Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Wincenta 18.09.1863

Id
1035
Data
18.09.1863
Miejsce
Wincenta
Region
Augustowskie
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
Bielinka, Kozioł
Artykuł
brak
Opis
Celem ukarania straży pogranicznej powiatu biebrzańskiego, nieustannie napastującej ludność okoliczną, major Brandt, który z polecenia R. N. zorganizował oddział kurpiowski wspólnie z majorem Micewiczem, nacz. sił zbrojnych wojew. augustowskiego i grodzieńskiego, po odmówieniu pomocy ze strony Nadmillera, wyruszyli dnia 17. września z lasów nowogródzkich ku Wincencie, gdzie stanęli nazajutrz o godz. 4. rano. Mimo znużenia żołnierza postanowili dowódcy zaatakować komorę w obawie, by moskale nie otrzymali posiłków. Rozstawiwszy 1 pluton strzelców uzbrojonych w sztućce, pod dowództwem kapitana Lustańskiego Ignacego i 3 sekeye kosynierów z kapitanem Bonifacym Dziadulewiczem na czele od strony Kolna przez ogrody, kapitanowi Adamowiczowi z 2-gim plutonem strzelców i 3-ma sekcyami kosynierów z porucznikiem Bugielskim od traktu Kolna do Wincenty zalecił Brandt atak na główne siły moskiewskie. Mimo rzęsistego ognia Lustaiiski, Dziadulewicz i Adamowicz przypuścili atak, zajęli komorę i wyparli moskali na terytoryum pruskie, skąd moskale, zdaje się wspólnie ze strażą pruską, poczęli ich obsypywać ogniem. Atak ten wykonany został tylko przez oddział Brandta, gdyż Micewicz, który oddział swój powiększył był 2-ma sekcyami kosynierów Brandta, z powodu znaczniejszej odległości nie mógł od strony południowozachodniej przybyć wczas. — Po przejściu moskali do Prus Lustański, zaprzestawszy ognia, cofnął się w inną stronę, by nie dopuścić przez rzekę zajęcia lewego skrzydła. Dziadulewicz z kosynierami stał przy szlabanie, celem ewentualnego przeszkodzenia szarży, Adamowicz zaś z kosynierami niszczył komorę, zabierając co potrzebniejsze. Po spaleniu komory, powstańcy cofnęli się do wsi Kozioł w należytym porządku, pomimo przypuszczanej kilkakrotnie szarży, dzielnie odpieranej przez Lustańskiego i kapitana Seweryna z oddziału Micewicza. Strat do wsi Kozioła nie poniósł oddział żadnych, mimo ciągłego ognia i szybkiego cofania się spowodowanego tein, iż chciano czemprędzej przejść przez most na Pisi. Powstańcy wytrzymawszy przeszkody ze strony ścigających przy przejściu mostu, przebiegłszy szmat otwartego pola, rozsypali strzelców w tyraliery, na przestrzeni półmilowej blisko godzinę trwał bój, w którym strzelcy zmusili moskali do cofnięcia się. Wogóle walka trwała 4 i pół godziny z małemi stratami po stronie polskiej: poległo 3, rannych było 5. Straty moskali były znaczniejsze, mianowicie około 30 zabitych, w tem 1 oficer i tyluż mniejwięcej rannych, prócz tego zdobyli powstańcy nieco sztucerów, pistoletów, pałaszy i 2 konie, a zranili kilka. — Z oddziału Brandta odznaczyli się pod Wincentą feldwebel Adam Środa (Rode), szeregowcy ze strzelców: Antoni Dumblewski i Julian Zawadzki, tudzież kosynier
Mikołaj Majewski, z oddziału Micewicza kap. Gustaw Seweryn, podoficer Piotr Zacharewicz i szeregowiec Józef Janiszewski.
Moskale rozporządzali pod Wincentą 210 piechoty i 100 jazdy, siły powstańcze wynosiły 304 ludzi z oficerami i kawaleryą. Podczas walki pod lasem stali Kurpie uzbrojeni w cepy i widły gotowi do ataku na wypadek, gdyby moskale zrejterowali w ich stronę.
Po potyczce szły za Brandtem przez następne 5 dni znaczne siły moskiewskie: 1500 piechoty i 500 jazdy, nie widząc możności uniknięcia starcia z przeważającym nieprzyjacielem bez narażenia się na klęskę, rozpuścił Brandt piechotę a z jazdą ruszył w inną stronę.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)