Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Izdebno, pow. błoński

31.03.2010 22:43
Izdebno, wieś, pow. błoński, gm Fasy, par. Izdebno, położona nad wschodnią ścianą głośnej w dawnych czasach "paszczy jaktorowskiej" lub, jaktorskiej". Paszcza jaktorska, której pamięć tylko w nazwie wsi Jaktorowa, leżącej przy północnej stronie drogi żelaznej warszawsko- wiedeńskiej, w środka między stacyami Grodzisk i Bada Gazowska, pozostała jeszcze, rozciągała się od Szymanowa aż po za okolice Mszczonowa, w kieranka od północy ku południowi aż po za wieś Tarowa-Wola, i była schronieniem głośnych w dawniejszych czasach tarów, na które króIowie polscy i dostojnicy dworscy chętnie polowali. Dla utrzymania w tej okolicy owych pięknych, a i wówczas rzadkich już zwierząt, lokowano ta wśród przestrzeni leśnych nad rzeką Taczną, przerzynającą tę okolicę od południa ka północy, lokowano ta gęstych dosyć osadników, których jedynym obowiązkiem pańszczyźnianym było: dbać o siano dla tarów na zimę i trzymać dla nich otwarte przeręble na rzeczce. Dzisiaj są ta już wszędzie osady czysto rolnicze, obok kilka młynów wodnych, na rzece istniejących; tylko brak pewnej, ustalonej drogi przez tę okolicę przypomina zbłąkanemu dawniejszą knieję. Rzeka Taczna zgubiwszy prawie już swoje nazwisko, zeszła w okolicy I. do znaczenia rowu, wylewającego na wiosnę swoje wody na okoliczne łąki, a wysychającego w latach suchych. Na obszernej płaszczyźnie, zalegającej cały powiat błoński, zajmuje duża, „chlebna'* (jak mawiają) wś I. żyzną i urodzajną przestrzeń owego czarnoziemu błońskiego, który stanowi glebę majątków, położonych na północ nasypu drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej, gdy tymczasem za południu znachodzimy wyłącznie grunta szeczerkowate i piaszczyste — żytne. Pa»eh w swoich pamiętnikach wspomina o sąsiedniej wsi Boża- Wola, że na tamtych gruntach cebula się rodzi. Wieś Izdebno, stanowiąca w dawniejszych czasach główne gniazdo gęstych okolicznych osad i folwarków i obejmuje licząc razem grunta dworskie (około 800 mr.), wło« ściańskie prz eszło (967 mr.), poduchowne (48 mr.) i kościelne (6 mr.) ok<^o 2000 mr. Urządzenie sielskie tej wsi "chlebnej" zdaje się sięgać bardzo odległych wieków. Przemawia za tern obszerne dosyć cmantarzysko pogańskie, jakie się tutaj znajdowało na jednej nieznacznej prawie wzgórzystości piaszczystej w południowo- zachodnim kącie ogrodu dworskiego. W roku 1873 rozkopano resztę tego wzgórza, gdzie w kamiennych skrzynkach grobowych jeszcze kilka urn się znalazło. Były wszystkie z palonej gliny, bez żadnych zewnętrznych znaków, zwyczajnego donicowego kształtu z pokrywami. Trzy takie donice wydobyto nieuszkodzone — jednę nawet z pokrywą, napełnioną kośćmi spalonemi wśród których nie było żadnego innego przedmiotu ani żelaznego, ani szklanego, ani kamiennego. Znaczna przestrzeń tego cmentarzyska zdaje się Wskazywać miejscowość śród dosyć gęstych i zaludnionych osad. Nadmienić prócz tego trzeba, że na polach Izdebińskich — równie jak i sąsiedniej osady Łysa-Gróra vel Basin, znachodziły się w ostatnich jeszcze latach pieniądze rzymskie z czasów Hadryana cesarza (117 do 138 Chr.), które wskazują w tej okolicy szlak drogi handlowej kapców rzymskich, znoszących się przez porzecze nadwiślańskie z wybrzeżem morza bałtyckiego. Parafia izdebińska, wchodząca dawniej w sUad dekanatu błońskiego a dziś grodziskiego, egzystuje dopieiH) od r. 1777, chociaż nie braknie wskazówek, że właściciele dóbr Izdebno czynili już od początku wieku XVII usilne starania o urządzenie tu parafii, zabezpieczając odpowiedni na ten