Tereny dzisiejszej Białorusi miały w historii szczególnie dużo dramatycznych momentów ze względu na swoje specyficzne położenie geograficzne. Dużo wojen przetoczyło się po tych ziemiach, przelano tu całe rzeki krwi, cierpienie, lęk i ból zadomowiły się tu na stałe. Jednak w najstraszniejszych i najniebezpieczniejszych czasach tutejszy lud znajdował wsparcie i opiekę Najświętszej Maryi, Najwierniejszej Orędowniczki przed Boskim Tronem, która jak kochająca Matka nigdy nie opuściła swoich dzieci, otulając je płaszczem podczas życiowych burz i wichur.
Jedno z najstarszych maryjnych miejsc na Białorusi - Żyrowice. Niewielka miejscowość nad rzeką Szczarą, położona 10 kilometrów na południowy wschód od Słonimia, na skraju Puszczy Różańskiej. Już samo swoje powstanie Żyrowice zawdzięczają Matce Boskiej. Tradycja podaje, że wcześniej była tu jedynie głucha puszcza. Około 1470 r. mali pastuszkowie znaleźli na dziko kwitnącej gruszy wizerunek Bogurodzicy z Dzieciątkiem wyrzeźbiony w kamieniu, emanujący przepięknym światłem i przedziwnym aromatem. Jaspisowy obrazek zanieśli do miejscowego dziedzica, podskarbiego Aleksandra Sołtana, który jednak zlekceważył go i zamknął w kufrze. Wieczorem podskarbi chciał się pochwalić przed gośćmi wizerunkiem Bogurodzicy, ale nie znalazł obrazka tam, gdzie go położył. Następnego dnia historia się powtórzyła - pastuszkowie znów znaleźli rzeźbiony obrazek na tym samym drzewie i znów dostarczyli go do właściciela posiadłości. Tym razem Aleksander Sołtan zrozumiał swój błąd i na miejscu znalezienia wizerunku Matki Boskiej ufundował drewnianą kapliczkę, w której następnie umieszczono obrazek. Okoliczni mieszkańcy od razu zaczęli się zbierać w kapliczce na modlitwę, a za swoją wiarę byli szczodrze obdarowywani różnymi łaskami. Od samego początku pojawienia się ikony związane są z nią cudowne uzdrowienia. Po pewnym czasie ludzie zaczęli wycinać las i budować domy w pobliżu kapliczki, żeby być jak najbliżej Matki Bożej i czuć jej obecność na co dzień.
Warto zauważyć, że w podobnym miejscu, na drzewie, został znaleziony słynny obraz Matki Boskiej Licheńskiej, a objawienia w Fatimie, gdzie Matka Boska ukazała się trzem małym pastuszkom, jak również objawienia Bogurodzicy w Lourdes 14-letniej Bernadecie Soubirous, świadczą o tym, że Przedziwna Panna ujawniała Boskie plany przed "prostymi sercem". Nie ukazywała się przed sławnymi, uczonymi i sędziwymi, ale przed dziećmi z czystymi duszami. Właśnie "maluczkim" Ojciec zechciał objawić to, co pozostaje zakryte przed mądrymi i roztropnymi (por. Mt 11, 25). Matka Boża przypomniała nam słowa swojego Syna zapisane na kartach Ewangelii: "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).
Około 50 lat po objawieniu (w 1520 r.) kapliczkę strawił pożar. Powszechnie sądzono, że także cudowny obraz został zniszczony. Jednak po paru tygodniach dzieci podczas zabawy niedaleko od miejsca, gdzie spaliła się kapliczka, zobaczyły piękną kobietę w białej sukience, która siedziała na kamieniu w obłoku światła. Nie odważyły się do niej podejść, ale szybko pobiegły do domu i powiedziały rodzicom, co zobaczyły. Wieść prędko rozeszła się po osadzie, a mieszkańcy pospieszyli zobaczyć miejsce niezwykłego zdarzenia. Na kamieniu ujrzeli palącą się świeczkę, a obok niej leżała odzyskana ikona. Gdy podeszli bliżej, dostrzegli na kamieniu odbitą stopę Bogurodzicy. Później na miejscu, gdzie leżał kamień, zbudowano nową kapliczkę, a w XVIII w. powstała tu cerkiew Objawienia. W miejscu pojawienia się obrazu bije dziś cudowne źródełko.
