Grodno - Umocnienia grodzieńskie: Fort 1 - Prochownia Wyruszamy z Grodna, kilometry odliczamy od ronda w części zaniemeńskiej. Trzymamy się szkicu. Dobra droga asfaltowa. Teren jest pofałdowany, z zielonymi czapkami pagórków i zmieniającymi się barwami pól. Za mostkiem, koło Puszkarów, za drogowskazem Naumowicze skręcamy w lewo. Z prawej strony bogate wille, z lewej przez kilka kilometrów ciągnie się stara wieś Naumowicze. Za ostatnią willą z lewej strony ujrzymy znak drogowy z cyferką 5. Zatrzymujemy się. Sto metrów za ostatnią willą odnajdujemy starą leśną drogę. Posługujemy się kompasem, wybierając kierunek 50 stopni. Po około 200 m staniemy przed prochownią. Znajduje się w wąwozie, schowana za wysokim pagórkiem. Została zburzona przez Rosjan, zawalony dach przeszkadza w wejściu do środka. Podziwiamy grubość ścian, ogrom ludzkiej pracy i jednocześnie moc wybuchu, który wszystko to w ułamku sekundy zniszczył. Za tylną ścianą zobaczymy kanał wentylacyjny, coś w rodzaju komina, o wysokości około 4 m. Zazwyczaj ustawiano po dwa takie kominy na dachu.
Sam fort znajduje się obok wioski Zahorany, na łagodnym wzniesieniu. Dookoła części frontowej i na flankach szeroka i głęboka fosa. Grunt zabrany stąd stworzył pagórek, na którym z betonu wzniesiono prawdziwą twierdzę. Przed linią obronną zachowały się ślady okopów. Fort jest ustawiony częścią frontową w kierunku północno-wschodnim. Dookoła pola i widoczność po linię horyzontu. Ma kształt łuku, część służąca do rażenia przeciwnika ma ponad 180 m. Zachowało się centralne, nieco wysunięte, wejście z dwojgiem drzwi. Ale i tu widzimy moc wybuchu. Musimy być bardzo ostrożni, bo w części centralnej znajduje się szeroka i głęboka sztolnia. Według naszych pomiarów, sięga ona w dół na 13 m.
Fort został zburzony podczas wycofania się Rosjan za Niemen i znacznej roli nie odegrał. Wolą losu odznaczył się podczas II wojny światowej. W drugiej połowie lipca 1944 r. druga kompania 455 pp, pod dowództwem lejtnanta Podhurskiego, sforsowawszy Niemen, wyrzuciła Niemców z ruin fortu. Nazajutrz Niemcy, wykorzystując czołgi, odrzucili oddziały sowieckie za rzekę. Jednak kompania lejtnanta Podhurskiego odparła atak Niemców. Po jakimś czasie dołączyli do nich rozbitkowie z dwóch innych batalionów. Niemcy użyli lotnictwa, artylerii, kilka razy podrywali się do ataku. Nocą Rosjanie otrzymali rozkaz wycofania się za Niemen. Przy forsowaniu rzeki ich kolumna została wykryta, ale udało się przejść na drugi brzeg. Nie udało się to tylko kompanii lejtnanta Podhurskiego, która powróciła do pozostawionego fortu. Trzy dni utrzymywali fort żołnierze Michaiła Henrykowicza Podhurskiego. Zginęło 60 żołnierzy wraz z dowódcami. O tych wydarzeniach świadczą pomniki w samych Zahoranach i koło centralnego wejścia do fortu.
Za - http://kresy24.pl/showArticles/article_id/68/