cel fundusz. Parafia izdebińska, dziś jeszcze do małych liczona — powstała na podstawie komplanacyi z sąsiedniemi dwiema parafiami, mianowicie Kaski i Grodzisk, które jeszcze pod same prawie opłotki wsi Izdebno sięgają. W roku 1621 dominica Łaetare in Castro Sochaczeyiensi zapisał Adam Izbiński, dziedzic Izdebna z przyległościami Ghylice, Ghyliczki, Gole, Zabłotnia, młyn Maruna, Sądowo, MhC:ska, na urządzenie parafii w L wieś dziedziczną Ghyliczki (ilam haereditariam parram— Ghyliczki), w której był młyn i staw ogromny. Wieś tę oddziełały od I. błotainieprze-* bytebajory, w których się wilki lęgły. Dziś nie ma z tego wszystkiego ani śladu, bo znajdujące się tu teraz łąki średniej wartości i żyzne pastwiska za mało mają wilgoci. Oprócz tego zabezpieczył równocześnie Ad. Izbiński na dobrach Izdebno summę złp. 40,000 za wymurowanie kościoła w I Zklaje się, że na początek wymurowano tylko kaplicę pod wezwaniem Matki Boskiej, z podziemnem sklepieniem przeznaczonem na groby familijne dziedzioów ma^ jątku. Przechowała się na miejscu tradycyą. Że długi czas odprawiał tu nabożeństwo proboszcz z Kask za osobnem każdorazowem zaproszeniem. W sklepie pod tą kaplicą, dotychczas istniejącą, jest kilkanaście trumien, między któremi dużo mniejszych, zawierających popioły dzieci, Michał Szymanowski (f 15 sierp. 1787) starosta wyszogrodzki, dziedzic Izdebna z przyległosciami — wystawił kościół nie murowany, jak opiewał zapis, ale drewaia* ny pod wezwaniem S-go Michała, łącząc go z ową dawną kaplicą murowaną, której sklep przestał byó grobem familijnym dziedziców. Hozpoczętą w r. 1772 budowę, ukończono w r. 1779, tak że w marcu r. 1779 rozpoczęto tutaj odprawiać nabożeństwo. W roku 1827 liczyła parafia Izdebno 1100 parafian, dzisiaj zaś liczy dusz około 2,500. We wsi Izdebno było w r. 1827 domów 34, a mieszkańców 360, dzisiaj liczymy tu domów mieszkalnych około 50 oprócz zabudowań folwarcznych (10 murowanych, a 7 drewnianych), mieszkańców zaś około 600. Na cmentarzu znachodzimy murowany grobowiec, kamienną płytą przykryty i żelazną kratą osztachecony, dla ś. p. Anieli ze Swidzińskich Szymanowskiej starościny wyszogrodzkiej, niemniej krzyż , drewniany nad grobem ś. p. Piotra Galichet. Zwłoki ojca Klementyny Tańskiej spoczywają tuż przy kościele, ale bez nagrobka. Wdzięczne wspomnienie o Izdebnie, o jego kościółku i mieszkańcach zostawiła .w swoich „Pamiętnikach'* Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, która wcześnie osierocona odebrała tu pod okiem Anieli ze Swidzińskich Szymanowskiej (ur. 1751 r. 4 styoz., um. 23 czerwca 1839 r.) i córki jej Doroty z Szymanowskich bar. Galichet, swoje wychowanie i naukowe wykształcenie, którego już tutaj dla dobra swych bliźnich używała, ucząc we dworze p. Galichet, dzieci włościańskie czytać, pisać, rachować i pierwszych zasad religii. Bliskie nader stosunki pokrewieństwa starościny wyszogrodzkiej, Anieli ze Swidzińskich Szymanowskiej z Franciszką Krasińską małżonką ks. Karola Saskiego (matka Anieli, Barbara z Krasińskich Swidzińska, była starszą siostrą Franciszki) tudzież z Maryanną z Krasińskich Lanckorońską, kasztelanową połaniecką, pod której opieką wzrastał Konstanty Swidziński, znany archeolog i bibliofil, niemniej z wielbionym wówczas wierszopisem Józefem Szymanowskim, mieszkającym w bliskim swym majątku Grądy — wszystko to składało się na to, że w atpiosferze ówczesnych mieszkańców Izdebna panował wprawdzie wyższy nastrój umysłów, ale, jak świadczy Tańska, mocno sfrancuziały, W epoce ks. Warszawskiego i królestwa kongresowego panowało tu dosyć ożywione życie umysłowe, ściągające