W 1613 r. dzięki wstawiennictwu Matki Bożej i rozszerzającemu się kultowi Najświętszej Maryi Panny Żyrowice otrzymały prawa miejskie i przywilej targowy. W tym samym roku nowy właściciel Żyrowic, kasztelan smoleński Jan Mieleszko, sprowadził tu mnichów bazylianów. Jednym z przeorów klasztoru był późniejszy arcybiskup Połocka, święty Jozafat Kuncewicz. Zapoczątkowane przez niego inwestycje, kontynuowane przez jego następców, doprowadziły do powstania nowego kompleksu klasztornego, który w niezmienionym prawie kształcie przetrwał do dziś. Jego centrum stanowi wspaniały Sobór pod wezwaniem Wniebowzięcia N.M.P. (Uspieński). W barokowym ikonostasie w nawie głównej, w srebrnej pozłacanej ramie znajduje się wykonana z jaspisu, o wymiarach 5,6 x 4,4 cm cudowna XV-wieczna płaskorzeźba Matki Boskiej Żyrowickiej.
Warto wspomnieć, że w Apokalipsie św. Jana jaspis jest wymieniony jako źródło światła promieniującego ze Świętego Miasta Jeruzalem - metafory Kościoła Chrystusowego ("I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu" (Ap 21, 10-11)). Opisuje się go również jako materiał muru tego Miasta: "A mur jego jest zbudowany z jaspisu" (Ap 21, 18). Cudowny obraz stał się światłem oświecającym drogę do zbawienia rzeszom spragnionych "żywej wody" nauki Chrystusowej i nadal pozostaje murem Kościoła na Białej Rusi.
Do soboru przylega mniejsza cerkiew św. Mikołaja (św. Bazylego) zwana zimową, zbudowana w miejscu gruszy, na której dwaj pastuszkowie znaleźli cudowny wizerunek Matki Bożej. Właśnie tam przechowuje się ikonę w okresie zimowym, kiedy do sanktuarium przybywa mniej pielgrzymów. Ponadto w skład żyrowickiego zespołu wchodzi dwukondygnacyjny korpus mieszkalny, zabudowania seminaryjne i gospodarcze oraz dwie inne cerkwie: Podwyższenia Krzyża Św. oraz drewniana świątynia św. Jerzego. W tej ostatniej jest pochowany m.in. o. Placyd Jankowski, popularny w swoim czasie pisarz i przełożony klasztoru. Tutejsi bazylianie zakładali na tych terenach liczne drukarnie, utrzymywali szkoły, dbali o wykształcenie, oświatę i rozwój duchowy przede wszystkim biednych dzieci chłopów i drobnej szlachty. Polski wieszcz narodowy Adam Mickiewicz m.in. w "Dziadach" opisał piękną postać unickiego księdza, byłego nauczyciela głównego bohatera, Gustawa, chyląc głowę przed licznymi kapłanami greckokatolickimi, którzy siali ziarna nauki Chrystusowej na miejscowej "roli". O poziomie nauki uprawianej przez bazylianów świadczy chociażby fakt, że w Rosji podczas religijnej reformy Nikonowskiej w 1654 r. dokonywano korekty ksiąg religijnych na podstawie grekokatolickich tłumaczeń bizantyjskich rękopisów na język staro-cerkiewno-słowiański.
Częstymi gośćmi w Żyrowicach byli również możni tego świata. Pierwszym królem Polski, który jako pielgrzym przybył do Żyrowic, był Władysław IV. Później aby złożyć hołd Matce Boskiej, pielgrzymowali tutaj Jan Kazimierz, Jan III Sobieski z królewiczem Jakubem (którzy ofiarowali jako wotum dziękczynne szablę z bitwy pod Wiedniem w 1683 r.) oraz August II, August III i Stanisław August Poniatowski.
