Józef Kozieł (1915 - 1999)
nauczyciel, absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Szczebrzeszynie (1935), Państwowego Instytutu Pedagogiki Specjalnej (PIPS) u prof. Marii Grzegorzewskiej oraz Instytutu Pedagogiki Specjalnej Uniwersytetu Warszawskiego u prof. Stanisława Jedlewskiego.
Wieloletni wychowawca dzieci i młodzieży upośledzonej i społecznie niedostosowanej, założyciel i pracownik domów dziecka dla tzw."bezprizornych" czyli polskich sierot wojennych z terenu Związku Sowieckiego (Sopot, Dzierzgoń,1947-1950), zakładów wychowawczych (Malbork, Grodków, Olbięcin, 1950-1954), zakładów poprawczych dla nieletnich (Otwock Wielki, Falenica, Warszawa-Okęcie, 1954-1975).
Uczestnik Kampanii Wrześniowej 1939 r, ranny w Bitwie (tzw. II) pod Tomaszowem Lubelskim, por. 9 pp Leg.AK O. Zamojskiego, ps. "Kozak", "Bruzda".
W 1944 r. , wraz z grupą innych oficerów AK - w lasach biłgorajskich - rozbrojony przez sowietów i wcielony do 1 Armii WP.
Brał udział w wyzwalaniu Warszawy 17 stycznia 1945 r (m.in.walki o Filtry i Dworzec Główny).
W lutym 1945 r. ciężko ranny na Wale Pomorskim, w bitwie pod Złotowem.
Urodził się 31 października 1915 r. w Kalinowicach Ordynackich koło Zamościa, jako szóste dziecko Józefa i Marianny z Gwiazdowskich. Tak jak i jego starsze rodzeństwo - wybrał zawód nauczyciela. Po maturze (1935) wstąpił ochotniczo do wojska i ukończył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy 3 DP Leg. przy 9 Pułku Piechoty Legionów w Zamościu.http://pl.wikipedia.org/wiki/9_Pu%C5%82 ... ion%C3%B3w
http://www.archiwum.zam.pl/galeria/thum ... =91&page=1
Następnie podjął swoją pierwszą pracę nauczycielską w Pilaszkowicach, dawnym majątku Sobieskich h.Janina.http://www.dwory.cal.pl/podstrony/pilas ... =lubelskie
Uczył tam w wiejskiej, jednoizbowej, czterooddziałowej szkole.
31 sierpnia 1939 r został zmobilizowany. Wojnę Obronną 1939 r rozpoczął w szeregach żołnierzy Armii "LUBLIN". Ranny 27 września 1939 r.pod Tomaszowem Lubelskim, http://www.tomaszow39.pl/ , zbiegł z niemieckiego szpitala polowego i przedostał się do domu rodziców w Kalinowicach Ordynackich.
"W 1939 r. ziemia zamojska odegrała niespodziewanie ważną rolę, stając się niemal częścią tzw. przedmjościa rumuńskiego. Z północnej Lubelszczyzny oraz zachodu spłynęły tu w odwrocie i ciężkich walkach: Armia ,.Lublin" pod dowództwem generała Tadeusza Piskora, część Armii „Kraków" pod dowództwem generała Antoniego Szyllinga (razem utworzyły zgrupowanie określane jako ,,Front Środkowy"), a następnie jednostki z armii „Prusy" i „Modlin" (utworzyły ,,Front Północny") pod dowództwem generała Stefana Dąb-Biemackiego. Oba fronty, jeden po drugim, usiłowały przebić się na południe przez niemieckie rygle (Zamość zajęły jednostki z 14 armii już 13 września), lecz po ciężkich walkach o Tomaszów Lubelski musiały skapitulować. Cały region w drugiej połowie września był w ogniu. Stoczono tu dziesiątki bitew i większych potyczek, pozostawiając ogólne podniecenie, porzuconą broń i setka ukrywających się oficerów i żołnierzy ^. I to właśnie dało początek przyszłemu ruchowi oporu na skalą nie notowaną w kraju. W każdym razie przy końcu 1939 r. nie było tu już gminy, czy większej miejscowości, gdzie by nie było jakiejś grupy czy organizacji konspiracyjnej." http://www.grabowiec.pl/portal/publikacje_zwz_ak.php
(tamże:)"W takich to właśnie okolicznościach rósł i krzepł na Zamojszczyźnie polski ruch oporu. Dominowały w nim dwie organizacje, podległe rządowi polskiemu na obczyźnie: Związek Walki Zbrojnej (od lutego 1942 przyjął nazwę Armia Krajowa) oraz Bataliony Chłopskie (formacja zbrojna Stronnictwa Ludowego „Roch")."
Józef Kozieł został zaprzysiężony w ZWZ-AK na samym początku jego istnienia. http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php ... -zamojskie
W styczniu 1942 r. ożenił się ze Stanisławą Turczynówną, pochodzącą z Jatutowa, również nauczycielką, absolwentką Gimnazjum Zamojskiego i Pedagogium w Lublinie.
