Przy lekarzu Glindziczu i oficerach Andrzejkiewiczu i Dzikowskim 5. 9. zebrało się 50 ludzi z rozbitego pod Stizelcowizną oddziału. Rozbitków tych przyłączył do swego oddziału, wynoszącego 150 ludzi, Klimkiewicz, który mając rozkaz podniesienia ducha w pow. augustowskim, ruszył z całym oddziałem przez Lipsk i Sopoćkinie w lasy augustowskie. Lecz tu, otoczony zewsząd przez moskali w sile 11 rot, 2 szwadronów ułanów i 1 seciny kozaków, zdołał wymknąć się szczęśliwie z matni, poczeni otrzymawszy rozkaz połączenia się z Glebetn, zdał dowodzi wo Lencewiczowi. Ten, zdążając ku Niemnowi w celu dopełnienia wspomnianego rozkazu, zmuszony był przyjąć walkę w najniedogodniejszej dla siebie pozycyi i oddział został rozproszony, a Lencewicz poległ.