O świcie 15. października ruszył Werndorf w pochód ze swcmi 2-ina rotami i 40 kozakami oraz ze świeżą seciną kozaków, która co dopiero przybyła w pościg za Matuszewiczem i Słupskim. Oswobodziwszy atakowanych przez powstańców objeszczyków w Kowalach, puścili się moskale za oddziałem i gnali go przez Mokrsko, Piaski, Brzozę i Naramicc, co chwilę-wstrzymywani odporem ściganych. Od Naramic piechota moskiewska na podwodach pędziła za jazdą, która w Swiątkowicach ponownie musiała odpierać szarżę powstańców. W Dymkach Wendorf połączył się z kolumną podpułkownika Pisanki, który odesławszy Wendorfa do Wielunia, sam na czele swego świeżego oddziału, składającego się z 1 roty piechoty i prawie setki kozaków, kontynuował pościg zmęczonego oddziałku powstańczego. W Starcach Słupski jeszcze raz stawił opór ścigającym i uszedł ku Sadokrzycom, Pisanko zaś przenocowawszy w Starcach, ruszył o świcie 16. 10. do Sieradza. Podczas tej rejterady z Rudnik do Sadokrzyc oddział stracił ogółem 50 w rannych i zabitych, wśród tych podporuczników Kowalskiego i Frydrycha, porucznik Ogiński był ciężko ranny, Słupski zaś poturbowany przez konia, opuścić musiał oddział, zdając dowództwo Matuszewiczowi.