"W nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. Niemcy już tym razem generalnie uderzyli na Zamojszczyznę. Rozpoczęła się wielka akcja wysiedleńcza nie mająca precedensu w całej okupowanej Europie (Niemcy dokonywali wysiedleń m.in. w Sudetach, Alzacji i Lotaryngii, Styrii i Karyntii, jednak wszędzie na innych zasadach i przy zachowaniu elementarnych warunków humanitarnych). Nocą otaczano wsie, spędzano całą ludność na wybrany plac często mordując niedołężnych lub opornych i wtedy przeprowadzano segregację. Nielicznych przeznaczano do zniemczenia, część pozostawiano do pracy w charakterze parobków, pozostałych kierowano bądź do obozów przesiedleńczych lub koncentracyjnych bądź do innych wsi położonych daleko od regionu (przeważnie w dystrykcie warszawskim). Starców i dzieci odłączano (przeważnie dopiero w obozach przesiedleńczych) i kierowano bądź w głąb kraju (w kierunku na Warszawę), bądź do obozów, a wyselekcjonowane dzieci „o cechach nordyckich" w celu zniemczenia — do Rzeszy.
W toku akcji dokonano, w zemście za opór, zagłady kilku wsi, w tym Kitowa i Soch.
Na miejsce wysiedlonych przywieziono kolonistów niemieckich lub pochodzenia niemieckiego z prawie całej Europy (Rzeszy, Rumunii, Słowenii, Związku Radzieckiego). Przejęli oni opustoszałe i połączone gospodarstwa, najlepsze zabudowania, sprzęt, żywy inwentarz itp. Uzbrojono ich, umundurowano (odtąd nazwano ich „czarnymi"), zorganizowano strażnice, niemieckie szkoły, powołano organizacje, udzielono pomocy finansowej i oddano im pełnię władzy nad pozostałymi Polakami. W toku tej akcji specjalną politykę zastosowano wobec miejscowych Ukraińców („Ukraineraktion"), a wyraźnym jej celem było skłócenie i przeciwstawienie ich Polakom. Wymiennie więc osadzono ich na krańcach osiedleńczego pasa, by chronili oni Niemców przed uderzeniami z zewnątrz polskiego ruchu podziemnego i tworzącej się partyzantki.
Tragedia zamojska wstrząsnęła całym krajem i była na ustach wszystkich.
Ostro zareagował na niemiecką akcję ruch podziemny. Miejscowe Oddziały Dywersji Bojowej AK oraz Oddziały Specjalne BCh żywiołowo zaatakowały zasiedlane wsie niemieckie, oddziały i komisje dokonywające wysiedleń, a także linie komunikacyjne." http://www.grabowiec.pl/portal/publikacje_zwz_ak.php
Po aresztowaniu przez Gestapo jego młodszego brata Stanisława, również żołnierza AK (został on wywieziony na Zamek Lubelski, a następnie - jako więzień polityczny -zamordowany 28 stycznia 1942 r.-akt zgonu nr 585/1942 - przez Niemców w Obozie Koncentracyjnym w Oświęcimiu) - Józef Kozieł wraz z żoną uciekli do rodziny bratowej - do Krzeszowa n/Sanem.
Tam, pod przykrywką legalnego zatrudnienia (przy pomocy leśnika, brata swego kolegi, Stanisława Arendarskiego) przy handlu drewnem - pełnił funkcję oficera łącznikowego 9 pp AK.
>> W lipcu ruszyła wielka ofensywa Armii Czerwonej. Na bezpośrednim zapleczu frontu oddziały AK i BCh weszły do działań w ramach akcji ,,Burza". Wydany wcześniej w tej sprawie rozkaz inspektora rejonowego AK Zamość brzmiał: „Wobec wyraźnej przewagi sowieckiej na froncie wschodnim i niemieckiej taktyki opóźniania bez przyjmowania decydującej bitwy istnieje możliwość szybkiego wkroczenia armii sowieckiej na nasz teren. W momencie tym, zgodnie z rozkazem komendanta Sił Zbrojnych w kraju, oddziały AK wystąpią do wzmożonej czynnej walki z Niemcami współdziałając wojskowo z armią sowiecką. Siły użyte do tego celu będą tak duże, na ile pozwolą możliwości uzbrojenia i wyposażenia dążyć należy do zmobilizowania jak największej masy. Dowódcy wojskowi reprezentują Wojsko Polskie i uzgadniają działania bojowe z dowódcami armii sowieckiej<<(tamże)
Podczas tego "uzgadniania" grupa polskich oficerów - w tym ppor.Józef Kozieł - została podstępnie zwabiona na "rozmowy" z dowódcami sowieckimi, rozbrojona, wywieziona do Lwowa, i po 6 tygodniowym "szkoleniu ideologicznym" wcielona do I Armii WP.
Przebył z nią cały szlak bojowy i został ciężko ranny podczas walk o Wał Pomorski. http://www.sww.w.szu.pl/bitwy/wal_pomorski.html
C.D.N