do zamożnego gośginnego domu Uc^uą młodzie- to na teatra amatorskie, io na uroczystości doroczne i familijne, jako i przemysłowe, gdy francuski oficer br. Galichet, uczony chemik, ożeniwszy się z panną Dorotą Szymanowską, urządził w Izdebnie pierwszą w królestwie fabrykę cukru. Jak każdy początek była i ta fabryka izdebińska bardzo jeszcze słaba. Motorem był tylko kierat zwyczajny, obracany wołami, a miejscowa studnia dostarczała potrzebnej do fabryki wody. Nie wyrabiano tu rafinady ale tak zwaną farynę. Lecz bądź co bądź fabryka ta stała się zachętą i podnietą do tego, że p. Henryk hr. Lubiński, właściciel dóbr guzowskioh, zostający w bliskim bardzo stosunku z Izdebnem przez ożenienie się syna jego Piotra z siostrą pani Galichet, założył w r. 1829 drugą ale już znacznie większą fabrykę cukru w Guzowie, a syn jego Piotr, osiadłszy w sąsiadujących z Izdebnem dobrach żony swojej Golach, także na sposób izdebiński mniejszą cukrownią wybudowały w której także tylko za pomocą zwyczajnego kieratu mączkę cukrową wyrabiono. Te trzy fabryki stanowią zawiązek i kolebkę tej ważnej nader gałęzi przemysłu krajowego, krzewiącego się coraz pomyślniej przy pomocy Banku polskiego. Fabryki w Izdebnie i w Golach powstały w warunkach^ które bez znakomitych nakładów nie przedstawiały pomyślnej przyszłości, tern bardziej że materyalny rozwój tych dwóch majątków został przez zbieg różnych okoliczności pod wpływem administracyi hr. Łubieńskich nie tylko wstrzymany ale zupełnie zachwiany. Je* den Guzów potrafił się utrzymać obok innych coraz więcej w bliskiem sąsiedztwie jego; powstających fabryk (Oryszew, Szymanów vel Hermanów, Leszno vel Miohałowiceja to głównie od czasu, gdy Feliks Sobański wszedł w posiadanie dóbr guzowekich.

Na terytoryum dawnej wsi Izdebno mamy dziś następujące jednostki gospodarskie: 1) folwark z przestrzenią morgów 800, mianowicie: gruntów ornych i ogrodów 599; łąk i pastwisk około morgów 164; nieużytków i placów pod zabudowaniami mr. 37. Budowli mur. 10, drew. 7. Płodozmian od roku 1866 zaprowadzony 10-polowy, oparty głównie na produkowaniu pszenicy i buraków cukrowych. 2) Osada młynarska Żdżary z wiatrakiem i 45 mr. gruntu. 3) Probostwo z 6 mr. gruntu, placem dosyć obszernym pod zabudowania gospodarskie proboszcza, dom mieszkalny, dom „szpital"' zwany, cmentarz i kościół. Wieś Izdebno liczyła w chwili uwłaszczenia osad 36; dzisiaj w skutek działów familijnych i częściowej odprzedaży znacznie więcej na przestrzeni 966 morgów. 5) Kolonia „Małe I.*' (u ludu znane tylko pod nazwą „wydzieruch") urządzona na gruntach po kościelnych. Mr. około 48 z 10 kolonistami. Z powyższego wynika, że w stosunki^ do r 1827 powiększyła się znacznie liczba domów w Izdebnie, a zgodnie z tem liczba mieszkańców także się niemal podwoiła. Co do właścicieli dóbr: p. Galichet odprzedała te dobra szwagrowi swemu Feliksowi hr. Łubieńskiemu, którego wierzyciele weszli na hipotekę I., tak że po różnych kolejach, próbowanych zamianach na domy w Warszawie, dzierżawach i t. d. nabył te dobra w r. 1865 na publicznej licytacyi Stan. Kronenberg, jeden z wierzycieli, który odprzedał jo w r. 1866 dzisiejszym właścicielom małżonkom Plebańskim, znanemu z prac historycznych i literackich J. K. Plebańskiemu i jego żonie.
[SGKP]

Odpowiedzi (1)

16.02.2015 12:33
B. ciekawy artykul, tylko jak wiemy ze Galichet mial byc chemikiem? Urodzil sie w francuskiej rodzinie rolnikow i od siedemnastego roku zycia, kariera jego byla czysto wojskowa - kwatermistrzostwo bo byl czesto ranny. Fakt ze zalozyl cukrownie i prowadzil gorzelnie, ale chemikiem nie byl.
AK