W 1655 r. Żyrowice zostały zniszczone przez kozaków, jednak pracowici mnisi uniccy odbudowali klasztor na zgliszczach, wkładając w tę pracę sporo trudu i miłości. Zespół klasztorny łączy w swoim kształcie cechy architektoniczne zarówno tradycji zachodniej, jak i wschodniej, jednocząc kultury, obrządki, wyznania oraz ludzi. Matka Boska z Żyrowic jest najlepszą Pośredniczką i Mediatorką pokoju. Pod jej czujnym okiem już w XX wieku, w okresie międzywojennym, w Albertynie (dzisiaj przedmieście Słonimia) na nowo rozkwitła sprawa unii - piękna i doniosła idea zjednoczenia się chrześcijan w jednej wspólnocie, którą tworzył pierwotny Kościół. Kościół bogaty w zwyczaje i tradycje, ale trwający w jednej wierze w Trójjedynego Boga. Żyrowicka Pani z oddaniem troszczyła się o spełnienie słów Pana Jezusa: "Aby wszyscy jedno byli, jak Ty, Ojcze, we mnie, a ja w Tobie, aby i oni w nas byli, tak by świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. Ja także chwałę, którą mi dałeś, im przekazałem, aby jedno byli, jak my jedno. Ja w nich, a Ty we mnie, aby w pełni byli doprowadzeni do jedności, tak by świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, tak jak mnie umiłowałeś" (Jan 17, 21-23). Niestety radzieckie natarcie zniweczyło wspaniałą sprawę odrodzenia unii w tym regionie.
Do Żyrowic w swoim czasie przybywali pątnicy z całego Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz ziem Korony Polskiej, katolicy rzymscy i greccy oraz prawosławni. Nazywano je "litewską Częstochową". Było to największe i najbardziej znaczące sanktuarium na tych terenach. Zwiedzając miejscowość, warto sobie uświadomić, że pod rządami bazylianów stało się ono swoistym ośrodkiem ekumenicznym na Kresach ówczesnej Rzeczypospolitej, biorąc za hasło słowa Ewangelii: "...I nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz" (Jan 10, 16). Wszystkich przyciągał cudowny wizerunek Matki Boskiej Żyrowickiej.
Matka Boża z Żyrowic objawiła swoją chwałę nie tylko nad Szczarą, ale także w Rzymie, duchowej stolicy świata i siedzibie apostolskiej. W 1718 r. przełożony w rezydencji bazylianów przy świątyni Świętych Sergiusza i Bakka Benedykt Trulewicz zarządził remont ściany na korytarzu klasztoru. Kiedy zaczęto oczyszczać ścianę, odpadł od niej kawałek tynku, pod którym znajdował się wizerunek Matki Boskiej. Kiedy Benedykt Trulewicz spojrzał na obraz, nie uwierzył od razu własnym oczom. Nie mógł nawet przypuszczać, że w Rzymie, daleko od Ojczyzny, będzie miał okazję spotkać się z Matką Boską Żyrowicką. W kronikach klasztornych nie znaleziono żadnej wzmianki o czasie powstania i autorze wizerunku. Ikonę oczyszczono, a wierni zaczęli oddawać jej cześć.
Wieść o obrazie szybko się rozprzestrzeniła, ponieważ za jego sprawą dochodziło do licznych cudów i uzdrowień. Pod tynkiem znajdowały się uszkodzone słowa modlitwy wypisane dookoła obrazu. Świątobliwy Benedykt Trulewicz zaprosił do odnowienia wizerunku skromnego i pobożnego młodzieńca Lorenzo de Cave (wedle innych źródeł - Wawrzyńca Gramiccia), ucznia słynnego malarza Lamberto de Carpi. Młodzieniec z początku odmówił, ale potem ciężko zachorował. Odebrał chorobę jako znak, więc zgodził się na tę pracę i zdrowie wróciło.
Po odnowieniu obrazu rozpoczął się nadzwyczajny napływ wiernych pełnego nadziei na otrzymanie oczekiwanych łask. Tłumy pielgrzymów z każdym dniem zwiększały się i ciężko było utrzymać porządek. Rzymskie władze zamknęły w końcu obraz Matki Bożej, jednak ludzie nadal się modlili i odprawiali nabożeństwa do Matki Bożej nawet przy klasztornych murach. Taka sytuacja zmusiła Benedykta Trulewicza do zwrócenia się do papieża Klemensa XI z prośbą o zniesienie zakazu. Po rozpatrzeniu tej sprawy papież Klemens XI zarządził, by obraz Matki Bożej wyciąć razem z murowaną ścianą na korytarzu i przenieść do świątyni do bocznego ołtarza.
