Spod Zaklikowa (p. Irena) pociągnął oddział Ćwieka przez lasy pod Biłgoraj, a za nim pułkownik Miednikow posłał 2 roty z 2-ma armatami i 1 secinę kozaków. Dnia 2-go 9-go oba oddziały spotkały się i rozpoczęła się utarczka pod Biłgorajem. Tymczasem właśnie nadciągnął wysłany przez Lelewela, który o oddziale Ćwieka me wiedział, patrol dowodzony przez Skłodowskiego. Moskale zaskoczeni z tyłu przez Skłodowskiego, przypuszczając, iż mają z przednią strażą innego oddziału do czynienia, zostawiwszy część wojska przeciw Ćwiekowi, z resztą zwrócili się przeciw Skłodowskiemu. Szczęściem ogień kartaczowy jeździe najmniejszej szkody nie wyrządził. Tymczasem Ćwiek, zobaczywszy pomoc, której ani nie przypuszczał, ani się nie spodziewał, uwolniony od nacisku przez rozdzielenie sił nieprzyjacielskich, w zupełnym porządku zaczął się cofać w las i połączył się z oddziałem Lelewela, gdyż moskale me mieli odwagi ścigać go w nocy po lesie.