopień Doktora prawa cywilnego, w 1808 rangę Kollegijalnego Radcy. W roku 181o wybrany i potwierdzony na Dziekana Oddziału nauk moralnych i politycznych, przez lat sieden na tym urzędzie zostawał. W roku 1816 w nagrodę dwudziestopięcioletnich prac w nauczycielskim zawodzie, podjętych, uwolniony od wykładania lekcyy publicznych z pensyą i tytułem Professora Emeryta został. W roku 1817 po raz pierwszy i powtórnie w 1820 przez umiejących cenić jego zasługi spółkolegów wybrany i przez N. Cesarza potwierdzony na Rektora Uniwersytetu wileńskiego, z chwałą piastował tę wysoką w akademickim senacie dostoyność, aż do roku 1822, w którym, pragnąc dać odpoczynek zwątlonemu na usługach publicznych zdrowiu, na własną prośbę otrzymał uwolnienie od tego urzędu. Lecz chęć do pracy w nałóg już i w drugą niejako naturę zamieniona, nie dopuściła mu długo w bezczynności znaydować się. Znowu w roku 1825 do sprawowania obowiązków Dziekaana Oddziału nauk moralnych i politycznych wezwany, na tenże urząd w roku 1827 i powtórnie wybrany i potwierdzony, aż do zgonu go pełnił r. naywiekszą pilnością i troskliwością. Oprócz tego zasiadał w licznych Komitetach rówoczasowe przez Zwierzchność edukaci wyznaczanych, jako Dziekan był członkiem Rządu Uniwersytetu, nadto członkiem Rządu szkolnego, komitetu examinacyynego Urzędników cywilnych, Prezesem oddziału funduszowo beneficyalnego i t.d. Wprzód kilkakrotnie był Wizytatorem zakładów naukowych wydziału wileńskiego. Nie uszło oka sprawiedliwego Monarchy to wzorowe poświęcenie się, ta niezmordowana czynność ś. p. Malewskiego: w roku 1819 zaszczycony orderem ś. Anny 2go stopnia i rangą Radcy Stanu; w 1828 ozdobami brylantowemi tagoż orderu , a w 183o znakiem dystynkcyi za lat 4o służby nieskazitelney i rangą Rzeczywistego Radcy Stanu.
W całym ciągu siededziesięcio trzech letniego żywota, w sprawowaniu rozlicznych, wielostronnych obowiązków, śród okoliczności niekiedy trudnych i delikatnych, zarobił Malewski na sławę poczciwego, prawego i umiarkowanego człowieka; godnego, doświadczonego i biegłego urzednika. Powszechne o tem przekonanie sprowadzał na niego nawał postronnych zatrudnień, tak, że nie było żadnego ważnieyszego bądź prywatnego bądź publicznego interesu, do któregoby nie należał Malewski, jako ucześnik, pośrednik lub doradzca. Ile go wszyscy spółkoledzy, podwładni, uczniowie i znajomi, poważali i szacowali, jawnie się to okazało wtenczas , gdy śmierć podała hasło do bezstronnego sądu, gdy iaden widok osobisty lub interes nie mógł bynaymniey już wpływać. Stratę Malewskiego powszechnie opłakiwano; zewsząd się podniosł głos lalu i pochwał zmarłego. Na wezwanie dostoynego Prałata i Officyała, Prezyduiecego w Rządzącym Konsystorzu X. Jana Cywińskiego , Duchowieństwo świeckie i zakonne pośpieszyło z oddaniem ostateczney posługi w obrzędach religiynych , przez' kilka dni trwających, w kościele akademickim S. Jana. Exportacya zwłok do tego kościoła odbyła się dnia 29 stycznia o godzinie 6tey wieczorem. Imieniem strapionego Uniwersytetu złożył winny hołd pamiątce czcigodnego Rektora w piękney i rozrzewniającey mowie Professor Ekonomii polityczney, Radźca dworu Jan Waszkiewicz, jako wdzięczny uczeń i podwładny, a potem następca i spółtowarzysz ś. p. Malewskiego w Oddziale nauk moralnych i politycznych. Nazajutrz o godzinie 10-tey zrana odbyło się łałobne nabożeństwo wobec Członków Uniwersytetu, uczniów i licznego zgromadzenia; płci oboyga, po którem znany z wymowy i wysokich talentów kaznodzieja katedralny, X. Trynkowski, stosowne do okoliczności miał kazanie. Ciało, według ostateczney woli pogrzebione w Turgielach przy kościele parafialnym. Rozszerzanie ślę z pochwałami ś. p. Malewskiego byłoby ublżeniem rzetelney jego zasłudze i niepospolitym przymiotom. Nigdy za życia nie pragnął, ani zaszczytów, ani dostojeństw: wewnętrzne przekonanie stało mu za wszystko. Samemu sobie będąc winien własne wyniesienie się, nie szukał z tego chluby, owszem był wzorem skromności która w tych czasach do rzadkich już cnot należy. Nie obrazaymy więc popiołów nieboszczyka wychwalaniem obszernem jego dzieł i czynów. Znaczenie, jakie posiadał u zwierzchników mieyscowych, rządzących tuteyszą prowincją, jako to Xiąząt Repnina i Kutuzowa, rzeczywistego tajnego radcy Bułhakowa; jenerałów Beningsęna, Korsakowa, Kanclerza Imperium hrabiego Rumiancowa; Ministra Oświecenia narodowego Szyszkowa: i niezmienna przyiaźń, którą potrafił zjednać u naydostoynieyszych w kraju osób między innemi u kanclerza Litewskiego Joachima Chreptowicza, (którego synów domową edukacyą kierował), Wawrzeckiego, Białopiotrowicza, Sapiehy, tudzież Rektorów Uniwersytetu Poczobuta, Stroynowskiego i Śniadeckiego były chlubą i zaszczytem pracowitego żywota ś. p. Malewskiego. A dzisiay liczni spółkoledzy i tysiące uczniów, którzy pod jego przewodnictwom ćwiczyli się w zakładach naukowych Wileńskiego wydziału, żyjącem i sprawiedliwem są świadectwem cnót i zacności zmarłego. W ich sercach zaszczepiona wdzięczność i szacunek dla niego z pokolenia do pokolenia przechodzić będą. [1]
W 1822 na ulicach wileńskich spotkać można było karykatury znanych powszechnie profesorów wileńskich z podpisami. Znalazła się tam też i karykatura rektora. "Najprzód przedstawił się otyły, stary Malewski w swej granatowej bajówce, przebierający palcami w długiej nicianej pełnej kiesce. Przed nim pejsaty rektorski faktor z wyciągniętą dłonią, na której błyszczała złotówka Wszystko tak naturalnie i zgodnie z oryginałem, że rektor na ścianie zdawał się trząść po swojemu. Podpis natomiast głosił: Oto rektor Malewski, co dobywa z kieski I złotówki daje na ratówki. Inaczej nikomu nie daje, Tylko każdego łaje.! [2]
Bibliografia
[1] Kuryer Litewski 12.2.1832 [2] Śliźień Otto, Z pamiętnika (1821-1824) w: Z filareckiego świata. Zbiór wspomnień z lat 1816-1824