Od tego czasu świątynia stawała się coraz piękniejsza, zdobiona modlitwami ludzkich serc i wotami oraz pobożnymi podziękowaniami za otrzymane łaski. Widząc to wszystko, Benedykt Trulewicz rozpoczął starania o koronację obrazu Matki Boskiej Żyrowickiej. Kopia obrazu Najświętszej Panienki, namalowana przez Lorenzo de Cave, została w 1723 r. przysłana do Wielkiego Księstwa Litewskiego, gdzie na podstawie brewe papieża Benedykta XIII 19 września 1730 r. wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem został uroczyście ukoronowany koronami papieskimi przez metropolitę kijowsko-halickiego, arcybiskupa unickiego Atanazego Szeptyckiego. Była to (po Częstochowie, Trokach, Kodniu, Sokalu i Podkamieniu) szósta koronacja cudownego wizerunku Matki Bożej w Rzeczypospolitej. Radziwiłłowie ofiarowali na ten cel złoto i drogocenne kamienie, a wierni z całego Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony z ogromną wiarą i nadzieją szli, szukając ratunku i pomocy u Matki Boskiej Żyrowickiej.
Po kasacie unii w 1839 r. cały zespól klasztorny bazylianów, wraz z rzeźbioną w jaspisie ikoną, przeszedł w ręce prawosławnych. Natomiast przysłaną z Rzymu koronowaną kopię wierni zdołali uratować.
W 1920 r. kościół pw. Podwyższenia Krzyża św. w Żyrowicach powrócił do Kościoła katolickiego. To tutaj właśnie 19 września 1930 r. uroczyście obchodzono 200-lecie koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Żyrowickiej. Jeszcze dzisiaj starsi parafianie wspominają, że do 7 maja 1956 r. uczęszczali na modlitwę do czynnego kościoła w Żyrowicach, w którym znajdował się koronowany obraz. W 1956 r. władze komunistyczne zamknęły ten kościół, zaś cudowny obraz został uratowany przez wiernych, którzy od tej pory trzymali go w ukryciu.
Przenajświętsza Dziewica szczególną troską otaczała osadę i kompleks klasztorny w czasie II wojny światowej. Starsi mieszkańcy wspominają, że Niemcy chcieli przekształcić cerkiew Objawienia, wybudowaną nad kamieniem, przy którym po raz drugi objawiła się Matka Boska, w magazyn broni. Matka Boska ukazała im się pod postacią zwykłej kobiety i po niemiecku poprosiła, by tego nie robili. Żołnierze próbowali ją wystraszyć i przepędzić. Biorąc ją za jedną z miejscowych partyzantek, zaczęli do niej strzelać, ale strzały nie wyrządziły jej żadnej krzywdy. Zrozumiawszy, kto jest przed nimi, żołnierze odeszli.
Z opowiadań uczestników działań wojennych na tych terenach wiadomo, że w czasie wojny, kiedy wojska niemieckie odstępowały na zachód, pewien znany, wysokiej klasy artylerzysta dostał rozkaz strzelać w żyrowickie świątynie. Żaden pocisk nie mógł jednak trafić w nieruchomy cel. Próbowano też bombardować klasztor z powietrza, ale w samolocie przestawał działać mechanizm odpowiadający za wyrzucanie bomb.
Sanktuarium w Żyrowicach zostało oszczędzone także przez sowietów, którzy nie tylko zezwolili na jego istnienie, ale żeby zyskać poparcie wśród miejscowej ludności, zgodzili się nawet na uruchomienie przy nim kursów "służby Bożej". Szybko przekształciły się one w normalną, regularną uczelnię. "Ojczulek" Stalin nie tylko zaaprobował jej istnienie, ale nawet pozwolił wybudować dla niej nowy, dwupiętrowy gmach, co było wydarzeniem bez precedensu. W pewnej mierze przesądziło to o przetrwaniu na Białorusi prawosławia. Wraz z sanktuarium uczelnia tworzyła promieniujący na wszystkie strony ośrodek życia duchowego. Stała się też swoistą przechowalnią tradycji chrześcijańskich. Duchowe centrum w Żyrowicach oddziaływało nie tylko na Białoruś, ale także na Rosję, gdzie przełożeni żyrowickiego klasztoru, zgodnie z prawosławną praktyką, często zostawali później biskupami.
