Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Muzeum kresowe

12.11.2009 19:11
Kiedy wreszcie w Polsce powstanie muzeum kresowe?
Może we Wrocławiu?


We Wrocławiu mieszka chyba największa w skali całego kraju liczba osób pochodzących z Kresów Wschodnich. Działają tu aktywnie liczne stowarzyszenia kresowe, w tym m.in. Zarząd Główny Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Wrocławskie instytucje, stowarzyszenia utrzymują ścisłe kontakty z podobnymi organizacjami m.in. na Ukrainie, Białorusi, Litwie. Szeroko rozwija się również współpraca kulturalna, naukowa, sportowa itp. Lwów zaś jest miastem partnerskim Wrocławia.

Już te okoliczności wskazują na to, że to właśnie władze Wrocławia powinny już dawno wystąpić z inicjatywą utworzenia w tym mieście Muzeum Kresów Wschodnich. Ale się do tego nie kwapią. Za włodarzy miasta uczynił to prof. Ryszard Legutko, dolnośląski eurodeputowany PiS mieszkający na stałe w Krakowie. - Taka instytucja jest ze wszech miar potrzebna, bo jeśli zapomnimy o naszych rodzinnych stronach, to następne pokolenia nie będą nic o nich wiedziały. A dzięki muzeum miałyby szansę doświadczyć tego w formie wizualnej - powiedział nam gorąco popierający tę inicjatywę pochodzący spod Wilna ks. kard. Henryk Gulbinowicz. Zapytany, dlaczego właśnie we Wrocławiu powinno powstać Muzeum Kresów Wschodnich, prof. Ryszard Legutko stwierdził, że taka placówka z jednej strony byłaby narzędziem odbudowy pamięci, a z drugiej oddaniem skomplikowanej, wolnej od ideologicznych pokus prawdy o kresowej rzeczywistości. Zdaniem europosła, powinna to być duża narodowa instytucja, objęta mecenatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, władz Wrocławia i Dolnego Śląska. Jak podkreśla prof. Legutko, dzieje narodów i społeczeństw nigdy nie były łatwe i spory wokół nich nigdy się nie skończą. - Toczymy np. spory o Konstytucję 3 Maja, o Unię Lubelską, o Powstanie Listopadowe i Powstanie Warszawskie. Także o Kresy spieramy się i spierać powinniśmy. Ale aby móc się spierać, musimy zerwać z postawą przemilczania, a także z tym, co niejednokrotnie się z tym wiąże - tchórzostwem - powiedział europoseł. Tchórzostwem wobec czego? - Otóż właściwie nie wiadomo wobec czego, bo każdy, kto jest tchórzem, zwykle boi się wszystkiego, a szczególnie własnych wyobrażeń - stwierdził.
- Obserwuję niechęć czynników państwowych, akademickich do tej inicjatywy. Uważają oni bowiem, że popsuje to stosunki z naszymi wschodnimi sąsiadami, że to jest anachronizm i w ogóle po co takie sprawy wspominać. Ja jednak podkreślam z całą mocą: trzeba zbudować Muzeum Kresów Wschodnich po to, abyśmy nie musieli się wstydzić sami za siebie - dodał.
Pełnomocnik prezydenta RP ds. Polonii, członek Zarządu Krajowego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Michał Dworczyk podkreśla, że taka placówka musiałaby obejmować olbrzymi obszar tematyczny. Jego zdaniem, dzisiaj niestety często zapominamy np. o tym, że bardzo wiele znanych polskich postaci związanych było i jest właśnie z Kresami Wschodnimi. Michał Dworczyk przypomniał też, że nie udała się próba utworzenia Muzeum Kresów Wschodnich w Warszawie.
- Życzę tego i będę to gorąco popierał, aby tę cenną inicjatywę udało się zrealizować we Wrocławiu, mieście w tak bardzo różnorodny sposób związanym z Kresami Wschodnimi - powiedział.
Zwolennikiem pomysłu jest również prof. dr hab. Zdzisław Julian Winnicki, zastępca dyrektora Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego, a zarazem prezes Oddziału Dolnośląskiego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Jak zaznacza, takie muzeum powinno przypominać o kraju lat dziecinnych, miastach i miasteczkach, wioskach i chutorach z często zachowaną dawną architekturą oraz otoczeniem przyrodniczym. Powinno gromadzić informacje o ludziach Kresów, a więc o postaciach, które zaznaczyły się w kulturze Polaków. - Nie można również zapomnieć o prezentowaniu dzisiejszego dnia powszedniego naszych rodaków, którzy mieszkając na terenach obecnych suwerennych państw sąsiedzkich, są żywą tkanką pozostałości po polskiej spuściźnie dalszych i bliższych Kresów I i II Rzeczypospolitej - podkreśla prof. Winnicki. W jego przekonaniu, Muzeum Kresów Wschodnich powinno powstać we Wrocławiu nie tylko dlatego, że duża część mieszkańców miasta to Kresowianie lub ich potomkowie, ale także dlatego, że najbardziej zachodnie polskie miasto obecnych "kresów zachodnich, nowoczesny ośrodek akademicki i gospodarczy, winien jest sam sobie godne miejsce w walce o polską pamięć, a ponadto jest miejscem znanym i rozpoznawanym we współczesnej Europie, a przez to będącym najlepszym przekaźnikiem idei. Także w kierunku Niemiec - po to, by ukazać polskie nieznane losy, których cechą było m.in. nasze polskie przepędzenie z utraconej kresowej ojcowizny na pradawne rubieże Polski Piastowskiej".
W ślad za pomysłem prof. Ryszarda Legutki członkowie Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej zorganizowali specjalną konferencję naukową pod hasłem "Dlaczego we Wrocławiu powinno powstać Muzeum Kresów Wschodnich?". Rozpocznie się ona dziś o godz. 11.00 w auli Politechniki Wrocławskiej (ul. Wybrzeże Wyspiańskiego 27).
- Uważamy, że budując dobre stosunki np. polsko-ukraińskie, nie można zapominać o własnej historii, a silne państwo nie będzie istniało bez mocnej tożsamości narodowej - powiedział nam Jan Ćwięcek, jeden ze współorganizatorów. Do wzięcia udziału w obradach zaproszeni są wszyscy, którym ta tematyka jest bliska. Naturalnie zaproszenia zostały skierowane również do przedstawicieli władz miejskich i wojewódzkich. Ciekawe, czy wygospodarują czas, by się pojawić na konferencji.

Marek Zygmunt, Wrocław


"Nasz Dziennik" - Czwartek, 5 listopada 2009, Nr 260 (3581)
Za - http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=po53.txt