Neogotyckie wieże kościoła pw. św. Elzbiety, mimo licznych zawirowań
historii, do dziś górują nad Lwowem. Podczas obrony Lwowa w latach
1918/1919 kościół był wielokrotnie ostrzeliwany. W marcu 1919r. jeden
z pociskow artyleryjskich wpadł do wnętrza zabijając 3 osoby.
Podczas pierwszej okupacji sowieckiej kościół zamknięto.Otwarto go ponownie
podczas okupacji niemieckiej- służył armii węgierskiej stacjonującej w
tym okresie we Lwowie.Po zakończeniu II wojny światowej przez dwa lata
był czynny, mimo że nałożono na niego bardzo wysokie podatki. W dniu
04.06.1946r został zamknięty.
W latach 60-tych XX w. przystapiono do usuwania żeliwnych krzyży. Mimo
licznych prób, z przyczyn czysto technicznych, nie udało się usunąć
krzyża z wysokiej, 85 metrowej wieży.
Kościół św. Elżbiety został wybudowany głównie ze
składek kolejarzy licznie zamieszkujących ten rejon ( w pobliżu
znajduje się dworzec kolejowy).Pierwotnego projektu Teodora
Talowskiego nigdy nie udało sie w pełni zrealizować.
Jako ciekawostka- kościół stoi na dziale wodnym Bałtyku i Morza
Czarnego. Strugi deszczu padające na dach od strony północnej spływają
ul. Gródecką do Pełtwi, poprzez Bug i Wisłę do Bałtyku, zaś na
południową częśc dachu Dniestrem do Morza Czarnego.