W czasach Breżniewa władze radzieckie, świadome znaczenia Żyrowic, zamknęły funkcjonujące tu seminarium. Samego budynku nie śmiały jednak ruszyć.
Obecnie Żyrowice przeżywają swój renesans. Od 1989 r. ponownie funkcjonuje przy nim Wyższe Mińskie Seminarium Duchowne - główna prawosławna uczelnia na Białorusi. Odradza się też kult Matki Bożej Żyrowickiej.
W 1987 r. wydobyto ze schowka koronowany obraz żyrowickiej Bogurodzicy. Przy ikonie w cudowny sposób zachowała się lniana torbeczka z 6 wotami, które udało się ukryć przed drapieżnymi rękami ateistycznych grabieżców. Wota te zostały umieszczone u góry dookoła obrazu w głównym ołtarzu kościoła pod wezwaniem św. Andrzeja w Słonimiu, po jego odbudowie.
W okresie radzieckim władze komunistyczne w świątyni urządziły skład soli. Wnętrze kościoła aż po organy było wypełnione skamieniałą solą, przygniecioną zawalonym stropem i dachem. Jednak żadna sól nie zdołała wyżreć głębokiej wiary i nadziei w ludzkich sercach, a wsparcie Matki Bożej Żyrowickiej dawało siłę i odwagę na odbudowę świątyni.
Od 1990 roku dziesiątki wiernych przybywają z różnych zakątków ziemi do Słonimia, żeby uczcić Matkę Bożą w jej Żyrowickim wizerunku i prosić o potrzebne łaski. Matka Boska Żyrowicka szczodrze rozdaje wszystkim swoje bogate dary i spieszy z pomocą wszystkim tym, którzy szukają u niej ratunku.
Nie ma dosłownie dnia, aby do tutejszej Gospodyni nie przybywali tłumnie wierni różnych konfesji, którzy chcieliby zawierzyć Żyrowickiej Pani swoje prośby i tajemnice, znaleźć pocieszenie i ukojenie. W soboty i niedziele świątynia przeżywa prawdziwe oblężenie.
W 2003 r., kierując swe słowa do katolickich hierarchów Białorusi w czasie ich wizyty w Rzymie "ad limina Apostolorum", właśnie opiece Matki Boskiej Żyrowickiej poręczył papież Jan Paweł II całą Białoruś: "Zawierzam wszystkich opiece Najświętszej Panny Maryi, która jest czczona na waszej ziemi pod imieniem Matki Boskiej Żyrowickiej. Proszę ją, aby była Waszą orędowniczką, wielebni i ukochani Współbracia, i waszych najbliższych pomocników - kapłanów, zakonników i zakonnic, seminarzystów i świeckich osób, które aktywnie prowadzą działalność apostolską, i całej społeczności katolickiej mieszkającej na Białorusi. Niech wszystkich i każdego ogarnie Ona razem ze świętymi Opiekunami waszej ziemi swoją macierzyńską troską".
W dziejach tych ziem zawsze była obecna Matka Boża. Trwała przy ludziach w najtrudniejszych momentach, dzieliła z nimi smutki i radości. Wierna i Silna, Królowa i Matka mówi do nas słowami poetki Marii Konopnickiej: "Nigdym Ja ciebie, ludu, nie rzuciła. Nigdym ci mego nie odjęła lica. Ja po dawnemu moc twoja i siła... Bogurodzica...!".
Modlitwa do Matki Boskiej Żyrowickiej
O Matko Boża Żyrowicka, Pocieszycielko wszystkich strapionych, jaśniejąca łaskami w tym cudownym obrazie, pełna dobroci, słodyczy, nadziei i miłości; do Ciebie przychodzimy z naszymi prośbami; daj zdrowie chorym, łaskę nawrócenia grzesznikom, umocnienie wiary słabym, miłość w rodzinach, jedność i zgodę dla chrześcijan, a dobrobyt naszemu Krajowi. Błogosław i opiekuj się Kościołem Świętym, a za nami wszystkimi wstawiaj się u Syna Twego Jezusa Chrystusa. Amen.
Wiktor Szukiełowicz, Żuprany
http://www.kresy.pl/kresopedia,religie? ... -zyrowicka