Adam Błociszewski z Poznania zbadał historię swojej rodziny do siedemnastego pokolenia wstecz. Jego najcenniejszym skarbem jest ręcznie wyrysowane i wykaligrafowane drzewo genealogiczne z 1752 r., które otrzymał w spadku od ojca.
Drzewo genealogiczne opracowane w 1752 r., to najcenniejsza pamiątka w zbiorach Adama Błociszewskiego. Fot. P. Jasiczek Zdjęcie ślubne Tadeusza Błociszewskiego z Emilią Arent z 1870 r. Fot. Rodzinne archiwum Helena z Adamskich Arent i Kazimierz Arent . Fot. Rodzinne archiwum
W zachowanych dokumentach rodzina Błociszewskich wymieniana jest z najbardziej znanymi wielkopolskimi rodami: Mottych, Hulewiczów, Marcinkowskich i Sczanieckich.
- Historię mojej rodziny intensywnie zacząłem badać w 1995 r. – czyli całkiem niedawno – mówi Adam Błociszewski. – Ojciec mi niewiele opowiadał. Myślę, że się bał. Powojenne władze niechętnie odnosiły się do potomków dawnego ziemiaństwa. Więcej dowiedziałem się od mojego stryja z Chicago, który ofiarował mi też część pamiątkowych zdjęć.
Rodowód Błociszewskich sięga 1300 r. W „Złotej księdze szlachty polskiej’’ z 1908 r. autorstwa Teodora Żychlińskiego opowieść o rodzinie zaczyna się od słów: „My z Błociszewa Ostoje Błociszewscy jesteśmy rodziną prastarą i mamy wcale niezgorszą kartę rodzinną. Magnatami nigdy nie byliśmy, lecz nie brakło w naszym rodzie wysokich dostojników i ludzi, którzy życie i mienie dla Ojczyzny poświęcali’’.
Wielmożny Mikołaj
Pierwszym z przodków, którego rodowód został udokumentowany był Mikołaj Błociszewski herbu Ostoja. Urodził się około połowy XIV w. w jednej z rodowych osad, do których zaliczały się m. in. Brodnica, Błociszewo i Rąbin w powiecie śremskim. Mikołaj choć używał nazwiska Błociszewski, to jednak nie dostał w podziale majątkowym Błociszewa, gdzie osiadł jego starszy brat Jan. Ich siostrą prawodobodnie była Formosa z Rąblina, która na przełomie XIV – XV w. prowadziła z Mikołajem proces o wypłatę wiana. Proces ten nie był jedynym w życiu Mikołaja, mającego tytuły kasztelana santockiego, sędziego poznańskiego i wielmoży wielkopolskiego.
Przed sądem kościańskim spotykamy go w sprawie o podpalenie, wniesionej przez Jana i Pakosza Zolińskich oraz o wieś Roszkowo z braćmi Piotrem i Jakubem z Górki. Potomkowie Mikołaja z dumą jednak przekazywali, że Władysław Jagiełło bardzo go cenił, gdyż mianował jednym z pełnomocników do rokowań o pokój z Zakonem Krzyżackim.
Pozostał kościół
W 1408 r. Jan i Mikołaj Błociszewscy za zezwoleniem Wojciecha Jastrzębca, biskupa poznańskiego wystawili kościół parafialny w Błociszewie.
– Nieco trudności nastręczyło przetłumaczenie aktu fundacji kościoła, gdyż sporządzony był w średniowiecznej łacinie, ale dzięki życzliwości i umiejętnościom mojej znajomej udało się – mówi Adam Błociszewski, pokazując kartkę z tłumaczeniem.
Jest na niej napisane, że bracia ufundowali kościół z myślą o mieszkańcach Błociszewa, Gaju, Wronowa i Krzyżanowa, gdyż ci mając do świątyni zbyt daleko, na mszę chodzili raz do roku.
Po Błociszewskich pozostało jeszcze wiele pamiątek, które teraz znajdują się m. in. w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu.
– Nie wiem jak portrety trumienne i tablica herbowa moich przodków trafiły do muzeum. Pamiętam je z fotografii, kiedy wisiały na ścianach w rodzinnym majątku w Paruszewie – opowiada potomek rodu. – Po latach przekazaliśmy je społeczeństwu aktem darowizny.
Inne pamiątki rodzinne znajdują się Muzem Wojska Polskiego w Warszawie.
– To naramienniki, szabla i listy z okresu Powstania Styczniowego – wylicza Adam Błociszewski. – Błociszewscy czynnie brali udział w powstaniu wielkopolskim 1848 r. Jeszcze wcześniej mój prapradziad Stanisław Ostoja Błociszewski służył w pruskim wojsku. Gdy wybuchło powstanie 1831, udał się do twierdzy w Głogowie i tam pomógł w ucieczce generałowi Umińskiemu. Zdezerterował z armii pruskiej i wspólnie z generałem pojechał do Warszawy, gdzie wstąpił do pułku poznańskiego. Za waleczność otrzymał złoty krzyż Virtuti Militari.
Fotografie i nekrologii
Śladów rodzinnej historii Adam Błociszewski szukał też w poznańskich antykwariatach i rocznikach gazet od 1899 r.
- Jestem kierowcą karetki w szpitalu dziecięcym im. Krysiewicza, pracuję co drugi dzień. Cały wolny czas poświęciłem na poszukiwania. Godzinami przeglądałem mikrofilmy w bibliotece. Wiele dowiedziałem się z publikowanych tam nekrologów, których kopie mam teraz wśród rodzinnych dokumentów – mówi. – Wiele dowiedziałem się też od prof. Włodzimierza Dworzaczka, który zbadał i odtworzył historię mojego rodu.
Szczególną pamiątką w zbiorach Adama Błociszewskiego jest ślubne zdjęcie jego przodka Stanisława Błociszewskiego z Emilią Arent, która była wnuczką Rozalii Jackowskiej, siostry znanego działacza Maksymiliana Jackowskiego (jego imieniem nazwano ulicę na poznańskich Jeżycach, ma też muzeum w Pomarzanowicach). Wśród telegramów ślubnych znajdują się gratulacje od rodziny Sczanieckich, Marcinkowskich, Hulewiczów i Mottych.
W całej swej historii Błociszewscy zajmowali wiele wysokich stanowisk. W okresie międzywojennym, dziadek Adama Błociszewskiego, Tadeusz – posiadający tytuł doktorski – był radcą wojewódzkim w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu i długoletnim przewodniczącym wojewódzkiej komisji odwoławczej. – Jestem dumny z historii mojego rodu – mówi Adam Błociszewski. – Świadomość historii bardzo wzbogaca. Mam nadzieję, że moje dzieci będą kontynuować moją pasję.
Panie Adamie. Niech mnie Pan ratuje! Poszukuję od lat roku i miejsca zawarcia małżeństwa przez Franciszka Jerzmanowskiego h.Dołęga,posła na Sejm Wielki z Błociszewską /Anną?/.Być może Anna była z tej samej gałęzi co gen Tadeusz Błociszewski. Na pewno Jerzmanowski znał generała ponieważ obaj posłowali z ziemi łęczyckiej. Bardzo proszę o pomoc.