Opuściwszy połączone pod Kaniowolą oddziały, major Rucki stoczył drobną utarczkę podjazdową z kozakami pod Uścimowem, skąd podsunął się pod Lublin w zamiarze zaniepokojenia tamtejszej załogi. Z pod Lublina marszem flankowym przez Mełgiew, Łańcuchów i Puchaczew skierował się ku Chełmowi.
Zieliński:
Major Bogusław Ejtminowicz, odcięty pod Ossową, przybywszy z piechotą do Żylina, rozdzielił oddziałek na części, a zatrzymawszy jednę kompanię przy sobie, ruszył z nią do Uścimowa, ochraniany przez oddział konny majora Ponińskiego i 2 plutony konnicy litewskiej i dnia 6. 1. stanął wraz z Leni eckim w Uścimowie. Przeciw Ejtminowiczowi wyruszył w lasy zezulińskie major Buchner i z rana tegoż dnia napadł na powstańców w Uścimowie. Napad tak był nagły, że konnica moskiewska wpadła do obozu razem z widetami polskiemi — i zastała powstańców jedzących. Jazda, której było około setki (piechoty było do 140) w tej chwili dosiadła koni i pod ogniem nieprzyjacielskim uformowała się koło kościoła, a kompania piesza zajęła furmanki. Okrywszy flankierami furmanki, ruszono pospiesznie do Jedlanki w las parczewski. Jednak dragoni rzucili się naprzód, by zastąpić powstańcom w marszu. Wtedy Poniński ściągnął flankierów i przypuścił szarżę na konnicę zachodzącą drogę, szarża powiodła się i zmusiła moskali do cofnięcia się aż do swojej piechoty, skąd sypnął się ogień ku powstańcom i nowy oddział jazdy wysunął się przeciw Ponińskiemu.
Dotarłszy do Jedlanki, sparli się powstańcy w ciasnem wejściu, moskale dopadli ich, rażąc ciężko. Jeszcze raz konnica ruszyła na nieprzyjaciela, ale wnet cofnęła się, jak kto mógł w kompanii pieszej, ratował się ucieczką do lasu. Poniński, spadłszy z konia, znajdując się czas niejakiś pod kopytami koni nieprzyjacielskich, cudownie prawie ocalał, a wydobywszy się, połączył się z oddziałem. Ejtminowicz, znajdując się na tyle konnicy, osłabiony cierpieniem fizycznem i moralnem, również spadłszy z konia, obskoczony przez dragonów moskiewskich, gdy konia dosiąść nie mógł — zginął — niewiadomo czyli się sam zastrzelił, czy też był zabity. O 5 wiorst pod Parczewem wstrzymał Buchner dalszy pościg, rozproszywszy powstańców, którzy stracili 17 zabitych i 20 rannych wziętych do niewoli. Poległ prócz Bogusława Ejtminowicza, Świeżyński, b. oficer wojsk moskiewskich. Nad niedobitkami piechoty litewskiej objął dowództwo Leniecki.