Po szczęśliwej zasadzce pod Szyrwuciami krążyli po województwie nierozłączeni Bohdanowicz i ks. Dębski aż do jesieni. Pod koniec sierpnia zaatakowani przez moskali pod Piłwelami zręczny stawili opór a moskale ratowali się szybkim odwrotem. W kilka dni potem rozpuścił Nieczuj piechotę.